logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Bartłomiej Król SDS
Dekalog za kulisami
Wydawnictwo Salwator
 


Wydawca: Salwator
Rok wydania: 2010
ISBN: 978-83-7580-205-4
Format: 145x205
Stron: 172
Rodzaj okładki: Miękka
 
Kup tą książkę

 

Każdy ślub, każda przysięga
składana w obecności Boga,
przywołując Go na świadka,
jest dla mnie sprawą nieodwołalną

2
Nie będziesz brał imienia
Pana, Boga swego, nadaremno


Rozmowa z Magdaleną Walach

Drugie przykazanie wydaje się dzisiaj kłopotliwe: "Nie będziesz brał imienia Pana, Boga swego, nadaremno". Jak w kilku zdaniach wyjaśnić, czego te słowa dotyczą?

Przede wszystkim imienia Bożego i imion osób świętych; rzeczywiście nie powinniśmy ich używać i wymawiać bez należnej im czci. Jeżeli używamy tych słów do celów, które z modlitwą nie mają nic wspólnego, nie jest to właściwe.

Czyli nie można krzyknąć "Jezus Maryja!", kiedy się skaleczymy?

Jest to częste, ale możemy się nad tym zastanowić. Z jednej strony jest to związane z bólem człowieka, a Bóg w takich chwilach jest człowiekowi potrzebny. Gdy człowiekowi dzieje się krzywda, takie zawołanie nie wydaje mi się niezgodne z przykazaniem. W sytuacjach codziennych, na ulicy, używanie imienia Bożego jako przerywnika w zdaniu, nie świadczy o nas dobrze. To brak wyczucia, szacunku. Jeżeli w coś wierzymy, jeżeli coś jest dla nas bardzo ważne, to staramy się nie pomniejszać tej wartości. 

Imię Boga służy nam do rozładowania napięcia…

Nie w tym sensie…

Tutaj mamy taką granicę, bo w pewnym momencie Pani trochę to usprawiedliwiała - przywołujemy imię Boga, kiedy ta granica zostaje przekroczona, kiedy akt strzelisty jest imieniem Boga użytym jako przekleństwo, kiedy złościmy się na przykład z powodu wypadku.

Miałam na myśli co innego, nie chciałam tego łączyć z negatywnymi odczuciami i emocjami. Mówię tylko o ludzkim cierpieniu, w chwili gdy człowiek ulega wypadkowi i zwija się w ogromnym bólu, wypowiedzenie i przywołanie Boga nie jest do końca czymś złym, ten ból można ofiarować! To kwestia świadomości…

A używa Pani aktów strzelistych, modlitw? W życiu coś się uda, coś się nie uda, chce Pani podziękować… krótkie zlecenie do Pana Boga.

Tak, ale nie jest to ta sama modlitwa, która została zapisana w książeczce. To moje wewnętrzne próby skontaktowania się z Bogiem, podziękowania Mu. Wtedy nie jest ważna liczba wypowiadanych słów, tylko to, co jest istotne w danym momencie, co chcę przekazać. Czasami właśnie wypełnia mnie ogromna chęć nawiązania takiego krótkiego kontaktu…

Stwarza takie poczucie bezpieczeństwa, że Bóg nas słyszy.

Tak, bardzo. Mam nadzieję, że nas słyszy.

A odpowiada jakimiś znakami?

Życiem, ludźmi, których spotykam na swojej drodze… Myślę, że absolutnie tak.

W modlitwie "Ojcze nasz" mówimy: "święć się imię Twoje". Jak święcić imię Boga, jak okazywać Mu szacunek?

Modlitwa jest podstawową rzeczą, w której możemy najpełniej imię Boga święcić i oddać Mu cześć. Można to zrobić w modlitwie osobistej, cichej, albo w gronie innych wierzących, w kościele, za pomocą pieśni, piosenek…

Kto śpiewa, ten dwa razy się modli.

Oczywiście, dlatego tak nieprawdopodobny jest zespół Arka Noego. Kiedy ich słucham, dociera do mnie ogromna radość, niesamowita energia, którą mają w sobie wszyscy członkowie tego zespołu, i dziecięca spontaniczność. Tutaj podałam jako przykład dzieci, ale chodzi mi też o śpiew kościelny, chóralny.

Można mówić o śpiewie podczas mszy świętej, można stać i słuchać, ale można też śpiewać.

Ale z drugiej strony, jeżeli ktoś rzeczywiście potrafi słuchać, jest to nie do przecenienia. Słuchać słów w połączeniu z muzyką, które z całą energią wyrywają się z ludzkich gardeł. W kościele taka atmosfera pozwala nam coś przeżyć. W mojej parafii śpiew był zawsze istotny. Byłam kiedyś świadkiem takiego uczestniczenia we mszy świętej osoby, która nie była związana z kościołem na co dzień, brała udział tylko w pasterce. Niesamowita chwila, rozbrzmiewały kolędy, ludzie byli przepełnieni radością, a ta osoba nie znała tych pieśni, nie śpiewała, ale łzy płynęły jej po twarzy. Może nie uczestniczyła czynnie, ale była w stanie przeżyć kontakt z Bogiem. To znaczy, że coś w tym człowieku drgnęło, czegoś doświadczył i ta wizyta była mu potrzebna, a śpiew się do tego przyczynił.

Powiedziała Pani o słowie, ale kiedy słyszy Pani imię Boże, przechodzi Pani obojętnie czy w jakiś sposób zwraca uwagę?

Zdarza się to często. Używamy imion Bożych jako przerywnika. Przyzwyczailiśmy się do tego.

A co jeśli osoba niewierząca krzyczy "Jezus Maria". Wtedy imię Boga schodzi na dalszy plan.

Taka osoba używa tych słów jako przecinka, ale cóż. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czy to, co usłyszeliśmy w danym momencie, jest dla tej osoby czymś znaczącym, czy nie. Pozostaje wierzyć, że każdy rozstrzygnie to w swoim sumieniu. A dla osoby niewierzącej faktycznie nie ma to znaczenia - jest to słowo jak każde inne.

Przyznam, że kiedyś przeglądając kolorową prasę, natrafiłam na coś, co mnie bardzo zaskoczyło. Imię Jezus nadane człowiekowi w dzisiejszych czasach. Nie potrafię nad tym przejść do porządku dziennego i jakoś nie do końca potrafię sobie wyobrazić, jak zwracać się do osoby o takim imieniu.

W Meksyku to imię jest popularne. Przyjmowaliśmy w zeszłym roku do zgromadzenia osobę, która miała na imię Jezus, i nawet krążył taki dowcip, że do zgromadzenia przyjęliśmy Jezusa.

A więc powinnam odwiedzić Meksyk, by się o tym przekonać…

Takie imię może być zszargane, kiedy nadaje się je z powodu braku szacunku, chęci sensacji… Wracając do słów: "Święć się imię Twoje" - modlitwa, pieśni, a czy możemy tu wymienić też wierność przysięgom, przykazaniom?

Oczywiście. Przysięga się też w imię Boga. Wszystkie niewierności na tym polu są łamaniem przysięgi. To nie jest zgodne z przykazaniem.

Czy składała Pani kiedyś wśród znajomych przysięgę: "Na Boga, przysięgam!".

Nie, absolutnie nie! Wiem, co oznacza słowo "przysięga", jaką ma moc. Złamanie przysięgi nie jest rzeczą do pozazdroszczenia. I znowu świadomość i odpowiedzialność za to, co mówimy, kiedy mówimy, jak mówimy, po co mówimy. Jeżeli człowiek jest honorowy, to zdaje sobie sprawę, że jego słowa mają duże znaczenie, do czegoś zobowiązują. Ale w dzisiejszym natłoku, wręcz potopie słów, wielkim szumie otaczającym nas zewsząd, potrzebujemy czegoś, co pozwoli nam podeprzeć wartość słów, i oto umowy, podpisane, przypieczętowane. Trochę zachwiała się nam wiara w samo słowo. Mamy papier.

Co Pani myśli, kiedy ktoś Pani coś obiecuje i któryś raz z kolei nie dotrzymuje słowa. W końcu mówi: "Przysięgam na Boga"?

Każdy ślub, każda przysięga składana w obecności Boga, przywołująca Go na świadka, jest dla mnie sprawą nieodwołalną. Złamanie przysięgi jest grzechem, działaniem przeciw drugiemu przykazaniu.

Porozmawiajmy jeszcze o modlitwie. Człowiek, rozmawiając z Bogiem, chce Boga widzieć, więc mamy obrazy na ścianach, mamy obrazki w portfelach czy w Piśmie Świętym. Czym dla Pani jest obraz Chrystusa czy obraz Maryi, które wiszą na ścianach, które są rozdawane w kościołach, czy krzyże przy drogach w wielu miejscach?

Człowiek, bo taka jest jego natura, musi próbować wyobrazić sobie wizerunek Jezusa czy Maryi. Jest nam to potrzebne, by nasz umysł mógł odpowiednio skierować modlitwy. Wiadomo, że inaczej rozmawia się z kimś, kto na nas patrzy, kto jest podobny do nas, jest ludzki, jest w stanie z nami dialogować, kiedy nie musimy prowadzić jednego wielkiego monologu bez odpowiedzi z Absolutem. Dlatego też łatwiej nam pogrążyć się w gorącej modlitwie, patrząc w pełne dobroci i miłości oczy Chrystusa namalowane ręką wspaniałego artysty. Wizerunki osób świętych, tak jak i krzyże na polach, rozdrożach, przy drogach, są świadectwem wiary, jej stałej obecności w naszym życiu.

(...)


Zobacz także
ks. Rafał Masarczyk SDS
Nieraz słyszymy westchnienia: „O mój Boże” lub „Jezus, Maryja”. Kiedy pojawiają się one w trudnych sytuacjach życiowych, można je odczytać jako wezwanie pomocy Bożej. Konający człowiek, który ostatkiem sił mówi: „O mój Boże”, odmawia swoją ostatnią modlitwę, bardzo krótką, ale będącą wyrazem jego głębokiej wiary...
 
wywiad z bratem Luciano Manicardi
W wyjątkowości Jezusa z Nazaretu objawia się uniwersalna prawda: najbardziej godnym mieszkaniem Boga nie jest świątynia zbudowana z kamienia, lecz ciało ludzkie. Bóg rzekł: Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego nam. Obraz jest darem Bożym, podobieństwo natomiast jest zadaniem dla człowieka...
 
o. Gabriel od św. Marii Magdaleny

W dzisiejszych czytaniach widzimy dwie postacie kobiece, dwie biedne wdowy odznaczające się wiarą i wielkodusznością. Pierwsze czytanie (1 Krl 17, 10-16) mówi o niewieście z Sarepty, doprowadzonej do nędzy wskutek posuchy i nieurodzaju. Na żądanie proroka Eliasza nie tylko podaje mu wodę do picia, lecz także chleb upieczony z ostatniej garści mąki. Podobny czyn zapisała Ewangelia (Mk 12, 38-44). Jezus, patrząc na ludzi rzucających pieniądze do skarbony w świątyni zauważył, że między bogaczy, którzy „rzucali wiele”, wmieszała się pewna wdowa i wrzuciła „dwa pieniążki”...

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS