Milczenie nie ma dziś dobrej prasy, a cisza wyraża co najwyżej niezręczną sytuację. Innego zdania byli ojcowie pustyni, mnisi żyjący od III w. na terenie Egiptu, Syrii i Palestyny. Ich „Apoftegmaty” (sentencje) kurzyły się na mojej półce już ładnych parę lat. Teraz odkurzyłam jeden z nich z numerem 174: „Pewien brat pytał abba Pojmena: «Czy lepiej jest mówić, czy milczeć?». Starzec mu odpowiedział: «Kto mówi dla Boga, dobrze robi; podobnie i ten, kto milczy dla Boga»”. Coraz więcej ludzi wybiera tę drugą opcje i milczą dla Boga, aby oddać Jemu głos.
Moja znajomość z rodziną Molla i Beretta sięga lat 90. Wiązało się to z moją działalnością na rzecz rodzin wielodzietnych. W 1992 r. założyłam w Nowym Sączu fundację, której celem było przywrócenie wartości rodzinie wielodzietnej. Istniała w społeczeństwie jakaś presja i pogarda dla matek i ojców, którzy decydowali się przyjąć większą liczbę potomstwa.
Z Krystyną Zając, psychologiem klinicznym, przyjaciółką rodziny św. Gianny Beretty Molli i propagatorką jej kultu, rozmawia Jacek Bulzak