logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: ktoś tam (---.ip.oxynet.pl)
Data:   2014-04-20 18:21

Chcę przedstawić pewien problem. Mam pewną znajomą osobę z którą się przyjażnie i boli mnie to że ta osoba raz składa mi życzenia a raz nie. Zawsze sobie składaliśmy ale bywa że o mnie zapomina. Tej osobie z jednej strony zależy na kontakcie, bo jak widzi że się oddalam to wtedy się odzywa. Tym razem życzeń nie dostałam. Jak to się mówi w przyjazni, znajomości czy miłości relacja musi być obustronna. A ja już nie wiem jak się zachowywać w stosunku do tej osoby, bo wydawała mi się sympatyczna.
Tylko nie piszcie mi żeby z tą osobą porozmawiać, bo ciężko się z tą sobą skontaktować. Bywało że ta osoba chciała się spotkać ale nigdy nie powie mi kiedy, więc skąd ja mogę wiedzieć jak się umówić. ciężko z tą osobą się skontaktować bo raz się odzywa raz nie. To relacja oparta tylko na przyjazni, ale boli mnie to kiedy tak się czasami zachowuje. Co robić? Nie wiem czemu ten ktoś wiele razy chciał się spotkać ale jak wspomnę o terminie to milczy. nie wiem już jak postępować z taką osobą? czy zerwać znajomość czy rozluznić kontakty? pomóżcie pozdrowienia jestem bezradna.

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: Kamila (---.domtel.ptc.pl)
Data:   2014-04-21 09:07

Popatrz z innej perspektywy. Zastanów się, co Ty byś poradziła osobie w Twojej sytuacji.. Myślę, że spojrzenie czysto logicznie i obiektywnie, odsuwając przy tym aspekt emocjonalny, rozjaśni Ci sytuację, Jeżeli osobie opisanej przez Ciebie, zależałoby na kontakcie, to z pewnością byś to odczuła. Nie istnieje przyjaźń bez zrozumienia, regularnego kontaktu i wielu innych czynników. Po prostu odpuść. Drugiej stronie nie zależy tak, jak Tobie. Skup się na czymś innym, nie tkwij w wątpliwościach, tracąc radość i czas.

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: ktoś tam (---.ip.oxynet.pl)
Data:   2014-04-21 15:16

tej osobie zależy na kontakcie bo mi już to powiedziała. Pisałam że utrzymujemy kontakt ale czasami tylko bywa że zapomina. ta osoba powiedziała mi już że będziemy w kontakcie tylko czasami dziwnie się zachowuje.
Ostatnio mnie przez kogoś pozdrowiła ta osoba ale życzeń nie złożyła, nie wiem co mam myśleć już o tym.

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: Internautka (---.tvkdiana.pl)
Data:   2014-04-21 18:21

A czy ona innym osobom zawsze składa życzenia? nie każdy przywiązuje do tego taką wagę jak ty. Np. ktoś może słać śliczne życzenia, piękne kartki a jak przyjdzie co do czego to obok jest ta osoba, która tych kartek nie śle - nie mówię, że tak jest w tym przypadku ale do głowy by mi nie przyszło oceniać kogoś na podstawie wysłanych/niewysłanych życzeń. Żeby stawiać tak w sumie bez powodu kwestię na szali "zerwać czy kontynuować kontakt" to trochę dziwne dla mnie. Mam tyle koleżanek, kolegów ale jakbym tak wszystkim musiała tyle czasu poświęcać to już dla siebie bym czasu nie miała. Zapewne jest tak jak ktoś wyżej napisał, tzn. że tobie bardziej zależy na kontakcie a to, że ona mówi, że jej zależy wcale tego nie wyklucza - w jej mniemaniu to się nie wyklucza w twoim tak. Może ona ma potrzebę spotkać się raz, dwa razy w roku. Może koleżanka nie jest zbyt towarzyska. W sumie co szkodzi żebyście były znajomymi, dalszymi koleżankami? Jak ci się uda z nią skontaktować, bo zapewne czasem ci się udaje to możesz powiedzieć jak ty to widzisz. Czasem z upływem czasu relacje się zmieniają, czasem łapiemy się na tym, że z najlepsza koleżanką za bardzo tematu do rozmowy nie możemy znaleźć, że drogi się rozchodzą. Życie.

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: Inna (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2014-04-22 10:40

Cześć. Przede wszystkim nie ktoś tam tylko TY-Ania, Kasia...:) Zakładam, że chodzi o mężczyznę;) Widzisz, też mimo swoich 34 latek hihi, niestety uwikłałam się w znajomość z kims takim kogo widziałam prawie rok temu ostatni raz. Właściwie to ja prowokuję kontakt i gryzę palce, żeby tego nie robić bo on ma mnie kompletnie gdzieś. Mimo, że twierdzi, że jest inaczej i ciągle obiecuje spotkanie. Manipulant jeden. POmalutku wychodzę z tego zauroczenia. Całe szczęście. Właśnie czy ktoś zna jakiś sposób na zapomnienie o takiej osobie... Błagam podpowiedzcie coś :) Modlitwa niestety od roku nie pomaga bo zawsze coś mi na nieszczęście o nim przypomina, normalnie jakieś fatum.
Widzisz Ktoś tam, ja tez nie jestem zbyt towarzyska w sumie nie mam przyjaciół, bo tak się złożyło, długo by opowiadać o moim życiu. Mam jedną koleżankę, przyjaciółkę, którą żle traktuje, bo też nie odpisuję, nie dzwonię unikam jak ognia kontaktu. A wiesz czemu, żeby się nie rozbeczeć bo tak mi ciężko czasem. Może to i ten powód u Twojego Jego :)

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: ktoś tam (---.ip.oxynet.pl)
Data:   2014-04-22 13:17

płeć jest nieważna , bo nie chodzi mi o miłość tylko przyjazń. Dobrze się czuję przy tej osobie i chcę być w kontakcie ale trochę bliższym.Do innej.. jedyna rada na zapomnienie miłości to czas i unikanie kontaktu. musisz dać sobie czas. Ta osoba poprosiła mnie o spacer kiedyś ale w ogle nie powie mi terminu a ja nie mogę się trochę z tą osobą skontaktować o to chodzi. Jak się już spotkany fajnie się rozmawia ale problemem jest to że, ta osoba ma mało czasu i ciężko się umówić na jakieś spotkanie.

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2014-04-22 15:18

Tak prawdę mówiąc pytanie to wykracza (i to znacznie) tematyczny obszar tego Forum. Bo ono dotyczy raczej savoire vivre i relacji między dwojgiem konkretnych ludzi, niż wiary, Kościoła, teologii, religii.
Powiem tak: życzenia dla kogoś nie są obowiązkowe. Tak po prawdzie, to powinny być składane z dobrej woli, świadomie i bezinteresownie. I także tak powinny być przyjmowane.
MIałem jakiś czas temu imieniny. Życzenia złożyło mi 6 (słownie: sześć) osób, w tym jedna mailowo a jedna pomyliła moje imieny z urodzinami. Nie świętuje specjalnie ani urodzin, ani imienin ale zawsze to miło. Nie złożyli, to co mam się obrażać? A może wyróżnić jakoś tych, którzy pamiętali? A co mam pomyśleć o tych, co kiedyś (gdy byłem młody, piękny i bogaty) tuzinami gnali do mnie z życzeniami a teraz nie pamiętali?
Nie dajmy się zwariować! Jeśli ktoś składa, to się cieszymy, jeśli nie - nie róbmy z tego tragedii.

Jeśli spotkania z nią są faja ale trudno je zorganizować, to radzę się cieszyć z tych chwili, które spędza się razem. "Spieszmy się kochać ludzi..." - dotyczy to nie tylko zmarłych i nie tylko śmierci.
Kiedyś uświadomiłem sobie, że już nigdy nie spotkam ponownie całej rzeszy fajnych ludzi, których drogi życiowe przecięły się z moimi. No bo tak to jest. Ktoś umarł, ktoś wyjechał, ktoś nie ma czasu, ktoś przyjechał a kto inny robi coś innego.
Byłem jakiś czas temu na stypie. Nie miałem ochoty ale zmarzłem na cmentarzu i poszedłem. I było super! Nie była to szampańska zabawa, z przyczyn oczywistych ale wyraźnie cieszyliśmy się z tego, że znów jesteśmy razem. Śp. Nieboszczka lubiła towarzystwo i lubiła nas razem. No to miała, to co lubiła a nam też było przyjemnie. Spieszmy się!

Tak zupełnie na sam koniec:
Czytając teksty Pani "Ktoś tam" mam nieoparte wrażenie, że owa "znajoma osoba" jest płci męskiej i chodzi tu o nie tylko przyjaźń.
Coś mi tak, w moim starym, siwym łbie kołacze się wiersz Mickiewicza tak pięknie wyśpiewany przez śp. Marka Grechutę. "Niepewność" czy jakoś tak.

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: Basia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-04-22 16:36

Tej osobie nie zależy na kontakcie z tobą. Jesteś tylko do zabawy, ale ty nie chcesz w to uwierzyć.

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: justyna (---.siedlce.vectranet.pl)
Data:   2014-04-22 19:20

Myślę, że ta osoba nie chce się bliżej z tobą przyjaźnić. To są tylko takiej jej grzecznościowe zachowania i słowa. To tylko kurtuazja z jej strony. Odpuść sobie, co nie znaczy zupełnie zamilknij obrażając się.

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: roxi (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-04-22 21:09

a ja uważam, że to chodzi o księdza - przyjaźń z księdzem jest trudna, albo inaczej, oni żyją inaczej niż my... nie mogą przywiązywać się do ludzi, nie mogą być tylko dla jednej osoby, tylko dla wszystkich. a jeśli nawet nie o księdza - to jak mam być szczera - dojrzała osoba emocjonalnie tak się nie zachowuje - lepiej mieć przyjaciela, który powie co jest nie tak, czasami ochrzani, ale jest zawsze szczery, a u was- to Tobie zależy- tej osobie raczej niezbyt. Pamiętaj, że przyjaźń żeby była muszą ją pielęgnować dwie osoby.

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: fiolek (---.adsl.alicedsl.de)
Data:   2014-04-22 22:01

Odpusc. Jesli 'kocha' wroci, jesli nie, nigdy nie byl Twoj. Z przyjaznia jest podobnie. Jesli przestanisz sie odzywac, a tej osobie naprawde zalezy to sama zacznie szukac kontaktu z Toba.

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: ktoś tam (---.ip.oxynet.pl)
Data:   2014-04-22 22:20

no już tak bywało że jak się przestałam odzywać to ta osoba szukała kontaktu ze mną jakby się bała że całkiem zamilknę. Z jednej strony chce ale z drugiej czasami nie mówię wciąż... ale czasami dziwnie się zachowuje. Jednak jak radzicie odpuszcze i jak się uda spotkać to wtedy powiem jak to widzę. Przydałaby się szczera rozmowa. chyba odpuszczę i przestane się odzywać.
Powiem tak odczuwam więcej że tej osobie w jakiś sposób zależy na kontakcie.Jest problem,bo ta osoba łatwo się obraża o byle co.Wszystko musi być tak jak ta osoba chce.Jeśli tak nie jest to już nie napisze życzeń co zauważyłam parę razy.Albo mam wrażenie że ta osoba jest jakaś zazdrosna też o byle co. Ale jak radzicie odpuszczę,bo ciężko mi zrozumieć tę osobę niby tu chce... a tu inaczej się czasem zachowuje.To tylko przyjazn ,znajomość ,dużo zawdzięczam tej osobie.Mam dług wdzięczności wobec TEJ OSOBY j i dlatego nie chce żeby ta znajomość się zepsuła.Ta osoba dużo dobrego zrobiła dla mnie i mojej rodziny.Ale czasami gra mi po nerwach.

