logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czym różni się pokora prawdziwa od fałszywej?
Autor: e la (---.kolornet.pl)
Data:   2009-02-18 21:45

jak w temacie

 Re: Czym różni się pokora prawdziwa od fałszywej?
Autor: mbb (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-02-18 22:24

To zależy, z której strony spojrzeć, bo pierwsza od drugiej różni się prawdą, a druga od pierwszej kłamstwem.

 Re: Czym różni się pokora prawdziwa od fałszywej?
Autor: Jakub (---.219.rze.vectranet.pl)
Data:   2009-02-19 06:51

św. Teresa od Jezusa (1515 - 1582) - objaśnia jak odróżnić pokorę fałszywą od pokory prawdziwej:

"Że ta rzekoma pokora jest sprawą złego ducha, to jasno widać z całego jej przebiegu: zaczyna się od niepokoju, zamieszania wewnętrznego i przez cały czas swego trwania trzyma duszę w nieustannym zamęcie, sprawia w niej ciemności i gnębiący smutek, oschłość i niesmak do modlitwy i do wszelkich dobrych uczynków. Dusza pod jej naciskiem, dusi się i ciało jest jakby skrępowane i do niczego niezdolne. Prawdziwa pokora przeciwnie, choć jasno stawia przed oczy duszy jej nędzę, nad nią boleje, złości swoje tak samo jak tamta maluje sobie w najciemniejszych barwach i prawdziwiej niż tamta je czuje, nie prowadzi przecież za sobą zamieszania wewnętrznego ani niesmaku, ani ciemności, ani oschłości, ale owszem, całkiem na odwrót, przynosi duszy wesele, pokój, słodycz i światło. Jest w niej ból, ale ból ten z drugiej strony duszę pociesza, gdy widzi, jak wielką łaskę Bóg jej czyni, sprawiając w niej ten ból i jak wielki z niego pożytek. Głęboki żal ją kruszy, iż obraziła Boga, ale z drugiej strony serce jej się rozszerza na wspomnienie o Jego miłosierdziu. Jasno widzi siebie, jaką jest i wstydzi się samej siebie, a zarazem wysławia łaskawość Boga, iż tak długo ją znosił. W tamtej rzekomej pokorze, którą sprawia zły duch, nie ma dla duszy światła do niczego dobrego. Boga przedstawia jej groźnego, tępiącego wszystko ogniem i krwią. Stawia jej przed oczy samą tylko sprawiedliwość, a chociaż dusza i wówczas wierzy, że jest i miłosierdzie, bo tej władzy diabeł nie ma, by jej odebrał wiarę, ale sposób, w jaki je widzi, nie zdoła jej pocieszyć, przeciwnie, wielkość tego miłosierdzia, im jaśniej je poznaje, tym bardziej jeszcze ją udręcza, bo tym jaśniej w świetle jego widzi, jak wiele winna jest Bogu.

Ten wynalazek diabelski jest jednym z najsubtelniejszych i najskrytszych, a dla duszy najboleśniejszych podstępów, jakich kiedy od złego ducha doznałam. Mówię też o nim dla przestrogi waszej miłości, abyś jeśliby nieprzyjaciel z tej strony cię kusił, miał niejakie światło ku poznaniu go, jeśli jeszcze pozostawi ci umysł swobodny, abyś go poznać zdołał. Bo nie sądź, Ojcze, by nauka i wiedza tu na wiele się przydały. Ja chociaż jej nie posiadam, przecież skoro otrząsnęłam się z tej pokusy, zrozumiałam, że jest to czcza mara. Zrozumiałam, że stało się to z woli i dopuszczenia Pana, że pozwolił diabłu kusić mnie, jak dopuścił mu kusić Hioba, choć - jako nędzną i grzeszną - nie pozwolił, by mnie kusił z taką jak Hioba ostrością."

 Re: Czym różni się pokora prawdziwa od fałszywej?
Autor: helena (---.tvk.torun.pl)
Data:   2009-02-19 07:19

Zdaje się, że C.S. Lewis (ale nie dam głowy,że to on, może ktoś mnie wyprowadzi z błędu) powiedział, że prawdziwa pokora nie polega na tym, aby piękne kobiety udawały, że są brzydkie. Ani nie muszą się "obnosić" ze swoją urodą, ani klamać w żywe oczy, że są brzydkie, bo po co? Po to, żeby ktoś zaprzeczył?
Moim zdaniem prawdziwa pokora polega na stanięciu w prawdzie. Aby uznać, że nie jestem pępkiem świata, jestem tylko słabym człowiekiem i popełniam błędy, ale z drugiej strony Bóg mnie kocha, wybacza mi i wspiera mnie. Świadomość własnej małości nie może prowadzić do pogardy dla siebie, bo przecież Bóg mną nie gardzi, więc ja sama też nie powinnam. Wydaje mi się, że fałszywa pokora to taka ukryta forma pychy; też robię z siebie pępek świata, ale w drugą stronę;och, patrzcie wszyscy, jaka jestem niegodna, przepraszam bardzo, że żyję, ale tak się niestety złożyło... Lepiej skoncentrować się na bliźnich niż robić z siebie centrum uwagi w taki sposób. Dotyczy to też sposobu, w jaki przyjmujemy podarunki. Niektórzy sądzą, że są wspaniałomyślni, kiedy nie chcą przyjąć jakiegoś prezentu, a jeśli już go przyjmą, to zaraz muszą się odwzajemnić większym, lepszym i droższym. Z pozoru mogłoby się wydawać, że to postawa nieegoistyczna, a to przecież nic innego jak stara zasada "do ut des"-"daję po to, żebyś dał"; niekończąca się wymiana darów; kogo stać na większe podarki, ten ma władzę. O wiele lepiej jest przyjąć prezent z uśmiechem na ustach i szczerze podziękować za radość, jaką ktoś nam sprawił,bo nasza radość jest naprawdę najwspanialszym odwdzięczeniem się dla darczyńcy, a kiedyś i tak na pewno znajdziemy okazję, żeby się odwzajemnić, zamiast robić mu przykrość,mając fałszywe wyobrażenie o swojej wspaniałomyślności.

 Re: Czym różni się pokora prawdziwa od fałszywej?
Autor: Iskierka (---.chello.pl)
Data:   2009-02-19 16:55

Ja Ci nie odpowiem własnymi słowami, tylko zacytuję księdza Twardowskiego: "Pokora to nie umniejszanie samego siebie - to jest prawda o sobie. Pokora to wewnętrzny skarb, coś, co jest w samym człowieku - jego wielka wewnętrzna wartość. prawdziwa pokora objawia się cichością, której nie wychwytujemy uchem - raczej władzami naszej duszy (niektórzy "cichość" tłumaczą jako "łagodność").
Pokora to świadomość potęgi Bożej: Bóg jest tak wielki, całkowicie od Niego zależę, a to, co jest we mnie dobrego, mam od Pana Boga i nie mogę po swojemu oceniać ani ludzi, ani wydarzeń, jakie się dzieją naokoło. Muszę to pozostawić Bogu.
Dzięki pokorze człowiek odnajduje samego siebie. Odnajduje też plany Boże i samego Boga. Bo pokora każe dziękować Bogu za wszystko. Także za to, co się nie udało, za doznane przykrości, upokorzenia. Pokora polega na przyjęciu i zaakceptowaniu takiego życia, jakim Bóg nas obdarzył.
To jest także zaakceptowanie ludzi, których Bóg postawił na mojej drodze. I zadań, jakie mi polecił wykonać na ziemi."
Inny fragment:
"Trzej najwięksi wrogowie człowieka: pycha, próżność i pycha pokory.
Pycha - to zachwyt, zachwycam się sobą.
Próżność - podoba mi się to, że o mnie mówią.
PYCHA POKORY - mam najlepsze intencje, nie chcę być ani pyszny, ani próżny, ale po cichu cieszę się, że mnie chwalą i to podwójnie: po pierwsze za to, że nie chcę być pyszny i próżny; po drugie cieszę się, że jestem chwalony za to, że nie chcę być chwalony."
I fragment wiersza:
"Modlę się Panie żebym nie zasłaniał
był byle jaki ale przezroczysty
(...)
aby już Ciebie tylko było widać."

Poza tym zgadzam się z powyższymi postami - pokora fałszywa to niepotrzebne umniejszanie siebie żeby zwrócić na siebie uwagę, a prawdziwa - to stanięcie w pradzie wobec Boga i wobec siebie.

 Re: Czym różni się pokora prawdziwa od fałszywej?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-02-19 20:26

Nie ma czegoś takiego jak fałszywa pokora. Pokora to bycie w prawdzie o sobie samym. Mam zalety, wiem jakie, mam wady, też je znam. Wiem kim jestem. Fałszywa pokora, to po prostu duchowa pycha, czyli bycie w kłamstwie o sobie samym.

 Re: Czym różni się pokora prawdziwa od fałszywej?
Autor: e la (---.kolornet.pl)
Data:   2009-02-19 21:37

Bardzo dziękuję za odpowiedzi, już mi to duzo wyjaśniło.

 Re: Czym różni się pokora prawdziwa od fałszywej?
Autor: Krystyna (---.elblag.dialog.net.pl)
Data:   2009-02-20 12:02

O pokorze w ocenie samego siebie

"1. Każdy człowiek z natury pragnie wiedzy, lecz cóż warta wiedza bez bojaźni Boga? Niewątpliwie lepszy jest skromny wieśniak służący Bogu niż dumny filozof, który o sobie nie myśląc bada ruchy ciał niebieskich.
Ten, kto zna dobrze samego siebie, dostrzega własną brzydotę i nie lubuje się w ludzkich pochwałach. Gdybym wiedział wszystko, co można wiedzieć o świecie, a nie trwał w miłości, cóż by mi to pomogło w oczach Boga, który sądzić mnie będzie z tego, co czyniłem?

2. Ucisz w sobie nadmierną żądzę wiedzy, bo płynie z niej wielki niepokój i wielkie złudzenie. Uczeni pragną, aby ich widziano i chwalono, jacy to są mądrzy. Jest wiele rzeczy, których znajomość niewiele albo wcale nie przynosi duszy pożytku.
Jakże niemądry jest ten, kto zabiega o wszystko, tylko nie o to, co służy jego zbawieniu. Nadmiar słów nie nasyca duszy, ale dobre życie uspokaja umysł, a czyste sumienie przybliża do przyjaźni Boga.

3. O ile więcej i lepiej umiesz, o tyle surowiej będziesz sądzony, jeżeli życie twoje w tym samym stopniu nie będzie świętsze. Nie nadymaj się z powodu sztuki czy wiedzy, lecz raczej lękaj się otrzymanej umiejętności. Jeśli zdaje ci się, że wiele umiesz i wiele rozumiesz, wiedz, że jest wiele więcej rzeczy, których nie wiesz.
Nie przeceniaj swej wiedzy, przyznawaj się raczej do niewiedzy. Czemu miałbyś się wynosić nad innych, gdy tylu jest od ciebie uczeńszych i bardziej doświadczonych? Jeśli chcesz z pożytkiem się nauczyć i wiedzieć coś naprawdę, znajdź radość w tym, że ludzie nie wiedzą o tobie i mają cię za nic.

4. Oto największa i najlepsza szkoła: poznać naprawdę samego siebie i odwrócić się od siebie. O sobie samym niewiele mniemać, a o innych zawsze jak najlepiej - to mądrość, to jest doskonałość.
Nawet gdybyś widział, że ktoś jawnie grzeszy albo dopuszcza się zbrodni, nie powinieneś uważać się za lepszego, bo nie wiesz, jak długo wytrwasz w dobrym. Wszyscy jesteśmy ułomni, lecz ty nie sądź, że ktoś mógłby być bardziej ułomny od ciebie."

"O naśladowaniu Jezusa Chrystusa" - Tomasz a Kempis

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: