logo
Czwartek, 18 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy zataiłam grzech, nie mówiąc o kogo chodzi?
Autor: Ania (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-10-28 09:40

Tydzień temu byłam u spowiedzi św. Spowiadałam się u swojego proboszcza. Wśród grzechów wyznałam, że w myślach oskarżam niektóre osoby, widzę w nich pewne zło. Nie powiedziałam wprost, ze chodzi właśnie o ks. proboszcza, bo się wstydziłam powiedzieć, że jego właśnie oskarżam w myślach o pewne zaniedbania, brak czasu dla parafian. Gdyby ks. zapytał mnie, o kogo chodzi - to bym powiedziała, ale on nie zapytał. Czy w tym przypadku zataiłam grzech? Czy raczej jestem skrupulantką? Proszę o pomoc. Bóg zapłać.

 Re: Czy zataiłam grzech, nie mówiąc o kogo chodzi?
Autor: Sabina (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2012-10-28 21:07

Spowiedź to nie czas i miejsce na napominanie proboszcza.

 Re: Czy zataiłam grzech, nie mówiąc o kogo chodzi?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-10-28 22:43

Nie było sensu tego mówić. Spowiednik nie musi znać nazwisk osób, wobec których popełniasz grzech. Mówienie, że o niego chodzi byłoby bardzo niezręczne, bo wyglądałoby jak oskarżanie go w konfesjonale, czyli miejscu, gdzie on nie powinien myśleć o sobie i nie bardzo może się bronić (nie czas na to). Nie wiem czy to są skrupuły, ja bym tak nie nazwała. Raczej chodzi o niewiedzę, że nie ma potrzeby takich rzeczy mówić, a nawet lepiej takich rzeczy nie mówić.

 Re: Czy zataiłam grzech, nie mówiąc o kogo chodzi?
Autor: Marta (---.28.173.80.threembb.co.uk)
Data:   2012-10-29 22:03

Nie, to nie jest zatajenie grzechu. Lepiej, że nie powiedziałaś mu tego w konfesjonale.
Swoją drogą, mamy prawo widzieć czyjeś uczynki i oceniać je jako złe - nie ma w tym grzechu. Natomiast niedobrze jest oceniać ludzi jako złych, jak się wyraziłaś "widzieć zło w ludziach". Warto umieć rozgraniczyć między czyimiś złymi uczynkami, a osobą tego kogoś i umieć potępić uczynki, a nie osobę.
Ponadto bardzo bardzo łatwo nam przychodzi ocenianie kogoś, bo przecież nie znamy tak naprawdę jego życia. Jak znam życie to proboszcz ma całą górę obowiązków i często goni w piętkę, a parafian i tak nie zadowoli.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: