logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Emilio Szopiński
Fortuna Misjonarza
Wydawnictwo Ad Oculos
 


Wydawca: Ad oculos
Rok wydania: 2010
ISBN: 978-83-7613-081-1
Format: 155x220
Stron: 186
Rodzaj okładki: miękka

 

Książka to koleje losu padre Emilio, Ojca Redemptorysty i jego 33 letniej posługi na misjach katolickich w krajach Ameryki Łacińskiej, których obfitością zdarzeń można by obdzielić kilka pokoleń.

Życiowe wybory: odkąd poszedł do szkoły, wkroczenie na kapłańską drogę, (do której niejako doprowadziła sytuacja polityczna), emigracji z biletem bez prawa powrotu, pracy misyjnej w pięciu językach, z ludźmi odmiennej kultury. A wszystko opisane jest lekko i z przymrużeniem oka. Autor spotykał na swej drodze niezwykłych ludzi: Papieża Jana Pawła II, pilotów z Dywizjonu 303 czy np. niewolników. Miejsca, w jakie życie misyjne zaprowadziło padre Emilio przyprawiają o zawrót głowy: od szczytów And, przez Buenos Aires po Brazylię, Boliwię Argentynę, Charata, Margarita Belén, Posadas czy… Niemcy. Z krajów Ameryki Południowej nie był tylko w Wenezueli.

Budowa od podstaw kościołów, domów była nie mniej ekscytująca i wymagająca niż budowa wspólnot parafialnych. Spotkania z wyznawcami innych religii niż katolicka, które przynosiły niezwykłe przeżycia i emocje. Życie i praca w pięciu językach (hiszpański, francuski, angielski, niemiecki, polski) Często stres i… rewolwer na karku. „Luksusy i wygody” misyjnej pracy: „Ławki? Ręcznie cięte deski, na dwóch klockach. Konfesjonał? Dobrze jak było krzesło, a nie to też tylko klocek. Dzwon? Byle, jaki kawałek żelaza, powieszony na gałęzi drzewa” Nie inaczej wyglądały „luksusy”, jeśli chodzi np. o higienę, gdy zwykły prysznic czy woda były nieosiągalne: „Szklankę tej wody wlewałem do termosu, termos kładłem na czymś wyższym i tak miałem „prysznic”. Kiedy było trudno nawet o taką wodę, trzeba było powiesić przepoconą koszulę, wytrzepać kurz i ubrać z powrotem”.

Padre Emilio przy skromnych funduszach wykazywał się pomysłowością i praktycznym podejściem w kwestii organizacji nauczania religii czy pomocy potrzebujących.

Książka opisuje sytuacje życiowe Padre Emilio oraz pracę w warunkach, których teraz w dobie Internetu i wszelkich możliwych udogodnień trudno sobie nawet wyobrazić. Zwieńczenie 33 lat pracy misyjnej… w Rzymie, a wszystko z darem wnikliwych obserwacji i celnych podsumowań.

***

Spis treści

Wstęp  
Rozdział 1: Modlitwa

Dzieciństwo i lata młodzieńcze  
Powołanie do Zgromadzenia oo. Redemptorystów  
Formacja zakonna    
Wyjazd z PRL    
Pożegnanie    
W Buenos Aires   
Organizacja, formacja   
Duszpasterstwo Polskie w parafii MB z Lourdes
 
Rozdział 2: Duszpasterzowanie

A. Dos de Mayo
Katechizacja    
Ruchy religijne. Cursillo de Cristiandad.   
Reformy   
Komisje ekonomiczne    
"Otrząsnąć proch z nóg"   
Picada del Km 251.   
Misje święte w Dos de Mayo   
Padre Emilio był misjonarzem   
Parafia jako "wspólnota wspólnot"
Zdarzenia
Budowy
Sprawy społeczne
Środki Masowego Przekazu: Przeźrocza, filmy, kino objazdowe
Pożegnanie z Dos de Mayo
B. Charata
Katechizacja
"Nowość" czy "rewolucja"
Ruchy Religijne
La visita del cura, la muerte segura
Ochronka dla dzieci
Kościół Najświętszego Serca Jezusowego
Kościół w Barrio de Itatí
Pomnik św. Alfonsa w Barrio San Martin
Organy marki Hammond
Msza święta w telewizji
Misja święta
Dzień Matki
Parafia jako "wspólnota wspólnot"
Zaprzyjaźniony z rodzinami żydowskimi
Ja się nie wstydzę prosić, a ty się nie wstydź wyzbycia paru groszy
C. Margarita Belén
Katechizacja
Ruch Odnowy Rodziny Chrześcijańskiej
Odkrycie Pisma Świętego
Boże Miłosierdzie
Koncerty religijne
Ministranci
Parafia jako "wspólnota wspólnot"
Campo Rossi
Colonia Benitez

Rozdział 3: Misje Święte

Tylko misje święte z Posadas i Resistencii
Pierwszy raz w życiu tak bardzo się bałem
Spotkanie z Janem Pawłem II
Misje w Westfalii, Bawarii
Stany Zjednoczone
Przygody nie zawsze "misyjne"
Lata subversión i represión
Na szczytach Andów (Boliwia)
To i owo
Higiena
Jak ważna była msza święta za zmarłych
Msza święta "składkowa"
SS czy SA
Konflikty z biskupami
"Fray Mamerto Esquiú"
Szkoła podstawowa i Szkoła Nauczycieli w Characie
Turysta z urzędu
"Ewangelizować ubogich i od nich przyjąć
ewangelizację"
"Redemp+turistas"
Siedemdziesiąte urodziny
Odwiedziny rodziny
Argentyna 2007
Horacio Giacani
Emerytura
Noc świętojańska
Yerba mate i czerwona ziemia
Mój "dorobek budowlany"

 
Zobacz także
Ks. Mariusz Berko
W porze deszczowej na Bahia w Brazylii, woda spada z nieba nagle, obficie i zmienia wszystko w rwące rzeki lub rozległe jeziora w środku wielkiego miasta, Salvador.W czasie takiego deszczu widoczność spada do zera i najlepiej wtedy wjechać na jakieś wzniesienie i czekać... W taką właśnie pogodę jechałem do centrum, aby odprawić Mszę św. w jednym z kościołów. Na jednym ze skrzyżowań wielka laguna wody, a w środku stojąca dziewczyna...
 
Maciej Wasielewski
To, co piszę, rodzi się z milczenia. Całymi dniami milczę, żeby napisać dwa zdania i te zdania znaczą dla mnie więcej niż sto, które później wypowiem. Najważniejsze podróże odbyłem w pojedynkę, ewentualnie we dwoje, kiedy każde z nas chodziło osobnymi ścieżkami albo milczało, żeby jakimś zbędnym słowem nie zabić tego, co wydawało nam się wtedy najważniejsze – czegoś, co trudno nazwać, a co było najpewniej potrzebą dostrojenia się do chwili i miejsca. 
 
s. Eligia Opiłowska

Od pierwszych chwil trzeba było zmierzyć się z inną rzeczywistością, jakby z innej planety… Bieda i prostota życia ludzi uderzająca, której nie oddadzą żadne zdjęcia ani filmy… Pierwsi misjonarze dotarli do wybrzeży tego kraju pod koniec XIX stulecia. Na tereny pokryte dziewiczym lasem tropikalnym pół wieku później.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS