Autor: Ewelina (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 2014-04-15 11:10
mam pytanko, postaram się je zadać jak najogólniej, w moim życiu w ciągu pół roku wydarzyło się wiele dramatów, straciłam 2 dzieci, po tym wszystkim mam ogromny żal do Boga i jestem na Niego wściekła że do tego dopuścił, Dodatkowo, teraz muszę poddać się licznym badaniom, i zanim lekarze nie znajdą przyczyny i jej nie wyleczą nie mogę zajść w ciążę, bo mogę kolejną utracić, i nie wierzę w to, że uda nam sie z mężem wytrwać tyle we wstrzemięźliwosci, obserwacja cyklu czyli NPR odpada bo mam rozchwianą gospodarkę hormonalną, więc w grę bedzie wchodzić prawdopodobnie antykoncepcja. Czy w takiej sytuacji jest w ogóle sens iść do spowiedzi? Czy pójsć i przedstawić to wszystko spowiednikowi? Może to uchroni mnie przed odejściem od wiary, bo na prawdę zaczynam wątpić w sens tego wszystkiego. Ale niekoniecznie tak będzie, bo jestem naprawdę w rozsypce.
|
|