Autor: malutka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2014-07-27 17:09
Dziękuję Ci Wyszywaczku. :) Masz rację, uciekam, ale chyba ucieczka np. w samotność jest lepsza niż ucieczka w małżeństwo, czy do zakonu, bo wtedy można Kogoś zranić, tak nie ranię nikogo, najwyżej siebie. Potrzebuję czasu na odnalezienie siebie, nie chcę robić nic na siłę.
Mateuszu, napisałeś to, czego potrzebowałam. Problem w tym, że nie wiem, czy umiem kochać wiele razy, może umiem tylko raz albo teraz tak myślę? Wyszłabym za mąż tylko, gdybym naprawdę kogoś kochała, ale nie wiem, czy byłabym zdolna kochać tak przez całe życie, z tymi wszystkimi problemami. To się dopiero sprawdza w życiu.
Co do zakonu, to nie jestem pewna tej drogi, czy akurat jest ona dla mnie, a poza tym nie wiem, czy bym mnie przyjęli, choćby z racji wieku. Dlatego nie biorę jej aż tak bardzo pod uwagę z różnych względów. Pisząc o egoizmie nie miałam na myśli tylko samotności, ale np. wybór drogi małżeńskiej, aby nie być samotnym i wtedy utratę tego, co mogłoby się zrobić, żyjąc np. w zakonie, czy będąc samotną i robiąc coś dobrego. W każdym powołaniu można popaść w egoizm, też będąc w zakonie. Chciałabym żyć, tak jak pisałeś, gdybym miała być sama, ale nie wiem, czy starczy mi na to sił, miłości i akceptacji tego, czego nie mam.
|
|