logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Tadeusz Ślipko
Etyczny problem samobójstwa
Wydawnictwo Petrus
 


Wydawca: Petrus
Rok wydania: 2009
ISBN: 978-83-927267-1-5
Format: 145x200 
Stron: 212
Rodzaj okładki: miękka


 


 

Samobójstwo w doktrynie i świadomości

moralnej chrześcijaństwa

 

Stopniowy rozwój chrześcijaństwa spowodował, że na miejscu kultury pogańskiej poczęła się tworzyć nowa cywilizacja. Jednym z jej elementów składowych była właściwa chrześcijaństwu moralność, która obejmując postępowanie całego człowieka, musiała określić również jego stosunek do własnego życia, a tym samym zająć odpowiednie stanowisko względem samobójstwa.

Podstawowym źródłem moralnej doktryny chrześcijaństwa była nauka Pisma św. Starego i Nowego Testamentu. Jednakowoż w sprawie samobójstwa nie znajdujemy w nim żadnych wyraźnych wypowiedzi. Stary Testament zawiera wiele opisów faktów samobójstw różnych biblijnych postaci, o niektórych z nich wyraża się nawet z pewną sympatią, nie formułuje jednak żadnego dokładnie określonego zakazu. Tylko w Księdze Rodzaju podkreślona została z wielką siłą odpowiedzialność człowieka przed Bogiem za przelanie własnej krwi, od której zależy życie człowieka. W wykładni rabinów słowa te stworzyły moralną podstawę dla stanowczego potępienia samobójstwa, co z kolei wpłynęło na uformowanie się odpowiedniej moralnej tradycji żydostwa. Czy obok niej nie występowały w świadomości moralnej społeczne opinie sprzyjające wyjątkowej dozwoloności samobójstwa, trudno na ten temat powiedzieć cokolwiek pewnego z powodu braku odpowiednich danych.

Nie ma żadnych powodów, by twierdzić, że pierwotne chrześcijaństwo nie znało żydowskiej dyscypliny moralnej w sprawie samobójstwa, albo że się jej przeciwstawiło. Owszem, głoszony przez nie świat idei religijnych i moralnych stwarzał nowe i mocno zarysowane ramy doktrynalne dla moralnego potępienia wszelkiego działania przeciw własnemu życiu. Rolę fundamentu i wiązadła całości pełniły dwie idee: zależności człowieka od Boga oraz pośmiertnej egzystencji człowieka w wieczności. W rozumieniu chrześcijańskim człowiek przynależy do Boga najpierw z racji stworzenia, ponadto – w o wiele większym stopniu – z racji odkupienia i przywrócenia mu godności dziecka Bożego. Natura ludzka została uświęcona i podniesiona do nowej godności, ale w stanie tym zachowuje się jedynie wtedy, kiedy trwa w jedności z Chrystusem przez wierne wypełnienie jego prawa. W ten sposób zapewnia sobie wieczne szczęście w zaświatach. Wszystko więc, co czyni, ostateczny swój sens znajduje w odniesieniu do życia pozagrobowego: tu się dokonuje całkowite wyrównanie wszelkiego zła i cierpienia znoszonego w doczesnej egzystencji, jak i ukoronowanie każdego sprawionego tam dobra. W nauce więc chrześcijańskiej o człowieku nie ma zła doczesnego, które by nie miało swej pośmiertnej rekompensaty, ani dobra, które by przeważyło nad przyszłą chwałą, całość zaś jego działania włączona została w ramy życiowego związku z Chrystusem. Człowiek odkupiony należał do Chrystusa i żył w Chrystusie. Jak z jednej strony nie mógł wyżej cenić swego życia, aniżeli zachowanie związku z Chrystusem, tak z drugiej nie wolno mu było decydować o własnym życiu wbrew woli Chrystusa. W kontekście tak zarysowanej wizji człowieka nie było miejsca na moralne usprawiedliwienie samobójstwa. Głoszony przez judaizm zakaz samobójstwa chrześcijaństwo uznało za integralny składnik własnej moralności, formując w tym duchu świadomość moralną tworzącego się społeczeństwa chrześcijańskiego.

Działalność Kościoła wydała z czasem owoce. Średniowiecze osiągnęło w tym punkcie stan pod pewnym względem optymalny. Nie tylko Nauczycielski Urząd Kościoła oraz teologia katolicka głosiły jednolitą doktrynę o absolutnej niedopuszczalności samobójstwa, ale również świadomość moralna ogółu wiernych przyjęła tę zasadę za obowiązującą regułę postępowania, co więcej, są podstawy, by przypuszczać, że nawet praktyka społeczna zbliżyła się znacznie do tego ideału. Źródła historyczne notują nader rzadko wypadki samobójstwa z wyjątkiem niektórych sekt, które wzorem starożytnych donatystów widziały w samobójstwie środek do duchowego oczyszczenia się i zjednoczenia z Bogiem62.
Moralna dyscyplina chrześcijańskiego średniowiecza wywierała potężny wpływ na świadomość moralną społeczeństwa Europy przez pewien czas jeszcze w okresie historii nowożytnej. Hume, wydając w 1757 roku zbiór swych esejów, w ostatniej chwili wycofał z druku rozprawę O samobójstwie z obawy przed reakcją ze strony opinii publicznej. Fakt ten stanowi niewątpliwy dowód, jak głęboko w świadomości ówczesnych ludzi były zakorzenione przeciwne aniżeli u Hume'a przekonania o niedozwoloności wszelkiego samobójstwa. Z biegiem lat jednak sytuacja poczęła ulegać bardziej widocznym zmianom. Bayet analizuje dokładnie ten proces w cytowanym już częstokroć dziele Le suicide et la morale64. Pomijając ogólną zasadę jego interpretacji, upatrującej we wspomnianym procesie renesans i zwycięstwo moralności elastycznej, niepodobna przeczyć licznym faktom, z których wynika, że w XVIII i XIX w. wytworzyły się w europejskim kręgu cywilizacyjnym opinie moralne wyznawane przez trudne do ilościowego ustalenia grupy ludzi, najczęściej o laickiej orientacji światopoglądowej, przyjmujące dopuszczalność samobójstwa z wolnego wyboru zainteresowanych jednostek.

Stwierdzenie to odnosi się również do charakterystyki świadomości moralnej społeczeństw XX w. Jak wiadomo z poprzedniego punktu rozważań, socjologia nie przeprowadziła na razie badań nad społecznymi postawami moralnymi odnośnie do samobójstwa65, dlatego poprzestać trzeba na przybliżonych tylko ustaleniach opartych na potocznej obserwacji tego zjawiska.

Poważne grupy społeczne (należą tu przede wszystkim społeczeństwa katolickie) wyznają surową dyscyplinę moralną zakazującą wszelkiego samobójstwa. Z drugiej jednak strony dokonywane tu i ówdzie sondaże opinii publicznej wykazują, że istnieją w niej odłamy skłaniające się ku jego częściowej aprobacie. Szczególnie atrakcyjna okazuje się dla nich idea tzw. eutanazji. Jak podaje Leclercq, według ankiety "Daily Express" w Anglii w roku 1948 72% mężczyzn i 62% kobiet spośród respondentów opowiedziało się za dozwolonością eutanazji, a podobne tendencje dochodzą do głosu we Francji. W okresie okupacji duszpasterze polscy niejednokrotnie stawali wobec konieczności odpowiadania na pytania, czy jest rzeczą dopuszczalną popełnić samobójstwo w razie dostania się w ręce niemieckiej policji i uzasadnionej obawy wyjawienia pod wpływem tortur ważnych sekretów. Już same te pytania wskazują na istnienie wątpliwości sumienia u pewnych jednostek, można zaś przypuszczać, że inne żywiły w tym względzie przekonania pewne, niezależnie od tego, że pozostawały one w niezgodzie z akceptowaną przez nie ogólnie doktryną normatywną potępiającą wszelkie samobójstwo.


Zobacz także
Anna Mularska
Nie ma ludzi, którzy nigdy nie planowaliby sobie przyszłości. Wystarczy, że kładziesz się do łóżka, a w głowie układasz już swoisty pomysł na jutrzejszy dzień. Znasz przecież listę swoich obowiązków, podejmujesz się konkretnych zadań. Gdybyśmy nie planowali życia, nie potrzebne byłyby budziki...
 
Ela Konderak
Wiele rzeczy się przemieszało. To, co dawniej było tylko grą i zabawą, przestało tym być i zaczęło mieć walor marketingowy, polityczny, społeczny. Grę i zabawę coraz częściej traktuje się jako środek do osiągania realnych celów. Ekstremalny przypadek to operacje plastyczne, w których chcesz przyjąć czyjąś konkretną twarz.  

Z dr. Bartłomiejem Dobroczyńskim, psychologiem z Uniwersytetu Jagiellońskiego rozmawia Ela Konderak

 
 
ks. Przemysław Bukowski SCJ
Człowiek potrafi być miłosierny. Nie zawsze tego chce. Nie zawsze wierzy w sprawiedliwość czynów miłosiernych. Czasami ocenia je wręcz jako naiwne. Stać go jednak na miłosierdzie, ono wyzwala w nim bowiem więcej niż wydaje mu się, że zdoła zrobić. Jakby sprawiedliwość była zbyt małą odpowiedzią wobec zła, którego doświadcza. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS