Autor: Michał (---.bnet.pl)
Data: 2011-02-13 22:48
Kamilu, zadajesz nam to pytanie od dłuższego czasu. Jesteś świetnym teoretykiem chrześcijaństwa. Też mam pytanie, powiedz jak Ci smakują te lody, to ciastko lizane przez szybkę? Odpowiadając: nie wiem, czy będziesz szczęśliwy, to zależy tylko od Ciebie. Mogę mówić tylko za siebie: jest to dłuuuga podróż, nie wiem czy jestem szczęśliwy, to był mój wybór - i - już nie potrafię, ani nie chcę inaczej. Ale jestem w wieku, kiedy człowiek najważniejsze wybory życiowe ma za sobą. Czekam na śmierć (jak na wybawienie), więc mam nadzieję, że ona mnie uszczęśliwi. Nie wiem, może gdybym wiedział, jak mnie droga poprowadzi, to nigdy bym się na nią nie zdecydował? Ale nie lubię dywagować co by było, gdyby. Wybiera się i się idzie. Taką drogą, jaką wybrałeś. Gdybyś mnie zapytał o życie wieczne, to bym Ci odpowiedział, a Ty mnie pytasz o szczęście. Na dokładkę chcesz to szczęście osiągnąć wypełniając Dekalog. Wiesz, to jeszcze zależy jak się do tego zabierzesz, czasem lepiej się nie zabierać. Już widzę, jak wypełniasz Dekalog przeklinając los i Michała. Ludzie doznają poczucia szczęścia w tak rożnych sytuacjach i okolicznościach. A czasem to co uszczęśliwia jednych, unieszczęśliwia innych. Nie znam Cię i nic o Tobie nie wiem. Mam tylko tu i teraz i staram się to jak najlepiej zagospodarować. Dla mnie to jest prostsze niż dla Ciebie: żeby dzieci nie były głodne, by nie chodziły brudne i obdarte. Takie życie. Życie to nie jest gra komputerowa, którą pokonuje się przy pomocy skrótów klawiszowych. Nie wiem może inni odpowiedzą zadowalająco. Nie potrafię dać innej odpowiedzi, choć jak widzę one Cię nie zadowalają. Brakuje Ci jednego - relacji osobowej. I wydaje mi się, że na niej jakby Ci nie zależało. Boje się, że poniesiesz klęskę.
|
|