logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Na czym polega przebaczenie?
Autor: p (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-04-02 12:45

Mam wątpliwości co do sposobu w jaki przebaczam. Tak naprawdę robię to dla siebie żeby nie odczówać nieprzyjemnych uczuć, gniewu, zranienia, poniżenia. Tłumaczę winowajcę, jestem wyrozumiała, szukam w nim dobra i nie wiem czy mi sie wydaje, ale myślę, ze to dobry człowiek. Ale czasami nachodzą mnie takie myśli, ze pewnie rzyję w jakimś odrealnionym świecie, daję sie wykorzystać a ta osoba i tak nie zmieni swojego postępowania bo nie widzi w sobie tych wad. Dziwnie się w obez niej zachowuję raz się uśmiecham, raz milczę w jej towarzystwie jak grób ponieważ krew mnie zalewa. I tak jestem maksymalnie skupiona na sobie. Pytam więc na czym polega przebaczenie- czy na zamrażaniu uczuć żeby nie cierpieć?

 Re: Na czym polega przebaczenie?
Autor: Jan Paweł II (---.hsd1.il.comcast.net)
Data:   2006-04-02 15:04

Katecheza środowa Jana Pawła II wygłoszona 16 listopada 1988

OSTATNIE SŁOWA CHRYSTUSA NA KRZYŻU: „OJCZE, PRZEBACZ IM…”

1 Świętość i prawda tego, czego Jezus nauczał i co czynił w doczesnym życiu, osiągnęły punkt szczytowy na krzyżu. Wypowiedziane wówczas przez Jezusa słowa są Jego najbardziej wzniosłym i zarazem ostatecznym orędziem, równocześnie zaś potwierdzeniem świętości życia zamykającego się całkowitym darem z siebie w akcie posłuszeństwa woli Ojca dla zbawienia świata. Te słowa, przechowane przez Jego Matkę i uczniów obecnych na Kalwarii, zostały powierzone pierwszym wspólnotom chrześcijańskim oraz następnym pokoleniom, by stać się wyjaśnieniem odkupieńczego dzieła Chrystusa, a także natchnieniem dla Jego wyznawców w całym ich życiu i w godzinie śmierci. I my, idąc w ślady licznych chrześcijan wszystkich czasów, te słowa rozważmy.

2 Odczytując je odkrywamy przede wszystkim to, że w nich się zawiera ORĘDZIE PRZEBACZENIA. Według zapisu św. Łukasza, pierwsze zdanie Jezusa na krzyżu brzmi: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23,34). Czyż nie są to słowa, których nam samym tak bardzo potrzeba?

Kto jednak mógł się spodziewać, że zostaną one wypowiedziane przez Jezusa w takich okolicznościach, w kontekście takich wydarzeń, wobec ludzi, którzy zażądali wyroku na Niego i zadali Mu tak wiele cierpień? Ewangelia jednak nie pozostawia co do tego żadnej wątpliwości: z wysokości krzyża rozległo się słowo „przebaczenie”.

3 Skupmy swą uwagę na zasadniczych aspektach owego orędzia PRZEBACZENIA.
Jezus nie tylko sam przebacza, lecz prosi Ojca, aby przebaczył tym, którzy wydali Go na śmierć, a więc także nam wszystkim. Wskazuje to na pełną szczerość Chrystusowego przebaczenia oraz na miłość, która jest jego źródłem. Stanowi to nowy fakt w historii, także w historii Przymierza. W Starym Testamencie czytamy wiele tekstów, w których psalmiści wołają do Boga o pomstę na swoich wrogach. Teksty te powtarzane w chrześcijańskiej modlitwie, również liturgicznej, wywołują potrzebę interpretacji odpowiadającej nauce i przykładowi Jezusa, który miłował także nieprzyjaciół. To samo można powiedzieć o pewnych sformułowaniach proroka Jeremiasza (11,20; 20,12; 15,15) oraz żydowskich męczenników z Księgi Machabejskiej (por. 2 Mch 7,9.14.17.19). Jezus dokonuje całkowitej przemiany owej postawy wobec Boga i wypowiada słowa zupełnie inne. Tym, którzy wyrzucają Mu, że przebywa z „grzesznikami”, przypomina, że już wedle natchnionego słowa Starego Testamentu Bóg „chce miłosierdzia” (por. Mt 9,13).

4 Zwróćmy też uwagę, że Jezus przebacza od razu, także wtedy, gdy przeciwnicy nie przestają okazywać Mu swojej wrogości. Przebaczenie jest Jego jedyną odpowiedzią na ich wrogość. I przebacza wszystkim, którzy — patrząc na to z ludzkiego punktu widzenia — są odpowiedzialni za Jego śmierć: nie tylko wykonawcom, żołnierzom, ale tym wszystkim, którzy z bliska lub z daleka, jawnie albo skrycie są przyczyną przebiegu wydarzeń, które doprowadziły do Jego skazania i ukrzyżowania. Dla nich wszystkich prosi o przebaczenie, za nimi się wstawia u Ojca. Dlatego apostoł Jan, upomniawszy chrześcijan, by nie grzeszyli, dodaje: „Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca — Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata” (1 J 2,1-2). Po tej samej linii idzie rozumowanie Piotra apostoła, gdy, w mowie do jerozolimskiego ludu, do wszystkich odnosi usprawiedliwienie, że „działali w nieświadomości” (por. Dz 3,17; Łk 23,34), i ukazuje możliwość uzyskania przebaczenia (por. Dz 3,19). Pociechą dla nas jest świadomość, że — jak czytamy w Liście do Hebrajczyków — Ukrzyżowany Chrystus, „kapłan na wieki” zawsze wstawia się za grzesznikami, którzy przez Niego zbliżają się do Boga (por. Hbr 7,25).
On jest Rzecznikiem, Obrońcą, „Parakletem” (por. 1 J 2,1), który z krzyża nie oskarża tych, co Go ukrzyżowali, lecz łagodzi ich winę stwierdzając, że nie zdają sobie sprawy z tego, co czynią. W osądzie tym jest wyrozumiałość, lecz także odpowiada on realnej prawdzie, tej, którą tylko On może zobaczyć w swych przeciwnikach i we wszystkich grzesznikach: wielu z nich może być mniej winnymi aniżeli się wydaje. To dlatego Jezus nauczał: „nie sądźcie” (Mt 7,1), a teraz, na Kalwarii, sam stał się wobec Ojca rzecznikiem i obrońcą grzeszników.

5 To przebaczenie z krzyża jest obrazem i zasadą przebaczenia, które Chrystus chce nieść całej ludzkości przez swoją ofiarę. Ażeby wysłużyć to przebaczenie, to jest — ujmując rzecz pozytywnie — łaskę, która oczyszcza i daje życie Boże, Jezus heroicznie ofiarował siebie za całą ludzkość. Wszyscy więc ludzie, każdy człowiek w konkrecie swojego „ja”, tego, co w nim jest dobre, i tego, co złe, jest potencjalnie, a nawet — rzec można — intencjonalnie objęty prośbą skierowaną przez Jezusa do Ojca: „przebacz im”. Niewątpliwie nas także dotyczy ta prośba o łaskę, jak gdyby o wyrozumiałość Nieba — „bo nie wiedzą, co czynią”. Być może żaden grzesznik nie znajduje się całkowicie poza sferą tej nieświadomości, a więc poza zasięgiem owej prośby o przebaczenie, płynącej z pełnego czułości serca Chrystusa konającego na krzyżu. To jednak nie może nikogo pobudzać do igrania z bogactwem dobroci, tolerancji i cierpliwości Boga, do niedostrzegania w owej dobroci wezwania do nawrócenia (por. Rz 2,4). Przez zatwardziałość swego serca nieskłonnego do nawrócenia „skarbiłby sobie gniew na dzień gniewu i objawienia się sprawiedliwego sądu Boga” (por. Rz 2,5). A przecież i dla niego umierający Chrystus prosi Ojca o przebaczenie, nawet wtedy, jeżeli jego nawrócenie wymagałoby cudu. Wszak także i on nie wie, co czyni!

6 Jest rzeczą znamienną, że już w pierwszych wspólnotach chrześcijańskich orędzie przebaczenia zostało przyjęte i realizowane przez męczenników za wiarę, którzy niemal tymi samymi słowami powtarzali prośbę Jezusa do Ojca. Tak czynił św. Szczepan, pierwszy męczennik, który — jak świadczą Dzieje Apostolskie — umierając modlił się: „Panie, nie poczytaj im tego grzechu!” (Dz 7,60). Także św. Jakub, według relacji Euzebiusza z Cezarei, w chwili męczeństwa powtarzał Chrystusową prośbę o przebaczenie1. Było to zresztą wypełnianiem nauki Mistrza, który polecił: „módlcie się za tych, którzy was prześladują” (Mt 5,44). To nauczanie Jezus poparł własnym przykładem w najdonioślejszym momencie życia i pierwsi Jego wyznawcy naśladowali Go, przebaczając i prosząc o Boże przebaczenie dla swoich prześladowców.

7 Zostało w ich pamięci także inne wydarzenie, które miało miejsce na Kalwarii i które wchodzi w zakres orędzia krzyża, będącego orędziem przebaczenia. Jezus mówi do wiszącego obok złoczyńcy: „Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju” (Łk 23,43). Jest to wydarzenie zdumiewające, w którym widzimy działanie wszystkich wymiarów zbawczego dzieła, konkretyzującego się w przebaczeniu. Ten złoczyńca uznał swoją winę i karci szydzącego z Jezusa wspólnika i towarzysza niedoli: „My zasłużenie znajdujemy się na krzyżu, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze czyny”. A potem prosi Jezusa, by mógł uczestniczyć w głoszonym przez Niego królestwie: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa” (Łk 23,42). Uważa, że Jezus został skazany niesłusznie: „On nic złego nie uczynił”. Nie bierze udziału w urąganiach towarzysza niedoli: „Wybaw więc siebie i nas” (Łk 23,29), ani w szyderstwach tych, którzy jak przywódcy ludu mówili: „Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym” (Łk 23,35), ani w obelgach żołnierzy: „Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie” (Łk 23,37).

Złoczyńca prosząc Jezusa, by o nim pamiętał, wyznaje wiarę w Odkupiciela. Umierając nie tylko przyjmuje swą śmierć jako słuszną karę za popełnione zło, ale zwraca się do Jezusa, by wyznać, że w Nim pokłada całą nadzieję.

Takie właśnie jest najbardziej oczywiste wyjaśnienie opisanego przez Łukasza epizodu, w którym element psychologiczny — przemiana uczuć złoczyńcy — jeśli nawet ma swą bezpośrednią przyczynę we wrażeniu, jakie wywołał przykład niewinnego Jezusa, który cierpi i konając przebacza, to swymi korzeniami tkwi w tajemnicy łaski Odkupiciela: to ona „nawraca” tego człowieka i obdarza go Bożym przebaczeniem. Odpowiedź Jezusa jest natychmiastowa. Przyrzeka On „nawróconemu” i skruszonemu złoczyńcy raj, razem ze sobą, jeszcze tego samego dnia. Chodzi tu więc o przebaczenie całkowite: ten, który popełnił zbrodnie i przestępstwa — a więc grzechy — staje się świętym w ostatniej chwili swojego życia.
Można niejako powiedzieć, że ten tekst Łukasza jest dokumentem pierwszej w dziejach kanonizacji. Dokonana przez Jezusa, dotyczy złoczyńcy, który zwraca się doń w tym dramatycznym momencie. Dowodzi to tego, że dzięki krzyżowi Chrystusa człowiek może uzyskać przebaczenie wszystkich win, a także całego złego życia, nawet w ostatniej chwili, jeśli się podda łasce Odkupiciela, który go nawraca i zbawia.

Słowa Jezusa skierowane do skruszonego złoczyńcy zawierają także obietnicę pełni szczęścia: „Dziś ze Mną będziesz w raju”. Odkupieńcza ofiara wyjednuje bowiem ludziom wieczną szczęśliwość. Jest to dar zbawienia niewątpliwie na miarę wartości ofiary, niezależnie od dysproporcji zachodzącej pomiędzy zwykłą prośbą złoczyńcy a wielkością nagrody. Przezwyciężenie owej dysproporcji dokonuje się przez ofiarę Chrystusa, który wysłużył szczęśliwość niebieską za cenę nieskończonej wartości swego życia i śmierci.
Epizod opowiedziany przez Łukasza przypomina nam, że „raj” jest dany całej ludzkości, każdemu człowiekowi, który, jak skruszony złoczyńca, podda się łasce i złoży swoją nadzieję w Chrystusie. Moment autentycznego nawrócenia, ów „moment łaski”, który, jak powiada św. Tomasz, „wart jest więcej niż cały wszechświat”2, może wyrównać rachunki całego życia, może sprawić, że człowiek, każdy człowiek, usłyszy skierowane do siebie zapewnienie Jezusa dane towarzyszowi męki: „Dziś ze Mną będziesz w raju”.

Przypisy
1 Euzebiusz z Cezarei, Historia ecclesiastica, II, 23, 16 (PG 20, 202).
2 Por. św. Tomasz z Akwinu, Summa theologiae, I-II, q. 113, a. 9, ad 2.

 Re: Na czym polega przebaczenie?
Autor: Jan Paweł II (---.hsd1.in.comcast.net)
Data:   2006-04-02 15:07

Katecheza środowa Jana Pawła II wygłoszona 28 lutego 1990

DZIAŁANIE ODNOWICIELSKIE DUCHA BOŻEGO W OCZYSZCZENIU SERCA

1 W poprzedniej katechezie przytoczyliśmy werset z Psalmu 51 [50], w którym psalmista, wyrażając żal za ciężki grzech, błaga o miłosierdzie Boże i prosi Pana: „nie odbieraj mi świętego ducha swego!” (w. 13). Jest to powszechnie znany psalm Miserere, powtarzany często nie tylko w liturgii, ale odmawiany także jako indywidualna modlitwa pokutna chrześcijańskiego ludu, bowiem z dużą siłą wyrazu oddaje uczucia żalu, ufności i pokory, jakie po popełnieniu grzechu budzą się w sercu „pokornym i skruszonym” (Ps 51 [50],19). Warto głębiej poznać i rozważyć ten Psalm, idąc śladem Ojców i chrześcijańskich pisarzy duchowych, gdyż ukazuje on nowe aspekty starotestamentalnej koncepcji „ducha Bożego” i pomaga w przełożeniu doktryny na język praktyki duchowej i ascetycznej.

2 Kto pamięta teksty proroków, do których odwoływaliśmy się w poprzedniej katechezie, z łatwością zauważy ich bliskie pokrewieństwo z psalmem Miserere; dotyczy to zwłaszcza tekstów z Izajasza i Ezechiela. Zarówno świadomość własnej grzeszności w obliczu Boga, o której mówi fragment Księgi Izajasza, poświęcony pokucie (59,12; por. Ez 6,9), jak poczucie osobistej odpowiedzialności wpajane Izraelowi przez Ezechiela (18,1-32) występują już w tym Psalmie; doświadczenie grzechu i głęboko odczuwana potrzeba nawrócenia łączy się tu z prośbą do Boga o oczyszczenie serca oraz o nowego ducha. Działanie ducha Bożego nabiera zatem wyraźniejszych rysów, zwraca się ku określonym aspektom egzystencji osoby.

3 „Zmiłuj się nade mną, Boże”. Psalmista prosi Boga, aby w swym miłosierdziu dał mu oczyszczenie z grzechu: „Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego!” (Ps 51 [50],3-4). „Pokrop mnie hizopem, a stanę się czysty, obmyj mnie, a nad śnieg wybieleję” (w. 9). Wie jednak, że PRZEBACZENIE Boże nie polega jedynie na zewnętrznym zmazaniu winy, nie może istnieć bez wewnętrznej odnowy, do której człowiek sam nie jest zdolny. Dlatego prosi: „Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste i odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego! Nie odrzucaj mnie od swego oblicza i nie odbieraj mi świętego ducha swego! Przywróć mi radość z Twojego zbawienia i wzmocnij mnie duchem ochoczym!” (w. 12-14).

4 Psalmista posługuje się językiem o niezwykłej sile wyrazu: prosi Boga, by „stworzył” w nim serce czyste, to znaczy by użył swej Boskiej wszechmocy i dał początek nowemu istnieniu. Tylko Bóg może stworzyć (bará), czyli powołać do istnienia coś zupełnie nowego (por. Rdz 1,1; Wj 34,10; Iz 48,7; 65,17; Jr 31,21-22). Tylko Bóg może dać serce czyste, to znaczy niczym nie skażoną wolę całkowitego podporządkowania się woli Bożej. Tylko Bóg może odnowić wnętrze człowieka, zmienić go od środka, nadać właściwy kierunek jego świadomemu, religijnemu i moralnemu życiu. Tylko Bóg może usprawiedliwić grzesznika — mówiąc językiem teologii i dogmatu1, który tak właśnie tłumaczy sens słów proroka: dać nowe serce (por. Ez 36,26) i psalmisty: stworzyć serce czyste (por. Ps 51 [50],12).

5 Psalmista prosi z kolei o „ducha niezwyciężonego”, czyli o napełnienie Bożą mocą ducha ludzkiego, uwolnionego od moralnej słabości, której doświadczył i którą okazał popełniając grzech. Jedynym źródłem tej siły, tej niezwyciężoności, jest czynna obecność ducha Bożego. Dlatego psalmista prosi: „nie odbieraj mi świętego ducha swego”. Jest to jedyne miejsce w Psalmach, w którym pojawia się określenie „święty duch Boży”. W Biblii hebrajskiej występuje ono jedynie w tekście Izajasza, który w swych medytacjach nad dziejami Izraelitów opłakuje ich bunt przeciw Bogu, przez który „zasmucili Jego Świętego Ducha” (Iz 63,10), i wspomina Mojżesza, mówiąc, że Bóg „tchnął w jego wnętrze swego Świętego Ducha” (Iz 63,11). Psalmista ma już świadomość wewnętrznej obecności ducha Bożego jako stałego źródła świętości. Prosi więc: „Nie odbieraj mi […] ducha!” Łącząc tę prośbę z inną: „nie odrzucaj mnie od swego oblicza”, wyraża myśl, że posiadanie świętego ducha Bożego wiąże się z obecnością Boga we wnętrzu człowieka. Prawdziwym nieszczęściem byłaby utrata tej obecności. Człowiek, dopóki przebywa w nim Duch Święty, nie tylko stoi wobec Boga „twarzą w twarz”, jakby kontemplując Jego oblicze: ale posiada w sobie Boską siłę, która kieruje jego postępowaniem.

6 Poprosiwszy Boga, by nie odbierał mu swego świętego ducha, psalmista prosi z kolei o przywrócenie radości. Modlił się o to już wcześniej, błagając Boga o oczyszczenie, z nadzieją, że „nad śnieg wybieleje”: „spraw, bym usłyszał radość i wesele: niech się radują kości, któreś skruszył!” (Ps 51 [50],10). Ale w procesie psychologiczno-myślowym, z którego rodzi się modlitwa, psalmista uzmysławia sobie, że zmazanie wszystkich win nie wystarczy, by dostąpić w pełni tej radości. Najpierw musi zostać stworzone nowe serce, a w nim niezwyciężony duch, co wiąże się z obecnością świętego ducha Bożego. Wtedy dopiero psalmista może prosić: „Przywróć mi radość z Twojego zbawienia” (w. 14).
Uczucie radości jest konsekwencją odnowy, jaka dokonuje się w człowieku w chwili „stworzenia czystego serca”. Jest rezultatem narodzenia się do nowego życia, jak wyjaśnia sam Jezus w przypowieści o synu marnotrawnym: ojciec dający przebaczenie jako pierwszy cieszy się i pragnie dzielić ze wszystkimi radość swego serca (por. Łk 15,20-32).

7 Psalmista pragnie, by wraz z radością napełnił go „duch ochoczy”, a więc duch męstwa i czynu. Prosi o ten dar Boga, który wedle słów Księgi Izajasza obiecał zbawienie słabym: „Zamieszkuję miejsce wzniesione i święte, lecz jestem z człowiekiem skruszonym i pokornym, aby ożywić ducha pokornych i tchnąć życie w serca skruszone” (Iz 57,15).
Zauważmy, że po sformułowaniu tej prośby psalmista deklaruje gotowość do współpracy z Bogiem w nawracaniu grzeszników: „Chcę nieprawych nauczyć dróg Twoich i nawrócą się do Ciebie grzesznicy” (Ps 51 [50],15). Ujawnia się w tym kolejna, znamienna cecha wewnętrznego procesu, jaki zachodzi w sercu, któremu właśnie zostały przebaczone grzechy: człowiek szczerze pragnie uzyskać ten dar także dla innych i zobowiązuje się działać dla ich nawrócenia. Ten „duch czynu” budzi się w nim dzięki obecności „świętego ducha” Bożego i jest jej znakiem. Uradowany swym nawróceniem i pełen zapału psalmista wyraża wobec Boga pewność, że jego działanie będzie skuteczne: „nawrócą się do Ciebie grzesznicy”. Ale także ta pewność wypływa z przekonania o czynnej obecności wewnętrznej siły, jaką jest ów „duch święty”.

Kolejna myśl wypowiedziana przez psalmistę ma charakter uniwersalny: „Moją ofiarą, Boże, duch skruszony, nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym” (Ps 51 [50],19). Prowadzi go do proroczego wniosku, iż nadejdzie dzień, gdy w odbudowanej Jerozolimie ofiary składane zgodnie z prawem na ołtarzu świątyni będą podobały się Bogu (por. w. 20-21). Odbudowa murów Jerozolimy stanie się znakiem Bożego przebaczenia; potwierdzą to także prorocy: Izajasz (60,1 n.; 62,1 n.), Jeremiasz (30,15-18) i Ezechiel (36,33). Ale najistotniejszą ofiarą pozostaje niezmiennie owa „ofiara ducha”, składana przez człowieka wraz z pokorną prośbą o przebaczenie, pod wpływem ducha Bożego, który — dzięki skrusze i modlitwie — nie został mu odebrany (por. Ps 51 [50],13).

8 Psalm Miserere, jak widać na podstawie tej zwięzłej prezentacji jego głównych wątków, jest dla nas nie tylko piękną modlitwą, nie tylko wzorem ascezy pokutnej, ale również świadectwem, do jakiego stopnia rozwinęła się w Starym Testamencie koncepcja „ducha Bożego”, przygotowująca stopniowo objawienie Ducha Świętego w Nowym Testamencie.
Psalm ten stanowi zatem doniosłą kartę w dziejach duchowości Starego Testamentu, zmierzających — pośród wielu niewiadomych — ku nowej Jerozolimie, która będzie stolicą Ducha Świętego.

Przypisy
1 Por. Sobór Trydencki, Dekret o usprawiedliwieniu, wstęp, rozdz. I, kanon 10 (Denz., 1521-1522, 1560).

 Re: Na czym polega przebaczenie?
Autor: Lidka (---.nexus.gliwice.pl)
Data:   2006-04-02 22:22


Przede wszystkim, jak ktoś prosi o przebaczenie to trzeba mu przebaczyć, Jeśli o nie prosi to zanczy, że rozumie swój błąd. Ty piszesz, że ta osoba nie widzi swoich wad, jak ich nie widzi to się też nie zmieni. Trzeba mu wpierw uświadomić, że popełnia błędy, które musi naprawić, w przeciwnym razie wasz związek się rozpadnie.

 Re: Na czym polega przebaczenie?
Autor: Jerzy (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-04-02 23:29

Ja to widze tak: nie tylko nie pamietać i nie wspominac takich faktów które bolą, ale co najtrudniejsze pokochać a nie byc usłużnym i miłym (nie trąb przed sobą). To niezwykle trudne bo walczymy z własna pychą i pychą pokory. Nie wiem, czy tak do końca udało mi sie wybaczyć przede wszystkim wiele rzeczy sobie samemu.
Może masz inne doświadczenia?

 Re: Na czym polega przebaczenie?
Autor: Noemi (82.160.98.---)
Data:   2006-04-03 01:08

Z przebaczeniem to nie jest tak, że uraza znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. To proces i wcale nie taki łatwy. Nie da się powiedzieć "przebaczam" i już po wszystkim. To "siedzi” w człowieku i powraca jak sama widzisz. Ale zawsze, kiedy powraca musisz z tym walczyć i wyrażać wolę przebaczenia. Modlić się o to, aby uraza nie powracała. Mówić Bogu, że chcesz naprawdę przebaczyć i prosić Go o pomoc. Bóg zna serce każdego człowieka i jeżeli naprawdę będziesz chciała przebaczyć pomoże Ci. Dobrze jest wyznać to na spowiedzi - wówczas uraza traci na sile i łatwiej ją pokonać, wykorzenić ze swojego serca. I tak mozolnie z każdą urazą trzeba się borykać, aż zniknie. Najważniejsza jest wola przebaczenia, współpraca z Łaską Bożą i mozolna praca. Niestety inaczej się nie da. Wszystko wymaga wysiłku. Ale nie załamuj się. Przebaczaj, przebaczaj, przebaczaj. Zawsze.

 Re: Na czym polega przebaczenie?
Autor: Gabi (---.ntvk.com.pl)
Data:   2006-04-03 20:24

Był taki czas, kiedy chciałam wiedzieć,jak to zrobić "technicznie" - tzn. przebaczyć. Miałam wątpliwości, ale to zbyt długa historia. Jakiś spowiednik powiedział mi wtedy, że:
- jeśli się da, to zapomnieć (czasem to nie takie proste)
- nie mścić się (choćby przez jakieś drobne uszczypliwości)
- modlić się za winowajcę (naturalnie o dobro dla niego!)
- jeśli będzie potrzebował pomocy - okazać mu ją
Ktoś powie: nic odkrywczego... Może i nie, ale daje pewność, że się przebaczyło, a tego chyba czasem brakuje... Trudne? Nieraz bardzo, ale zmienia tego, kto nas skrzywdził, zwłaszcza ten ostatni punkt.
Wzorem przebaczania jest dla mnie ukrzyżowany Jezus i Jan Paweł II. Czasem myślę, że ich przebaczenie tal po ludzku jest nie do zrobienia...
Pozdrawiam serdecznie.

 Re: Na czym polega przebaczenie?
Autor: madelvis (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-01-04 14:28

Czym jest w końcu przebaczenie od zapomnienia i zdrowego rozsądku?
Nigdzie nie znalazłem mądrej, roztropnej odpowiedzi na to pytanie. Co to znaczy wybaczyć konkretnie komuś, jeśli np. ten ktoś mnie nieraz oszukał i nadal by to zrobił, gdyby miał okazję, bo już taka ta osoba jest. To znaczy, że mam udawać, że wszytko jest ok, uśmiechać się rozmawiać przy okazji z taką osobą, a ona za jakiś czas znowu mnie wykołuje? Czy mam utrzymywać kontakty towarzyskie z taka osobą wiedząc, że to nie ma sensu ponieważ ta osoba jest zakłamana albo po prostu chamska? Czy przebaczenie polega na tym, aby dawać się ludziom zawsze wykorzystywać i traktować jak głupiego? Czy do przebaczenia nie potrzebny jest żal za grzechy z tej drugiej strony i przynajmniej powiedzieć przepraszam.

 Re: Na czym polega przebaczenie?
Autor: anna (---.aster.pl)
Data:   2011-09-15 22:33

Od 10 at żyję z problemem w jaki sposób przebaczyć swojemu byłemu mężowi małżeńskie zdrady, które w konsekwencji doprowadziły do rozpadu małżeństwa trwającego 25 lat. Choć czas leczy rany i pozwala z dystansem odnieść się do problemu, akurat ta zweryfikowana prawda w moim przypadku zupełnie nie działa. Cały czas czuję się kobietą upodloną, pogardzoną, sponiewieraną, upokorzoną, kobietą gorszego gatunku. Czuję do byłego męża żal, satysfakcjonują mnie wszystkie bez wyjątku wiadomości o jego niepowodzeniach. Czy trudno mnie zrozumieć? Rozbił małżeństwo, pozostawił po sobie mnóstwo brudu, dał dzieciom (chłopcom) najgorszy przykład bycia mężczyzną. Nie usłyszałam nigdy od męża słowa przepraszam, nigdy też nie wykazywał skruchy wobec swego zachowania. Był przekonany, że zdrada podkreśla męskość. W grę nie wchodziły również żadne rozmowy. Po prostu wojskowy miał zawsze rację i o czym tu rozmawiać. JAK PRZEBACZYĆ, JAK WYZWOLIĆ SIEBIE Z ZACZAROWANEGO KRĘGU NIENAWIŚCI. Przecież mnie nigdy o przebaczenie nie proszono.

 Re: Na czym polega przebaczenie?
Autor: Joy (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2011-09-16 02:09

"Przecież mnie nigdy o przebaczenie nie proszono." -
anno, mąż Cię nie poprosił. A co mówi o tym Jezus? Jego słowa skierowane są do każdego z nas, nie tylko do Piotra:
"Wtedy Piotr zbliżył się do Niego i zapytał: Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy? Jezus mu odrzekł: Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy" (Mt 18, 21-22).

"JAK PRZEBACZYĆ, JAK WYZWOLIĆ SIEBIE Z ZACZAROWANEGO KRĘGU NIENAWIŚCI."
Przeczytaj: http://mateusz.pl/ksiazki/ja-bkrp/

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: