logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie mam ochoty na życie rodzinne, nawet w Święta.
Autor: Tomek (---.proton.net.pl)
Data:   2013-12-17 12:57

Rok w rok to samo. Zbliżają się Święta, a ja najchętniej wyjechałbym na te 2-3 dni, zabrał żonę, dzieci i wyjechał jak najdalej od wszelkich skupisk ludzkich (czytajcie-rodzinnych). Uprzedzam od razu - kocham moją Żonę i dzieci, ale im dalej od tego kręgu, tym gorzej...

Rok w rok przekonuję się o tym, że umiem doskonale udawać radość siedzenia przy stole, składania sobie życzeń, radość gwaru rozmów przy stole...

W mojej rodzinie nie obchodziliśmy tradycyjnej wigilii. Nie było wieczerzy, był tylko opłatek i ryby jedzone w kuchni - rodzice oddzielnie, dzieciaki oddzielnie. Potem każdy do prezentów i przed telewizor. Nie, nie byliśmy niewierzący. Potem wszyscy na pasterkę, kolejne msze w kolejnych dniach Świąt. Ja z jednym bratem byliśmy ministrantami, ale NIGDY nie czuliśmy jako rodzina potrzeby celebracji czegokolwiek. nawet choinkę mieliśmy sztuczną z tym samym kurczącym się z roku na rok kompletem bombek.

I zostałoby tak po wiek wieków, gdybym nie "wżenił" się w inną rodzinę. Tam celebracja pełna. A ja udaję, że jest to "tak, jak być powinno", chociaż odliczam godziny, aż wszystko się skończy.

Jestem wierzący. Staram się praktykować, choć mam wzloty i upadki w tym względzie. Jednak jest mi TAAAAK źle w oficjalnych obchodach czegokolwiek. Tyle razy słyszałem, że można się "zarazić duchem Bożego Narodzenia", że "Bóg się rodzi w sercu", a ja tak naprawdę tego Boga podejrzewam usłyszałbym dopiero w ciszy, spokoju, odizolowaniu.

Męczy mnie niemiłosiernie ta sytuacja - czy to coś złego, że unikam ludzi, męczę się w ich towarzystwie, nie potrzebuję 12 osób przy stole, bym poczuł znaczenie Bożego Narodzenia. Jednak komukolwiek zwierzałem się z moich problemów, patrzył na mnie jak na wariata. "No jak można tego nie lubić?"

No widocznie można...

Jednak ponawiam pytanie - czy mam powód czuć się źle, gdy nie mam ochoty na intensywne życie rodzinne, odwiedziny u ciotek i babć, towarzystwo innych, nawet w Święta?

Czy to grzech już? A może po prostu uroda introwertyka?

Nie wiem...

Za każdy głos dziękuję.

 Re: Nie mam ochoty na życie rodzinne, nawet w Święta.
Autor: Elka (---.serv-net.pl)
Data:   2013-12-19 08:21

Sądzę, że taka już twoja natura. Introwertycy tak mają. Mój mąż i ojciec mają podobnie, najlepiej się czują w najwęższym gronie rodzinnym i "męczą" się podczas liczniejszych spotkań. Ale przecież jest też druga strona - twoja żona, która wyniosła inne zwyczaje i moim zdaniem akurat w święta możesz to dla niej i dla swoich dzieci zrobić, że będziesz brał udział w tych "celebracjach", wigilii, spotkaniach rodzinnych, mimo że przychodzi ci to z trudem. Pewnie żona i dzieciaki to lubią. Nie powinieneś patrzeć tylko na siebie. A z kolei twoja żona powinna wziąć pod uwagę twoje odczucia i "nie przeginać" w tym zakresie, unikać przedłużających się "nasiadówek". Jednym słowem, jak to w małżeństwie, najważniejszy jest kompromis i takie dogadanie się, by żadne z małżonków nie miało poczucia, że jego potrzeby się nie liczą. Przecież możecie ze sobą o tym porozmawiać i znaleźć wspólne stanowisko.

 Re: Nie mam ochoty na życie rodzinne, nawet w Święta.
Autor: Emgie (---.business.static.vectranet.pl)
Data:   2013-12-19 09:10

Mam podobnie, ale upatruje w tym po prostu swojego egoizmu, braku otwartości na innych wynikające z różnorodnych zranień. Ale jeśli sobie pomyślimy, że chcemy spotkać się z innymi osobami, bo wtedy będziemy mieli okazję by powiedzieć komuś coś miłego i sprawić mu przyjemność, może pomóc jakąś mądrą radą, to może zaczniemy leczyć swoje rany a Pan Bóg da nam do tego siły. Bo bez Niego nic zrobić nie możemy, nawet mrugnąć okiem. Więc okażmy mu swoja wole, czyli chcę Boże spotkać się z tymi osobami, a On już zajmie się resztą.

 Re: Nie mam ochoty na życie rodzinne, nawet w Święta.
Autor: Katalina (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2013-12-19 13:00

To trudny czas przed Tobą. Nie każdy czuje się dobrze w większym towarzystwie. Grzechem byłoby okazywanie tego tak, że to kogoś rani, czyli niechęć, jakieś złośliwości, kłótnia z żoną, że trzeba iść itp.
Dla mnie Boże Narodzenie to nie są święta rodzinne, ale kościelne - w sensie rozłożenia akcentów. Nie wiem, co to jest duch Bożego Narodzenia. Nastrój nie jest do zbawienia konieczny, to kwestia kulturowa najwyżej. Ważne jednak, żeby Twoje trudności nie psuły relacji w rodzinie.

 Re: Nie mam ochoty na życie rodzinne, nawet w Święta.
Autor: u (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-12-19 13:36

Moim sposobem na przeżywanie świąt jest zaangażowanie we wspólnotę. Nie udaję, ale staram się być dla innych. Może też tak potrafisz? :)

 Re: Nie mam ochoty na życie rodzinne, nawet w Święta.
Autor: Dorota (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2013-12-19 15:08

Tomku, też nie przepadam za świętami w gonie rodziny mojego męża. Ale co roku idziemy tam wspólnie z dziećmi, co roku składam Teściom życzenia, chwalę potrawy, zapraszam na świąteczny obiad. Nie robię tego bo lubię, ale ponieważ uważam, że tak powinnam postępować. Bo to jest słuszne, szacunek dla rodziny męża powinien być okazany bez względu na to czy sprawia mi to przyjemność czy też nie. Rozgraniczam tu moje odczucia od rozsądku i powinności.

 Re: Nie mam ochoty na życie rodzinne, nawet w Święta.
Autor: jolasia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-12-19 16:18

A ja nie mam rodziny i święta spędzę sama, też nie mam ochoty, ale coż. Jak czytam to co napisałeś to mi troszkę lepiej, przepraszam, że się pocieszam twoim (nazwijmy to) "nieszczęsciem".

 Re: Nie mam ochoty na życie rodzinne, nawet w Święta.
Autor: Emgie (88.220.100.---)
Data:   2013-12-19 17:57

Jolasiu, idz w miejsce gdzie wigilia oraz (lub swieta) będzie organizowana dla samotnych.

 Re: Nie mam ochoty na życie rodzinne, nawet w Święta.
Autor: clara (---.toya.net.pl)
Data:   2013-12-19 20:50

Powiem ci szczerze że miałam sytuację taką w tamtym roku. Cały okres Bożego Narodzenia wyobraz sobie spędziłam sama za granicą. Nie przyjechałam do Polski. Tak jak nigdy pierwszy raz w zyciu potrzebowałam samotności i ku temu była okazja. Rodzina moja nie miała do mnie żalu, zrozumieli. I powiem szczerze ze w zyciu nie byłam tak szcześliwa. Może to głupie ale naprawdę samiutka. Nigdy tak w zyciu nie myślałam nad wszystkim jak w święta. W obcym kraju poszłam na Mszę Swiętą, rozmyślałam o swoim zyciu i nigdy nie miałam tak długiego kontaktu z Panem Bogiem. Dużo w moim życiu się zmieniło od tamtej pory. Na dodatek powiem że jestem ekstrawertykiem. Kocham mieć ludzi pełno wokół siebie. A tu taka niespodzianka wszyscy się dziwili. Tak więc Emige na pewno uczucia jakie czujesz nie sa złe. I uwierz mi wiele osob ma podobnie jak ty :)

 Re: Nie mam ochoty na życie rodzinne, nawet w Święta.
Autor: MM (---.play-internet.pl)
Data:   2013-12-19 20:52

"Rok w rok przekonuję się o tym, umiem doskonale udawać radość siedzenia przy stole, składania sobie życzeń, radość gwaru rozmów przy stole..."

Po co ta doskonałość w udawaniu? Co Cię zmusza do fałszu? Nie mówię, że masz nie iść na rodzinną Wigilię, ale czy to aby nie konieczność tego udawania tak cię męczy i zniechęca? Spróbuj się odnaleźć wśród rodziny będąc bardziej prawdziwym.

pozdrawiam

 Re: Nie mam ochoty na życie rodzinne, nawet w Święta.
Autor: jolasia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-12-19 21:03

do Emgie - w okolicy nie ma takiego miejsca.

 Re: Nie mam ochoty na życie rodzinne, nawet w Święta.
Autor: iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-12-19 21:40

Rozumiem Cię Tomku, mam podobnie. Męczę się tak jak Ty i udaję, że jest ok. To wszystko robię dla męża i syna. Jestem typem samotnika, pewnie dlatego, że jestem jedynaczką i duża rodzina mnie przytłacza. Czy jest z nami coś nie tak? Nie uważam tak. A że inni tak uważają to ich problem a nie nasz. Najważniejsze, że kochamy swoich najbliższych i dla nich starajmy się te święta przeżywać rodzinnie.

 Re: Nie mam ochoty na życie rodzinne, nawet w Święta.
Autor: Katalina (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2013-12-19 22:46

Miałam kiedyś taką samotną Wielkanoc. Świetna sprawa (duchowo). Na Boże Narodzenie nie odważyłam się zostać 400 km od domu, Mamie byłoby bardzo przykro.

 Re: Nie mam ochoty na życie rodzinne, nawet w Święta.
Autor: Xxx (---.10.11.univie.teleweb.at)
Data:   2013-12-20 09:18

Też bym chętnie gdzieś uciekła na Święta. Wiem jednak, że rodzina czeka na moją miłość, czas i obecność. Przeszkadza mi w gruncie rzeczy głównie długość tych celebracji, brak skupienia i przywiązywanie wagi do szczegółów, a nie sam fakt świętowania razem.
Kiedyś udało nam się spędzić czas 27.12-1.01 na rekolekcjach. Nadało to cudowną równowagę naszym świętom. Polecam.
I przeczytaj sobie:
http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/lifestyle/art,444,w-tym-roku-bedzie-inaczej.html

 Re: Nie mam ochoty na życie rodzinne, nawet w Święta.
Autor: Dziecko Boże (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-12-21 08:20

Jako dziecko bardzo głęboko przeżywałam duchowy wymiar świąt Bożego Narodzenia, wcześniej uczestnicząc w roratach i w sercu rodziło się jedno, Jezus rodzi się w sercu. Poznałam piosenkę "Bo On tych świąt jest radość i modlitwy sens bez których w święta pustka jest" Z czasem to zaczęłam odczuwać, nie cieszyła mnie choinka, dostawanie prezentów, czekolady, zjedzenie wigilijnej zupy, tylko jakaś pustka. Szłam na spacer z psem i myślałam o tym, Jezus nie ma gdzie głowy spocząć bo ludzie tak pusto to przeżywają. Chodzi o przedświąteczną bieganinę, lataninę, porządki, zakupy, marketing bo promocje w sklepach, by było ładnie, kolorowe, lampki, świecidełka, ozdoby świąteczna rodzina się zjeżdza ale coś gubi się jakaś istota świąt. Dlatego gdy ktoś odczuwa pustkę w święta nie brałabym bym tego na zasadzie poczucia winy, bo to świat jest taki że istota świąt się zatraca. Jakoś teraz postaram się to zrobić wszystkie elementy harmonizując i zewnętrzne przygotowanie tego co do świąt potrzebne i troskę o dobrą, miłą atmosferę w gronie rodzinnym i o to by Boże Narodzenie dokonało się w sercu, by Jezus z serca mojego uczynił swe mieszkanie. Coś trzeba zrobić by to mogło się stać, przyjść na roraty, wziąć tekst modlitwy przygotowującej serce i pomyśleć co zrobić by mogło ono usunąć co złe a wypełnić dobrem, pokojem, radością i miłością. A zewnętrzny wymiar świąt też się ułoży.

 Re: Nie mam ochoty na życie rodzinne, nawet w Święta.
Autor: Marek Piotrowski (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2013-12-21 15:22

Zrób to dla innych, a może i sam zasmakujesz?

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: