Autor: Marta (---.29.82.59.threembb.co.uk)
Data: 2014-04-15 02:42
To sprawa między tym kimś i Panem Bogiem. My, ani nawet kapłan słuchający spowiedzi, nigdy nie będziemy w stanie stwierdzić czy czyjeś spowiedzi są ważne czy nie. W ogóle nie nam to oceniać i nie powinniśmy się nad tym zastanawiać, bo to podpada pod "Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?" (Łk 6,41). Nigdy tak do końca nie poznasz motywacji danej osoby, jej myśli, tego co ona wie i myśli o sprawie Twoim zdaniem "wołającej o pomstę do nieba". Może być tak, że to Ty jesteś przewrażliwiona. Możliwe nawet, że oni też mają jakieś tam swoje "krzywdy", które Wy im wyrządziliście? Również możliwe, że ich praktyki religijne są bardziej kwestią tradycji niż poważnego podejścia do wiary. Ot, do spowiedzi raz na rok, odklepać co trzeba, do Komunii też, bo ja przecież nic złego nie robię.
Radziłabym Ci nie zastanawiać się nad tą kwestią, bo nic dobrego z tego nie wyniknie. Polecaj ich w modlitwie Bożemu miłosierdziu i zdobądź się na przebaczenie, bo wygląda mi na to, że tego przebaczenia chyba nie było z Twojej strony.
"Jeśli nie mam dość wrażliwego sumienia, które podpowie mi, że ktoś z mojego powodu wycierpiał i cierpi gehennę, to znaczy, że nie zadośćuczynię za popełnione zło i mogę nadal praktykować - jakby nigdy nic się nie stało - moją wiarę, wyjawiwszy grzechy kapłanowi na spowiedzi?" Tak, tak to właśnie działa. Jak najbardziej możesz dalej praktykować wiarę. Na Sądzie Ostatecznym i tak wszystko wyjdzie (Mt 25, 31-46; Mt 7, 21-23; Łk 18,9-14). Więc lepiej zawczasu uwrażliwiać swoje sumienie i nie oglądać się na innych w tej kwestii.
|
|