Autor: Dziadek_Muminka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2006-08-11 15:24
"Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich,który jest i działa ponad wszystkimi,przez wszystkich i we wszystkich"-Ef 4,6
"Bracia moi,jeśliby ktokolwiek z was zszedł z drogi prawdy,a drugi go nawrócił,niech wie,ze kto nawrocił grzesznika z jego błędnej drogi,wybawi dusze jego od śmierci i zakryje liczne grzechy."-Jk 5,19-20
"Bracia,a gdyby komu przydarzył się jaki upadek,wy,którzy pozostajecie pod działaniem Ducha,w duchu łagodności sprowadźcie takiego na właściwą drogę.
Bacz jednak,abyś i ty nie uległ pokusie.Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypaełnijcie prawo Chrystusowe.Bo kto uważa,że jest czymś,gdy jest niczym,ten zwodzi samego siebie."-Gal 6,1-3
"Błogosławcie tych,którzy was prześladują.Błogosławcie,a nie złorzeczcie.
Nikomu złem za złe nie odpłacajcie.Starajcie sie dobrze czynić wobec wszystkich ludzi.Nie daj się zwyciężyć złu,ale zło dobrem zwyciężaj."-Rz 12,14;17;21
"Ciesz się i raduj,i bierz tyle skarbów z serca mojego,ile udźwignąć możesz,(...)
nie tylko bierz te łaski dla siebie,ale i dla błiźnich..."-z Dzienniczka s.Faustyny(294)
Na pytania,ktore zadałaś odpowiedziałem powyzej.Ponadto problem znam niejako z wlasnego doswiadczenia,bowiem z rodziny mojej mamy,tylko wlaśnie moja mama i jej siostra pozostały katoliczkami.Reszta jej rodzeństwa przeszla do Świadków Jechowy,bądź też uznala,ze bez Boga tez można żyć.A było ich razem szesnaścioro.Kiedyś byliśmy u jedej z ciotek i mama bez ogródek powiedziala swej siostrze:gdybyś nie wyrzuciła obrazów i Boga z serca,nie cierpiałabyś tak straszliwie.Ciotka rozpłakala sie i stwierdzila,że moja mama ma rację.Niestety,pierwszym,ktory ma cokolwiek do powiedzenia był mąż cioci,który nie zezwolil na to,aby w tych ostatnich chwilach życia przyszedł ksiądz.Wokól takiej osoby,tworzy się rodzaj kordonu,uniemożliwiając wejście kogoś z zewnątrz,a zwlaszcza kaplana.
Myśle,że Twoja babcia jest w podobnej sytuacji i chociaż chciałaby powrocić do Kościoła,to uniemożliwiają jej to może inni jej współwyznawcy.Ponadto prawdopodobnie wstyd jakies fałszywe podejście do Boga sprawia,że trzyma fason i okłamuje sama siebie.Nie chcę,żeby to zbrzmialo jak ocena czyjegos postepowania,ale trudno kogoś tak od razu nawrócić wbrew jemu samemu.
Kiedyś pisałem tu o tym,że kiedy Bóg wysyła proroka do ludzi a oni go nie sluchają,wtedy ostatnią deską ratunku jest dziecko.Możesz sprawić swoją postawą,że babcia pomyśli nad sobą.Jesli jednak odrzuci Twoje prośby o rozmowe lub nawet nie dopusci Cię do siebie,nie obrazaj się.Kochaj babcie i módl się za nia,to możesz zrobić.Resztę pozostaw Bożemu Milosierdziu.
Były już tutaj prośby o modlitwe w podobnych sytuacjach i były świadectwa o przemianie ludzkiego serca w ostatnich dniach życia.Nie twierdzę jakoby babcia miała umierać,ale nikt nie wie,ile czasu jescze nam zostało i czy zdążymy pojednać sie z Bogiem.
Obiecuję objąć i Twoją babcie ,i Twoją rodzinę modlitwą do Milosierdzia Bożego.
Pozdrawiam:)
|
|