logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Diana Papa
Emmanuel na drogach świata
Wydawnictwo Salwator
 


 

 
19 grudnia
 
BEZGRANICZNE ODDANIE
 
Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan, imieniem Zachariasz, z oddziału Abiasza. Miał on żonę z rodu Aarona, a na imię jej było Elżbieta. Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga i postępowali nienagannie według wszystkich przykazań i przepisów Pańskich. Nie mieli jednak dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna; oboje zaś byli już posunięci w latach. Kiedy w wyznaczonej dla swego oddziału kolei pełnił służbę kapłańską przed Bogiem, jemu zgodnie ze zwyczajem kapłańskim przypadł los, żeby wejść do przybytku Pańskiego i złożyć ofiarę kadzenia. A cały lud modlił się na zewnątrz w czasie kadzenia. Naraz ukazał mu się anioł Pański, stojący po prawej stronie ołtarza kadzenia. Przeraził się na ten widok Zachariasz i strach padł na niego. Lecz anioł rzekł do niego: „Nie bój się, Zachariaszu; twoja prośba została wysłuchana: żona twoja Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan. Będzie to dla ciebie radość i wesele; i wielu z jego narodzenia cieszyć się będzie. Będzie bowiem wielki w oczach Pana; wina i sycery pić nie będzie i już w łonie matki będzie napełniony Duchem Świętym. Wielu spośród dzieci Izraela nawróci do Pana, Boga ich; on sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza, żeby serca ojców nakłonić ku dzieciom, a nieposłusznych – do usposobienia sprawiedliwych, by przygotować Panu lud doskonały”. Na to rzekł Zachariasz do anioła: „Po czym to poznam? Bo ja jestem już stary i moja żona jest w podeszłym wieku”. Odpowiedział mu anioł: „Ja jestem Gabriel, który stoję przed Bogiem. A zostałem posłany, aby mówić z tobą i oznajmić ci wieść radosną. A oto będziesz niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie, bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się spełnią w swoim czasie”. Lud tymczasem czekał na Zachariasza. I dziwił się, że tak długo zatrzymuje się w przybytku. Kiedy wyszedł, nie mógł do nich mówić i zrozumieli, że miał widzenie w przybytku. On zaś dawał im znaki i pozostał niemy. A gdy upłynęły dni jego posługi kapłańskiej, powrócił do swego domu. Potem żona jego, Elżbieta, poczęła i pozostawała w ukryciu przez pięć miesięcy. „Tak uczynił mi Pan – mówiła – wówczas, kiedy wejrzał łaskawie i zdjął ze mnie hańbę w oczach ludzi” (Łk 1,5-25).
 

Spojrzenie na Jezusa…
 
Każde ludzkie wydarzenie jest naznaczone wtargnięciem Boga w historię w ściśle określonym miejscu i czasie (por. Łk 1, 5; Jdt 9, 5-6).
Święty Łukasz, w części Ewangelii poświęconej dzieciństwu Jezusa, opisuje zwiastowanie narodzin Jana Chrzciciela Zachariaszowi, mężowi Elżbiety.
Małżonkowie, pochodzący z rodu kapłańskiego, żyją ściśle według prawa Pańskiego (por. Łk 1,6).
 
Fragment ten można porównać ze zwiastowaniem anielskim Maryi (por. Łk 1,26-38). Obie kobiety są w sytuacji, w której poczęcie jest niemożliwe, a jednak stają się matkami, ponieważ dla Boga nie ma nic niemożliwego (por. Łk 1,37). Anioł uprzedza działanie Pana, kiedy wydarzenie może wywołać lęk i niepewność.
Każda chwila w życiu człowieka jest błogosławiona (por. Jr 17,7-8) i nic nie zdarza się przypadkowo. Także z Zachariaszem nie dzieje się nic przypadkowego: przypada mu w udziale los kadzenia w świątyni (por. Łk 1,8), gdzie widzi anioła, zapowiadającego mu narodziny syna, którego nazwie Janem (por. Łk 1,11-13).
 
Ów syn, dar Boga, pełen Ducha Świętego, doprowadzi do Pana wielu synów Izraela (por. Łk 1,16).
Jest to unaocznienie dzieła Boga, który objawia się zwłaszcza wtedy, gdy Jego zamiary przekraczają możliwości człowieka.
Zachariasz, przejęty i przerażony, kieruje do anioła kilka pytań, gdyż uważa tę wieść za niemożliwą do spełnienia na poziomie ludzkim (por. Łk 1, 18). Wtedy Gabriel potwierdza wszystko to, co powiedział. Zachariasz traci mowę aż do narodzin syna, ponieważ zwątpił (por. Łk 1,19-20). To znak jego małej wiary w Boga.
 
Życie w wierze oznacza również wiarę w niemożliwe (por. Mt 17,20). Bóg, aby dokonywać swych dzieł w historii, musi liczyć na całkowitą gotowość człowieka, nawet kiedy wydaje się, że Jego wola nie bierze pod uwagę ludzkich możliwości zrozumienia.
Posługuje się On także niezrozumiałym wydarzeniem, aby przygotować narodziny Syna. Jego logika nigdy nie ogranicza planu miłości do człowieka, ponieważ przyjęcie tajemnicy zakłada, że pójdzie się coraz dalej.
 

Rozważam Słowo…
 
• Bóg dokonuje cudów w moim życiu. Za co chcę Mu dziś podziękować?
• Często z przerażeniem zauważam pozorną nieobecność Boga w historii. Co upewnia mnie, że Bóg nigdy nie odrzuca ludzkości?
Spojrzenie na człowieka…
Jakże trudno jest dzisiaj dostrzec spojrzenie Boga, nieustannie skierowane na nas i na innych! Często człowiek, polegając tylko na sobie, myśli że wszystko zależy od niego.
Wierzący z kolei waha się między życiem w obecności Boga, a traktowaniem siebie jako jedynego punktu odniesienia. Nieraz brak mu pewności, że Pan otacza cały wszechświat swoją miłością (por. Rdz 24,40).
 
Przekonanie, że wszystko jest dziełem przypadku, jest myśleniem stereotypowym. Ten, kto idzie za Panem, ma świadomość rzeczywistej interwencji Boga w historię.
Człowiek, który szuka i znajduje rozwiązania, opracowuje projekty, interpretuje dane, nie zawsze potrafi wyjść poza to wszystko, co się zdarza. Z trudem przyjmuje fakt, że u Boga rachunki nie zgadzają się z ludzką logiką. Przypinając etykietkę do każdego z wydarzeń, człowiek naraża się na to, że straci zdolność zdumienia.
 
Bóg prowadzi człowieka ku temu, co lepsze, podczas gdy on często uparcie trzyma się swego sposobu życia. Największą trudnością jest położenie u podstaw swego życia wartości ewangelicznych (por. Mk 10,17-22). To podstawowy warunek, by codziennie przygotowywać drogę Panu, który przychodzi.
Dla Boga nie istnieją ludzkie granice. Im bardziej człowiek Mu się powierza, tym bardziej Bóg wyzwala go z jego uzależnień (por. 2 Tm 4, 18) i pozwala mu doświadczyć nieznanych dotąd przeżyć. Bóg sprawia, że człowiek może przekroczyć swoje ludzkie możliwości. Kiedy człowiek wierzący oddaje Mu się całkowicie, wówczas staje się zdolny do nieustannej odwagi, nie boi się narażać i nie wyszukuje sobie miejsca, gdzie złoży swe świadectwo, lecz stara się być znakiem sprzeciwu w miejscu, w którym żyje.
 

Wcielam Słowo w życie
 
- Co przeszkadza mi myśleć, że Pan może zmienić na lepsze życie moje i innych? Co mogę zrobić, by wierzyć i oddać Mu się bez granic?
- Czy Słowo Boże sprawia, że przełamuję upraszczający sposób myślenia i poszerzam swe horyzonty? Czy dostrzegam wartość każdej osoby?
 

Moje postanowienia
 
• Nie tłumaczyć sobie wszystkiego rozumem.
• Powierzać się nieustannie Bogu.
• Docenić obecność osób starszych, które żyją w pobliżu, ponieważ wraz z Bogiem są  skarbnicą ludzkiej mądrości i niedrukowanej historii.

Zobacz także
Piotr Sikora
Artykuł został usunięty, ponieważ redakcja Tygodnika Powszechnego zakończyła współpracę ze wszystkimi serwisami internetowymi, także z naszym.

Zapraszamy do czytania innych ciekawych artykułów w naszej czytelni.
 
Aneta Pisarczyk
Czy potrafimy działać skutecznie w tych obszarach życia, które są dla nas najważniejsze? Czy mamy jasno skonkretyzowane życiowe cele i konsekwentnie je realizujemy? Czy dotarliśmy już do najgłębszych pragnień naszego serca i zaczynamy nimi żyć w tym, co codzienne? 
 
ks. Tadeusz Hajduk SJ
Wyobraźmy sobie poranek w świątyni jerozolimskiej. Jesteśmy pośród tłumu, który się zebrał, by słuchać nauczania Jezusa. Wtem podchodzą do Jezusa uczeni w Piśmie i faryzeusze, przyprowadzając do Niego pochwyconą na cudzołóstwie kobietę. Pan Jezus jest wystawiany na próbę. Uczeni w Piśmie i faryzeusze są żądni śmierci kobiety, a zarazem i pochwycenia Jezusa na czymś, o co można by Go oskarżyć...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS