logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Zakon czy małżeństwo? Proszę o pomoc w rozeznaniu.
Autor: Anna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-06-08 20:54

Pytanie moje może wydać się dość dziwne. Ale przedstawię najpierw cały problem.
Na wakacjach dostałam od Boga wyraźny znak i widzę teraz przed sobą dwie możliwości: małżeństwo z pewnym mężczyzną i wstąpienie do zakonu. Jeszcze nie wiem, która z "opcji" jest moim powołaniem. Lecz czasami, kiedy np. przytulę kolegę pojawia się taka wewnętrzna pustka. Strasznie silna potrzeba miłości, uczucia, ciepła, oparcia w mężczyźnie. Nie wiem czy to normalne, czy każda kobieta przez to przechodzi, nawet ta, która wstępuje do zakonu, czy nie. Boje się, że jeśli podejmę formację, nie dam sobie rady z tym uczuciem. Czasami prawie zwala mnie z nóg. Niezwykle ciężko sobie z nim poradzić. Czy to normalne uczucie dla każdej kobiety, każdego człowieka, czy może oznacza powołanie do małżeństwa? Przeraża mnie to lekko, bo nie czuję ani trochę, że byłabym w stanie żyć w zakonie. Nie chciałabym być egoistką, ale na prawdę nie czuję bym była na siłach tak żyć. Proszę o pomoc w rozeznaniu sytuacji.

 Re: Zakon czy małżeństwo? Proszę o pomoc w rozeznaniu.
Autor: Maciek (---.home.aster.pl)
Data:   2012-06-08 21:25

Skoro nie czujesz byś mogła tak żyć, myślę, że małżeństwo jest właśnie tym prawidłowym wyborem. Bóg nie nakłada na nas ciężarów nie do uniesienia i chce abyś była szczęśliwa. Czy małżeństwo, czy zakon to i tak najważniejsze, aby Bóg zawsze był na pierwszym miejscu. Udane małżeństwo, pełne miłości również jest oddawaniem Mu chwały i służbą Jemu, tak samo jak zakon, więc idź tam gdzie Twoje serce Cię prowadzi i gdzie czujesz, że będzie Ci lepiej. :) Z Bogiem.

 Re: Zakon czy małżeństwo? Proszę o pomoc w rozeznaniu.
Autor: kawa (213.134.163.---)
Data:   2012-06-08 21:28

Chcesz, żeby Internauci za Ciebie zdecydowali? Rozeznanie powołania to zbyt istotna kwestia, żeby podejmować decyzję na podstawie anonimowych porad w internecie.
Powołanie rozeznaje się w realnym świecie, wsłuchując w swoje pragnienia i w pragnienia Boga. Jeśli to potrzebne - z pomocą realnych osób, przed którymi jest się w stanie otworzyć, dać się poznać.
Jedyne, co mogę poradzić, to kontakt z kimś, kto jest przygotowany do towarzyszenia na drodze rozeznawania powołania. Mądrym księdzem, siostrą zakonną, dobrą żoną - kimś, kto ma pojęcie o życiu i jest wpatrzony w Boga. Bo w internecie można sobie gdybać do upadłego i nic z tego nie wynika.

 Re: Zakon czy małżeństwo? Proszę o pomoc w rozeznaniu.
Autor: Mateusz (---.skytech.pl)
Data:   2012-06-08 21:34

Bóg powołuje w wolności. Nie spinaj się na szybką decyzję, módl się i odkrywaj gdzie możesz zrealizować swoją chrześcijańską wolność w pełni. Uczucia i pragnienia też są darem Boga, ale musisz nauczyć się rozpoznawać, które z nich pochodzą rzeczywiście od Niego. Nie musisz mieć żadnych wyrzutów sumienia, jeśli wybierzesz małżeństwo - jest to święta i równie trudna droga do Pana, i jeżeli czujesz, że tam będziesz wolna i szczęśliwa, najprawdopodobniej właśnie tam wzywa Cię Bóg. Pozdrawiam. :)

 Re: Zakon czy małżeństwo? Proszę o pomoc w rozeznaniu.
Autor: Ada (---.docsis.tczew.net.pl)
Data:   2012-06-08 21:40

Proponuję poszukać odpowiedzi w Piśmie Świętym. Przecież to właśnie m. in. przez karty Biblii Pan Bóg do nas przemawia. Z własnego doświadczenia wiem, że można w niej znaleźć odpowiedzi na wszystkie pytania, jakie Mu zadajemy. Nasz Anioł Stróż też zna plany, jakie Bóg ma wobec nas, więc może i Jego warto zapytać? Albo modlić się do Niego o rozeznanie powołania życiowego. Niech Duch Święty Cię prowadzi. Zostań z Bogiem.

 Re: Zakon czy małżeństwo? Proszę o pomoc w rozeznaniu.
Autor: sstaszek (---.tvkdiana.pl)
Data:   2012-06-08 21:41

Wiesz Anno, jak się prawdziwie zakochasz (nie z rozsądku, konieczności, czy wyrachowania), nie będą Ci potrzebne podpowiedzi z internetu.

 Re: Zakon czy małżeństwo? Proszę o pomoc w rozeznaniu.
Autor: Franciszka (---.warszawa.vectranet.pl)
Data:   2012-06-08 22:50

"dostałam od Boga wyraźny znak" - Jesteś pewna, że to Pan Bóg przemówił do ciebie? Jeśli tak, nie lekceważ głosu Pana Boga. Jeśli nie jesteś pewna, rozeznawaj na modlitwie. Pojedź na rekolekcje powołaniowe. Na razie masz doświadczenia z kolegą, do którego przytulasz się. A co wiesz o życiu zakonnym? Módl się i zasięgaj informacji.

 Re: Zakon czy małżeństwo? Proszę o pomoc w rozeznaniu.
Autor: Marlinek (---.play-internet.pl)
Data:   2012-06-08 23:33

O tym powinnaś rozmawiać ze stałym spowiednikiem/kierownikiem duchowym i to takim, który prowadzi Cię już przez dłuższy czas, a nie przez miesiąc czy dwa. Masz stałego spowiednika/kierownika?

 Re: Zakon czy małżeństwo? Proszę o pomoc w rozeznaniu.
Autor: Anna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-06-09 09:56

Niestety kierownika brak. Od dłuższego czasu szukam go i modlę się, ale tkwię w martwym punkcie.

 Re: Zakon czy małżeństwo? Proszę o pomoc w rozeznaniu.
Autor: Magdalena (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-06-09 12:00

Maciek ma rację. Proponuję nie tylko się modlić i jeździć do zakonów, ale również obejrzeć jakieś nagranie ze ślubu, gdzie ludzie ze łzami szczęścia w oczach przysięgają sobie miłość, a także zdjęcia kobiet w zaawansowanym stanie błogosławionym, które razem z mężem czekają na swoje pierwsze dziecko. Proponuję odwiedzić dział ze śpioszkami w markecie, albo zobaczyć, jak rodzice witają dzieci wychodzące ze szkoły. Jeśli niczego nie poczujesz i stwierdzisz, że chcesz z tego wszystkiego zrezygnować, chyba będzie jasne, że Twoim powołaniem jest zakon. Osobiście dla mnie znakiem od Boga odnośnie powołania jest chociażby to, że Bóg dał mi ciało, które jest przystosowane do bycia żoną i matką. Po co Bóg daje dar płodności, instynkt macierzyński, zakochanie, jeśli chce, żeby to się zmarnowało? Czy to nie byłoby zakopanie talentów? I zupełnie nie wiem, dlaczego uważasz, że miłość małżeńska i macierzyństwo to coś egoistycznego i gorszego od zakonu, a nawet, jeśli dobrze rozumiem, masz wyrzuty sumienia z powodu tego, co czujesz i chcesz z tym walczyć.

 Re: Zakon czy małżeństwo? Proszę o pomoc w rozeznaniu.
Autor: Margola (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-06-09 12:06

Nie znajdziemy za ciebie odpowiedzi. Jeśli nie masz kierownika duchowego, bardzo polecam książkę o. Józefa Augustyna "Jak szukać i znajdować wolę Bożą". Bardzo wiele mi ta książka wyjaśniła.
O. Józef pisze w niej m.in. o znakach na drodze rozeznawania woli Bożej. Tak krótko o tym: Bóg nierzadko wspiera naszą niepewność w powołaniu znakami zewnętrznymi, ale tylko aby potwierdzić nasze pragnienia wewnętrzne i to właśnie pragnienia wewnętrzne są decydujące. Pragnienia i znaki zewnętrzne powinny się wzajemnie uzupełniać i potwierdzać.
Polecam Ci też rekolekcje ignacjańskie, Pan Bóg naprawdę działa cuda podczas nich, a kierownik duchowy, który jest przydzielany na czas rekolekcji może bardzo pomóc.

 Re: Zakon czy małżeństwo? Proszę o pomoc w rozeznaniu.
Autor: Anna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-06-09 16:54

Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Na pewno pomogą mi w rozeznaniu drogi. ;)

 Re: Zakon czy małżeństwo? Proszę o pomoc w rozeznaniu.
Autor: Wiktoria (---.akademiki.uni.torun.pl)
Data:   2012-06-10 00:57

Daj sobie czas. Podejrzewam, że jesteś jeszcze dość młoda, nie ma co się śpieszyć z decyzją.
Pan Bóg da pewność w odpowiednim czasie. Teraz staraj się przede wszystkim nawiązywać z Nim jak najbliższą relację, odkrywać Jego Miłość, uczyć się, dojrzewać do Miłości, prosić go by leczył wszelkie zranienia - myślę, że tylko osoba która potrafi kochać i Miłość przyjmować jest naprawdę wolna w wyborze powołania - niezależnie jakie jest.
Bóg jest przy Tobie i kieruje Twoją drogą, nie pozwoli Tobie zabłądzić, poprowadzi Cię jeśli będziesz blisko Niego. Nie lękaj się.

Zewnętrzne znaki nigdy nie mogą być wyznacznikiem powołania, Pan Bóg nie zaciągnie do zakonu na siłę, jeśli nie ma takiego pragnienia w sercu.
Ale znaki mogą też być początkiem, zachętą do zastanowienia się nad swoim powołaniem, czy wreszcie, później potwierdzeniem naszych pragnień, ostatecznym utwierdzeniem się w decyzji.

Moje powołanie rozeznawałam 8 lat. Na początku był bunt na te zewnętrzne znaki, dezorientacja skąd pochodzą, zakon - nie to nie dla mnie. Potem bujałam się - raz tu, raz tam. A teraz kończę studia i już wiem. :) Nie spodziewałam się, że ta pewność przyjdzie tak łatwo, a i tak naprawdę wcześniej, niż myślałam (dałam sobie i Panu Bogu jeszcze rok co do tej decyzji). ;) Pokój jaki otrzymuję przy utwierdzaniu się przy mojej decyzji o powołaniu jest wprost nie do opisania. Nigdy nie czułam się tak szczęśliwa i nie sądziłam, że mogę być tak szczęśliwa na myśl, że wybieram się do zakonu. :)

Polecam forum o tematyce powołaniowej "Barka" http://powolaniowapomoc.p2a.pl/

 Re: Zakon czy małżeństwo? Proszę o pomoc w rozeznaniu.
Autor: kawa (213.134.163.---)
Data:   2012-06-10 17:03

Anno, bo oprócz modlitwy trzeba jeszcze działać. ;) Nie wiem, skąd jesteś, ale w niemal w każdym większym mieście są kościoły ze stałymi dyżurami w konfesjonałach, tam zwykle można spotkać księży, którzy chętniej godzą się na podjęcie kierownictwa duchowego. Znajdź kogoś, z kim będziesz potrafiła się dogadać, po prostu. Podaję Ci linka do stałych konfesjonałów w Polsce:
http://www.spowiedz.katolik.pl/konfesjonal-w-polsce,48,c.html

Magdaleno, zaryzykuję stwierdzenie, że każdej kobiecie (również siostrze zakonnej) serce mocniej bije, kiedy przygląda się opisywanym przez Ciebie sytuacjom. To nie tak, że siostry są jakoś z góry pozbawione instynktu macierzyńskiego - on jest wpisany w każdą kobietę. Wybór konsekracji i rezygnacja z fizycznego macierzyństwa nie jest konsekwencją tego, że czegoś tej kobiecie brakuje, tylko właśnie wybór i rezygnacja, w imię innych wartości. Nie jest też tak, że siostry zakonne nie zakochują się, że nigdy nie spodoba im się żaden mężczyzna, że czasem nie tęsknią za własnym dzieckiem.

 Re: Zakon czy małżeństwo? Proszę o pomoc w rozeznaniu.
Autor: Magdalena (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-06-10 22:17

Kawa, właśnie próbuję dociec, dlaczego takie ludzkie uczucia są czymś, czego trzeba się wyrzec, a nie są odbierane jako wyraźny znak od Boga, wskazanie powołania. Jeśli poczuję wewnętrzne poruszenie, czy przypływ ukojenia w trakcie wizyty w klasztorze, wtedy wątpię, czy ktoś tu powie, że będzie równie dobrze to zignorować, bo to się zdarza każdemu, również tym powołanym do rodziny. Znaki i uczucia nawołujące do życia konsekrowanego to wezwanie od Boga, a znaki i uczucia odwołujące się do płciowości to coś, co w imię czegoś "lepszego" można, albo nawet należy odrzucić i zwalczyć? Skąd pewność, że Bóg, dając siostrom zakonnym takie uczucia, nie chce powiedzieć, że rozmijają się z Jego wolą, że nie chce On tego rodzaju wyrzeczenia?

 Re: Zakon czy małżeństwo? Proszę o pomoc w rozeznaniu.
Autor: Andrzej2 (83.238.194.---)
Data:   2012-06-11 22:17

Cierpliwości i modlitwy. Każdy z nas ma w sobie obraz rodziny - nawet jak ktoś pochodzi ze złej rodziny, w jakiś sposób i tak wie, jak powinno wyglądać życie normalnej rodziny. Niestety nikt z nas nie ma pojęcia o życiu zakonnym, dopóki w zakonie nie będzie. Myślę więc, że do cierpliwości i modlitwy należy także dołożyć co najmniej rozmowę z osobą odpowiedzialną w danym zakonie za powołania - jest to osoba do pomocy wszystkim, którzy szukają swego powołania, bo czują, że jego wypełnienie to fundament szczęścia.

 Re: Zakon czy małżeństwo? Proszę o pomoc w rozeznaniu.
Autor: Monika (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-06-11 22:35

Kochani, nie często zdarza mi się, że odpowiadam na forum na jakieś pytania, ale odczułam, że mój głos może się komuś tutaj przyda. :)

Otóż jestem siostrą zakonną, dwa lata po wieczystych ślubach.
To prawda, co napisała kawa, że powołanie zakonne, wcale nie pozbawia kobiety uczuć czy pragnień, które wynikają po prostu z fizjologi, z daru płciowości, seksualności, którą Pan Bóg nas obdarzył.
Gdyby tak nie było, myślę że osoby konsekrowane pozbawione byłyby tak naprawdę siły życia i pragnienia miłowania.
Osoba konsekrowana, doświadczając uczucia zakochania, po pierwsze może się nim bardzo ucieszyć - bo to oznacza, że umie się zachwycić drugim człowiekiem i jego pięknem. Ale zakochanie to początek przygody :) - jak i w małżeństwie, bo tak na prawdę mamy kochać. A kochać to chcieć dobra dla drugiej osoby. Osoba konsekrowana zapraszana jest w tym wszystkim, by chcieć dobra dla osoby, która porusza jej serce, uczucia - dobra obiektywnego. Jeśli więc jako osoba konsekrowana, spotykam człowieka który mnie sobą zauroczył, pragnę dla niego dobra, pragnę by szedł drogą, którą Pan Bóg dla Niego wyznaczył, jeśli jest to małżeństwo - będę się cieszyć jego szczęściem, kiedy spotka dobrą i piękną kobietę, jeśli kapłaństwo - będę go na tej drodze wspierać swoją modlitwą, obecnością, przyjaźnią. Bo miłość jest wolna od egoizmu, czyli od pragnienia zatrzymania kogoś tylko dla siebie, by zaspokoić swoje potrzeby.

Na swojej drodze życia zakonnego, też pytałam Pana Boga, dlaczego daje mi pragnienie macierzyństwa, czy tęsknoty, które są we mnie, nie są właśnie dowodem, że życie zakonne nie jest dla mnie, ale właśnie tak to jest, że kiedy osoba zakonna wypłacze się Jezusowi i wypowie przed Nim to co jej w sercu gra, On daje poczucie głębokiej przynależności do Siebie. Osoba zakonna wie, że nie mogłaby Go kochać w pełni, gdyby żyła w małżeństwie. Że jej miłość musiałaby się dzielić. A osoba konsekrowana całą swoją Miłość może skoncentrować na swoim Oblubieńcu.
Poza tym, te nasze pragnienia czynią nas otwartymi na ludzi, na dzieci, na dorosłych, młodzież. A wiem z własnego doświadczenia, że jak się zaufa wezwaniu Jezusa i kroczy się za Nim, On po prostu czyni życie wielkim cudem, i daje nam więcej niż moglibyśmy sobie wyobrazić.
Wiem co piszę, bo i mi Pan Bóg zafundował przygodę zwaną zakochaniem, jestem Mu za to bardzo wdzięczna, bo poznałam mężczyznę, który darzy mnie wielkim szacunkiem, wnosi wiele radości w moje życie, z niezwykłym wyczuciem i poszanowaniem mojego życia zakonnego. I też chce mojego dobra - nie uzurpuje więc sobie prawa do bycia dla mnie kimś ważniejszym, niż jet Jezus. I wiem, że poprzez to doświadczenie wzrasta moja miłość do Jezusa i pragnienie bycia tylko Jego.
Zatem wszystkim pragnącym, a bojącym się życia zakonnego, gorąco je polecam. :)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: