logo
Sobota, 20 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Przeklęłam samą siebie.
Autor: Kasia (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-07-10 14:32

Oto moja historia: Mam dość niemiłe przeżycia z dzieciństwa związane z moim ojcem. W pewnym okresie -jego okropny stosunek do nas- dzieci i do naszej mamy siegnal zenitu (mialam wczesne lat nascie), tak, ze wpadlam w skrajna depresje. Ktorejs nocy nie mogac juz tego wytrzymac, w rozpaczy i bezgranicznej wscieklosci wykrzyczalam Panu Bogu, by nigdy nie pozwolil bym sie zakochala i by pokochal mnie jakis mezczyzna. Powiedzialam, ze nie chce milosci, chce byc wolna by nigdy nie cierpiec. Potem troche zalowalam tych slow, ale pomyslalam, ze skoro Pan Bog wie co dla nas najlepsze to nie powinien traktowac ich serio.
No a dzis mam 27 lat i jestem sama. Tak jakby moje nieszczesne zyczenie spelnilo sie co do joty, a nawet gorzej- bo nie dosc, ze nie uwolnilam sie od ojca to jeszcze NAPRAWDE nie mam szczescia do facetow. Mozna powiedziec, ze tkwie w labiryncie bez wyjscia. Ostatnio moja gleboko wierzaca znajoma powiedziala, ze postapilam wtedy bardzo zle i teraz zbieram zniwo. Nic nie rozumiem. Tyle razy juz sie modlilam, przepraszalam Boga za ten nieopatrzny wybuch wscieklosci, myslalam ze mi wybaczyl. Rodzice wybaczaja gorsze rzeczy swoim dzieciom, dlaczego wiec doskonaly Pan Bog trzyma mnie w tej petli i zaciska ja coraz bardziej? Nie mam juz sily. Doszukuje sie winy tylko w tm przeklenstwie- bo cala reszta (tzn, ja jako czlowiek i kobieta) naprawde nie jest taka zla. Nic juz nie wiem.
Co jest prawdą? Czy ktos z was wie? Moze mieliscie podobne doswadczenia? Jakas sila nie pozwala wykonac mi zadnego ruchu by poprawic moja sytuacje. Gdy mysle, ze wszystko znajduje sie juz na dobrej drodze, zawsze zdarzy sie cos co zburzy te nadzieje. Wydaje mi sie, ze szatan nienawidzi mnie tak bardzo ze zrobi wszystko by zniszczyc moje zycie. A ze ma do dyspozycji tamto przeklenstwo przychodzi mu to nieprawdopodobnie latwo. CO ROBIC???????

 Re: Przeklęłam samą siebie.
Autor: agu (195.225.71.---)
Data:   2006-07-10 14:59

Może to byc związane z tym, czego doświadczyłaś jako dziecko. Wzory wynoszone z domu bardzo mocno w nas tkwią i mogą wpływac na związki (lub ich brak) w dorosłym życiu. Dlatego może byc tak, że złe relacje między rodzicami wpływają na Twoje relacje z mężczyznami.
Możesz o tym porozmawiac z psychologiem.

A swoją drogą teraz corac więcej małżeństw zawiera się koło 30. :-)

Co do wykrzykiwania. Możesz wykrzyczec Mu też swoje obecne pragnienia. To skuteczniejsze. ;-)

 Re: Przeklęłam samą siebie.
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2006-07-10 15:39

1. Bóg wie co dla Ciebie najlepsze, więc Go o to poproś.
2. Skończ z wiarą w zabobony. Jedno nie sprzyja drugiemu.
P.S.
To szatan trzyma cię na uwięzi, nie Bóg, ale to taki raczej lichy sznurek (sparciały), więc go zerwij, im szybciej, tym lepiej. I przestań wypisywać takie straszne głupoty na temat Boga. A tak wogóle, przygotowana jesteś do małżeństwa? Bo jakoś nie chciałbym być w skórze.

 Re: Przeklęłam samą siebie.
Autor: DZIEWCZYNA (---.netia.com.pl)
Data:   2006-07-10 16:12

Polecam terapię DDA czyli dla Dorosłych Dzieci Alkoholików - bo domyślam się, że problem z tata był tej właśnie natury... Sama miałam ten sam więc dobrze Cię rozumiem.
Nie przejmuj się swoim jednorazowym wybuchem - Bóg nie jest mściwym dziadkiem co czycha na nasz moment słabości a potem mści się całe życie.
Myślę, że po prostu nosisz w sobie konsekwencje alkoholizmu - to może byc przyczyna "nieszczęścia do facetów".
Wiem z doświadczenia...
naprawde polecam - poszukaj jakiejs poradni w swoim regionie - niektóre terapie sa płatne ale jest też całkiem sporo ośrodków, gdzie terapie są darmowe.

 Re: Przeklęłam samą siebie.
Autor: Dziadek_Muminka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-07-10 17:25

Czyzby Bóg był taki?
Myślę,że zdanie Dziewczyny jest najwłasciwsze,bowiem istnieją zranienia,które trzeba przebaczyć innym i sobie samemu.A to bywa najtrudniejsze i bez pomocy fachowca wręcz niemożliwe.Jesli dolozyc jeszcze "uciekające lata",to przepis na depresję gotowy.
Kasiu,szukaj pomocnej dłoni Boga tam,gdzie możesz ją znależć czyli w dobrej terapii,spotkaniach i rozmowach,nie zapominajac o modlitwie.No i trzeba też podjąc ryzyko,bo nikt z nas nie ma patentu na szczęscie małzeńskie i rodzinne-ryzyko,że z Bogiem wszystko się uda.
Wszystkiego dobrego:)

 Re: Przeklęłam samą siebie.
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-07-10 18:44

Rozne rzeczy sie mowi pod wpływem emocji. Ale Bog jest naprawde MIŁOSIERNY. On wie, co tak naprawde chcemy Mu powiedziec.
A czasem moze warto poczekac. Moze sprobowac cos przemyslec?...

 Re: Przeklęłam samą siebie.
Autor: Bogumiła (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-07-10 20:44

1. Jeżeli "cała reszta nie jest taka zła", to się nie martw, ktoś cię znajdzie. :))) Może dlatego tak późno, żebyś dokonała dojrzałego wyboru? Bo często w podobnych sytuacjach chce się za wszelką cenę uciec z domu, tak bardzo, że się ucieka z pierwszym, który okaże serce. I często własny dom wygląda potem tak samo jak rodzinny...

2. A tak szczerze: rzeczywiście, mając 27 lat możesz powiedzieć, że nigdy się nie zakochałaś? Bo skoro piszesz, że nie masz szczęścia do facetów, to jestem pewna, że jednak coś tak po twojej stronie było? To ważne dla ciebie. Ważne, żebyś sama przestała wierzyć w swoje przekleństwo. Piszesz: "wykrzyczalam Panu Bogu, by nigdy nie pozwolil bym sie zakochala i by pokochal mnie jakiś mezczyzna." Jeśli choć raz w życiu zakochałaś się, choćby na jeden dzień :)), to widzisz, że przekleństwo "nie działa". Jesteś wolna.

3. Reszta jest tak, jak w życiu wielu. Tu na forum niejedna dziewczyna przyznawała się, że w jest podobnym wieku, a tu dalej nic... Swoją głęboko wierzącą znajomą poproś, żeby się raczej pomodliła gorąco by twój przyszły mąż był dobrym człowiekiem - zamiast cię dołować. Głęboko wierząca powinna wierzyć w Boga Miłosiernego, a nie okrutnego, który wykorzystuje chwile rozpaczy nastolatki. My Kasiu wierzymy w "innego" Boga.

4. Piszesz: "Wydaje mi sie, ze szatan nienawidzi mnie tak bardzo, ze zrobi wszystko by zniszczyc moje zycie." A ja myślę, że to TY nienawidzisz siebie, nie szatan, i dlatego masz wielki problem. To ty nie pozwalasz, by życie ci się ułożyło. Nie chcę powiedzieć, że jesteś winna. Nie wiem, czy w twoim domu był alkoholizm czy molestowanie psychiczne. Ale jedno i drugie sprawia, że domownicy są też uzależnieni. Piekło w domu sprawia, że zaczynasz wierzyć, że jesteś zła, że zasłużyłaś sobie na takie traktowanie, że jesteś gorsza niż inni, że nigdy nie będziesz szczęśliwa. W tobie dalej jest to piekło. Może nawet coś z niego pozostanie do końca życia. Ale nie możesz się temu poddawać. Trzeba o siebie zawalczyć. To są zranienia, które trzeba leczyć. Może psycholog, który nazwie to co w tobie siedzi i pomoże odkryć własną wartość. Ale przede wszystkim Bóg. Bóg wyzwala z tych uzależnień jeśli potrafisz się na Nim oprzeć. Jeszcze tego nie zrobiłaś. Dopóki będziesz wierzyć w tę swoją teorię, nie uwierzysz w Bożą miłość. Bóg pozostanie ci OBCY. A może być jeszcze gorzej. Gdy będziesz nienawidzić siebie, i Boga możesz znienawidzić. Musisz siebie pokochać. Natychmiast. Jesteś taka sama jak inne kobiety. Nawet gdybyś nigdy nie wyszła za mąż - nie jesteś gorsza. Wiele kobiet z różnych względów nie wyszło za mąż...

5. Polecam ci gorąco na początek trzydniową sesję u Salwatorianów "Uzdrawianie relacji" prowadzone przez dr Wiesławę Stefan, są też kasety z jej spotkania (35 zł). Pomoże ci to troche zrozumieć siebie.

Kasiu droga, weź się tak poważnie za siebie. Jeśli ty siebie nie pokochasz naprawdę, nie uwierzysz w siebie, nie uwierzysz że Bóg cię kocha - nie będziesz umiała przyjąć czyjejś miłości, nawet gdy się wreszcie w twoim życiu pojawi.
Blokada w rozumieniu, okazywaniu i przyjmowaniu uczuć, rozchwianie emocjonalne, jest jednym z najgorszych skutków molestowania psychicznego w dzieciństwie.

 Re: Przeklęłam samą siebie.
Autor: Ania B. (---.brda.net)
Data:   2006-07-10 22:13

Jeśli tak Cię to męczy, to spróbuj się skontaktować z o.Posackim jezuitą z Krakowa. On pomoże Ci rozeznać. Porozmawiaj z nim. Numer tel. znajdziesz w spisie książki telefonicznej. Ja osobiście znam takie przypadki, o których piszesz, ale powody są różne zaistniałych takich czy podobnych sytuacji.
Z Bogiem i Maryją!
Ania B.

 Re: Przeklęłam samą siebie.
Autor: Jurek (---.perm.iinet.net.au)
Data:   2006-07-11 03:08

Droga Kasiu,
Tak przy okazji.
1. Dzisiejsze swieto Benedykta i na dzisiejszy zwykl dzien Ew.:
Mt9, ‘32 Gdy ci wychodzili, oto przyprowadzono Mu niemowę opętanego. 33 Po wyrzuceniu złego ducha niemy odzyskał mowę, a tłumy pełne podziwu wołały: «Jeszcze się nigdy nic podobnego nie pojawiło w Izraelu!» 34 Lecz faryzeusze mówili: «Wyrzuca złe duchy mocą ich przywódcy».
35 Tak Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. 36 A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza*. 37 Wtedy rzekł do swych uczniów: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. 38 Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo».

2. przypomniala mi, ze wczoraj w nocy otworzylem pismo sw i czytalem:

Mt17, ‘(17) Na to Jezus odrzekł: O, plemię niewierne i przewrotne! Jak długo jeszcze mam być z wami; jak długo mam was cierpieć? Przyprowadźcie Mi go tutaj! (18) Jezus rozkazał mu surowo, i zły duch opuścił go. Od owej pory chłopiec odzyskał zdrowie. (19) Wtedy uczniowie zbliżyli się do Jezusa na osobności i pytali: Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić? (20) On zaś im rzekł: Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: Przesuń się stąd tam!, a przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was. (21) <Ten zaś rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem>.’
3. Gdy wczesniej rozadawlem chleb w klatce Michaila otworzyl mi jak sie pozniej okazalao Marokanczyk, byc moze Muzulmanin. Zaprosil mnie do srodka I powiedzial, ze jestem pierwszym czlowiekiem w jego domu. Pokazal mi biblie zaznaczona na Mt bodajze 5. zaczalem czytac i wertowac I uderzyl mnie urywek, o ktorym pisalem w watku Medujorie:

Mt12, ‘43) Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku, ale nie znajduje. (44) Wtedy mówi: Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem; a przyszedłszy zastaje go nie zajętym, wymiecionym i przyozdobionym. (45) Wtedy idzie i bierze z sobą siedmiu innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I staje się późniejszy stan owego człowieka gorszy, niż był poprzedni. Tak będzie i z tym przewrotnym plemieniem. (46) Gdy jeszcze przemawiał do tłumów, oto Jego Matka i bracia stanęli na dworze i chcieli z Nim mówić.”

4. Byl moze tylko troche pijany, bo przy mnie pil wino, ale wydawalo mi sie, ze jest chory, lub pod wplywem Szatana. Dosc dlugo tlumaczylem mu, Kim dla nas jest Jezus, zaproszalem go do kosciola. Dziekowal za odwiedziny, zauwazylem, ze cos ode mnie potrzebuje, ale nie bardzo umialem mu pomoc, bo jego angielski byl slaby i radio glosno gralo. Pozniej gdy wrocilem, aby zostawic chleb dla Michaila, znow otworzyl drzwi i mi wciaz machal reka i chyba dziekowal. Pomyslalem wtedy, ze pojade do Fr Sagaj aby ze mna do niego poszedl, jednak go nie bylo, przypomnialo mi sie, ze Fr. Sagaj jest na pielgrzymce w Brisbane, ponadto nie wiem czy jest egzorcysta i najpierw, trzeba by go wysalc na badania.
5. W niedziele na religijnym programie Compass ogladalem film oparty na prawdziwym egzorcyzmie z 1949r na 13 letnim chlopcem. Wystepowal ksiadz, ktory wtedy towarzyszyl bodajze jako seminarzysta.
Jurek

 Re: Przeklęłam samą siebie.
Autor: Elżbieta (---.acn.waw.pl)
Data:   2006-07-11 20:19

"Polecam ci gorąco na początek trzydniową sesję u Salwatorianów "Uzdrawianie relacji" prowadzone przez dr Wiesławę Stefan, są też kasety ...."

Bogumiła, szukałam na stronach, nie znalazłam informacji o sesji. Możesz podać coś więcej?
Nagrania mam, kupiłam jakiś czas temu.

Pozdrawiam

 Re: Przeklęłam samą siebie.
Autor: Bogumiła (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-07-11 21:19

Elżbieto,
spotkania z Wiesławą Stefan z tego co wiem są raz w roku w Krakowie. Ja byłam 2-3 lata temu i "szef" ks. Wons publicznie powiedział, że spotkania te są bardzo potrzebne i na pewno co roku znajdzie się dla nich czas na jednej sesji. Wiem, że potem były (prowadziły dwie osoby), choć troszkę pod innym tytułem. Trzeba więc zaczekać do przyszłego roku, gdy salwatorianie zamieszczą roczny plan rekolekcji 2007. Przepraszam, że nie sprawdziłam, że w tym roku już nie będzie. Ale czas szybko zleci :)))
Ale jeśli masz nagranie - to było właśnie nagrywane na tej sesji, na której byłam, to jest całość. Oprócz tego była tylko jeszcze możliwość porozmawiania z prowadzącą (w cztery oczy) lub półprywatne zadawanie pytań.

 Re: Przeklęłam samą siebie.
Autor: Piotr (---.lubaczow.sdi.tpnet.pl)
Data:   2006-07-11 23:47

Kasiu nie załamuj się. Jest bardzo wiele osób płci obojga, którzy mają ten sam problem co ty. Po prostu módl się oraz postaraj się spojrzeć nieco inaczej na swoją osobę. Pomyśl, że jako osoba na pewno masz kilka atutów, które jakiś chłopak będzie potrafił docenić. Spójrz na siebie również odrobinkę chłodniejszym okiem. Czy przypadkiem, nawet zupełnie nieświadomie sama siebie nie izolujesz, np. unikasz kontaktów, spotkań międzyludzkich, paraliżuje cię strach, a życie toczy się według tak ułożonego schematu w którym nie ma miejsca na zmiany.
Przemyśl to, pomyśl co warto zmienić (na dobre oczywiście) w swoim postepowaniu. Jeżeli masz najbliższą koleżankę, osobę godną możesz ją prosić o poradę, opinię.
Bóg cię na pewno nie przeklął, możesz poruszyć ten temat na najbliższej spowiedzi. Dobrze żebyś kapłanowi (najlepiej osobie nieco starszej, która ma już jakieś doświadczenie życiowe) wyjasniła całą złożoność sytuacji. Kapłan na pewno cię zrozumie, nie potępi i wybaczy w imieniu Jezusa wszystkie głupstwa jakie kiedyś popełniłaś w swoim życiu.
Głowa do góry, na pewno się Tobie uda, choć może się będziesz jeszcze musiała uzbroić w odrobinę cierpliwości.

 Re: Przeklęłam samą siebie.
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2006-07-12 02:45

Tyle tu piszą i piszą, pogubić się można. Więc jeszcze raz: tamto "przekleństwo" nie miało żadnej mocy. Problem w tym, że jesteś zabobonna. Tego nie da się łączyć z wiarą.

 Re: Przeklęłam samą siebie.
Autor: Elżbieta (---.acn.waw.pl)
Data:   2006-07-12 07:03

Dzięki, Bogumiło.
pozdrawiam

 Re: Przeklęłam samą siebie.
Autor: Kasia (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-07-12 11:00

Dziekuje wam za wszystkie rady i modlitwy : ) Postaram się wszystko przemyslec.
I tylko a propos zabobonow- przeklenstwo to nie zabobon. Bo skoro tak, to jak nazwac blogoslawienstwo?
Pozdrawiam serdecznie
Kasia

 Re: Przeklęłam samą siebie.
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2006-07-12 14:46

Zabobonem nie jest "przekleństwo", tylko Twoje podejście do całej sprawy, odsyłam do wątku "boję się", bo nie chce mi się jeszcze raz. Masz bardzo dziecinne podejście do wiary. W twoim wieku?

 Re: Przeklęłam samą siebie.
Autor: Urszulka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-07-12 16:13

No to, podsumowując.
1. Spowiedź.
2. Kontakt z Księdzem.
3. Modlitwa
3. Kierownik duchowy, który odpowie Ci na pytania
4. Grupa modlitewna
5. Chrześciajńśki psycholog jak będzie trzeba - w ostateczności, żeby Ci pomógł nazwać rzeczy po imieniu, albo ciepła Kochana osoba, której będziesz mogła zadać pytania dotyczące życia i nazwania rzeczy po imieniu i przygotowania się do małżeństwa. Bo nie każdy psycholog zwyczajnie podchodzi do tematu.
Trzymaj się i nie polemizuj teraz co się jak nazywa.
Z Panem Jezusem
Urszulka

 Re: Przeklęłam samą siebie.
Autor: dasiool (217.96.21.---)
Data:   2006-07-12 16:15

Oprócz modlitwy i pokuty proponuję głośno odwołać.
Z Bogiem

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: