logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Bartłomiej Dobroczyński
Czy religia daje siłę
List
 


Kilka zalet religii

Jeśli nawet uznalibyśmy, że Boga nie ma, a świat i nasze życie podlegają wyłącznie prawom ewolucji, to fakt istnienia religii przemawia za tym, że była nam ona do czegoś potrzebna. Wykształciła się, bo miała ważne znaczenie adaptacyjne. Co więcej, wydaje się, że również dziś jest nadal potrzebna: religia może być źródłem życiowej siły. Kiedy spojrzymy na religię jako pewien fenomen kulturowy, zauważymy, w jaki sposób może ona wpływać na nasze funkcjonowanie.

Po pierwsze, daje możliwość zdystansowania się od wielu sytuacji życiowych, zwłaszcza tych przykrych. Odbiera im wymiar ostateczności. Ateista, zapytany o sens swojego życia, powie: "Boga nie ma. Mam tylko to jedno życie, które jest cudowne i bardzo cenne, dlatego chcę je przeżyć jak najlepiej". Takie podejście sprawdza się doskonale, dopóki nie spotyka nas nic złego. Problem pojawia się wtedy, gdy dotyka nas lub naszych bliskich jakieś nieszczęście, np. nieuleczalna choroba.

Raczej nie powiemy dziecku, u którego właśnie stwierdzono białaczkę: "Słuchaj, masz tylko to jedno życie, nic poza nim nie ma. Niedługo umrzesz i musisz jakoś dać sobie z tym radę...". Religia pomaga przetrwać dramatyczne chwile, ponieważ głosi, że istnieje coś więcej niż ta, wprawdzie teraz bardzo przykra, ale jednak przemijająca rzeczywistość. Jeśli człowiek wniknie głęboko w religijny sposób myślenia i odczuwania, ma szansę zupełnie inaczej podejść do bólu, do choroby, do trudności, które przed nim stoją. Ludzie religijni dokonywali wielkich czynów, ryzykując często swoim życiem, bo wierzyli, że nawet jeśli nie powiedzie się im w życiu, to nie wszystko stracone: "Owszem, mogę stracić pracę, zdrowie, a nawet życie, ale nawet wtedy wiele zyskam". Człowiek religijny nie musi obawiać się śmierci tak bardzo jak niereligijny, dla którego jawi się ona jako ostateczny koniec wszystkiego.

Po drugie, trochę przekornie można stwierdzić, że religia przyczyniła się do rozwoju ludzkiej pamięci i samokontroli. W jaki sposób? Przez wypracowanie ogromnej liczby zakazów, nakazów i przepisów rytualnych. Każdy człowiek musiał przecież zapamiętać, co robić, by zdobyć przychylność bóstwa w czasie zbiorów, jak zadośćuczynić za przewinienia i jak postępować ze zmarłymi, by zachować czystość rytualną. To było dodatkowe obciążenie dla umysłu, ale bardzo rozwijające. Oczywiście osoba niewierząca również może wypracować własną etykę, własny system nakazów i zakazów, i podobnie jak człowiek religijny oddać życie za jakąś sprawę. Musi jednak wtedy stworzyć coś, co jest analogią do religii. W psychologii nazywa się to metamotywacją. Wyobraźmy sobie mężczyznę, który z żoną i dzieckiem znajduje się w tonącej łodzi i musi wybrać pomiędzy ich życiem a swoim. Aby nie wybrać własnego życia, musi skonstruować quasi-religijną zasadę postępowania, np. taką, która głosi, że trzeba oddać swoje życie za kogoś. Stworzenie własnej metamotywacji jest o wiele trudniejsze niż skorzystanie z już istniejącej motywacji religijnej.

Po trzecie, religia w obcowaniu z przyrodą, w związkach z innymi ludźmi oferuje również pewien naddatek piękna, dobra i prawdy. Powoduje, że relacje międzyosobowe stają się czymś więcej niż wzajemnym czerpaniem korzyści. Religia tworzy wspólnoty; dla niej rodzina, przyjaźń są czymś głębszym, niż nam się wydaje na pierwszy rzut oka.

 
1 2 3  następna
Zobacz także
Jadwiga Lepieszo
Drobne kłamstwa i małe oszustwa wcale nie są takie niewielkie, jak nam się wydaje, i powodują ogromne spustoszenie w nas oraz szereg nieporozumień, kłótni, agresji w rodzinie. Dlaczego kłamstewko staje się "niezbędnym" elementem komunikacji? Co chce zapewnić sobie kłamca? Głównie komfort psychiczny...
 
o. Mariusz Uniżycki OFM
Choć ocieramy się tak blisko o największe Misterium w dziejach ludzkości, istnieje niebezpieczeństwo, że przejdziemy obok niego. Boże Narodzenie to coś więcej niż wigilijny stół, tradycyjny makowiec, kapusta z grzybami i karp w galarecie. To nawet coś więcej niż ciepła uroczysta rodzinna atmosfera i choinkowe prezenty. Boże Narodzenie to przede wszystkim dotknięcie Tajemnicy Wcielenia. 
 
Stanisław Przepierski OP

Maryjo, nowina, którą przekazał Tobie św. Archanioł Gabriel, zaskoczyła Cię. Św. Łukasz opisał to tak: „Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miało znaczyć to pozdrowienie” (Łk 1, 29). Co Cię tak dotknęło, o Niepokalana? Co w pierwszej kolejności zaczęłaś rozważać? Usłyszałaś przecież jedno krótkie zdanie: „Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą” (Łk 1, 28). Które z tych określeń miało tak przedziwną moc? 

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS