logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jan Halbersztat
Dobra Nowina
Wieczernik
 


Czy jest możliwe, abyśmy głosili Ewangelię tak, aby była ona zrozumiała – i możliwa do przyjęcia – także dla ludzi zupełnie innych, niż my?
 
„Misja wpisująca się w ludzkie ograniczenia” – tak głosi tytuł jednego z rozdziałów adhortacji Evangelii Gaudium. Głosiciele Ewangelii są ludźmi – ze wszystkimi ludzkimi słabościami i niedoskonałościami, z całym bagażem kultury w której zostali wychowani i sposobem myślenia właściwym dla ich kręgu kulturowego. Tak samo – i z tymi samymi ograniczeniami – ludźmi są ci, do których Ewangelia ma trafić. Czy zatem w ogóle jest możliwe, aby przekaz Ewangelii – przekaz Dobrej Nowiny o Chrystusie – był uniwersalny, aby mógł trafić do każdego człowieka? Czy jest możliwe, abyśmy głosili Ewangelię tak, aby była ona zrozumiała – i możliwa do przyjęcia – także dla ludzi zupełnie innych, niż my?
 
Papież Franciszek podkreśla kilka aspektów, na które każdy ewangelizator – a więc każdy chrześcijanin – powinien zwrócić uwagę. Zastanówmy się nad trzema krótkimi fragmentami z IV rozdziału adhortacji, aby sobie te aspekty uświadomić.
 
1. Kościół, będąc uczniem-misjonarzem, musi wzrastać w swojej interpretacji objawionego Słowa i w swoim zrozumieniu prawdy (p. 40).
 
Czy zdajemy sobie sprawę, że głosząc Ewangelię zawsze ewangelizujemy także siebie? Że jeśli chcemy, aby nasi bracia przyjęli Dobrą Nowinę, musimy nie tylko nią żyć, ale także samemu nieustannie ją zgłębiać? Czy mamy świadomość tego, że Kościół – choć, jak wierzymy, nieomylny i posiadający klucze interpretacji Objawienia – także nieustannie „wzrasta w swojej interpretacji objawionego Słowa”? Że nieustannie stara się zrozumieć je na nowo, że wciąż nowe prawdy i nową głębię w tym Słowie odkrywa?
 
Mam wrażenie, że czasami – choćby tylko podświadomie – dajemy się ponieść iluzji, że wszystko już o Panu Bogu wiemy, a Ewangelia nie ma dla nas tajemnic. Jeśli czegoś nie rozumiemy – sięgamy po uczone książki, gdzie „mądrzy ludzie” wyjaśniają wszystko dokładnie, rzeczowo i bez wątpliwości. Bo przecież skoro istnieje Magisterium, skoro mamy Tradycję Kościoła – to chyba nie ma już żadnych wątpliwości co do interpretacji Ewangelii i zrozumienia Słowa?…
 
To nieprawda! Kościół się nie myli, Tradycja jest jednym ze źródeł objawienia, ale Kościół nieustannie się rozwija. Teologia nie jest jedynie historią dochodzenia do Prawdy – to żywa nauka, która nieustannie zgłębia objawienie i nieustannie odkrywa w nim nowe głębiny. Mało tego – jak mówi Franciszek,
 
…na inny sposób robią to również inne dyscypliny naukowe. Na przykład, mając na myśli nauki społeczne, Jan Paweł II powiedział, że Kościół zwraca uwagę na ich wkład, „aby zdobyć konkretne wskazówki pomagające mu pełnić swoją misję Magisterium”.
 
Jeśli głosimy Ewangelię, pamiętajmy, że nie głosimy statycznej, zamkniętej, ustalonej raz na zawsze prawdy (choć oczywiście podstawowe założenia naszej wiary są niezmienne). Nie próbujmy sugerować ludziom, do których jesteśmy posłani, że reprezentujemy „wiedzę absolutną”, że mamy odpowiedź na każde pytanie, że przynosimy proste rozwiązanie każdego problemu. Pokazujmy, że głosimy prawdę tak wielką, tak nieskończoną – że sami nieustannie musimy ją zgłębiać, że sami wciąż na nowo musimy ją poznawać. Jeśli zachorujemy na „syndrom eksperta” („Ekspert nie myśli – ekspert wie!”), nie tylko nie uda nam się przekazać Dobrej Nowiny innym, ale także sam będziemy z niej coraz mniej czerpać.
 
2. „Jednocześnie olbrzymie i szybkie zmiany kulturowe wymagają, abyśmy nieustannie zwracali uwagę na to, by starać się wyrażać odwieczne prawdy w języku pozwalającym dostrzec ich nieustanną nowość, ponieważ w depozycie nauki chrześcijańskiej „czym innym jest istota (…) a czym innym jest sposób jej wyrażania” (p. 41)
 
Jakim językiem głosimy Dobrą Nowinę? Jak mówimy ludziom o Chrystusie? Czy nasze przywiązanie do określonych form językowych i kulturowych nie przesłania nam treści tego, co mamy głosić?
 
Kiedyś już o tym pisałem: aby dwie osoby mogły się porozumieć, muszą mówić tym samym językiem. Łatwo zapominamy o tym, że „język” za pomocą którego głosimy Ewangelię – czy w ogóle wchodzimy w jakąkolwiek głębszą relację z drugim człowiekiem – to nie tylko słownik i regulujące jego użycie reguły gramatyczne, ale także znajomość szeroko pojętej kultury, literatury i sztuki, filozofii, sposobu myślenia i mentalności określonej grupy ludzi. Jeśli zatem zastanawiamy się jakim językiem głosić Ewangelię, zadajmy sobie najpierw zasadnicze pytanie: komu ją głosimy. Jeśli mamy głosić – jak podpowiada podtytuł adhortacji – „we współczesnym świecie”, powinniśmy mówić językiem współczesnego świata.
 
1 2  następna
Zobacz także
ks. prof. dr hab. Waldemar Chrostowski
Ofiarowanie przez Niego własnego życia na Golgocie, nieopodal miejsca, gdzie wznosiła się świątynia jerozolimska, nasuwa nieuchronne skojarzenia z barankami, które w tej świątyni składano w ofierze, zwłaszcza z doroczną ofiarą baranka paschalnego. Ten motyw dominuje także w sprawowanej przez chrześcijan liturgii paschalnej. 
 
Dariusz Piórkowski SJ
Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, iż są w nas siły, których nie kontrolujemy. Psychologia tłumaczy to zjawisko istnieniem irracjonalnego lub nieświadomego pierwiastka w człowieku. Filozofowie mówią o słabości woli. Wiemy jak należy postępować, a jednak ulegamy przeciwnym impulsom. Ten rozdźwięk między chceniem, a wykonaniem apostoł nazywa “niewolą grzechu", który ograbia nas z czegoś, co się jemu nie należy.
 
Marcin Cielecki, Marcin Jakimowicz
Post, modlitwa, jałmużna są jak trzy dyscypliny spięte jedną klamrą. To duchowy triatlon. Popiół, którym zostaną posypane nasze głowy, pochodzi ze spalonych palm wielkanocnych. Pochylam głowę i słyszę nad sobą przejmujące słowa: „Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”... W obrzędzie posypania popiołem głowy jest zapisana wielka opowieść wiary. Wiara jest widzeniem Boga – wciąż niebezpośrednio, wciąż przez znaki. Trzeba czytać w popiele, aby zrozumieć własną wiarę. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS