Autor: Robson (---.static.chello.pl)
Data: 2014-04-30 18:19
W twoim ciągłym staraniu, aby postępować "właściwie" jest taka postawa, o której w "Dzienniczku" św. Faustyny można przeczytać:
"O, jak bardzo Mnie rani niedowierzanie duszy. Taka dusza wyznaje, że jestem święty i sprawiedliwy, a nie wierzy, że jestem miłosierdziem, nie dowierza dobroci Mojej. I szatani wielbią sprawiedliwość Moją, ale nie wierzą w dobroć Moją." (Dz. 300)
Rozglądając się na lewo i prawo, jak tu nie uchybić w niczym przykazaniom, to właśnie takie wielbienie Bożej sprawiedliwości. Lepiej dla Ciebie jak od razu przyjmiesz: będziesz sądzona ze wszystkiego, z grzechów przeciwko sobie samej, bliźnim i samemu Bogu, bo staniesz przed Świętością, w której świetle wyjdzie każda niedoskonałość -- ale jeśli myślisz że sama dobrym postępowaniem i rozeznaniem w przykazaniach się przed Bożą sprawiedliwością obronisz, to się mylisz; sam Jezus będzie twoim obrońcą, jeśli Mu zaufasz.
Zaufaj więc: przestrzegaj przykazań, studiuj Pismo, poznawaj coraz lepiej wolę Bożą i Jego Ewangelię, ale wobec Pana bądź zawsze jak dziecko, które bezustannie domaga się opieki bo samo by się pogubiło, choćby miało doktorat z etyki i filozofii.
Z Bogiem,
R.
|
|