Autor: An (91.90.160.---)
Data: 2019-01-07 00:02
Mi też przyśnił się Jezus. Jego postać ubrana w białe odzienie. Siedział w pięknym ogrodzie i podpisywał nowe wydania swoich książek. Mówił mi swe imię i że jest bardzo znana osoba na świecie uśmiechając dię przy tym 🙂 Usiadłam na jednym z kamieni w tym ogrodzie i podziwiałam jego niesamowite naturalne nieskazitelne piękno i rozmawiałam telepatycznie z ta istota. Sen był podzielony na trzy sceny. Wyżej opisałam drugą. Pierwsza była ucieczka przed zagłada świata, który opanowały czarne krwiożercze bestie mające wyeliminować wszystkie istnienia. Gdy znalazlam się na szczycie budynku, po drodze mijając i obserwując wielu ludzi z różnych klas społecznych, ich życia, i zachowanie, próbowałam uciec na dach wiedząc że bestie są blisko. Wówczas usłyszałam głos Jezusa czy Boga, który zatrzymał czas i rozpoczął ze mną dialog. Był to ten człowiek z ogrodu. Przelał na mnie mnóstwo pozytywnych emocji a zwłaszcza miłość tak wielka, jakiej nie znają ludzie na ziemi. Miłość silniejsza niż wszystko co znamy, Taka, która czuje każda komórka naszego ciała a zarazem przywraca nam trzon naszej osobowości, zdziera maski, obnaża wszelkie postępowania, taka przed która czujemy się zupełnie nadzy i zupełnie tacy jakimi zostaliśmy stworzeni. Czujemy przyzwoitość i łaskę na sobie, czujemy się dziećmi bożymi. Istota Boska przekazała mi, że mogę z nią rozmawiać i prosić o różne rzeczy, że zawsze mogę na niego liczyć. Że nie na wpływu na to co robimy i jakie decyzje podejmujemy ale kocha nas mimo wszystko ale nie każdy dociera z nim na te planetę w innych barwach kolorowa i przepełniona jego laska. Martwiłam się o dzieci, które widziałam we śnie, a których nie mogłam ze sobą zabrać. Jezus/Bog/Anioł napełniał mnie wewnętrznym spokojem i zapewniał, że nie muszę się martwić, przed niczym uciekać, że on kocha mnie ponad wszystko i zna mnie od urodzenia. Zapewniał, że zna każde istnienie i każde jest pod jego opieką. Chwycił mnie za rękę i zabrał na inna planetę/świat/miejsce/ wymiar? Od tamtej chwili czułam jedynie ciekawość tego gdzie mnie „prowadzi” oraz wypełniająca moja duszę Miłość, spokój, radość, ciekawość nowego świata, ufność, bezpieczeństwo, opiekę. Po przebudzeniu tęskniłam za kontaktem z ta Istotą i nie byłam zadowolona z przebudzenia. Od tej pory trochę inaczej patrzę na pewne sprawy. Wiara i miłość towarzyszy mi na co dzień. W chwilach słabszych przypominam sobie ten sen, ta postać i to uczucie.
|
|