logo
Sobota, 20 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Dlaczego nie dostałam zaswiadczenia?
Autor: xxx (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-30 12:23

mam pewien problem.
mam być chrzestną na chrzcie mojego sisotrzeńca. niestety mój ksiądz (zaznaczam, że nie proboszcz bo ten wyjechał) nie dał mi zaświadczenia. a nie dostałam go za moje poglądy tzn. uważam, że dziewczyna z chłopakiem powinni zamieszkać ze sobą np. rok i wtedy zdecydować czy brać ślub czy się rozejść. uważam, że lepiej jest rozejść się bez ślubu niż brać od razu rozwód.
z uwagi na w/w ksiądz stwierdził, że nie może mi dać takowego zaświadczenia.
proszę o szybką podpowiedź co mam zrobić. :(

ps. zaznaczam, że nie jestem rozwódką, nie żyję w wolnym związku, mieszkam z rodzicami i nawet nie mam chłopaka. byłam chrzczona, bierzmowana itp. spełniam wymagania wg Prawa Kanonicznego

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: Robson (---.cavern.pl)
Data:   2007-10-30 13:49

Widzę trzy rozwiązania:
* Powiedzieć rodzicom, żeby wybrali inną matkę chrzestną
* Przekonać księdza, że Twoje poglądy wcale nie są w sprzeczne z chrześcijańską moralnością, do której jako matka chrzestna miałabyś wychowywać siostrzeńca
* Zmienić poglądy i przekonać księdza, że nie jest to pozorna zmiana w celu uzyskania "świstka"
R

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: xxx (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-30 14:03

powiedziałam siostrze, żeby szukała innej matki chrzestnej :(
tego księdza nie da się przekonać :( próbowałam, ale on święcie wierzy, że ma rację :(
swoich poglądów nie zmienię. niestety żyjemy w takich czasach, że nie jesteśmy do końca pewni danej osoby. i warto spróbować żyć razem, a później podjąć ostateczny krok.
ps. zaznaczam, że czuję się strasznie dziwnie. wczoraj nie spałam prawie całą noc, ciągle płakałam i dzisiaj jest podobnie. zastanawiam się czy robię coś nie tak? czy aż tak źle ze mną? czy moje postępowanie, zachowanie i całe dotychczasowe życie nie było zgodne z zasadami katolickimi? nie zrobiłam nic złego, nie zabiłam nikogo, nie byłam i nie jestem w wolnym związku. nawet nie próbowałam. nie chodzę na dyskoteki, nie zachowuję się prowokująco, nie robię "tego" co inne dziweczyny z nowo poznanymi chłopakami. mam odpowiedzialaną pracę i na każdym kroku muszę się kontrolować, aby nie zrobić nic złego. staram się zrozumieć każdego człowieka, z którym mam do czynienia. zawsze każdy może liczyć na moją pomoc. jestem zwykłą normalną dziewczyną.

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: marta-maria (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-30 14:07

W tej sytuacji lepiej nie podejmować się bycia matką chrzestną. Przez chrzest Twój siostrzeniec zostanie włączony do wspólnoty Kościoła, a Ty - mimo braku przeszkód formalnych ("litera") do bycia chrzestną - nie masz w sobie w pełni "ducha" Kościoła. Nie powinnaś więc - dla jasności sytuacji oraz dobra wszystkich stron - angażować się w wychowanie Twego siostrzeńca niejako "w imieniu" Kościoła, bo nie masz do tego moralnego prawa.

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: mac (80.227.113.---)
Data:   2007-10-30 14:10

PS co do tego, co powiedzial Robson - drugi punkt jest nierealny - wiec pozostaja pierwszy albo drugi.
Jak możesz byc matka chrzestna, bedac tak niedojrzala katoliczka? A przeciez na tym ma polegac rola matki chrzestnej - masz pomoc rodzicom tego dziecka w wychowaniu w wierze katolickiej. Zreszta, nie ma przymusu zostania matka chrzestna - wiec co za problem?
I dodam jeszcze - ten ksiadz jest nie na darmo przeswiadczony, ze ma swieta racje - no bo dziwnym zbiegiem okolicznosci - ta swieta racje ma. Nawet statystyki go popieraja. Zreszta poszukaj w internecie - pary ktore mieszkaly razem przed slubem maja wyzszy wskaznik rozwodow - Gazeta Wyborcza z polskiej prasy tez tak pisala (na pewno to byl rok 2002, lipiec dzien slubu mojej kolezanki).

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: Verba Docent (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2007-10-30 14:21

Chyba nie rozumie Pani kto to jest chrzestny w Kościele. Więc wyjaśnijmy sobie parę drobiazgów. Chrzestny to ktoś, kto "wprowadza" nowego wiernego do Kościoła. Pewnego rodzaju poręczyciel. To więcej niż świadek, to aktywny uczestnik. Stąd wymagania aby chrzestny był określonym wzorem, żeby jego poglądy pokrywały się z poglądami wspólnoty, do której wprowadza nowego wiernego.

Z tego co Pani napisała wnioskuję, że Pani poglądy w określonej dziedzinie nie pokrywają się z poglądami wspólnoty. Cokolwiek by o nich nie powiedzieć (nie oceniam je czy są dobre czy złe), to z pewnością Kościół nie naucza, żeby możliwe było przedślubne współżycie dwojga ludzi (bo tak chyba należy rozumieć pojęcie "zamieszkać ze sobą", chyba, że co innego ma Pani na myśli). No to co miał zaświadczyć ten ksiądz. Napisać prawdę: "Pani X nadaje się na chrzestną ale jej poglądy w określonych dziedzinach są sprzeczne z nauczaniem Kościoła"? Jakby to wyglądało? Nadaje się na chrzestną ale nie za bardzo? Przecież to nonsens. No to nie dał Pani zaświadczenia bo popełniłby grzech i złamał prawo ("kto poświadcza nieprawdę, podlega...").

Wydaje mi się, że to coś więcej niż sprawa świstka. Nie jestem fanem tych wszystkich zaświadczeń "od spowiedzi", kwitów, papierów ale tu chodzi o coś więcej. Cenne jest to, że ma Pani odwagę wygłaszania Pani poglądów i nie chowa się Pani w półcieniu, nie chowa Pani ich tylko po to by uzyskać "kwit". To dziś naprawdę rzadkość. Ale proszę samej roważyć w swoim sumieniu kwestię: czy mogę wprowadzać do Kościoła wyznając inną naukę niż Kościół? Czy to jest w porząku?

Oczywiście, jeśli Pani widzi swoje bycie chrzestną tylko w kategoriach dekoracyjno-zaszczytowo-towarzyskich to nie ma sprawy. Ksiądz nie ma racji i głupi się czepia. Ale jeśli widzi ją Pani inaczej (czytaj: prawdziwiej) to miał on rację. Z tego warto wyciągnąć wnioski.

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: marta-maria (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-30 14:28

xxx, wierzę, że jesteś normalną dziewczyną i dobrym człowiekiem. Jednak uczeń Chrystusa ma być kimś więcej solą ziemi i światłem dla świata (Mt 5,13), ma świat przemieniać, a nie poddawać się złu tego świata. Ty niestety w swym myśleniu przyjęłaś punkt widzenia świata, a nie Chrystusa obecnego w Kościele. Zwyczaj życia w parach "na próbę" - to temat osobny, który był już na tym forum omawiany, na przykład tutaj:

http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=184727&t=184727

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2007-10-30 14:42

Droga xxx, zanim użyjesz ponownie i tak na poważnie tego swojego stwierdzenia: "spełniam wymagania wg Prawa Kanonicznego" przeczytaj jeszcze raz dokładnie i ze zrozumieniem. Przyjrzyj się rzeczywistym wymaganiom jakie Kościół stawia rodzicom/bądź rodzicowi (jak przeczytasz niekoniecznie muszą być oboje chrzestni). Na wszelki wypadek wklejam ten fragment z KPK
CHRZESTNI

Kan. 872 - Przyjmujący chrzest powinien mieć, jeśli to możliwe, chrzestnego. Ma on dorosłemu towarzyszyć w chrześcijańskim wtajemniczeniu, a dziecko wraz z rodzicami przedstawiać do chrztu oraz pomagać, żeby ochrzczony prowadził życie chrześcijańskie odpowiadające przyjętemu sakramentowi i wypełniał wiernie złączone z nim obowiązki.

Kan. 873 - Należy wybrać jednego tylko chrzestnego lub chrzestną, albo dwoje chrzestnych.

Kan. 874 - § 1. Do przyjęcia zadania chrzestnego może być dopuszczony ten, kto:

1° jest wyznaczony przez przyjmującego chrzest albo przez jego rodziców, albo przez tego, kto ich zastępuje, a gdy tych nie ma, przez proboszcza lub szafarza chrztu, i posiada wymagane do tego kwalifikacje oraz intencję pełnienia tego zadania;

2° ukończył szesnaście lat, chyba że biskup diecezjalny określił inny wiek albo proboszcz lub szafarz jest zdania, że słuszna przyczyna zaleca dopuszczenie wyjątku;

3° jest katolikiem, bierzmowanym i przyjął już sakrament Najświętszej Eucharystii oraz prowadzi życie zgodne z wiarą i odpowiadające funkcji, jaką ma pełnić;

4° jest wolny od jakiejkolwiek kary kanonicznej, zgodnie z prawem wymierzonej lub deklarowanej;

5° nie jest ojcem lub matką przyjmującego chrzest.

§ 2. Ochrzczony, należący do niekatolickiej wspólnoty kościelnej, może być dopuszczony tylko razem z chrzestnym katolikiem i to jedynie jako świadek chrztu.

Z Twojego drugiego posta wynika, i jak zauważyła to także marta-maria, ty naprawdę nie masz moralnego prawa działania w imieniu Kościoła, bo nie rozumiesz jaka jest rola i zadanie Koscioła.
Upierając się przy takim swoim mysleniu na temat małżeństwa zaprzeczasz nauce Kościoła w tej materii, czyli de facto sprzeciwiasz się Kościołowi.
Niby wypełniasz Boże przykazania, tak pieknie przedstawiłas tu swoją osobę (nic tylko w ramki oprawić i za wzór wszystkim stawiać - sorry za tę ironię), ale traktujesz te przykazania wybiórczo. Wypełniasz tylko te, które pasuja do twoich pogladów. Przyzwalasz na códzołóstwo (a przyzwalać na grzech, to też grzech - to nie wypełnianie uczynków miłosierdzia co do duszy.)
Przemyśl swoja postawę, poczytaj linka, którego poleciła m-m i... Ponoć tylko krowa nie zmienia pogladów.

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2007-10-30 14:48

Przyznam Robsonie, że mi zaimponowałeś swoją asertywnością, empatią i spolegliwością. A myślałem, że jestem w tej dziedzinie bezkonkurencyjny. Szczere gratulacje. Nie wiem, czy mi się uda pójść w Twoje ślady. Niestety jak widać, podanie prawdy w tak ładnym opakowaniu wywołuje nieporozumienia, bo, bo ludzie już tak są stworzeni, że wolą nie czytać ze zrozumieniem tekstów dla siebie niewygodnych. Mac przeczytał(a) tekst Robsona ze zrozumieniem, a Verba Docent odpowiedział, więc ja już nie muszę. Xxx Twoim problemem nie jest Twoje życie - godne pochwały ze strony każdego katolika i każdego księdza, a poglądy, które głosisz. One nie są katolickie, powiem więcej są sprzeczne z chrześcijaństwem. Z uwagi na to, że chrzest dzieci w Kościele katolickim jest jego specyficzną właściwością (wiąże się z nim określona doktryna), z uwagi na swoje poglądy nie nadajesz się na matkę chrzestną (Nie ma się, o co szarpać, ten obyczaj towarzysko rodzinny, w dzisiejszych czasach jest zbędny. Gdyby mnie dzisiaj poproszono o bycie chrzestnym, odmówiłbym, choć byłoby to sporym rodzinnym zgrzytem, ale tak byłoby lepiej, skoro poza modlitwą nie mam nic do zaoferowania). To, co zrobiłaś, mówiąc siostrze jak wygląda sytuacja, było i odważne i uczciwe. Mam nadzieję, że nie zabraknie Ci jej w dojściu do pełni katolickiej prawdy. (Ludzie odważni i uczciwi potrafią i przyznać się do błędu i zmienić poglądy) Cieszy też, że znalazł się ksiądz, który nie zgwałcił swojego sumienia. Podoba mi się Twoja parafia (księża i parafianie) i Twój płacz. On jest zdrowy.

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: Verba Docent (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2007-10-30 15:30

Ad wypowiedź pana Michała

Błagam Pana Michała i PT Wszystkich Innych Państwa aby używali słowa "spolegliwy" w właściwym jego znaczeniu.

Słowo to oznacza osobę na której można polegać, kogoś godnego zaufania, wiarygodnego, odpowiedzialnego, niezawodnego. Tak to słowo używają bracia Słowianie np. czeskie "spolehlivy", tak rozumiał je wielki Tadeusz Kotarbiński pisząc o "spolegliwym opiekunie".

Jakieś 15 lat temu niejaki Waldemar Pawlak użył tego słowa na określenie swoich politycznych adwersarzy jako ludzi bez kręgosłupa, mięczaków, ciapciaków, fajtłap, którym można wcisnąć każdy kit a oni go kupią. Mądre media to podchwyciły i pleni się ten chwast w polszczyźnie. Podobie jak "puszka z pandorą", "zaje...sty" (określenie czegoś fantastycznego pochodzące od wulgarnego słowa odnoszącego się do stosunku płciowego) i tak dalej. Ja rozumiem, że polszczyzna się zmienia ale dbajmy o nią choć trochę aby zmieniała się porządnie.
Kościół katolicki w Polsce był i jest tym miejscem, w którym szczególnie dba się o jakość słowa. O to aby słowo oddawało stan rzeczy, aby wyrażało prawdę. Nie jesteśmy co prawda oficjalnym forum Kościoła ale poruszamy się w przestrzeni Kościoła i dbajmy o to słowo.

Wierzę w to, że Pan Michał jest naprawdę SPOLEGLIWYM facetem!

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: Lanselot (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-30 16:10

Jesli taka jesteś, jak piszesz to zmień jeszcze swoje poglądy i będziesz świetną dziewczyną.
POZDRO

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: marcin (213.236.92.---)
Data:   2007-10-30 17:14

Jednym z obowiazkow rodzicow chrzestnych jest pomoc rodzicom dziecka w przekazaniu mu wiary. Wobec tego co napisalas, nie jestes w stanie przekazac dziecku nauki KK.

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: xxx (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-30 17:30

hehehe
niestety poglądów nie zmienię... przynajmniej nie zmienię ich na siłę i nie będę kłamać, że już tak nie myślę, aby otrzymać papierek... staram się być szczera. a jeżeli to komuś nie pasuje i wolałby, abym nie wyrażała własnych opinii bądź twierdziła, że nie mam zdania na ten temat - trudno...
niestety, ale uważam, że niektórzy księża w dzisiejszych czasach są "zacofani"... świat się zmienia i jeżeli chcą, aby młodzi przychodzili do kościoła to niestety, ale muszą zmienić chociaż w małym stopniu podejście do młodzieży.
pozdrawiam wszystkich i dzięki za opinie.
trudno nie będę chrzestną :( jakoś to przeżyje.

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: Marek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-30 17:52

Zresztą mieszkanie razem, ale bez dzieci, bez obowiązków itd może co najwyżej dać złudzenie poznania drugiej osoby, zapewniam Cię.
Ksiądz oczywiście miał rację - szacuneczek dla niego.

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-30 18:08

Chyba jeszcze nie dojrzalas do bycia chrzestna.

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: ks. Marian (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-30 18:09

Droga xxx, piszesz że księża muszą zmienić swoje podejście do młodzieży. Rozumię przez to, że muszą przestać wymagać. A pamiętasz jak młodzież reagowała na słowa Sł.B. Jana Pawła Wielkiego. On nie pobłażał, On wymagał. I młodzież Go uwielbiała, bo widziała w Nim autorytet, na którym się można oprzeć.
Pozdrawiam,
ks. Marian

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-30 18:13

Ewangelii nie mozna naginac, ani ksiadz nie powinien za cene Prawdy starac sie o "pozyskiwanie ludzi", bo zyska ich tylko na chwilke, a straci nieporownywalnie wiecej w swoim sumieniu i zniszczy Kosciol. Ksiadz nie jest po to, zeby stawiac ludziom przeszkody, ale zeby chronic Prawde.

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2007-10-30 18:15

Szanowny Panie (to do VD, ad vocem)
Żadnego z użytych przeze mnie powyżej określeń (spolegliwy, asertywny empatyczny) proszę nie traktować dosłownie. One nie nadają mojej wypowiedzi jakiegokolwiek sensu, stanowią tzw. szum informacyjny. Przepraszam, jeśli nie jest to dla wszystkich jasne. Swoją drogą, tym sposobem udało mi się włączyć w nurt odpowiedzi Robsona, choć dalej pozostaje dla mnie niedościgłym wzorem.
P.S. 1
Choć to miłe z Pana strony, nie uważam się za człowieka spolegliwego i nie jest to wyraz mojej skromności, tylko trzeźwości, ale dziękuję za sympatyczne słowa, choć nie wiem, na czym Pan swoją wiarę we mnie opiera.
P.S. 2
Xxx nie mam zamiaru Cię przekonywać, natomiast obiektywnie trzeba stwierdzić, że zapiekłość w uporze nie jest cechą charakteru, która posuwa nas do przodu w życiu, raczej przeciwnie, weź to pod uwagę na spokojnie, jak Ci przejdzie żal. Ona przeszkadza w widzeniu rzeczy takimi jakimi są, a nie jakimi je sobie wyobrażamy. Zawsze możesz Pomyśleć o przejściu na anglikanizm? Byłoby Ci łatwiej. Tam prawdy wiary można przegłosowywać, tu jeszcze nie.

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: Bogumiła (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-30 18:23

Ech, xxx,
zmarnowałaś tyle łez, szkoda. Można było zrobić z nich coś pięknego...

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: Ata (---.aster.pl)
Data:   2007-10-30 18:26

Witaj xxx (jakkolwiek masz na imię)
Zasmuciło mnie, że napisałaś: "niestety poglądów nie zmienię".
Zasmuciło mnie słowo: NIESTETY.
To tak jakby ktoś z forumowiczów tego oczekiwał lub jakoś na Tobie wymuszał.
Twoje życie, Twoja decyzja. Inna sprawa, że wszystko co robimy (lub nie robimy) działa na innych. Naczynia połączone jesteśmy.
Mówiąc za siebie - szkoda mi, że nie zmienisz poglądów, bo życie i statystyki (z tym nawet nie ma dyskusji) pokazują nietrwałość związków na próbę. Dużo o tym mówi ks.Piotr Pawlukiewicz, który jest przez młodzież oblegany - polecam Ci jego książki, kasety, audycje w Radio Józef (96.5 FM w Warszawie) w niedzielę o 22:04
Księża i Kościół na szczęście niewiele musi robić by młodzi szukali Boga i Kościoła, bo bo w końcu czyj to interes? Jak ktoś uczciwie szuka i nie dopasowuje rzeczywistości do siebie to prędzej czy później zobaczy, że SAM NIE DA RADY. I POSZUKA POMOCY.
Tyle i mam nadzieję, że nie odpiszesz mi cynicznym hehehe - to boli.
Pozdrawiam Cię
Ata

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: Lili (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-30 20:52

Droga xxx, przykro mi, że masz takie a nie inne poglądy, bo są one (delikatnie mówiąc) niemądre. Mając trochę więcej lat i doświadczenia (także małżeńskiego) mogę Cię zapewnić, że teoria o przedślubnym zamieszkaniu jako "sprawdzeniu się" jest śmiesznie naiwna, ale to widać dopiero po czasie, niestety. Masz prawo do takiego poglądu, jednak ja ze swojej strony życzę Ci zmądrzenia i niech przygoda z chrztem będzie dla Ciebie bodźcem do przemyślenia niektórych rzeczy raz jeszcze. Ksiądz miał rację - nie nadajesz się na chrzestną, bo nie jesteś w stanie wspierać rodziców w katolickim wychowaniu dziecka, a taka jest rola chrzestnego.

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: Verba Docent (---.eranet.pl)
Data:   2007-10-30 21:06

Ad ad vocem Panu Michałowi

Łaskawy Panie Michale!
Ja wogóle nie odnosiłem się do treści ani formy Pana wypowiedzi. Ani z nią polemizuję, ani się zgadzam - jestem całkowicie w zgodzie z regulaminem tego miejsce. Po prostu Pana wypowiedź była impulsem do pewnego rodzaju apelu. Dziękuję za sposobność do wyrażenia myśli, tak Panu jak i PT Moderatorowi.
Przepraszam za ingerencję w Pana "ja". W zasadzie ma Pan rację. To jaki Pan jest w zasadzie nie powinno mnie interesować.

Pozdrawiam

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: Verba Docent (---.eranet.pl)
Data:   2007-10-30 21:30

Nie chcę być źle zrozumiany ale ponieważ nie podaje Pani swojego adresu to zapytam się publicznie: o co w zasadzie Pani chodzi?

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: strzyga (---.aster.pl)
Data:   2007-10-30 22:26

Aż nie mogę się nadziwić, że są jeszcze tacy księża. Chwała Bogu za nich!

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2007-10-30 22:42

Czyli obu nas zachwyciła odpowiedź Robsona, z tego co widzę? Też uważam, że jest doskonała i choć dyskusja prędko się nie zakończy, to na niej moglibyśmy poprzestać, zamiast ją udoskonalać metodą rozwijania kolejnych przybliżeń. (Waldemar Pawlak nie jest moim przybliżeniem, choć dobrze mu życzę, bo dobrze życzę Polsce, a mam nadzieję, wiem że nieco naiwną, że politykom też o to chodzi)

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: rewq (89.174.61.---)
Data:   2007-10-30 22:50

Proponuje przesluchanie audycji ks. Pawlukiewicza polecanego przez Ata (Atę?), ktore mozesz sciagnac ze strony http://adonai.pl/download/audycje/ Jedna z nich scisle dotyczy mieszkania przed slubem. Dowiesz sie z niej dlaczego Kosciol sprzeciwia sie takiemu zachowaniu.

Z modlitwa o światło Ducha Świetego,
Ewa

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: M (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-30 23:07

"uważam, że dziewczyna z chłopakiem powinni zamieszkać ze sobą np. rok i wtedy zdecydować czy brać ślub czy się rozejść. uważam, że lepiej jest rozejść się bez ślubu niż brać od razu rozwód"

Droga xxx,
Mieszkałam z chłopakiem, potem wzięłam ślub cywilny.
Teraz żałuję tego z całego serca. Mieszkanie razem beż sakramentu małżeństwa to cudzołóstwo. Bycie ze sobą po "ślubie" cywilnym to cudzołóstwo. Bardzo żałuję, że podważyłam kiedyś Boże przykazania i zrobiłam po swojemu. Gdybym mogła cofnąć czas, na ślepo zaufałabym przykazaniu "nie cudzołóż" i innym. Nie zwracanie uwagi na przykazania było moją głupotą. I przyniosło opłakane skutki. Przykazania to drogowskazy jedynej bezpiecznej dla człowieka drogi, żyjąc wg przykazań możesz być spokojna, że NA PEWNO nie mylisz sie. Bo Bóg jest mądry, najmądrzejszy, i kocha bezgranicznie nas. Chce dobra. Widział już miliardy tych, którzy probowali "po swojemu", ale dotkliwie poparzyli się.

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: Jurek (---.perm.iinet.net.au)
Data:   2007-10-31 09:23

Droga 38 na karku,
"Ksiadz nie powinien za cene Prawdy starac sie o "pozyskiwanie ludzi", bo …zniszczy Kosciol." czy to nie przejezyczenie?
Bo Mt 16,18 "A oto Ja mówię ci: Ty jesteś Piotr [skała], i na tej skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go."
Niedawno czytalem: "Kościół, który przeżywa kryzys nie jest skazany na niepowodzenie, bo ma zapewnienie ze strony Chrystusa, że bramy piekielne go nie przemogą. "To jest dla każdego z nas w Kościele nadzieja i ostoja. Nie nasza mądrość, nasza przebiegłość czy jakiekolwiek kalkulacje, ale to zapewnienie, że bramy piekielne nie zwyciężą Kościoła". Kontynuując temat zauważył, że kryzys może być wywołany zarówno atakami z zewnątrz jak i błędami wewnątrz; atakami na każdego z nas i błędami, jakie są w nas. To może dotyczyć wszystkich członków Kościoła…
http://www.kai.pl/nowyserwis/newsroom.xml?id=372736
Jurek

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: Elżbieta2 (---.acn.waw.pl)
Data:   2007-10-31 09:26

Droga xxx.
Wydawałaś się fajną, odpowiedzialną osobą, a swoją drugą wypowiedzią pokazałaś, jak bardzo jesteś niedojrzała i chyba dobrze, że inna osoba będzie chrzestną dla dzieciątka ( mam nadzieję, że bardziej odpowiednia).

Powiadasz, że spełniasz wymogi Prawa Kanonicznego.
Jak widać - nie spełniasz, traktujesz to Prawo wybiórczo, w zależności od potrzeb. Otóż - nie można być trochę katolikiem, tak samo jak nie można być trochę w ciąży. Mieszkanie przed ślubem - czego jesteś zwolenniczką - nie gwarantuje poznania człowieka, tak samo jak wspólne małżeńskie życie przez 20,30 lat.
W Polsce jest moda na "życie na próbę", a ta swoboda sprawia, iż ludzie zaczynają myśleć tylko o doczesności. Później są rozczarowania, tragedie, cierpienie. I argument, którego używają ci, którym nie odpowiada małżeńśtwo: wszyscy tak robią.
Pomyśl - zamieszkasz z chłopakiem, poznasz go "dokładnie", weźmiecie ślub kościelny, może będziecie mieli dziecko. I on stwierdzi po latach, że jednak się pomylił, że inna kobieta jest tą jedyną. Odejdzie, argumentując "wszyscy tak robią". Pomyśl, jaki to ból dla osoby porzuconej, jakie cierpienie dla dziecka.
A chłopak "tylko" będzie robił to, do czego był przyzwyczajony przed ślubem - dbania o własne życie doczesne.
Cóż, to konsekwencja swobody obyczajów, właśnie mieszkania "na próbę".
Pozdrawiam.

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: Karmelka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-31 11:13

Twoje poglądy, przykro mi, ale są sprzeczne z podstawowym nauczaniem KK -> nie jesteśmy zwierzakami i nie "próbujemy" się przed ślubem. Koniec kropka. Jeśli poglądów nie zmienisz, a będziesz usilnie starała się zmienić poglądy księży, biskupów i samego Papieża, to przyjmij to do świadomości, że matką chrzestną być nie mozesz, bo nie potrafiłabyś nauczyć swojego chrześniaka żyć wg obowiązujących wymagań (jak napisał ks. Marian) w Kościele.

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: Karmelka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-31 12:23

Zapomniałam dodać, w związku z Twoimi słowami: "jeżeli chcą, aby młodzi przychodzili do kościoła to niestety, ale muszą zmienić chociaż w małym stopniu podejście do młodzieży" - proszę, zdecyduj się: chodzi o PODEJŚCIE, np. wyrozumiałość, współczucie, wspólne przeżywanie radości, smutków etc., czy o zmianę ZASAD i norm moralnych?! Między jednym a drugim jest zasadnicza różnica.
Poza tym chciałam przypomnieć, że Kościół nie stawia na ilość, ale na JAKOŚĆ.

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: xxx (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-31 12:43

/.../

Jak moze Pan przeczytac w sekcji 'Zanim zapytasz'
http://www.katolik.pl/index1.php?st=cale&typ=pomoc
formula Forum Pomocy to pytanie-odpowiedz.

Natomiast do wymiany pogladow
1. Zachecam do uzycia priva adwersarza.
2. Postawilismy Forum Dyskusji www.dyskusje.katolik.pl
moderator

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: mac (80.227.113.---)
Data:   2007-10-31 13:32

"jeżeli chcą, aby młodzi przychodzili do kościoła to niestety, ale muszą zmienić chociaż w małym stopniu podejście do młodzieży"

Podczas dzisiejszej mszy czytamy fragment Ewangelii:
"Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam,
będzie chciało wejść, a nie będą mogli."
Łk 13,24

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: Verba Docent (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2007-10-31 15:51

Proponuję zakończyć ten wątek. PT Pytająca postawiła pytanie, dostała odpowiedzi (w miarę jednorodne i spójne - to chyba coś w tym jest, prawda?) i koniec. Może jej się to podobać lub nie - to już nie zależy od PT Forumowiczów. Dalsza dyskusja jest po prostu biciem piany i stratą czasu.

 Re: Nie rozumiem dlaczego nie dostałam zaswiadczenia za moje poglady?
Autor: Maria (145.253.3.---)
Data:   2007-11-02 10:44

Droga xxx, proszę przeczytaj to i przemyśl raz jeszcze.

Dużo młodych ludzi decyduje się na taki start w dorosłe życie, mieszkając "na próbę" razem. Muszę Ci się przyznać, że kiedyś też byłam zdania, że to dobre rozwiązanie - taki czas na poznanie siebie i sprawdzenie, czy pasujemy do siebie. Mnie to ominęło, bo wzięliśmy najpierw ślub kościelny, ale potem, gdy już
zamieszkaliśmy razem, było tyle nieporozumień, krzywd, bólu i łez, że
żałowałam, że nie zamieszkałam wcześniej z moim przyszłym mężem. Ale teraz widzę, że to wcale nie jest dobre. Myślę, że gdybym wtedy spróbowała, prawdopodobnie bym odeszła, nie wytrzymałabym. Potem by był kolejny mężczyzna, z którym też bym nie wytrzymała i kolejny... I dziś pewnie bym żyła samotnie, rozczarowana, z pretensjami do losu, obarczona grzechami nieczystości.
A przecież wiadomo, że nikt nie jest idealny, nie znajdziemy księcia z
bajki, który nas będzie nosił na rękach i róże sypał pod nogi.
Kiedy Bóg błogosławi młodym małżonkom, uświęca ich przyszłe życie, daje im moc i siłę do zwalczania nieporozumień, pomaga w troskach życia codziennego, jest zawsze przy nich. Dlatego uważam, że warto i trzeba zaprosić Boga do życia w małżeństwie. Tylko wtedy małżeństwo może być udane. Bo nawet, jeśli małżeństwo będzie przeżywać kryzys, zawsze Bóg stoi na straży i pilnuje. Z Bogiem każdy kryzys można przezwyciężyć i wygrać, bo czy z Bogiem może się coś nie udać? :)
Niestety moja siostra żyje w grzechu. Rozwiodła się i ponownie wyszła za mąż. Niedawno urodziła im się córeczka. Twierdzi, że jest szczęśliwa, ma dobrego męża, dobrze płatną pracę, samochód, piękne mieszkanie ale żyje bez Chrystusa. Wybrała łatwiejszą, prostszą drogę, ale czy można być szczęśliwym bez Jezusa na codzień?
Cieszę się, że mi się udało i wytrwałam w związku małżeńskim. Było wiele kryzysów, ale Bóg zawsze nam pomagał i wyciągał nas z ciemności. Jak to cudownie być z Jezusem każdego dnia, w każdej chwili. Coż więcej do szczęścia? Jestem 10 lat po ślubie i jestem bardzo szczęśliwa, po wielu przejściach i głębokich kryzysach ale szczęśliwa w przyjaźni z Bogiem.
Maria

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: