DRUKUJ
 
Jolanta Czapnik
Przyjdź i napełnij
Szum z Nieba
 


Czyli o wylaniu Ducha Świętego
 
 Nie sposób mówić o Duchu Świętym, nie nawiązując do wydarzenia Pięćdziesiątnicy. Przeczytajmy jeszcze raz tekst z Dziejów Apostolskich:
 
Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wichru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić. (Dz 2, 1-4)
Jeśli chcemy zobaczyć, jak Kościół rodzi się ciągle na nowo, jak się odnawia – musimy zawsze powracać do tego momentu. Wieczernik, powtarzał wielokrotnie Jan Paweł II, jest zawsze otwarty. Pięćdziesiątnica zaczęła się tamtego dnia, ale nigdy się nie skończy. Przypomnijmy więc sobie słowa znanego hymnu Veni Creator Spiritus:
„O, Stworzycielu Duchu, przyjdź, nawiedź dusz wiernych Tobie krąg, niebieską łaskę zesłać racz sercom, co dziełem są Twych rąk”.
Mimo że Kościół otrzymał Ducha Świętego w dniu Zielonych Świąt, a każdy wierny w sakramencie chrztu – wciąż wołamy: „Przyjdź, nawiedź, napełnij!”
 
Pięćdziesiątnica w XX wieku
 
Duch Święty przychodzi do nas nieustannie, Pięćdziesiątnica wciąż realizuje się na nowo. W zakończonym niedawno XX wieku to przychodzenie nabrało nowych, niespotykanych wymiarów. Jan XXIII modlił się, rozpoczynając Sobór Watykański II: „Odnów w tych dniach Twoje cuda, jakby przez nową Pięćdziesiątnicę...” Niedługo potem, w dniach 17-19 lutego 1967 r. kilkunastu amerykańskich studentów, przeżywających swoje dni skupienia, doświadczyło niespodziewanie niezwykłych przejawów Bożego działania. To wydarzenie uznawane jest za początek Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej. Wybuchła ona w tym samym czasie prawie we wszystkich zakątkach globu.
Darem, którym Odnowa Charyzmatyczna dzieli się z innymi, jest tzw. „chrzest w Duchu Świętym”, nazywany inaczej „nowym napełnieniem Duchem Świętym”, „nowym wylaniem Ducha”, „odnowieniem w Duchu Świętym” lub „odrodzeniem w Duchu Świętym”. Obecnie używa się wymiennie kilku nazw, jednak żadna z nich nie jest doskonała.
 
Znaki Pięćdziesiątnicy dziś
 
Aby przybliżyć to doświadczenie, przeczytajmy fragmenty świadectwa jednej z uczestniczek wspomnianego skupienia w Duquesne, Eleine Kersting Ransil:
Pytanie, które przeniknęło aż do mojego serca, brzmiało: Kto tak naprawdę kieruje moim życiem? (...) Bóg pokazał mi, jak poważne są moje grzechy i nie potrafiłam powstrzymać łez. Były to dobre łzy, czułam się oczyszczona. (...) Jakikolwiek fragment Pisma Świętego zaczęłam czytać – wydawał się skierowany wprost do mnie. Kiedy po raz pierwszy uświadomiłam sobie, że Bóg jest prawdziwy, płakałam z radości. Nie czułam upływu czasu ani obecności innych osób. Zostałam pochwycona przed oblicze Boga. (...) Następnego ranka także odczuwałam tę samą radość. Czułam się jak suche kości z księgi Ezechiela, które zostały wskrzeszone do życia. Chciałam śpiewać i tańczyć.”
 
Kiedy przedstawicielom grup Odnowy zadano na pewnym spotkaniu pytanie: „Co było dla ciebie największym błogosławieństwem w doświadczeniu chrztu w Duchu Świętym?”, prawie wszyscy odpowiedzieli podobnie: „Zrozumiałem miłość Boga”, „Poczułam się kochana przez Boga”.
Istotą Pięćdziesiątnicy jest doświadczyć w sposób prawdziwy i głęboki tego, co jest istotą Biblii – miłości Boga. Wiele słyszymy w Kościele o tym, co powinniśmy robić, czyli o konieczności wypełniania przykazań. Ale większość chrześcijan potrzebuje odkrycia, że przed poziomem przykazań jest poziom daru – tego, co Bóg uczynił dla nas: że nas stworzył, ponieważ nas ukochał.
 
Chrzest w Duchu a sakrament chrztu
 
Określenie „chrzest w Duchu” mogłoby sugerować nowy sakrament. To oczywiście nieprawda. Dla nas, katolików, Pięćdziesiątnica zaczyna się w chrzcie świętym. Ale otrzymaliśmy go jako dzieci, więc inni w naszym imieniu złożyli wtedy wyznanie wiary. Na pytanie: „Czy wierzysz w Boga?” – odpowiedzieli za nas rodzice chrzestni. Ale przychodzi moment, kiedy musimy zrobić to sami. Chrzest w Duchu Świętym oznacza osobiste przylgnięcie do Chrystusa, które pozwala sakramentowi chrztu ukazać swój ogromny potencjał przemiany naszego życia.
Otrzymaliśmy Ducha w chrzcie i bierzmowaniu, ale potrzebujemy otrzymywać Go ciągle na nowo. Jego działanie objawia się na miarę miejsca, jakie Mu robimy w życiu, i na miarę potrzeb, jakie mamy w danym momencie.
 
 
strona: 1 2