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: roxi (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-04-22 23:41

Powiem Ci, że Forowicze bardziej by Ci pomogli gdyby wiedziełi konkretnie o kogo chodzi, poznały jakaś relacje. I tak wszyscy jesteśmy anonimowi więc czego się boisz? W ogole najlepszym miejscem na rozwiązywanie problemów jest real - rozmowa z koleżanka, przyjaciółką albo księdzem... nie wstydź się, bo ludzie mają różne problemy.

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: Hanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-04-23 00:04

Przyjaźń i znajomość to dwie bardzo różne rzeczywistości.
A Ty używasz tych słów zamiennie. I piszesz tak ogólnie, że trudno rzecz ogarnąć. W prawdziwej przyjaźni nie ma miejsca na narzucanie swoich wyobrażeń. Nie ma miejsca na "wszystko musi być tak jak ktoś chce". Mogę mieć różne długi
wdzięczności, ale to jeszcze nie rodzi automatycznie przyjaźni. Uzależnianie innych przez długi (zobowiązania) emocjonalne też źle mi się kojarzy. Przyjaźni nie buduje się na zazdrości. Myślę, że na własny - nie nasz - użytek warto określić tę relację precyzyjnie. Na czym się zasadza, skąd się bierze, do czego dąży, na czym zależy obu stronom. Żeby się nie gubić ustawicznie. Dokładne rozpoznanie, przemyślenie tej relacji i jej przejawów choćby na razie ze swojej strony pomoże w ewentualnej rozmowie.

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: Joy (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2014-04-23 03:34

Moim zdaniem żadne szczere rozmowy nie są tutaj potrzebne. Uważam nawet, że są niewskazane. Zamiast do nich dążyć, przestań po prostu tracić czas na zastanawianie się, czym kieruje się ta osoba, co myśli i co czuje. Przede wszystkim przestań o niej źle myśleć. Odpuść sobie pretensje, że nie poświęca Ci należytej uwagi. Nie oczekuj zacieśniania Waszej relacji i nie nazywaj tego, co jest między Wami, przyjaźnią. Staraj się natomiast przyjmować z wdzięcznością to, co od tej osoby otrzymujesz.

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: Ala (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2014-04-23 09:15

To w takim razie ja bardzo proszę o rady jak zapomnieć o takiej osobie, jak poradzić sobie z takim bólem. Może to i nie to forum ale w sumie chyba tutaj znajdę ludzi, którzy mi pomogą, którzy opierają swoje życie na wartościach chrześcijańskich.

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: ktoś tam (---.ip.oxynet.pl)
Data:   2014-04-23 12:31

Różnie piszecie bo nie znacie dobrze sytuacji. Jedno jest pewne, razem mamy ustalone z obu stron że chcemy być w kontakcie w przyjazni. Ale chyba jedna rada jest skuteczna trochę odpuścić i tyle. dzięki za porady.

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: Joy (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2014-04-23 17:31

ktoś tam, skoro oboje ustaliliście, że Wasza relacja to "kontakt w przyjaźni", to chyba nie ma powodu, żeby rezygnować z tej nazwy. Z Twoich wpisów jednak wynika, że nie jest to typowa przyjaźń, ale jakiś inny układ. Dlatego ogólne rady, które dotyczą zwykłych przyjaźni, mogą nie mieć w tym przypadku zastosowania.

Alu, trudno udzielić trafnych rad osobie, która swój problem opisuje jednym zdaniem.

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: ktoś tam (---.ip.oxynet.pl)
Data:   2014-04-23 21:58

Do Ali jeśli chodzi o nieszczęśliwe zakochanie to mam parę rad. Też byłam kiedyś do szaleństwa zakochana ale minęło uwierz mi. Radzę zero kontaktu z taką osobą. Mi pomógł czas, płacz. Z biegiem czasu wspomnienia się zacierają i ból jest coraz mniejszy. Zakochasz się jeszcze nieraz ale musisz dać sobie czas i wychodzić do ludzi.

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: Ala (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2014-04-24 09:38

Witam,
Dzięki, że zareagowaliście :). Nie mam kontaktu z tym człowiekiem, bo on tego nie chce tak jak i mnie samej. Zatem sytuacja jest beznadziejna. Nie wiem co mi sie stało, dawniej jakies tam zauroczenia przemijały, najwyżej rok i po wszystkim jakoś tak się wszystko rozpływało. Teraz nie mogę sobie dać rady po prostu. Jak gdyby opętanie wręcz. Modlitwa nie pomaga wcale a wręcz odwrotnie, kiedy modliłam się przed Najświętszym Sakramentem to zaraz po jakby się wszystko sprzysięgło i znowu jego temat powracał. A nawet sam się odezwał bo zmarł mu tata. Staram się nie myśleć, uprawiać sport, wychodzić i nic... Już tak dwa lata się męczę, czasem wpadam w straszną depresję. Ile razy proszę Boga o odebranie mi tego wszystkiego i nic...

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: pomidorek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-04-24 11:50

Ala, może warto by skorzystać z posługi modlitwy wstawienniczej? Słyszałam, że komuś w podobnej sytuacji przyniosła wolność.

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: ktoś tam (---.ip.oxynet.pl)
Data:   2014-04-24 13:03

Droga Alu ja na zapomnienie pewnego człowieka potrzebowałam 4 lata i minęło. Modlitwa pomaga ale trzeba czasu na to, trzeba przetrwać ból. Też miałam takie stany, płacz, pretensje do Boga potem zrozumiałam że to są tylko uczucia i doszło do mnie, że nie warto tracić czasu na kogoś takiego kto rani. szkoda życia. Zakochanie minie na 100% nawet jeśli potrwa to latami warto czekać. Teraz nawet jeśli ktoś mi się bardzo spodoba czy się zakocham jestem już mocniejsza, potrafię żyć bez tej osoby. Musisz zrozumieć że człowiek nie może być całym światem tylko Bóg. Relacja czy to w przyjazni, czy znajomości czy miłości musi być obustronna. A ból będzie trwał tak długo ile trwało zaangażowanie ale nie poddawaj się, tylko spotykaj się z ludzmi, Z biegiem czasu zapomnisz i inaczej na to spojrzysz. Będziesz wspominać ale nie będzie już bolało.

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: Ala (62.233.131.---)
Data:   2014-04-24 20:21

Dziękuję za wszystkie rady. Pomidorku ma na mysli prośbę o modlitwę kogos w mojej intencj?
Ktosiu, nie wiem czy będę mocniejsza po tym. Mam już tak poraniona duszę, że chyba nie jestem w stanie nikomu zaufać nawet na płaszczyźnie przyjacielskiej czy zawodowej. To najgorzej sie stało, bo boje się teraz ludzi, wszystkich.
Rozumiem, że drugi człowiek nie może być w centrum świata i wcale nawet tak nie chciałam. Nie wiem tylko czemu tak długo to trwa?

 Re: Raz składa mi życzenia a raz nie.
Autor: ktoś tam (---.ip.oxynet.pl)
Data:   2014-04-25 12:54

ja też Alu nie potrafię już nikomu zaufać ani trochę po tym co przeszłam. Jestem też poraniona i nieufna i wolę mieć tylko przyjaciół. Staraj się stawiać Boga na pierwszym miejscu a Bóg będzie działał. Na pewno wysłucha twoją modlitwę o zapomnieniu tylko musisz dać sobie czas. Mi pomogła rozmowa ze spowiednikami, komunia św i teraz potrafię bez tej osoby żyć. dasz radę

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: