Autor: Jakub (---.219.rze.vectranet.pl)
Data: 2009-02-19 06:51
św. Teresa od Jezusa (1515 - 1582) - objaśnia jak odróżnić pokorę fałszywą od pokory prawdziwej:
"Że ta rzekoma pokora jest sprawą złego ducha, to jasno widać z całego jej przebiegu: zaczyna się od niepokoju, zamieszania wewnętrznego i przez cały czas swego trwania trzyma duszę w nieustannym zamęcie, sprawia w niej ciemności i gnębiący smutek, oschłość i niesmak do modlitwy i do wszelkich dobrych uczynków. Dusza pod jej naciskiem, dusi się i ciało jest jakby skrępowane i do niczego niezdolne. Prawdziwa pokora przeciwnie, choć jasno stawia przed oczy duszy jej nędzę, nad nią boleje, złości swoje tak samo jak tamta maluje sobie w najciemniejszych barwach i prawdziwiej niż tamta je czuje, nie prowadzi przecież za sobą zamieszania wewnętrznego ani niesmaku, ani ciemności, ani oschłości, ale owszem, całkiem na odwrót, przynosi duszy wesele, pokój, słodycz i światło. Jest w niej ból, ale ból ten z drugiej strony duszę pociesza, gdy widzi, jak wielką łaskę Bóg jej czyni, sprawiając w niej ten ból i jak wielki z niego pożytek. Głęboki żal ją kruszy, iż obraziła Boga, ale z drugiej strony serce jej się rozszerza na wspomnienie o Jego miłosierdziu. Jasno widzi siebie, jaką jest i wstydzi się samej siebie, a zarazem wysławia łaskawość Boga, iż tak długo ją znosił. W tamtej rzekomej pokorze, którą sprawia zły duch, nie ma dla duszy światła do niczego dobrego. Boga przedstawia jej groźnego, tępiącego wszystko ogniem i krwią. Stawia jej przed oczy samą tylko sprawiedliwość, a chociaż dusza i wówczas wierzy, że jest i miłosierdzie, bo tej władzy diabeł nie ma, by jej odebrał wiarę, ale sposób, w jaki je widzi, nie zdoła jej pocieszyć, przeciwnie, wielkość tego miłosierdzia, im jaśniej je poznaje, tym bardziej jeszcze ją udręcza, bo tym jaśniej w świetle jego widzi, jak wiele winna jest Bogu.
Ten wynalazek diabelski jest jednym z najsubtelniejszych i najskrytszych, a dla duszy najboleśniejszych podstępów, jakich kiedy od złego ducha doznałam. Mówię też o nim dla przestrogi waszej miłości, abyś jeśliby nieprzyjaciel z tej strony cię kusił, miał niejakie światło ku poznaniu go, jeśli jeszcze pozostawi ci umysł swobodny, abyś go poznać zdołał. Bo nie sądź, Ojcze, by nauka i wiedza tu na wiele się przydały. Ja chociaż jej nie posiadam, przecież skoro otrząsnęłam się z tej pokusy, zrozumiałam, że jest to czcza mara. Zrozumiałam, że stało się to z woli i dopuszczenia Pana, że pozwolił diabłu kusić mnie, jak dopuścił mu kusić Hioba, choć - jako nędzną i grzeszną - nie pozwolił, by mnie kusił z taką jak Hioba ostrością."
|
|