logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: iks (17 l.) (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-02-12 10:28

Szczęść Boże Wszystkim, z góry zaznaczam, że jest mi ciężko zwierzyć się, ponieważ w moim otoczeniu nie ma ludzi, z którymi mogłabym o takich rzeczach porozmawiać. Liczę tu na zrozumienie.
W tym roku skończę 17 lat. Jestem osobą, która z chęcią chodzi w każdą niedzielę do kościoła. Przez 6 dni w tygodniu odmawiam jedną część Różańca, zaś w jednym dniu odmawiam wszystkie cztery Tajemnice. Codziennie czytam Pismo Święte, modlę się i staram się czytać Katechizm i książki o Świętych. Pan Bóg jest dla mnie najważniejszy i Go miłuję. Sumiennie staram się być dobrą osobą i nie czynić złych uczynków. Mam wielki dylemat. Czy modlitwa za wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny o jakieś bogactwo, może nawet konkretnie o wygraną w totka, jest słuszna? Wiem, że człowiek powinien poszukiwać swojego bogactwa duchowego, a nie materialnego. Ale skoro wiedziałabym, że to bogactwo materialne pochodzi od Pana Boga, to jestem przekonana, że na pewno nie odsunęłabym się od Pana, bo przecież to On wysłuchałby mojej prośby. Mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają, ale wiem, że mojej rodzinie pomogłyby. Nie jesteśmy jakość skrajnie biedni, ani też skrajnie bogaci. Jednak często w moim domu prowadzone są dyskusje właśnie o pieniądze. Wiem, że jeśli bylibyśmy bogaczami, to te dyskusje by ustały, a nie zwiększyły się. Wiem też, że dzięki temu moglibyśmy pomóc potrzebującym i nie wydalibyśmy całych pieniędzy na jakieś bzdury. Niestety nie wiem: czy w ogóle wypada modlić się o takie rzeczy?

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: polk (---.kielce.hypnet.pl)
Data:   2012-02-12 11:58

Czy można się o to modlić? Pewnie tak. Tylko trzeba przemyśleć (przemodlić), czy rzeczywiście jest to konieczne. Możesz, a wręcz powinnaś modlić się o wszystko, co zaprząta Twoją głowę, Twoje myśli, o to czego pragniesz. Bóg szanuje Twoją wolną wolę, którą Cię obdarzył, ale trzeba także pamiętać, że i Bóg ma wolną wolę. A my modląc się prosimy w swoich intencjach, lecz wierzymy także, że to Bóg wie najlepiej czego nam trzeba. Oddając się Bogu, ufasz Mu. Ufasz, że On Cię poprowadzi najlepiej. I to może wcale nie być droga przez bogactwo. Ale może też i być. Śmiem twierdzić, że jeżeli będziesz trwała przy Bogu, On kiedyś pomoże Ci zrozumieć, że to bogactwo wcale nie jest Ci konieczne.
A tak na marginesie, piszesz: "wiem, że jeśli bylibyśmy bogaczami, to te dyskusje by ustały, a nie zwiększyły się." - Uwierz mi, że to nieprawda.

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: Karolina (---.biznes.mm.pl)
Data:   2012-02-12 11:59

Skąd w Tobie tak duża pewność, że Twoja rodzina byłaby szczęśliwsza gdybyście byli bogaci? Nie od parady wiele osób mówi: "pieniądze szczęścia nie dają". Też mam 17 lat i podobny status materialny rodziny. I nigdy nie przyszło mi do głowy, aby modlić się o pieniądze.
Bardzo dobrze, że jesteś wierna Bogu, chodzisz do kościoła itp. Nie uważam, aby nie wypadało modlić się o bogactwo, ale to po prostu dla mnie bez sensu. Dlaczego? Na myśl przychodzi mi fragment Ewangelii, gdzie Jezus mówi: "Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga" (Mt 22,21b). Przemyśl to.

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: A-Mail (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-02-12 12:02

Kiedyś słyszałem informację o tym że 75% osób po wygraniu głównej nagrody w Totolotka, kończy w gorszym stanie, niż przed wygraną. A z tych, którym wygrana wyszła na dobre, w większości były to osoby "przyzwyczajone" do dużych pieniędzy. Tylko nielicznym z ubogich, wygrana w totolotka wyszła na dobre. Bóg wie co jest dla ciebie najlepsze, i uwierz, że te pieniądze, jeżeli miałyby przynieść choć minimalną szkodę dla duszy, nie będą Ci dane.

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: Antoni (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-02-12 12:46

Wydaje mi się, że o pieniądze nie wypada się modlić. Masz co jeść, piszesz że biedna nie jesteś. A na ile Twoim rodzicom ta wygrana w totka wystarczyłaby? Dziś ją masz, a jutro już możesz jej nie mieć, bo na coś wydałaś, czy nawet podzieliłaś się z potrzebującymi. I co? Znowu byś prosiła o bogactwo.
KAŻDEMU WIĘCEJ PRZYDAŁOBY SIĘ MIEĆ W PORTFELU, ALE CÓŻ, TAKIE CZASY I TRZEBA SOBIE JAKOŚ ŻYĆ.
Każdemu na pewno by się przydał dodatkowy grosz w portfelu nie tylko Tobie i twoim rodzicom. Szczęść Ci Boże. :)

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: Margola (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2012-02-12 13:33

Obawiam się, że jeśli w Twoim domu mówi się ciągle o pieniądzach (niestety oznacza to nieuporządkowane przywiązanie do pieniędzy), żaden zastrzyk finansowy nie pomoże. Znasz przysłowie: "Daj kurze grzędę, a ona: wyżej siędę."? Skąd wiesz czy to bogactwo rozwiązałoby problem, a nie zaszkodziło? Jesteś pewna, że pomoglibyście potrzebującym? A czy teraz pomagacie regularnie komuś? Modlić można się o wszystko, ale zawsze z pokorą dodawać: jeśli taka Twoja wola Panie. Pamiętaj jednak, że bogatemu trudno wejść do królestwa Bożego (por. Mt 10,26). Myślę, że Pan Jezus wie o czym mówi.

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: lilia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-02-12 13:35

Boga można prosić o wszystko, ale nie spodziewajmy się, że wszystko otrzymamy. On daje to co uważa za słuszne. "Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego" (Mk 10,25). Bogactwo nie pomaga w dążeniu do doskonałości. Zakonnicy ślubują ubóstwo, dlaczego? Bo to ma ich otworzyć na dary Boże, na łaski. Lepiej pomodlić się za rodzinę o roztropność, niż ubiegać się o dobra materialne. A na biednych można wyłożyć nawet przysłowiowy wdowi grosz, liczy się szczera intencja, a nie okrągła suma. Pozdrawiam i życzę ubóstwa duchowego jakie zachowywała np. św. Teresa od Dzieciątka Jezus.

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: milena (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2012-02-12 13:51

Bogactwo samo w sobie nie jest złe, choć o tym, że nieumiejętnie wykorzystane potrafi doprowadzić do tragedii, chyba wszyscy wiemy. Patrząc na Twoją postawę wierzę, że naprawdę nie chodzi Ci o to żeby mieć, gromadzić, a potem wydawać, ale o to, żeby rodzicom było lżej, żeby się nie martwili. Tak wywnioskowałam z Twojego posta. Dlatego zamiast prosić o bogactwo, może lepiej byłoby pomodlić się o to, żeby Pan obdarował Twoją rodzinę mądrością, roztropnością i... sama wymyśl czym jeszcze. Po prostu darami, które Was umocnią, pozwolą w każdej sytuacji przetrwać. O czymś takim mówił ostatnio ks. Pawlukiewicz w kontekście co prawda cierpienia, ale postawa, do której zachęca, jest dobra dla każdego. Zamiast prosić, żeby Pan Bóg "zmienił świat" (w tym przypadku Waszą sytuację materialną), proś o to, żeby użyczył wam wszystkich łask potrzebnych do dobrego przeżywania tego co przynosi życie - wykorzystywania nadarzających się szans i cierpliwego znoszenia trudności. Nie będę nieumiejętnie powielać jego słów, dlatego zachęcam do wysłuchania tego kazania z 5.02.2012 - http://www.kazaniaksiedzapiotra.pl/

Wiara w to, że bogactwo rozwiązuje problemy i przynosi spokój rodzinie ma niestety coś z naiwności, której zresztą niejeden z nas ulega. W tym i ja. Takie marzenia o tym, jak byłoby pięknie, gdyby...
Tymczasem każda złotówka, która zostaje po odłożeniu na rachunki, jedzenie tzw. życie, zaraz rodzi dylemat jak zainwestować, jak nie stracić itp. Nie chcę uogólniać, ale wydaje się, że tak właśnie jest zwłaszcza w kontekście dużych wygranych. Człowiek przed snem nie może przestać myśleć o tym, co zrobić z pieniędzmi. A jeśli tak wygląda spokój i komfort, jaki miałyby dać duże pieniądze, to dziękuję za taki komfort. ;)

P.S. Zawsze możesz się pomodlić o to, by pracodawcy Twoich rodziców nie byli skąpi i docenili ich trudy, a rodzicom - aby starczyło sił i energii żeby się wykazać. :)

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: Magdalena 21l. (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-02-12 14:03

Zauważ, że w rodzinach zamożnych też istnieje problem pieniędzy - bogaci ludzie potrafią chociażby prawie zagryźć się o spadek. Koło bogatych ludzi, zawsze też kręci się mafia, i zawsze trzeba uważać na własne dzieci. Były już takie przypadki, że do rodziny docierało żądanie okupu z załącznikiem, np. odciętym paluszkiem dziecka. Jak słyszę o takich sytuacjach, naprawdę wolę żyć przeciętnie. Poza tym apetyt rośnie w miarę jedzenia - szczególnie apetyt na pieniądze, i temat nie znika. Człowiek szybko przywyka do większej ilości pieniędzy, do produktów luksusowych - dobrego samochodu, dużego domu, markowych ubrań, drogiej biżuterii, wczasów co rok, i z czasem ma ochotę na więcej. Sama mam ciocię, która odchowała już dzieci i obecnie spędza wiele czasu na jeżdżeniu nowym, pięknym autem do koleżanek na kawę i wydawaniu zarobionych przez męża pieniędzy w butikach, i to luksusowych, a mimo to chce więcej. Uwierz mi, krew się we mnie zagotowała, jak słyszałam ostatnio jej narzekanie, że "normalnego człowieka nie stać, by kupować sobie co jakiś czas biżuterię w Aparcie". Młodzi ludzie boją się zdecydować na dzieci, bo praca niestabilna i mogą nie mieć za co dzieci wykarmić, albo nie mieć gdzie spać, a tutaj zmartwienia, że nie można co miesiąc kupować w Aparcie, albo co roku jeździć na wczasy za granicę. Pieniądze potrafią napsuć w głowie. Człowiek się nawet nie zorientuje kiedy. Bogactwo nie jest takie super ekstra. A dla Ciebie mam propozycję - doceń to, co masz, bo jak wnioskuję, mogło Ci się trafić gorzej oraz zadbaj o swoją przyszłość. Ucz się pilnie i wybierz kierunek, po którym będziesz mogła uczciwie i solidnie zarabiać. Moim zdaniem to lepsza postawa niż czekanie na mannę z nieba.

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: Ula (---.cdma.centertel.pl)
Data:   2012-02-12 14:07

Uważam, że najlepiej byłoby porozmawiać z samym Bogiem. On najlepiej wie. Jeżeli uważa, że Twoi rodzice powinni żyć jak żyją teraz, wytłumaczy Ci to wszystko jeśli będziesz Go słuchała. Ale musisz z Nim porozmawiać.

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: Piotrek (---.gdynia.mm.pl)
Data:   2012-02-12 18:58

Cytat ten (Mk 10,25) pojawia się tutaj, ale nie tylko, bo również generalnie w dyskusjach katolików, chrześcijan, dotykających tematu pieniędzy, bogactwa, stabilności materialnej. I cóż? Zdumiewa mnie, że przytaczany jest on wybiórczo, w oderwaniu od dalszej treści fragmentu, z którego został wzięty. A jest on przecież następujący:
"A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: Któż więc może się zbawić? Jezus spojrzał na nich i rzekł: U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe" (MK 10, 26-27).
Przecież nie jesteśmy ŚJ, żeby tak wybiórczo traktować Słowo Boga.

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: Nastolatek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-02-12 20:28

Oczywiście, że można się modlić o pieniądze. Dlaczego nie? Bogactwo to nie grzech, a przecież dzięki pieniądzom dużo dobrego można zdziałać. Pieniądze często uważa się za złe nie dlatego, że same z siebie są grzeszne, ale dlatego, że łatwo ulec ich czarowi i postawić je na pierwszym miejscu, uczynić sobie z nich bożka, co nieraz prowadzi do nieszczęść. Piszesz, że pieniądze pomogłyby Twojej rodzinie. Czemuż więc miałabyś się o nie nie modlić? Kiedy Caritas zbiera pieniądze np. na pomoc ubogim dzieciom i ktoś się modli o powodzenie tej akcji, ma na myśli także pieniądze. I co? Grzeszy? Przecież nie.
Bóg wie, co jest dobre, i to On podejmie decyzję czy Twoja modlitwa jest właściwa. Pieniądze w rękach odpowiedzialnych ludzi mogą być błogosławieństwem dla świata i dać przez to chwałę Bogu. Nie widzę powodu, by o nie nie prosić. Jeśli bogactwo nie jest głównym motywem modlitw, wszystko jest w porządku. Bóg jest Twoim Ojcem i wie, że potrzebujesz pieniędzy. Czemu więc Mu o tym nie powiedzieć? Prosząc o pieniądze, nie grzeszysz. Pozdrawiam.

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: xc (---.182.29.252.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-02-13 09:26

Myślę, że Boga wypada prosić o wszystko. Ale to ON decyduje o tym czy i w jaki sposób wypełnić nasze prośby. JEGO logika i perspektywa jest tak odległa od naszej, że JEGO wybory i decyzje odnośnie nas mogą nas naprawdę zaskoczyć.

Myślę, że bogactwo i powodzenie materialne nie jest złe samo w sobie. Chrześcijaństwo już dawno poradziło sobie z tym problemem. Nie problem "czy", ale "jak". Jak dojść do bogactwa w zgodzie z Bogiem, ludźmi i samym sobą? Co zrobić z uzyskanym bogactwem? Co zrobić jak je się utraci? Z pewnością bogactwo nie może być celem samym w sobie. Bo wtedy może się okazać, że problemy zaczną się dopiero wtedy, kiedy je uzyskamy.

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: Ewika (---.wist.com.pl)
Data:   2012-02-13 16:37

Miałam kiedyś sytuację, że prosiłam Boga o pomoc materialną - nie mieliśmy pieniędzy nawet na chleb, nie wspominając o płatności rachunków. I naprawdę nie mieliśmy skąd tych pieniędzy wziąć, żeby zaspokoić nasze konieczne, życiowe potrzeby. Wtedy, będąc już w desperacji poprosiłam Boga, żeby się tym zajął. I wiesz co? Na następny dzień otrzymałam telefon z pracy, że właśnie otrzymałam na konto zaległą pensję - ponad 1000 złotych. W naszych oczach to był CUD, po prostu cud poświadczający Bożą Opatrzność i Bożą dobroć. Po ludzku niemożliwym było otrzymanie w tym czasie tych pieniędzy. A jednak. Bóg nie zapomina o naszych materialnych potrzebach, jeśli są naprawdę konieczne.

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: P.B.C (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-02-13 19:55

Z dzisiejszego (13-02-12r) pierwszego czytania do refleksji: "Niech się zaś ubogi brat chlubi z wyniesienia swego, bogaty natomiast ze swego poniżenia, bo przeminie niby kwiat polny. Wzeszło bowiem palące słońce i wysuszyło łąkę, kwiat jej opadł, a piękny jej wygląd zginął. Tak też bogaty przeminie w swoich poczynaniach" (Jk 1, 9-11).

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: MaBi (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2012-02-13 21:41

Modliliśmy się kiedyś we wspólnocie o 100.000 dla koleżanki na mieszkanie. I co? Dostała kredyt na 100.000 i kupiła swoje M, nie bez problemów z deweloperem zresztą.

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: Piotrek (---.gdynia.mm.pl)
Data:   2012-02-14 21:47

"Modliliśmy się kiedyś we wspólnocie o 100.000 dla koleżanki na mieszkanie. I co? Dostała kredyt na 100.000 i kupiła swoje M, nie bez problemów z deweloperem zresztą." - Hm. Kredyt. Czy kredyt jest czymś dobrym? Czy dłużnik nie jest niewolnikiem wierzyciela?

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: Dorota (---.range86-169.btcentralplus.com)
Data:   2012-02-14 23:25

Wypada modlić się o wszystko. Bóg rozumie każdego, ale jedynie On zna twoje potrzeby, wiec jeżeli uzna, że bogactwo nie będzie dla ciebie dobre - będziesz musiała z tego zrezygnować. Jesteś wierzącą, blisko Boga osobą. On na pewno ci błogosławi. Zaufaj Mu. I pamiętaj - nie zawsze pragniemy tego, czego potrzebujemy. Słuchaj Boga.

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: Esterka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-02-15 00:02

Piotrku, koszt wynajęcia mieszkania i wzięcia kredytu na własne jest mniej więcej taki sam, tylko w przypadku kupna masz mieszkanie, a w przypadku wynajmu nie masz nic. Nie każdy może mieszkać u rodziców.

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: Pytająca (---.tvteletronik.pl)
Data:   2012-02-15 08:52

Esterko - chyba nie zmienia to faktu, że Bóg powiedział, iż dłużnik jest niewolnikiem wierzyciela? (zob. Prz 22,7). A wynajmując mieszkanie tym niewolnikiem się nie stajesz. I co z tego, że - jak piszesz - "masz"/"nie masz". Przecież nie to się tak naprawdę w życiu liczy, co kto ma, a czego nie ma, ale zbawienie. Nieprawdaż?

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: Esterka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-02-15 12:10

Pytająca - dla mnie posiadanie mieszkania jest drogą do zbawienia, bo dopóki go nie posiadam, nie mogę wziąć do siebie kilkorga dzieciaków z domu dziecka. A jedyną drogą do mieszkania jest kredyt. No, chyba, że mi to mieszkanie kupisz, oczywiście zgodnie z tym, co napisałaś, nie będzie to pożyczka.

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: xc (---.146.142.76.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-02-15 15:21

Panie Piotrku,

Wyjaśniam Panu. Tak kredyt jest czymś dobrym. Jest niczym innym, jak udostępnieniem kapitału przez kogoś kto go ma, komuś kto go potrzebuje i gotów jest za skorzystanie z tego kapitału zapłacić (nazywa się to odsetkami). Kredyt (po łacinie: credere - wierzyć) jest wyrazem zaufania, wiary jaki jedna strona pokłada w drugiej stronie, że kredyt jej będzie zwrócony w czasie i w sposób określony między stronami.

Bez kredytu nie jest możliwa jakakolwiek działalność gospodarcza. Idąc do pracy, kredytuję mojego pracodawcę przez miesiąc (moim kapitałem jest praca), aż on mi zapłaci. On, ze swojej strony, inwestuje we mnie (czyli daje mi kredyt) w postaci maszyn, urządzeń, sprzętów, którymi się posługuję w mojej pracy. Taki jest motor współczesnej gospodarki.

Oczywiście wszystko w ramach prawa, dobrego obyczaju, moralności. Są patologie, odchyły ale... W końcu nikt nikogo nie zmusza do tego aby brał kredyt w banku, lub innej instytucji tego typu.

W kredycie jako takim nie ma nic złego. Kościół w swoim nauczaniu (vide encyklika Jana Pawła II "Laborem exercens") nie potępia instytucji kredytu. Wskazuje tylko na pewne zagrożenia, ostrzega przed nadużyciami, pokazuje pewne proporcje.

John Maynard Keynes w swojej pracy "Ogólna teoria zatrudnienia, procentu i pieniądza" (jedno z najważniejszych dzieł myśli ludzkiej) wskazał na to, że kredyt, właściwie zaaplikowany, może ozdrowieńczo działać na gospodarkę, może pomóc przełamać kryzys i recesję oraz wprowadzić narody na ścieżkę stałego wzrostu. Dzięki umiejętnemu wykorzystaniu teorii Keynes i jego propozycji teoretycznych ludzkość uporała się z tzw. Wielkim Kryzysem przełomu lat 20 i 30 ubiegłego wieku. Kryzysem, który doprowadził do ubóstwa i ruiny miliony ludzi na całym świecie i który zaowocował totalizmami, a potem najstraszliwszą z wojen.

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: MaBi (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2012-02-15 16:11

Nie wypowiadałam się na temat "dobroci" kredytu, ale chodziło mi o pokazanie, że nie dał jej Bóg wygrać w totolotka, ale dał możliwość kupna mieszkania, czyli zarabiania na nie później. Całe zdanie z Prz 22,7 brzmi: "Ubogimi kieruje bogaty, sługą wierzyciela jest dłużnik." - Czy stanowi ono o zakazie pożyczania?

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: Pytająca (---.tvteletronik.pl)
Data:   2012-02-16 09:42

Esterko. Tak się składa, że na ten poziom "dyskusji" nie schodzę. Kręgosłup by mi pękł. ;)

MaBi, "Czy stanowi ono o zakazie pożyczania?" - Pytam więc: Czy bycie niewolnikiem drugiego człowieka (instytucji) jest czymś dobrym?

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: Pytająca (---.tvteletronik.pl)
Data:   2012-02-16 11:21

Przyznaję jednak, że interesujący jest namiar podany przez xc. (encyklika Jana Pawła II "Laborem exercens"). Z przyjemnością odszukam i przeczytam.
A może kredyt "może być" dobry, ale też "może być" zły.

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: MaBi (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2012-02-16 11:24

Pytająca, widzę, że musiałabym zrobić wykład z hermeneutyki biblijnej, ale nie mam na to czasu. Żeby zaś nie wyszło, że się wymądrzam, a pomóc nie chcę, powiem jedno: gatunek literacki.

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: Esterka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-02-16 11:49

Pytająca - cóż, podajesz typowe odpowiedzi z cyklu: "brak mi odpowiedzi i nie wiem, co napisać", i mam tylko nadzieję, że w moim przypadku nie dotyczą one kwestii dzieci z domu dziecka, dla których przebywanie tam zdecydowanie nie jest najlepszym wyjściem.
BTW: piszę tego posta pakując się do 17 przeprowadzki w ciągu ostatnich 10 lat i szukając czegoś, co mi jest pilnie potrzebne, a czego nie używałam w ciągu ostatnich kilku lat. Na razie przejrzałam kartony, które mam u rodziców, a których nie rozpakowywałam od ponad roku. Zostały mi jeszcze kartony, których nie rozpakowałam "u siebie" po czerwcowo-październikowych przeprowadzkach, bo wiedziałam, że czeka mnie następna. A każda przeprowadzka to miesiąc wyjęty z życia, czyli ogólnie straciłam już prawie półtora roku na bycie niewolnikiem przeprowadzek i właścicieli mieszkań. Z dwojga złego wolę być niewolnikiem banku niż właścicieli wynajętych mieszkań, bank jest bardziej przewidywalny.
Aha, Biblia nic nie mówi na temat mieszkania w wynajętych mieszkaniach i płacenia właścicielom tychże wartości minimalnej miesięcznej pensji (albo i więcej), choć osobiście zastosowałabym tu przepisy o zakazie lichwy. A nie mówi, bo w tamtych czasach mieszkań się nie wynajmowało. W każdym razie w temacie kredytu wolę zdanie xc, jest zdecydowanie rozsądniejsze. Oczywiście nie zmuszam do tego, żeby podzielać moje - w końcu po to Pan Bóg dał rozum, żeby go używać.
Na pocieszenie: idealizm mija wraz z przybywaniem lat.
Odnośnie pytania skierowanego do Mabi: "jakie znasz lepsze rozwiązanie?" - Przypominam, że wg społecznej nauki Kościoła potrzeba własnego mieszkania, to jedna z podstawowych potrzeb człowieka, która ma prawo być zaspokojona.

 Re: Czy wypada modlić się o bogactwo materialne?
Autor: xc (---.147.211.76.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-02-16 22:54

Nie ma czegoś takiego jak "zły" lub "dobry" kredyt. Tak jak nie ma "dobrej" lub "złej" energii, "złego" lub "dobrego" roweru.
Kredyt jest pewnego rodzaju instrumentem, narzędziem i sam w sobie nie jest ani zły ani dobry. Udzielanie komuś kredytu nie jest samo w sobie ani złe ani dobre. Tak samo jak otrzymywanie kredytu.
Kredyt jest umową, która jeśli zawierana zgodnie z prawem, na równoprawnych warunkach, jest neutralny moralnie. Umowa tworzy ramy, a jak te ramy wykorzystamy to już inna sprawa.
Wszystko zależy od okoliczności, kontekstu, celu i tak dalej. Można pożyczyć komuś pieniądze na procent (robi to bank) na budowę domu i dzięki temu ten ktoś może zaspokoić swoją i swojej rodziny potrzebę mieszkaniową.
Co w tym złego? Nic.
Można wziąć kredyt w banku po to aby kupić narkotyki. Co w tym dobrego? Nic.

Laborem exercens to wielka, zapomniana encyklika Jana Pawła II. W swoim czasie była szokiem, sensacją. Czytaliśmy ją wtedy jako pochwałę Solidarności, ruchu związkowo-niepodległościowego. Gdy ruch ten wygrał i nastąpiła zmiana systemu, okazało się, że nie doczytaliśmy tej encykliki do końca, nie do końca zrozumieliśmy.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: