Autor: Adam (---.147.200.232.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data: 2013-09-20 21:30
Wypisz, wymaluj, moja historia. Też tak miałem. Z tym wyjątkiem, że nie negowałem istnienia Boga. Bałem się iść do spowiedzi, bo co powie ksiądz na takie grzechy, tyle świętokradzkich Komunii św. Często mnie to męczyło, ale dalej w to brnąłem ze strachu i wstydu. Po przeprowadzce do innego miasta, poszedłem do spowiedzi i w końcu wyznałem swoje obrzydliwe grzechy niemal jednym tchem z tego strachu i wstydu. Czekałem na najgorsze, że ksiądz się wkurzy, że na mnie nakrzyczy, nawet że nie da mi rozgrzeszenia, bo wyznałem, że sakrament bierzmowania też przyjąłem świętokradzko, w ciężkim grzechu.
I co?
I nic!
Ksiądz spokojnie dał i stosowne pouczenie, a potem udzielił rozgrzeszenia. Wtedy naprawdę czułem, że to sam Pan Jezus słucha i odpuszcza mi grzechy. Po spowiedzi byłem nawet zdziwiony, że to już, po wszystkim. Nikt na mnie nie nakrzyczał, nie powiedział, że jestem nikim, okropnym wstrętnym grzesznikiem i że czeka mnie wieczne potępienie za moje ohydne życie.
Jestem bardzo szczęśliwy, że zdobyłem się na ten krok, na spowiedź. Teraz też popełniam ciężkie grzechy, ale nie przyjmuję już Komunii świętokradzkich. Zawsze przystępuję do spowiedzi.
Jednak muszę powiedzieć, że nigdy nie zdobyłbym się na taką spowiedź w swojej małej parafii, gdzie księża mnie znają.
Tobie też radzę, abyś udał się do innej parafii. Przed księdzem, który Cię nie zna, łatwiej ci będzie się otworzyć i wyznać swoje grzechy. Nie będzie tego uczucia: co on sobie pomyśli i jak spojrzę mu w oczy, kiedy go spotkam.
Mnie jednak zawsze to męczy, jak ja spojrzę kiedyś Panu Bogu w oczy, kiedy już Go spotkam?... Liczę jednak na Jego nieskończone miłosierdzie, które jest większe niż nasze najcięższe grzechy.
Idź do tej spowiedzi jak najszybciej, nie odkładaj, bo bedzie Ci przybywało tych grzechów coraz więcej i będzie Ci jeszcze trudniej.
I nie bój się. Choćby nawet ksiądz potraktował Cię zbyt ostro, to Chrystus będzie szczęśliwy z Twojego nawrócenia. I Ty sam będziesz szczęśliwy.
Idź! Bóg czeka na Ciebie właśnie w konfesjonale. Odwagi.
Mój znajomy, nawet do kobiet, mówi: bądź mężczyzną, a nie trokami od kaleson.
Bądź mężczyzną, Andrzeju.
|
|