logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Danuta Jankowska
Dziecko w szkole - bezpieczne i zdrowe
Wychowawca
 


Kiedy mówimy o bezpieczeństwie, mamy na myśli zapewnienie potrzeby miłości, zrozumienia, akceptacji, czyli tych funkcji, które powinna spełniać tradycyjna rodzina. M. Jordan twierdzi, że mimo swoich niekwestionowanych zalet, rodzina spotyka się z wieloma destabilizatorami swojej funkcjonalnej równowagi i harmonii zarówno w makro-, jak i mikroprzestrzeni.
 
Działania szkoły na rzecz zdrowia i bezpieczeństwa uczniów to jeden z kierunków polityki oświatowej państwa w roku szkolnym 2013/2014, określony przez Ministra Edukacji Narodowej. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej z dnia 27 sierpnia 2012 r. w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół, działalność edukacyjną szkoły określają różne programy. To m.in. szkolny zestaw programów nauczania, który uwzględniając wychowawczy wymiar szkoły, obejmuje całą jej działalność z punktu widzenia dydaktycznego; program wychowawczy szkoły, obejmujący wszystkie treści i działania o charakterze wychowawczym; program profilaktyki dostosowany do potrzeb rozwojowych uczniów oraz potrzeb danego środowiska, obejmujący wszystkie treści i działania o charakterze profilaktycznym, skierowane do uczniów, nauczycieli i rodziców [1].
 
Każdy człowiek, a w szczególności dziecko, preferuje bezpieczny, przewidywalny i sprawiedliwy otaczający świat – pisze L. Kacprzak. Niebagatelne jest przeświadczenie o poczuciu kontroli nad elementami go tworzącymi oraz świadomość bezwarunkowej ochrony ze strony rodziców. Sytuacje nowe, budzące silne emocje, jak kłótnie, bijatyki, separacja, rozwód, śmierć w rodzinie oraz wszelkie patologie życia rodzinnego są przyczyną przerażenia, strachu i poczucia zagrożenia, co skutkuje obniżeniem poczucia bezpieczeństwa i negatywnie wpływa na rozwój młodego człowieka [2].
 
Zdaniem J. Mazur tak zwane poczucie bezpieczeństwa w szkole bywa obserwowalne na poziomie trzech wzajemnie połączonych sfer: publicznej, socjalnej i zdrowotnej. Zasadniczą rolę w życiu młodego człowieka odgrywa rodzina oraz grupa rówieśnicza skupiona w lokalnej społeczności. Niezakłócone funkcjonowanie w nich gwarantuje rozwój osobowości, prawidłową socjalizację czy internalizację pozytywnych norm obowiązujących w grupach. Bezpieczeństwo socjalne natomiast odnosi się do funkcjonowania i standardu życia rodziny ucznia, a także zaspokajania określonych jego potrzeb. Wszelkie patologie wynikłe na tym tle znajdują swoje odzwierciedlenie w wyznawanych postawach i konkretnych zachowaniach ucznia na terenie szkoły. Trzecia sfera bezpieczeństwa, czyli zdrowotna, dotyczy przede wszystkim opieki zdrowotnej oraz dbałości o własne zdrowie [3]. Jako pedagog szkolny niejednokrotnie spotykam się z różnymi sytuacjami, dotyczącymi najmłodszych uczestników etapu edukacji, w klasach I-III. Uczniowie ci odczuwają brak kontaktów z własnymi rodzicami, cierpią na otyłość lub nadwagę, brak ruchu, początki uzależnień od komputera, telewizji, mody itd.
 
Rodzina czy tylko osoby, które są
 
Kiedy mówimy o bezpieczeństwie, mamy na myśli zapewnienie potrzeby miłości, zrozumienia, akceptacji, czyli tych funkcji, które powinna spełniać tradycyjna rodzina. M. Jordan twierdzi, że mimo swoich niekwestionowanych zalet, rodzina spotyka się z wieloma destabilizatorami swojej funkcjonalnej równowagi i harmonii zarówno w makro-, jak i mikroprzestrzeni. Wiele rodzin zostało dotkniętych kryzysem, destabilizacją, towarzyszy im bieda, bezrobocie i narastające wykluczenie, będące pokłosiem negatywnej legislacji oraz złej polityki prorodzinnej [4]. Konsekwencją dysfunkcji może być ubożenie w rodzinie więzi uczuciowych, a nawet obojętność emocjonalna rodziców wobec dziecka. Według H. Cudak stan ten charakteryzuje brak troski rodziców o dziecko i niedostatek zaspokojenia jego potrzeb psychicznych. W niektórych domach występuje dominacja psychiczna rodziców, którzy przejawiają wrogość bądź obojętny stosunek do dziecka [5].
 
W pracy pedagoga szkolnego od kilku lat spotykam się z coraz gorszą komunikacją dziecka, które ma opisać swoją rodzinę, opowiedzieć o wspólnie spędzonych chwilach, wyjazdach, wycieczkach czy dłuższych wakacjach. Taką sytuację najpełniej obrazują wypowiedzi wychowanków, przed którymi pojawia się zadanie narysowania swojej rodziny. Zanim zaczną pracę, zadają mnóstwo pytań: Co mam narysować? Czy mogę na rysunku umieścić tylko dom? To może namaluję babcię i dziadka! A mogę narysować tylko swojego ukochanego zwierzaka? A czy ja mam być na tym rysunku? Jeszcze parę lat temu taka sytuacja zdarzała się niezwykle rzadko. Z reguły dzieci zabierały się do pracy, która sprawiała im wiele radości. Widać było uśmiech na twarzy, kiedy rysowały tatusia czy mamusię, ale przede wszystkim siebie wśród nich, a rysunek na ogół był pełen kolorów. Obecnie, kiedy już zaczną wykonywać polecenie, zwykle na pierwszym planie obrazka pojawia się dom, ogród, pies lub kot. Dopiero w dalszej kolejności można zauważyć postacie ludzkie, jednak nie są nimi rodzice... Najczęściej to dziadkowie, ciocie, wujkowie, bądź rodzeństwo. Podczas opowiadania o swoim rysunku dzieci coraz częściej nie potrafią powiedzieć, jak ma na imię ich mama czy tata, czym zajmują się na co dzień (jaki jest ich zawód), co lubi mama a co tata – twierdzą, że zapomnieli. Inna sytuacja dotyczy czasu spędzanego z rodziną. To również bardzo trudne zadanie do wykonania: Czas z rodziną? Jak już gdzieś jedziemy, to do hipermarketu. Robimy zakupy. Nie pamiętam, kiedy ostatnio byliśmy gdzieś razem. Nie gramy, nie gadamy! Zwykle oglądamy! Chciałbym coś robić z rodzicami, ale oni nie mają czasu. Jak już gdzieś jedziemy, to do znajomych rodziców, ale tam to oni rozmawiają, a my się bawimy.
 
Rozmawiajmy i uczmy rozmawiać, słuchajmy i uczmy słuchać, wartościujmy co dobre, a co złe i przekonujmy o wartości każdej osoby ludzkiej. Dziecko wysłuchane będzie czuło się bezpieczne, a w jego psychice nie będą kumulować się niepotrzebne negatywne emocje. Instytucja szkoły nie może przejmować zadań, które powinna spełniać rodzina – nauczyciel nigdy nie zastąpi mamy czy taty. Jednak szkoła ma być instytucją wspierającą, postarajmy się więc coś zmienić dla dobra dziecka.
 
Era informacji i zagrożenia z niej płynące
 
W erze informacji i cyfryzacji pojęcie bezpieczeństwa odnosimy do zupełnie nowych obszarów, na które w szkole koniecznie trzeba zwracać baczną uwagę. W codziennej pracy pedagoga szkolnego niejednokrotnie słucham wypowiedzi uczniów, którzy przechwalają się między sobą, kto i jak długo potrafi grać na komputerze, do której godziny dostępni są na gadu-gadu czy naszej klasie. Chwalą się poznawanymi ludźmi zza monitora wierząc, że konwersują z równolatkami. Większość dzieci ma w swoim pokoju nie tylko komputer, ale również telewizor. 
 
1 2  następna
Zobacz także
Piotr S. Mazur
Czasy współczesne skłaniają do stawiania wielu dramatycznych a zarazem paradoksalnych diagnoz. Mówi się o kryzysie rodziny, autorytetu, nauki, religii czy wreszcie cywilizacji. Do listy tej można również dodać kryzys mężczyzny, a właściwie jego społecznej roli. Trzeba bowiem zauważyć, że „kryzys” ten ma się nijak do świata islamu, w którym mężczyzna odgrywa rolę dominującą, ale przede wszystkim w którym istnieje klarowny podział ze względu na płeć i nic nie wskazuje na to, żeby w przewidywalnej przyszłości miały pod tym względem nastąpić jakieś zmiany.  
 
Piotr S. Mazur
Od dawna wiadomo, że państwo kościelne wydaje własne monety i znaczki pocztowe. Mało znane jest jednak, że ma ono także własna ligę piłki nożnej. Od 1972 roku rozgrywane są nawet watykańskie oficjalne mistrzostwa ligowe. Na murawie nie biegają jednak zawodowi piłkarze, tylko zafascynowani piłka pracownicy Watykanu. Drużyny rekrutują się z rożnych departamentów administracji Watykanu...
 
Jakub Przybylski OCD

Każda roślina zapuszcza swoje korzenie w brudnej glebie. Czarna, wilgotna i nieprzyjemna w dotyku ziemia jest najlepszym podłożem dla rośliny. Roślina potrzebuje ziemnego podłoża, by mogła wzrastać. To oczywiste. Jezus w Ewangelii wielokrotnie mówi o szlachetnym ziarnie wrzucanym w brudną glebę (por. J 12, 24-26; Mt 13, 1-8). Właśnie na takim gruncie ziarno wyzwala ukrytą moc życia.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS