logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ela Konderak
Cały świat na prochach
List
 


"Zburz ograniczające mury i zasieki, i zmierzaj do sukcesu" - krzyczy napis na ulicznym plakacie. "Miej wpływ na swoje uczucia, kształtuj swoje przeznaczenie, naucz się panować nad emocjami, pielęgnuj twórczą wizję" - dopowiadają tytuły książek w księgarskich witrynach. Warsztaty, szkolenia, seminaria, na których, według zapewnień organizatorów, można "dokonać zmiany w dowolnym aspekcie życia" stały się codziennością. Często pracodawcy serwują je swoim pracownikom. Wszystko po to, żeby sprawniej działać
 
Twój śpiący olbrzym
 
Idąc za wskazówkami zawartymi w znanej książce Anthonego Robbinsa pt. "Obudź w sobie olbrzyma i miej wpływ na swoje życie - od zaraz", można w ciągu siedmiu dni całkowicie zmienić swoje życie, a nawet "określić własną tożsamość - klucz do rozwoju". Stanie się tak, bo przez te siedem dni nauczymy się zarządzać naszymi emocjami. Tak przynajmniej zapewniają ci, którzy tę książkę oferują do sprzedaży. Na dowód podają życie samego autora, który kiedyś był "grubym, sfrustrowanym, osamotnionym facetem, ledwo wiążącym koniec z końcem", a teraz jest właścicielem wielu firm, konsultantem rządu USA i "na swoje seminaria lata przez siebie pilotowanym helikopterem"1. Odniósł sukces, bo żyje zgodnie z zaleceniami zawartymi w książce. Odniósł sukces, bo zmienił swoje emocjonalne nastawienie do świata. Tyle oferuje Robbins, natomiast stosując się do reguł Dale Carnegie zamieszczonych w książce "Jak przestać się martwić i zacząć żyć" można pozbyć się "zmartwień, obaw i kłopotów", a nawet "wydłużyć dzień o godzinę". Książka napisana w latach czterdziestych XX w. sprzedała się, jak dotąd, w sześciu milionach egzemplarzy i wciąż cieszy się popularnością, bo któż nie chciałby uciec od niepokojów i zapomnieć o bezsennych nocach. Bardziej dociekliwi mogą jeszcze kupić poradnik Diany Cooper "Możesz zmienić swoje życie", pomagający uleczyć własną duszę dzięki dobrym emocjom, albo poradnik Marca Vendette "Wygrać siebie", który pozwoli zapanować nad naszym losem poprzez zmianę nastawienia do życia, tak, "aby wszystko przestało wreszcie iść opacznie".
 
Księgarnie pełne są podobnych bestsellerów. I pewnie rzeczywiście jest tak, jak piszą ich autorzy: łatwiej się żyje przestrzegając zaleceń w nich zawartych. Każdy, nawet najlepiej zorganizowany człowiek, nawet największy twardziel ma momenty, kiedy czuje, że nie radzi sobie ze swoim życiem emocjonalnym. I każdy czasem potrzebuje porady w tym zakresie. Emocje nadają smak naszemu życiu, napędzają nas, powodują, że podejmujemy różne wyzwania, a jednocześnie są tą częścią nas, która jest najbardziej podatna na "uszkodzenia". Te "uszkodzenia" w emocjach blokują człowieka i spychają go na margines toczącego się w zawrotnym tempie życia. Trzeba więc o emocje dbać, pielęgnować je, nie dopuszczać do defektów i chorób, a najlepiej pomogą w tym wspomniane poradniki. Tak przynajmniej zapewniają świadectwa osób "uratowanych" umieszczone na okładkach i w reklamach. Wszystko to brzmi dość wiarygodnie i zachęcająco, trudno więc powstrzymać chęć sięgnięcia do portfela. Jest jednak pewne "ale…", czyli przysłowiowy diabeł w szczegółach. Wertując książki klasyka teorii o inteligencji emocjonalnej, Daniela Golemana, "Inteligencję emocjonalną" i "Inteligencję emocjonalną w praktyce" można się dowiedzieć, że główną ideą, która pchnęła autora do ich napisana była chęć wypracowania takiej osobowości w człowieku, która zdynamizowałaby jego karierę zawodową. Autor dzieli się swoimi odkryciami jak rozwinąć przedsiębiorstwo uruchamiając odpowiednie pokłady sił twórczych w człowieku. Udowadnia, że tradycyjna inteligencja, tzw. IQ nie jest decydująca. Prawdziwą karierę zawodową robią ci, którzy mają w dostatecznym stopniu rozwiniętą inteligencję emocjonalną. Bo to ona decyduje o tym, jaki użytek zrobimy z intelektu.
 

 
1 2 3  następna
Zobacz także
Marcin Ciechanowski OSPPE

Bóg przymnaża wiary wcale nie na czerwonych dywanach i podczas zakrapianych biesiad czy charytatywnych koncertów – lecz w ciemnościach. Nie myli się św. Jan od Krzyża, kiedy pisze o ciemnych nocach. Im większa przychodzi łaska, tym większe następują trudności. Jedynie kryzys jest w stanie uwolnić człowieka od jego nieustępliwości, zatwardziałości i pychy. Jednak współczesny człowiek reaguje na kryzys histerycznie...

 
Marcin Ciechanowski OSPPE

Talent artysty bez talentu wiary może stworzyć arcydzieła, ale one nie będą prowadzić do modlitwy – a tego oczekujemy od sztuki sakralnej. Z kolei talent wiary bez talentu artysty może stworzyć pobożny kicz, co też nikogo do modlitwy nie pociągnie, może nawet wręcz przeciwnie. Więc jeśli te dwie rzeczy spotykają się ze sobą, a tak jest w przypadku Fra Angelica, powstają głębokie dzieła artystyczne i religijne zarazem, w sensie ducha, który tam jest zawarty.
– mówi bp. Michał Janocha w rozmowie z Ireną Świerdzewską.

 
Sławomir Zatwardnicki

Po co Dziewicy mąż? Gdy nie znajdujemy odpowiedzi – wzruszamy ramionami, uznając sprawę za nieistotną w przekonaniu, że jeśli "coś tu nie gra", to z pewnością lepiej to odrzucić. Inaczej postąpił Józef, któremu też coś nie zagrało na wieść o cudownej brzemienności Maryi. Ale na tej pierwszej reakcji nie poprzestał.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS