Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data: 2012-05-31 09:45
Nie jestem miłośnikiem "instruktażowych" i "algorytmicznych" sposobów modlenia się. Dlaczego 15, a nie 20 lub 21 lub 22 i pół minuty? Nie wiem o jakich stronach Pan pisze, więc trudno się do nich i ich przesłania ustosunkować.
Modlitwa jest intymną rozmową człowieka z jego Stwórcą. Kościół podaje wiernym do zastosowania pewien zbiór modlitw. Ale jest to środek pomocniczy, nie cel sam sobie. Nikt nie mówi nikomu: masz się modlić tylko i wyłącznie tak, a nie inaczej. Raczej należy to rozumieć: módl się a jeśli chcesz, podsuniemy ci parę tekstów (które wykrystalizowały się w trakcie historii), parę melodii które mogą ci w tym pomóc.
Nie jestem śpiewakiem, słuch mam taki sobie, głos żaden. Ale nie wyobrażam sobie, abym w miesiącu maju (który właśnie się kończy) nie wyraził mojej radości przynależenia do Kosmosu stworzonego przez Boga i podziękowania Bogu za to inaczej, niż śpiewając "Chwalcie łąki umajone..." (mimo, że nie jest ona zbyt poprawna teologicznie), boć hymn to zaiste przepiękny. I gdzie mogę (także tu) przypominam piękną i tragiczną postać jej autora, ks. Antoniewicza, wielkiego zapomnianego polskiego kandydata na ołtarze.
Jak medytować? Wszyscy wielcy mistrzowie duchowi, nie tylko chrześcijańscy, podkreślają, że do medytacji dochodzi się. Powoli, cierpliwie, konsekwentnie. Oczywiście, że można medytować będąc "prostym człowiekiem", z siebie samego. Wystarczy po prostu przez moment skoncentrować się, oderwać od tzw. bieżączki i na chwilę pomyśleć nad tym, co to jest tajemnica różańcowa.
|
|