logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Krzysztof Pawlina
Ambicje i rozczarowania
Kwartalnik Homo Dei
 


polskiej młodzieży u początku XXI wieku

 

Portret socjologiczny młodzieży

Młodzi ludzie rzadko tworzą własny autoportret. Jednak ktoś odważył się tak o sobie napisać: Tuż po studiach ludzie nagle czują panikę. Wysyłają histeryczne CV na wszystkie strony świata. Gotowi są na wszystko, aby dostać pracę, komórkę i służbowe auto. Wszyscy mamy palce pocięte od brzytwy, której się chwytamy. I jeszcze jedno określenie: "neurotyczna gorączka kultu aktywności". Tak mówią o sobie młodzi ludzie. A co mówią inni o nich?

Mówiąc o religijności młodzieży, opieram te refleksje na badaniach przeprowadzonych w latach 1988[1]-1998[2] i 2007[3]. Ogólnie rzecz biorąc, lata osiemdziesiąte to dobre lata wzrostu religijności młodzieży pod każdym względem, zarówno co do praktyk, jak i moralności. Spadek religijności na wszelkich poziomach nastąpił w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych. Badania z 2007 roku pokazują lekką stabilizację. To ogólnie. A w szczegółach – lojalność wobec wyznania, wobec Boga ciągle utrzymuje się na dość przyzwoitym poziomie. Na pytanie, czy jesteś osobą wierzącą, ponad 70% młodzieży odpowiada "tak". Zmiana widoczna jest wobec praktyk religijnych. W 1988 roku prawie 50% młodzieży w Polsce praktykowało systematycznie. W 2007 roku już tylko 36%. Załamanie w praktykach systematycznych następuje pomiędzy 16 a 18 rokiem życia. Zwiększa się wskaźnik tych, którzy praktykują rzadko. W 1988 roku takiej młodzieży było 10%, a w 2007 już 19%. Wzrosła też liczba niepraktykujących: z 4% do 10%.

Widocznej zmianie ulega traktowanie Kościoła przez młodzież. W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych Kościół zaczął być postrzegany przez młodzież jako element establishmentu, który wydaje się nieprzyjazny dla młodych ludzi. Kościół jawi się im jako świat instytucji, i to instytucji nieprzyjaznej. Takiej instytucji z zasady się nie słucha, nie idzie za jej nauczaniem. Dlatego można mówić, że dokonuje się pewien rozpad dotychczasowych struktur religijno-kościelnych.

Tendencyjność

Zauważa się dwie tendencje. Pierwsza – liczba osób szukających religii, odczuwających głód Transcendencji nie spada. Dla prawie 90% młodzieży wiara religijna, choć w różnym stopniu, ma istotną wartość w jej życiu osobistym. Druga tendencja – zwiększa się zbiorowość ludzi religijnych, którzy nie potrzebują Kościoła. Dla przykładu – około 5% deklarujących się jako głęboko wierzący w ogóle nie chodzi na Mszę Świętą, nie przystępuje do spowiedzi. Ale są to ludzie, którzy twierdzą, że mają kontakt z Bogiem. Krótko mówiąc: Kościół traci na znaczeniu, a religia zyskuje nowe oblicze. Młody człowiek szuka odniesienia do Boga, potrzebuje duchowości, ale coraz częściej obojętnie odnosi się do Kościoła.

Autorytet Kościoła w kwestiach moralnych uznaje około 30% młodzieży. Z praktykujących systematycznie moralny autorytet Kościoła uznaje jedynie 49%. Na pytanie: "Czym się kierujesz w rozwiązywaniu problemów?" na pierwszym miejscu młodzież wymienia własne sumienie, dalej rady rodziców, przyjaciół; dopiero na dalszej pozycji wymienia nauczanie Kościoła.

Z przyznawaniem się do wiary nie jest więc źle, gorzej z postępowaniem według nauki Kościoła, a chyba najgorzej wygląda sprawa moralności, zwłaszcza jeśli chodzi o życie intymne. Dopuszczalność współżycia przedmałżeńskiego uznawało w 1988 r. 34% młodzieży, w 1998 r. już 62%, w 2007 r. prawie 80% (w aglomeracjach miejskich). Podobnie ma się sprawa, jeśli chodzi o środki antykoncepcyjne – jest tendencja wzrostowa akceptowania ich. Młodzi ludzie nie widzą tu problemu: po prostu można. Podobna liberalizacja dotyczy spojrzenia na rozwód. W 1988 roku 20% młodzieży uznawało dopuszczalność rozwodu, w 1998 już 30%; w 2007 roku odsetek ten spadł: na rozwód daje przyzwolenie 22% młodych ludzi.

Natomiast wzrasta liczba zwolenników związków partnerskich. W 2002 roku 15% młodzieży stwierdziło, że żaden ślub nie jest potrzebny; w 2007 roku w niektórych regionach Polski odsetek ten dochodził do 21%. Mamy tu do czynienia z godnym uwagi paradoksem. Ta sama młodzież, która opowiada się za liberalnym (jeśli nie rozwiązłym) życiem intymnym, jako cel życia na pierwszym miejscu stawia szczęśliwe życie rodzinne, wielką, odwzajemnioną miłość. To pragnienia, a życie? Życie idzie swoim torem...

Formy przeżywania wiary

W Polsce przez wiele lat wiara była wartością narodową, kulturową, dziedziczną, przekazywaną w domu i w narodzie jako coś oczywistego, jako wartość społeczna.

Diagnozy socjologiczne nie zapowiadają upadku religijności w przyszłej Polsce, mówią jednak o nadchodzących zmianach. Główna zmiana polega na przejściu od religijności dziedziczenia do religijności przeżywanej. Religijność przestaje być wartością tradycyjną, a staje się doświadczeniem osobistym. Oznacza to, że jeśli ktoś się urodził w rodzinie wierzącej, to nawet w niej wiara nie zostaje mu przekazana automatycznie. Dziś człowiek sam chce decydować, wybierać. Krótko mówiąc, nie przewiduje się jakiegoś gwałtownego odwrotu od religii, ale przewiduje się, że nie będzie ona przekazywana – jak do tej pory – przez tradycję, ale przyjmowana przez osobisty wybór. Młodzi nie chcą mieć niczego narzuconego. Świadoma, osobista decyzja - to kierunek przyszłości ludzi wierzących[4].

 

 
1 2 3  następna
Zobacz także
Wincenty Łaszewski
Maryja, która jest drogą do Jezusa, teraz, na ziemi, jest dla nas jakby bliższą i bardziej namacalną niż Chrystus – Omega naszego życia. Nasze stopy dotykają drogi, czujemy smak jej pyłu, oglądamy krajobrazy, przez które nas prowadzi. Maryja jest tak blisko… Gdybyśmy jednak zapomnieli o celu, pozostałaby sama ścieżka – sama Matka Boża.
 
Wincenty Łaszewski
ks. Paweł Łukaszka - kapłan archidiecezji krakowskiej, ur. w Nowym Targu w 1962 roku. Przed wstąpieniem do seminarium bramkarz hokejowy Podhala Nowy Targ oraz reprezentacji Polski. Wyświęcony na kapłana w 1987 roku; obecnie katecheta, kapelan i duszpasterz grup sportowych archidiecezji krakowskiej...
 
Wincenty Łaszewski
Zabawne dzwonki w komórkach 60-latków, obcisłe jeansy i różowa koszulka pani w podeszłym wieku, czy libacje godne nastolatków na wyjazdach szkoleniowych różnych firm, są oznakami, iż nadchodzą czasy zdziecinnienia. Jako, że chyba sami zaczynamy potrzebować opieki rodzicielskiej, przestajemy siłą rzeczy być zdolni do bycia rodzicami...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS