logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Paulina Rutkowska
Abstrakcje w wakacje
materiał własny
 


Wakacje to prawdopodobnie jedna z niewielu mądrych, przydatnych, interesujących, ciekawych i jakże fantastycznych rzeczy, którą ktoś kiedyś wymyślił. Nonsensopoedia (Polska Encyklopedia Humoru, internetowa oczywiście) podaje dalej, że jest to okres, w którym 99,9% wszystkich uczniów twierdzi, że szkoła nie jest taka zła, jeśli nie trzeba do niej chodzić. Zaczynają się koło końca czerwca, nikt nie zna dokładnej procedury ustalania daty ich początku, każdy tłumaczy, że jest to spowodowane weekendami itd., choć tak naprawdę ta procedura jest bardziej skomplikowana niż procedura losowania Lotto. Wakacje trwają na ogół 2 miesiące w roku, czyli o jakieś 10 miesięcy za krótko. Spokojnie możemy pokusić się o stwierdzenie, że czas  w wakacje biegnie inaczej. Zmieniają się rozkłady jazdy, bilety tanieją, słodycze drożeją, dookoła festyny, koncerty, oferty wyjazdów. I czego byśmy nie powiedzieli każdy z nas lubi wakacje. Mało tego, każdy chce spędzić je jak najatrakcyjniej. Przecież nic nie robi lepszego wrażenia na znajomych jak atrakcyjne powakacyjne zdjęcia na „naszej klasie”. 

Wokół wakacji zawsze jest dużo szumu, te wszystkie wakacyjne kreacje, fryzury, wspomnienia, piosenka lata itd. itd. Tymczasem okazuje się, że wakacje można spędzić w zupełnie inny sposób. Jaki? Z Panem Bogiem i z wartościami. A jak tego dokonać? Och, to wcale nie takie trudne. Skąd ta pewność? Liczby mówią same za siebie. 1000 osób – dzieci i młodzież, chłopcy i dziewczęta, duzi i mali, grubi i chudzi, sportowcy i muzycy, intelektualiści i romantycy, osobowości i charaktery. Do tego całkiem niewiele: 25 000 kilometrów, 300 radośnie spędzonych dni, 7200 godzin słońca i deszczu, 432 000 minut zabawy i rozrywki, 25 920 000 sekund skupienia i modlitwy. I jeszcze  tysiące wejściówek do muzeów, kin, teatrów i na szlaki, 2 połamane nogi, kilka wizyt w szpitalu, poparzenia słoneczne, rany małe i duże, siniaki i zmęczenie.

Jak Polska długa i szeroka. Zorganizować 26 turnusów nie było łatwo: „Gdyby nie zaangażowanie wielu instytucji, osób a przede wszystkim pracowników Biura KSM nie byłaby możliwa” – mówi Pan Rafał Siwek, Prezes Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Diecezji Drohiczyńskiej. Murzasichle w Tatrach, Mszana Dolna w Beskidach, Kraków w Małopolsce, Nurzec Stacja na Podlasiu, Serpelice nad Bugiem, Stegna nad Bałtykiem. Każdy wyjazd zaczyna się tak samo. Zbiórka przy autokarze, odczytanie listy, spakowanie bagaży i podróż. Dopiero za zamkniętymi drzwiami autokaru rozpoczyna się coś, co później nazywamy „wspaniałą atmosferą”. Rozpoczynają się rozmowy, które czasami potrwają do późnych godzin nocnych przy ognisku, nawiązują się pierwsze przyjaźnie. Dzieci wymyślają zabawy, młodzież poszukuje tematów. Pewna rymowanka staję się hitem powtarzanym przy każdej okazji. Każdy obóz ma swój znak rozpoznawczy. Tworzone są plakaty, rysunki, dzieła małe i duże. Komponowane są piosenki, reżyserowane sztuki teatralne, konstruowane roboty, zdobywane szczyty, pokonywane kilometry rzek. Są też wychowawcy, w te wakacje 200 osób. Po zakończeniu obozu często pojawiają się łzy. Tęskni się za czymś, co dobiega końca. Przecież codziennie uczestniczyłem we Mszy Św., od nowa poznałem swoją wiarę, poszedłem do spowiedzi, pogodziłam się koleżanką, modliłam się z innymi, grałam i śpiewałam blisko Pana Boga i blisko ludzi. Zawsze był z nami Ksiądz, który potrafił odpowiedzieć na trudne pytania, pomógł zrozumieć problemy.

Każdy przyjechał z bagażem doświadczenia, albo życia łatwego i szczęśliwego, albo z problemami i troskami. I dzieląc się tym doświadczeniem każdy mógł się czegoś nauczyć. Tutaj odnajduje się wartości, rozwiązania, odpowiedzi. To, czego młody człowiek poszukuje. Program formacyjny sukcesywnie realizowany daje możliwości duchowego rozwoju, odnalezienia siebie. Jeszcze tylko jedna rzecz. Wyjazdy wakacyjne nie należą do tanich. Zostały dofinansowane z Funduszu Składkowego Ubezpieczenia Społecznego Rolników, Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Urzędów Marszałkowskich Województwa Mazowieckiego i Podlaskiego,  z Funduszu Stypendialnego Odkrywamy talenty. Wszystko dla dzieci i młodzieży.

Aha, żeby nie było wątpliwości. To miał być poważny, analityczny, krytyczny i obiektywny artykuł podsumowujący wakacje zorganizowane przez Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży. Jednak prawdziwa ocena ukryta jest w zakątkach naszego kraju we wspomnieniach dzieci i młodzieży. Na koniec można dodać tylko jedno: Aniu, Kasiu, Piotrku, Marzenko, Kuba, Ola,  Drogi Czytelniku wakacje za rok!! Tymczasem zapraszamy na www.ksm-drohiczyn.pl, znajdziesz tam więcej informacji o inicjatywach KSM, nawet w roku szkolnym.

Paulina Rutkowska

 
Zobacz także
Eugeniusz Sakowicz
Przełom XX i XXI wieku to czas wielkich niepokojów politycznych i społecznych, rozlicznych kryzysów, napięć i wojen. Europa, USA i w ogóle świat kultury Zachodu odczuwa różne lęki, w tym silny lęk przed islamem. Nie tyle obawia się islamizacji (bo z własnej woli kręgi społeczeństw zachodnich, „żyjące tak, jakby Boga nie było”, nie wybiorą konwersji na religię „poddanych woli Allacha”), ile raczej przyszłości, w której nie wiadomo, jaką drogę podejmą czciciele Allacha w świecie, jak będą odnosić się do „niewiernych”.
 
Eugeniusz Sakowicz
Skąd tyle kiczu w świecie? Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy wyjść od tego, czym jest kultura. Kultura nie jest pojęciem dla pięknoduchów, jest tym, czym zajmujemy się w tej chwili, jest rozmową, komunikacją. Jest tym wszystkim, co artykułuje przestrzeń między ludźmi, co ułatwia lub utrudnia komunikację między nimi. W kulturze mogą istnieć znaki, które otwierają człowieka na rzeczywistość, na siebie nawzajem - mówimy wtedy o prawdzie, o jakimś odsłonięciu. Natomiast kicz jest kłamstwem...
 
Eugeniusz Sakowicz
Trudno się z nimi umówić. Bardzo zapracowani. Artyści. Ale udaje się. Spotykamy się na krużgankach kościoła franciszkanów w Krakowie. Jednego mężczyznę rozpoznaję bez problemu – to Adam Bujak, znany fotografik, który dokumentował m.in. pontyfikat Jana Pawła II. Drugi, nieco młodszy, to Jerzy Łudzik – konserwator zabytków. Ponieważ będzie to opowieść o Arcybractwie Męki Pańskiej, moi rozmówcy na ten czas staną się bratem Adamem i bratem Jerzym. Tak zresztą zwracają się do siebie w czasie naszej rozmowy. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS