logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Małgorzata Glabisz-Pniewska
Cnota wdzięczności
Idziemy
 


Z ks. prof. Januszem Strojnym rozmawia Małgorzata Glabisz-Pniewska


Czy wdzięczność jest zapomnianą cnotą chrześcijańską? Wszyscy wiemy, że jest ważna, ale chyba niewiele z tego wynika.

Bez wątpienia, wdzięczność jest elementem dosyć fundamentalnym naszego życia chrześcijańskiego. Posłużmy się przykładem Eucharystii. Już sama nazwa „eucharysto”, pochodząca z języka greckiego oznacza „dziękuję”. Przychodzimy zatem na spotkanie z Chrystusem, by wyrazić naszą wdzięczność za Jego dzieło, za odkupienie, za Słowo Boże i możliwość wspólnoty z Chrystusem i ludzi między sobą. Bez elementu wdzięczności nie sposób nawiązać jakiejkolwiek więzi. Jeśli ktoś przychodzi na Mszę św. tylko jako widz, nie jest w stanie otworzyć się i wejść w tę rzeczywistość, która akurat dokonuje się na ołtarzu.

Jakich jeszcze prawd wiary nie można zrozumieć bez dziękczynienia?

Bez wdzięczności nie da się zrozumieć choćby samego chrztu, sakramentu „wejścia do Kościoła”. Jeżeli ktoś otrzymuje chrzest to znaczy, że wchodzi w rzeczywistość zbawienia i Chrystus przygarnia go do siebie, obdarza swoimi łaskami. Wobec tego nie można być tylko bezdusznym biorcą darów nadprzyrodzonych, zaś kontakt z Chrystusem musi być osobowy.

Kto nie potrafi dziękować ludziom, nie umie też dziękować Bogu? Rodzi się wtedy postawa roszczeniowa: należy mi się to i owo. Sztukę wdzięczności musimy zatem zacząć od naszych najbliższych.

Oczywiście! Bez postawy dziękczynienia życie społeczne staje się okrutne i brutalne, bo prawem, które rządzi jest egocentryzm, egoizm, które natychmiast nakręcają spiralę przemocy czy rozmaitych nieprawidłowości; każdy tylko domaga się swego. Natomiast gdy w życie społeczne włączony jest element wdzięczności, to życie to zaczyna normalnieć. Ludzie okazują sobie życzliwość, serce, potrafią powiedzieć dziękuję i okazać trochę życzliwości choćby osobom starszym w autobusie. Są to niby banalne rzeczy, ale z nich właśnie składa się życie.

Rodzina jest chyba szczególnym miejscem i początkiem okazywania sobie wdzięczności?

Jeśli najbliżsi ludzie nie potrafią okazać sobie miłości i wzajemnego zrozumienia, podziękować jeden drugiemu, to wtedy rodzina nie może normalnie funkcjonować. Każdy chodzi swoimi ścieżkami, a dom staje się hotelem, do którego ludzie przychodzą jedynie po to, aby zaspokoić swoje potrzeby.

Trudności z okazywaniem wdzięczności w rodzinie mogą wynikać z tego, że to, co otrzymujemy w domu jest czymś naturalnym i uważamy, że to nam się należy.

W rodzinie niezbędna jest wdzięczność mądra, polegająca na tym, że jeżeli czynię jakieś dobro, to spotykam się z właściwą reakcją. Jeżeli rodzice rzeczywiście obdarzają dzieci miłością, to normalna kolej rzeczy jest taka, że dzieci odpowiadają miłością i wdzięcznością za pracę, za wysiłek, za wychowanie, za trud. Natomiast może się tak zdarzyć, że będzie to tylko jednostronne, że rodzice dają, a dzieci mają postawę roszczeniową, domagają się, żądają czy robią awantury. Oznacza to, że nie nauczyły się miłości, nie zrozumiały jej i nie wiedzą czym w życiu jest wdzięczność.

A może postawa roszczeniowa dzieci wobec rodziców wynika z tego, że miłość rodzicielska jest ze swojej natury bezwarunkowa i nie oczekuje wdzięczności?

Oczywiście, że miłość w rodzinie zarówno rodziców wobec dzieci, jaki i też dzieci wobec rodziców jest bezwarunkowa, ale w podtekście musi być wdzięczność, bo gdy jej brak, to miłość zamiera i przeradza się w egoizm.

Brak wdzięczności niszczy nie tylko tego, kto nie dziękuje, ale i tego, komu się nie dziękuje. Brak reakcji na dobro jest bardzo destrukcyjny, ale chyba nie do końca jesteśmy tego świadomi?

Myślę, że wygląda to tak, jak Bóg zamierzył w akcie stwórczym. Stworzył mężczyznę i niewiastę, czyli człowieka do bycia w społeczności: zarówno tej mniejszej, jak i większej. Otóż bycie w społeczności zakłada, że jestem otwarty na drugiego człowieka i staram się go zrozumieć; jego dobre strony, ale i mankamenty, potrafię też okazać mu wdzięczność. Jeśli tego nie ma, to się zamykam, wyłączam się ze społeczności i funkcjonuję jako samotnik, a samotnicy na ogół nie dziękują.

Może brak postawy wdzięczności wynika z braku pokory? Człowiek chce być samowystarczalny, niezależny od nikogo, wtedy lepiej się czuje i nie jest dla nikogo ciężarem.

Myślę, że podstawową barierą, która sprawia, że ludzie nie okazują sobie wdzięczności jest, po pierwsze, nieumiejętność przebaczania sobie nawzajem. Ludzie, którzy nie potrafią dziękować, nie potrafią też przebaczać. Wiąże się to z cnotą pokory, bo muszę uznać, że ja też nie jestem aż tak doskonały i potrzebuję przebaczenia od innych. Nasza pycha ciągle stoi nam na progu i o nią się stale potykamy.

 
1 2  następna
Zobacz także
Magdalena Woźniak

Kochaj siebie, czyli wydobądź swój potencjał. Powiedziałabym więcej: bądź radosny z siebie samego, ciesz się darem życia, swoimi talentami. Uświadom sobie, że jesteś potrzebny światu, tylko nie możesz zlekceważyć tego, co masz w sobie. I wtedy płynnie przejdziesz do kolejnego etapu, czyli miłości do bliźniego. Bo kochasz drugą osobę poprzez fakt, że dajesz jej siebie. Wprowadzasz w relację swój potencjał i swoje możliwości.

 

Z dr. Marią Popkiewicz-Ciesielską, psychoterapeutką o różnicy między miłością do siebie a egocentryzmem oraz o tym, czy nasza dorosłość musi być kalką naszego dzieciństwa rozmawia Magdalena Woźniak

 
Eliza Litak
Na czas Wielkiego Postu, liturgia staje się wyciszona, podporządkowana pokutnemu charakterowi tego okresu. Wiodącymi tematami stają się: nawrócenie (zwłaszcza w dni powszednie pierwszych czterech tygodni Wielkiego Postu), chrzest (głównie w niedziele) oraz – dopiero jednak od piątego tygodnia – męka Chrystusa. Kościół skupia się na przygotowaniu do Świąt Paschalnych i powrocie do Boga, wszystko inne „schodzi na drugi plan”.
 
Jakub Kubica
Na czym polega siła różańca? Kiedyś mój spowiednik zwrócił uwagę na fakt, że różaniec jest modlitwą kontemplacyjną. Nie chodzi w nim bowiem o mechaniczne powtarzanie Zdrowaś Maryjo, które często wywołuje pogardliwe skojarzenia z bezmyślnym „klepaniem”. Wypowiadane słowa mają zwrócić myśli człowieka ku Bogu, ku Jego sprawom. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS