logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Marek Chmielewski
Chrystus w doświadczeniu duchowym Teresy od Jezusa
Zeszyty Karmelitańskie
 


Kilka miesięcy później, jesienią 1575 r. święta Reformatorka doświadczyła identyfikacji z Eucharystyczną Ofiarą Chrystusa. Całe wydarzenie opisuje następująco: "Raz, po komunii, zostało mi objawione, jak Ojciec przyjmuje we wnętrzu duszy mojej ofiarę Najświętszego Ciała Chrystusowego. O ile pojęłam i widziałam, są tu obecne Trzy Osoby Boskie i niewypowiedzianie przyjemną jest Ojcu ta ofiara Jego Syna i cieszy się Nim i rozkosz swoją ma w Nim tu na ziemi, bo nie tylko Człowieczeństwo wówczas mieszka z nami w duszy naszej, ale i Bóstwo Jego. Dlatego ta ofiara tak Mu jest przyjemna i miła i dla niej takie nam wielkie czyni łaski" (S 57).

Osobiste doświadczenie Człowieczeństwa Chrystusa prowadzące ją do doświadczenia tajemnic zbawczych, a w ostateczności do mistycznego zjednoczenia z Jego Bóstwem i Osobami Trójcy Przenajświętszej, pozwoliło św. Teresie stanowczo zdystansować się od błędnych poglądów szerzonych wówczas m.in. przez niektórych jej spowiedników zafascynowanych neoplatonizmem, według których, by dojść do wyższych stopni modlitwy, a więc kontemplacji, trzeba koniecznie oddalać od siebie wszystko, co podpada pod zmysły, a więc także wszelkie wyobrażenie Człowieczeństwa Chrystusa. Początkowo św. Teresa uległa tym poglądom, toteż pisze: "[...] nie tylko nie odczuwałam żadnej potrzeby zwrócenia się do świętego Człowieczeństwa, ale owszem, wspomnienie na nie prawdziwą mi się wydawało do modlitwy przeszkodą" (Ż 22, 3). Jednakże, czerpiąc z osobistego doświadczenia obecności Chrystusa, zarówno w pięknie Jego Człowieczeństwa, jak i w tajemnicach zbawczych, szybko zmieniła pogląd i stanowczo twierdzi, iż "najświętszego Człowieczeństwa Chrystusa nie powinno się żadną miarą poczytywać za przeszkodę do kontemplacji" (Ż 22, 8).

Jest to jeden z najbardziej interesujących punktów doktryny karmelitańskiej Mistyczki, na którym opierają się wszyscy późniejsi mistycy, a który w pełni włącza ją w nurt duchowości charakterystyczny dla epoki renesansu.

Chrystus jako przedmiot doświadczenia duchowego u św. Teresy od Jezusa

W każdym doświadczeniu duchowym, z uwagi na jego osobowo-relacyjny charakter, należy wyróżnić podmiot, przedmiot i cel, albo kres tegoż doświadczenia. Podmiotem jest doświadczający człowiek, natomiast przedmiotem chrześcijańskiego doświadczenia duchowego jest zawsze Bóg objawiający się w Chrystusie. Jest on również najwyższym celem osobowej relacji miłości, stanowiącej samą istotę omawianego tutaj chrześcijańskiego doświadczenia duchowego. Ilustracją tego są słynne słowa św. Augustyna, którego św. Teresa od Jezusa szczególnie ceniła: “Stworzyłeś nas bowiem jako skierowanych ku Tobie. I niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie".

Hiszpańska Doktor Kościoła nigdy nie miała wątpliwości, co do przedmiotu swego doświadczenia duchowego, choć kierując się wielką roztropnością i krytycznym osądem wolała w tej sprawie radzić się różnych teologów, spowiedników i kierowników duchowych. Jak dobra anegdota brzmi jej opowiadanie o tym, że zgodnie z zaleceniem nieufnego spowiednika próbowała oddalić od siebie wizję Chrystusa, żegnając się i pokazując Mu figę. Ostatecznie jednak stwierdza, że w takim doświadczeniu duchowym "Zbawiciel oznajmia siebie duszy poznaniem jaśniejszym niż słońce". Dlatego "[...] niepodobna wątpić, że to On, Pan sam we własnej Osobie; zdarza się to szczególnie po Komunii, kiedy już wiara sama upewnia nas o Jego w nas obecności" (Ż 27, 3).

Jak już było wspomniane, Chrystus ukazywał się Mistyczce zawsze w ciele uwielbionym, mimo że czasem dla pocieszenia jej w trudnych sytuacjach ukazywał swoje rany lub też widziała Go na krzyżu albo z krzyżem, w osamotnieniu w Ogrójcu, a także w cierniowej koronie. To pomagało jej łączyć własne cierpienia i krzyże ze zbawczym cierpieniem swego Oblubieńca.
 
Zobacz także
Ela Konderak

Nieprzeciętny do granic możliwości! We wszystko, co robił, angażował zawsze wszystko, czym był. Miał tak wielki autorytet w pierwotnym Kościele i tak wiele mądrych rzeczy wypowiedział o Chrystusie, że niektórzy złośliwcy mówią nawet, że to on wymyślił chrześcijaństwo. Dzieje Apostolskie poświęcają mu aż piętnaście rozdziałów z dwudziestu siedmiu, które zawierają. Jedyny Apostoł, który nie znał Mistrza, a ośmielał się pouczać Dwunastu. A jednocześnie u Piotra i pozostałych Apostołów szukał potwierdzenia swego wybrania i swej misji. Są tacy, którzy chcieliby widzieć w nim epileptyka i w ten sposób pomniejszyć wielkość jego dokonań. Łatwiej im uwierzyć w chorobę Pawła niż w Jezusa, którego spotkał. Mówią też, że był człowiekiem surowym, w przeciwieństwie do swego Mistrza. A przecież "Listy" i działanie Pawła są pełne niezwykłego miłosierdzia.

 
Ks. Mariusz Pohl
Upraszczając i trywializując dzisiejszą Ewangelię, można odpowiedzieć, że tak – głupota, lub delikatniej mówiąc nierozsądek, jest grzechem. Kolejny chyba raz słowa Ewangelii budzą w nas pewien sprzeciw: przecież człowiek nie jest nic winien, że się urodził głupi. Albo że został tak wychowany. Jak więc może ponosić karę za coś, na co nie miał pełnego wpływu?
 
Paweł Skibiński
Niewiedza o toczącej się w latach 1936–1939 hiszpańskiej wojnie domowej jest powszechna. W Polsce, po latach propagandy, wojna ta kojarzona jest głównie z "obroną demokracji przed faszyzmem". Znacznie mniej rozpowszechniona jest świadomość, że wojna hiszpańska oznacza krwawe prześladowania katolików. Prawdopodobnie jedne z najkrwawszych w całych dziejach Kościoła powszechnego...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS