"Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię" (Rdz l, l)
Opis stworzenia zawarty już na pierwszych kartach Starego Testamentu jest pod względem formy pokrewny eposom (opowieściom) Fenicjan i Babilończyków o stworzeniu. Czym jednak różni się od nich?
Biblijny opis stworzenia posługuje się językiem i wyobrażeniami ówczesnej kulturze. Jednakże w tej obcej dla nas szacie przekazuje dla nas treść, która nie wywodzi się z ówczesnego obrazu świata, ale pochodzi od Boga, stanowi prawdę objawiona.
Opis stworzenia rozpoczyna się od określenia czasu: "Na początku". Chce w ten sposób ustalić pewien punkt czasowy. Jeśli Izraelita myślowo posuwał się ciągle wstecz, tu zatrzymywał się w przekonaniu, że dotarł do jakiejś granicy. I tę właśnie granicę określa wyrażeniem: "Na początku". To jest absolutny prapoczątek. Poza nim rozciąga się nicość. I tym właśnie opis stworzenia różni się od baśni. Baśń rozpoczyna się słowami: "Pewnego razu był. . . ", tzn. gdzieś tam w niejasnej przeszłości.
W tym właśnie punkcie Bóg dokonuje dzieła stworzenia. Bóg już jest. On wykracza poza te granice. Według fenickiego i babilońskiego opisu stworzenia u początku leżał chaos, nieosobowe moce świata. Dopiero z niego wyłaniają się bogowie. Kształtują się w wyniku ścierania się przeciwstawnych mocy. Powstają przez spółkowanie. Tworzy się tablica świata bogów. Zupełnie inaczej przedstawia to biblijny opis stworzenia. Bóg suwerennie panuje nad wszystkim. Bóg nie staje się. On jest. On ustala początek dla świata i dla czasu. Stworzenie przypisuje się jedynie Bogu. Zakłada ono Bożą wszechmoc.
Fr. Justin - "Rosary Hour"
http://www.rosaryhour.net/
Kobiety Biblii są różne, każda z nich ma swoją drogę, nierzadko krętą i trudną. Boga to jednak nie zniechęca. Znając ich słabość, chce z nimi współpracować, chce, by towarzyszyły Mu w realizacji wielkiego planu, który ma dla świata. Przerzucając karty Biblii, ze zdumieniem możemy zauważyć, że jej bohaterowie rzadko kiedy są bez skazy. A jednak Bóg podejmuje z nimi współpracę, powierza im wielkie dzieła, wydaje się nie zrażać ich małością, ułomnością, słabością. W opisach tego współdziałania została ukryta dobra nowina.
Odkrywanie paradoksów w chrześcijaństwie jest pasjonujące i utwierdzające nas, mimo wszystko, w wierze. Wiara ich nie niweluje ani nie neguje. Dla Boga błogosławieni, czyli szczęśliwi, są ubodzy, cisi, smutni, miłosierni, sprawiedliwi, czystego serca, cierpiący, prześladowani…. Jakże inne kategorie od tych, które proponuje dzisiejszy świat: bieg za efektywnością, tym, co przyjemne, miłe, bez trudu, poświęcenia.