DRUKUJ
 
ks. Aleksander Posacki SJ
Cuda Eucharystyczne
Posłaniec
 


 Cuda eucharystyczne przyjmowały różnorakie formy. W wielu przypadkach święte Hostie krwawiły lub przemieniały się w Ciało, a eucharystyczne wino, w Krew Pańską - w widoczną Krew. Czasami Hostie unosiły się w powietrzu lub były nienaruszone przez bardzo długie okresy czasu.

A jednak Eucharystia jest jedna i jedyna, a cudów eucharystycznych jest wiele. Czemu służą cuda eucharystyczne? Z faktów wynika, iż pojawiały się one wtedy, gdy Realna Obecność była poddawana w wątpliwość lub jeszcze częściej, gdy Najświętszy Sakrament był lekceważony, zaniedbywany, przyjmowany niegodnie czy nawet bezczeszczony (np. cud w Santarem, w Portugalii - 1266 r. czy cud w Pateno, we Włoszech - 1772 r.). Było to więc wyjście naprzeciw słabości ludzkiej z całym ryzykiem popadnięcia w jakiś materializm. Zwłaszcza że materializacje czy też swoiste udowadnianie świata duchowego dokonuje się często w kontekście fałszywej religijności i fałszywej mistyki, jak spirytyzm, magia, teozofia czy fałszywe objawienia.

Wiele cudów eucharystycznych jest nam znanych z bogatych źródeł historycznych. Jeszcze większa ich liczba zachowała się do naszych czasów w ustnych przekazach i opowiadaniach. Już pierwsze wieki chrześcijaństwa zostawiły nam pisma i biografie świętych, zawierające opisy cudownych wydarzeń związanych z Eucharystią (jak np. świadectwo św. Cypriana z III w.).

Św. Cyprian opisuje historię kobiety, która przechowywała u siebie Ciało Pańskie (co było wtedy dozwolonym zwyczajem), lecz przeszła na stronę herezji. Gdy po pewnym czasie otworzyła skrzynię, w której przechowywana była Eucharystia, z wnętrza buchnęły nagle płomienie ognia, co napełniło kobietę nie tylko strachem, ale żalem i skruchą. W słynnym cudzie w Santarem, w Portugalii (1266 r.) pewna kobieta wyjęła Komunię św. z ust i owinęła w welon, by zanieść Ją wróżce jako zapłatę za obiecany ratunek. Wówczas Hostia zaczęła krwawić.

ANI MAGIA, ANI RYTUALIZM

Duchowość to nie manifestacja jakiejś energii (będącej formą materii). Tak chcą postrzegać duchowość niektórzy okultyści czy parapsychologowie, widzący w Eucharystii jeszcze jedno promieniujące źródło życiodajnej energii obok tzw. "czakramu wawelskiego". Tymczasem duchowość nie da się znaturalizować, ani zmaterializować w takim sensie, że wyeliminuje się specyfikę duchowości, choćby poprzez poszukiwanie jej wymierności czy wymierzalności. Taka postawa to błąd "duchowego materializmu", który szerzy się bez umiaru w ideologii New Age, chociaż już wcześniej spirytyzm zmaterializował świat ducha (V. Frankl).

Duchowość może się natomiast wcielać w materię, a to już jest zupełnie co innego. W przypadku Eucharystii trzeba by rzec jeszcze inaczej - to wolny Duch Osobowy, Duch Boży, Jezus Chrystus wciela się w materię, bo tego chce, a nie dlatego, że musi. Tajemnica Wcielenia określa tajemnicę Eucharystii. Jezus jest realnie obecny we Mszy św. nie dlatego, że takie są prawa konieczności, wynikające z zasad wspomnianej materializacji duchowości. Jest to tajemnica wolności i miłości Boga. Należy w to wierzyć, należy zaufać Bogu, który sam nam objawił taki rodzaj swojej obecności (por. 1 Kor 11,24n).

Jezus wciela się w Eucharystię, bo tego chce i trwa w niej, bo nam to obiecał jakby w miłosnym wyznaniu. Jeśli ludzie tracą wiarę, jeśli sprzeniewierzają się tej Bożej miłości wyrażonej w Tajemnicy daru Eucharystii, to wówczas Bóg, by ich otrzeźwić czy obudzić, ukazuje Niewidzialne w widzialnym. Z całym ryzykiem takiego aktu, który może wcale nie jest jakiś wzorcowy, ale jedynie dopuszczony przez Boga z racji słabości ludzkiej. Jest to akt Bożego miłosierdzia. Potwierdza to wspomniany kontekst tzw. "cudów eucharystycznych". Kontekst wątpienia, lekceważenia, zdrady czy profanacji. Dla tych głównie powodów zechciał Zbawiciel (choć może jeszcze dla innych, tylko Jemu znanych) w różnych okresach i okolicznościach ukazać ludziom swą obecność poprzez cuda eucharystyczne. Ale to do nich jednak być może odnosi się Jego wypowiedź skierowana pierwotnie do Tomasza Apostoła: Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli (J 20,29).

Nie należy więc wykorzystywać cudów eucharystycznych w powierzchownej i fałszywej apologetyce rytualnego znaczenia Eucharystii lub nauczania jakiegoś przesadnego lęku, który podszywałby się pod bojaźń Bożą. Nie chodzi więc o zewnętrzny rytualizm, który zbliżałby się także do jakiejś magii. Nie jest to więc problem przyjmowania Komunii na kolanach czy na rękę, choć intencją tych interpretacji jest ochrona wielkości, godności czy świętości Eucharystii, często lekceważonej i profanowanej także dziś.


 
strona: 1 2