DRUKUJ
 
Ks. Andrzej Grefkowicz
Posługa egzorcysty
Zeszyty Odnowy
 


Posługa egzorcysty
rozmowa z Ks. Andrzejem Grefkowiczem

Korzystanie z usług wróżki, zabawianie się wróżeniem - wszystko jedno w jakiej postaci - korzystanie z jakichś form medycyny niekonwencjonalnej (czyli nieudokumentowanej naukowo), wywoływanie duchów i słuchanie muzyki satanistycznej prowadzą do popadania w uzależnienie od złego - mówi egzorcysta ks. Andrzej Grefkowicz

Jeszcze do niedawna słowo "egzorcysta" kojarzyło się wszystkim z głębokim średniowieczem, a teraz prawie każda diecezja ma takiego kapłana. Dlaczego obecnie pojawiła się potrzeba tej posługi i czemu egzorcyści mają dziś tak wiele pracy?

Przyczyn jest zapewne kilka, a jedną z głównych jest olbrzymia przemiana obyczajowa, jaką dziś obserwujemy. Kilkanaście lat temu nie mówiło się w ogóle o bioenergoterapeutach, a publiczne ogłoszenia wróżek w mediach byłyby po prostu wyśmiane. Takie praktyki jak wywoływanie duchów znane były głównie z książek. Na wsi były kobiety, które zajmowały się tzw. "zamawianiem", ale to również była swego rodzaju rzadkość. Ludzie zachowywali wiele zdrowego rozsądku i nie angażowali się w takie rzeczy. Dzisiaj na porządku dziennym jest korzystanie z usług bioenergoterapeutów, a w wielu tzw. "postępowych" środowiskach zasięganie porady wróżki należy do dobrego tonu. Nie kryją się z tym np. politycy, co świadczy o tym, jak bardzo mocno te praktyki weszły w naszą rzeczywistość.

Trzeba też jasno powiedzieć, że nie jest łatwo uwolnić się od skutków tego rodzaju praktyk. Jeśli ktoś był bardziej w nie zaangażowany, to czekają go lata nawrócenia. Niektórzy myślą, że wystarczy iść do egzorcysty i poprosić, by on "zdjął" z nich złego ducha. A tymczasem to "zdejmowanie" dokonuje się przez nawrócenie i pokutę, a interwencja egzorcysty jest działaniem pomagającym w pierwszym kroku i wspierającym. Człowiek musi uznać, że jego wybór był zdradą i zaparciem się Boga, musi żałować swego postępowania i czynić pokutę, tylko wtedy pomoc Kościoła ma sens i może być skuteczna. Jedyną Osobą, która może nas obronić przed szatanem, gdy będzie on próbował odzyskać swą zdobycz, jest Jezus Chrystus i nie mamy innego Obrońcy. Jeżeli ktoś szuka pomocy u egzorcysty, to tak naprawdę zwraca się o pomoc do Jezusa, uznaje, że potrzebuje wstawiennictwa Kościoła w przyprowadzeniu go do Jezusa, a to zawsze wiąże się z drogą autentycznego nawrócenia.

Przychodzą do mnie ludzie, którzy mówią, że doświadczyli poprawy po modlitwie grupy, ale na krótko. Często okazuje się, że była ona owocna, ale zabrakło determinacji ze strony człowieka. Jeżeli ktoś uzależniony od złego ducha nie będzie współdziałał w procesie uwolnienia, to sama modlitwa mu nie pomoże. Jak jest odpowiedzialny za grzech, który przywabił złego ducha, tak też jest odpowiedzialny za zerwanie z nim. Często jest to bardzo bolesny proces. Wielokrotnie płakały przede mną osoby, opowiadając o cierpieniach, jakie przechodzą w związku z uzależnieniem. Były jeszcze za słabe, by zaakceptować myśl o pokucie, ale wcześniej czy później będą musiały wejść na tę drogę wyrzeczenia i ofiary. To że proces uwalniania trwa nieraz długo, to wielka mądrość Boga, który nie wyzwala człowieka od zniewolenia w sposób magiczny, natychmiastowy, ale odpowiednio do indywidualnych możliwości prowadzi go stopniowo do pełnego nawrócenia i przemiany życia.


Mówi ksiądz "uzależnienie od złych duchów". Jakie są obszary, w których można się uzależnić?


Wszystkie formy uzależnień od złych duchów mają miejsce zawsze wtedy kiedy łamane jest pierwsze przykazanie Dekalogu, czyli jest oddawana cześć czemuś lub komuś innemu niż Bóg. Musimy pamiętać, że poza Bogiem i dobrymi duchami istnieje także świat złych duchów. I bardzo ważne jest, by o tym pamiętać. Musimy też być świadomi tego, że Jezus Chrystus jest naszym jedynym Obrońcą i wszyscy, którzy są ochrzczeni, w jakiś sposób należą do Niego i są pod Jego ochroną. Kiedy zaczynają spod tej ochrony wychodzić, zły duch korzysta z tego. Pismo Święte mówi, że: Nieprzyjaciel jak lew ryczący krąży, szukając kogo by pożreć (1P 5,8). Jeśli więc ktoś wychodzi spod ochrony Jezusa, to diabeł nie czekając, atakuje taką duszę.

Każdy grzech, który sprzeciwia się pierwszemu przykazaniu, jest wysunięciem się spod skrzydeł Jezusa. Jednak najbardziej uzależniającymi sytuacjami są te, w których ktoś świadomie wiąże się ze złym duchem. Jeśli ktoś był ochrzczony, to każde szukanie czegoś poza Bogiem, jest zdradzaniem Go.
Korzystanie z usług wróżki, zabawianie się wróżeniem - wszystko jedno w jakiej postaci - korzystanie z jakichś form medycyny niekonwencjonalnej (czyli nieudokumentowanej naukowo), wywoływanie duchów i słuchanie muzyki satanistycznej prowadzą do popadania w uzależnienie od złego. Każdy, kto podejmuje tego rodzaju praktyki, musi liczyć się z tym, że poniesie konsekwencje swoich działań. Niektórzy pytają, czy diabeł może uzdrawiać. Otóż zły duch często posługuje się uzdrowieniem, jak wędkarz robakiem na wędce. Wiadomo, że nie wrzuca się robaka do wody po to, by dokarmiać ryby, ale by je złowić i samemu zjeść. Szatan postępuje podobnie - jest gotowy wpływać na poprawę zdrowia, by zdobyć naszą duszę.


Włączając radio czy kupując gazetę, nietrudno trafić na horoskop... Widziałam nawet karty Tarota dołączone do gazety, która zachęcała swoje czytelniczki do posługiwania się nimi. Ze wszystkich stron jesteśmy zalewani tego typu propozycjami. Jak się przed tym chronić?


Wszystkie formy wróżbiarstwa Słowo Boże jednoznacznie określa. Czasopisma, które w tych praktykach przodują, nie zasługują na naszą uwagę i zaufanie ani na to, by wydając pieniądze na ich zakup, popierać ludzi, którzy chcą w ten sposób zarobić. Moje skromne złotówki przyczyniają się do rozwoju takiej właśnie prasy. Nie wystarczy wyłączyć radio w momencie, kiedy słyszymy w nim horoskop, ale rozgłośnie, które je emitują powinny stracić wiarygodność i powagę w naszych oczach.

Wszystkie te zjawiska są przejawem choroby naszych czasów. Kiedy zaczyna brakować Pana Boga, kiedy ktoś wyeliminował Go ze swego życia, to zaczyna wierzyć w "bzdury". I dziś tak właśnie się dzieje. Świat wyeliminował Boga, więc zaczął wierzyć w coś, co z punktu widzenia tak bardzo kiedyś lansowanego światopoglądu naukowego jest totalną bzdurą. Ludzie zaczynają obawiać się czarnych kotów, obwieszają się amuletami, wierzą w gwiazdy i słuchają wróżek...


Słyszałam kiedyś takie stwierdzenie: "jestem praktykującym chrześcijaninem, ale horoskop sobie przeczytam"...


No cóż, ja określiłbym to bardzo ostro. Jeśli ktoś zakłada, że przeczyta sobie horoskop, by zobaczyć, co go dziś czeka, to warto zapytać go, komu on wierzy - bo z pewnością nie Bogu.


Czy czytanie horoskopów może prowadzić do uzależnienia od złego ducha?


To może być pierwszy krok. Czytanie horoskopu może być otwarciem drzwi dla szatana i zaproszeniem go do siebie. Miałem do czynienia z osobami, które właśnie w ten sposób zaczynały. Jeśli ktoś zaczyna przejawiać zainteresowanie wróżbiarstwem, dla mnie jest to sygnał, że on już jest w coś uwikłany. On sam albo jego przodkowie. Wystarczy w takiej praktyce wziąć udział kilka razy, by już doświadczyć uzależnienia.
Oczywiście, to może być także pokusa, ale musimy tu jasno powiedzieć, że jeśli jej ulegniemy, to ona zawsze pociągnie za sobą jakieś konsekwencje.


Co ksiądz, jako egzorcysta, chciałby powiedzieć grupom modlitewnym, które modlą się wstawienniczo?


Na pewno jest to bardzo ważna posługa, a Bóg powołując kogoś do niej, wyposaża go w odpowiednie charyzmaty, by mógł on służyć. Wielu ludzi przez wielorakie charyzmaty, którymi posługują, pomaga innym. Szybko można określić wszystko, co wymaga jakiejś przemiany, nawrócenia. W ten sposób pomagają zniewolonemu człowiekowi uświadomić sobie, co jest przeszkodą w jego drodze do Boga.
Musimy jednak pamiętać, że podejmując tę posługę, należy do niej podejść z dużą pokorą i nie zabierać się od razu za poważne problemy. Zanim podejmiemy poważniejsze posługi, trzeba zacząć od najzwyczajniejszej modlitwy za ludzi, trzeba nauczyć się z nimi współcierpieć, kochać ich. Jednocześnie swoje posługiwanie należy poddać ocenie Kościoła i nie podejmować się go tylko dlatego, że wydaje nam się, że się do tego nadajemy. Lepiej cierpliwie poczekać na ocenę pasterza i powoli, z Bożym błogosławieństwem realizować tego rodzaju zaangażowanie.

Rozmawiała Mariola Orzepowska

Ks. Andzej Grefkowicz był wieloletnim Przewodniczącym Krajowego Zespołu Koordynatorów, obecnie jest członkiem Rady KZK, od kilku lat pełni funkcję egzorcysty w diecezji warszawsko-praskiej.