Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data: 2009-03-05 09:51
Jest to sekta protestancka powstała w połowie XIX na kanwie problemów z millenaryzmem i falą przebudzeniową, która szalała wtedy po Ameryce (wiara w rychłe przyjście Jezusa, wyznaczanie kolejnych dat, które się nie sprawdziły). Dużą rolę odegrała niejaka Helena Whitte, dosyć dziwna postać, uważana za prorokinię. Mają problemy doktrynalne z Trójcą (choć oficjalnie twierdzą, że nie), nie uznają nieśmiertelności duszy, mają bardzo dziwną koncepcję na temat Jezusa. Świętują, wręcz czczą sobotę. Moje doświadczenie jest takie, że wpuścisz adwentystę do domu, to ci przejrzy garnki i lodówkę (są jaroszami) i powyrzuca obrazy z domu i zacznie głosić zadziwiające, nie trzymające się kupy, fantastyczne teorie. Dosyć fanatyczni, co utrudnia sensowny kontakt. Na bazie adwentyzmu, jako ich odłam powstali świadkowie Jehowy i się nie dziwię temu. W skrócie - są takimi chrześcijańskim saduceuszami (fanatyczni niedowiarkowie, którzy za najważniejsze uznają własne reguły, bo wszystko wiedzą lepiej). Ale to jednak chrześcijanie, w przeciwieństwie do świadków. Trudno porównać z katolicyzmem coś, co stanowi margines protestantyzmu. Z ciekawszych postaci zwiazanych z adwentyzmem - podobno adwentystką była jedna z najlepszych polskich piosenkarek - Anna German.
|
|