logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Krzysztof Grzywocz
Dramat odmawianych modlitw i kłopot z wiarą
Życie Duchowe
 


Poczekaj, aż skończę modlitwę

Pewien mężczyzna odmawiał modlitwę wieczorną. Podszedł do niego Pan Jezus i przyglądał mu się uważnie. „Może byśmy porozmawiali” - zaproponował. „Poczekaj, aż skończę modlitwę” - odpowiedział mężczyzna.
 
Historia brzmi być może humorystycznie, lecz kryje w sobie także ów dramat, który przenika życie wielu modlących się. Dlaczego moja modlitwa jest taka nużąca, dlaczego tak mało w niej pasji i zachwytu? Co zrobić, aby nie była tylko lękliwym obowiązkiem, który nie wystarczy, aby była źródłem siły, entuzjazmu i kreatywności? Co zrobić, aby - odmawiając modlitwę - nie odmówić spotkania?

Dramat odmawianych modlitw

Za dramatem odmawianych modlitw kryje się często kłopot z wiarą w Bożą obecność. Czy to możliwe, że Bóg tutaj, w moim świecie, mógłby się do mnie zwrócić? Może trzeba pojechać gdzieś daleko, na świętą górę Athos, do Fatimy albo na Jasną Górę? Czy Bóg nie wybiera szczególnych miejsc i odświętnego czasu, aby przemówić do ludzkości? A może potrzeba szczególnej ascezy, jak mozolnej tybetańskiej drogi, aby dotrzeć w rejony zamieszkiwane przez Boga i zadziwić Go swoją obecnością? Ale tutaj i teraz? Moja szara i nieprzygotowana codzienność: nieposprzątany pokój, chaotyczne myśli, niewyznane grzechy, włączony telewizor w sąsiednim pokoju, biegające dzieci. Teraz i tutaj? Gdzieś słyszałem o drzwiach, przy których On stoi i kołacze, ale pewnie należy rozumieć to symbolicznie i poetycko.

Kiedyś, pośród wydarzeń codziennego życia, kobieta przy studni usłyszała słowa: Daj Mi pić! (J 4, 7). Człowiek imieniem Zacheusz nawet się nie spostrzegł i siedział z Nim przy własnym stole (por. Lk 19, 1-10). Chrystus wszedł w zawikłany świat Piłata i rozmawiał z nim (por. J 18, 28 -J 19, 16). Rozpoznała Go Teresa z Lisieux i Faustyna Kowalska. Studentka polonistyki poznała Go na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.

Pełne są niebiosa i ziemia

Inkarnacyjna tendencja Ducha Świętego nie zakończyła się w dniu zwiastowania czy w betlejemską noc. To, co jest tak zadziwiające w wydarzeniu chrześcijaństwa, to doświadczenie niepojętej bliskości Boga: „Pełne są niebiosa i ziemia chwały Twojej” (Sanctus).

Norwidowskie przekonanie „przez wszystko do mnie przemawiałeś Panie” pozostaje jednym ze śladów tego doświadczenia, które kształtuje tożsamość ludzi wiary.

Z drugiej jednak strony, człowiek nie może zagwarantować sobie prawa do bezbłędnego odczytywania Jego obecności. Nie ma klucza, dzięki któremu mógłby bezbłędnie powiedzieć: „Oto tu albo tam”. Już w XVI wieku przestrzegał św. Jan od Krzyża: „Toteż dziwię się wielce, że spotyka się jeszcze dzisiaj dusze nie posiadające za cztery grosze rozwagi, które posłyszawszy w chwilach skupienia jakieś słowa, uważają je wszystkie za słowa Boże. Twierdzą, że tak jest i mówią: «Bóg mi to powiedział», «Bóg mi dał taką odpowiedź». Najczęściej oczywiście nie są to słowa Boże, lecz ich własne odpowiedzi”.

To nie człowiek wyobraża i kreuje sobie obecność Boga pośrodku życia, lecz to On decyduje, kiedy i poprzez jaki „instrument” zagra człowiekowi swoją „pieśń nad pieśniami”. Czyni to „wielokrotnie i na różne sposoby”, ale to On wybrał Betlejem, to On przemówił do kobiety cudzołożnej i do Szawła, to On mówi poprzez kazanie wiejskiego proboszcza, Godzinki, popołudniowe nabożeństwo, uniesioną ponad twarzą księdza Hostię, umorusanego chłopca, cierpiącego przyjaciela.

 
1 2  następna
Zobacz także
Hanna Dębska
Grzech różni się od przestępstwa. Grzech to naruszenie przykazań Bożych, prawa moralnego. Natomiast przestępstwo jest naruszeniem prawa stanowionego. Każde przestępstwo jest grzechem, ale nie każdy grzech, nawet bardzo poważny, jest przestępstwem. 

Dlaczego uwolnienie z kar kościelnych za niektóre przestępstwa zastrzeżone jest dla Stolicy Apostolskiej? – wyjaśnia ks. dr hab. Piotr Majer w rozmowie z Hanną Dębską
 
Krzysztof
Wywodzę się z rozbitej rodziny, powiem mocno: patologicznej. Gdy miałem 2 lata, moi rodzice rozeszli się. Od tego czasu na głowie mamy spoczął cały dom. Sama musiała wychować trójkę dzieci, bo mam jeszcze starsze rodzeństwo, i pracować na utrzymanie...
 
o. Gabriel od św. Marii Magdaleny

W trzecią niedzielę Adwentu myśl o bliskim już Bożym Narodzeniu góruje w liturgii i napawa ją uroczystym tonem. Boże Narodzenie, kiedy to obchodzi się wcielenie Syna Bożego, oznacza początek zbawienia. Ludzkość widzi, że spełnia się dawna obietnica i że ma swojego Zbawiciela. Czytania na dzień dzisiejszy są zapowiedzią pociechy i umocnienia. „Powiedzcie małodusznym: «Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg... On sam przychodzi, by zbawić was». Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy jak jeleń wyskoczy i język niemych wesoło krzyknie” (Iz 35, 4–6). 

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS