Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2014-08-02 20:17
Do grzechu ciężkiego wymagana jest całkowita świadomość i dobrowolność. Skoro cierpisz na głębokie lęki, korzeniami sięgające dzieciństwa, to brak dzieci nie jest spowodowany wolnym wyborem, tylko chorobą, więc nie można mówić o dobrowolności. Natomiast grzechem może być dobrowolne trwanie w takim stanie, to znaczy: mogłabyś pójść na terapię, ale nie pójdziesz, bo to trwa, męczy i kosztuje, a w sumie to jest bez sensu, bo tak naprawdę wcale nie chcesz nic zmieniać, więc lęki (realne) to doskonała wymówka (nie mówię, że tak jest u Ciebie, mówię o teoretycznej dwupłaszczyznowej postawie).
Co robić? Leczyć się. I to szybko. Lęki to choroba i może być leczona. Zdrowy człowiek żyjący w małżeństwie chce mieć dzieci, tak jesteśmy skonstruowani. Za moment może się okazać, że mąż odejdzie, bo inna kobieta oczekuje jego dziecka. Miłość miłością, ale życie pokazuje, że samcze instynkty z reguły biorą górę nad górnolotnymi deklaracjami. Lecz się dla własnego dobra, żebyś nie płakała za 5 czy 10 lat, że zmarnowałaś sobie życie. Jeśli naprawdę odnalazłaś Boga, zaufaj Mu. On leczy - czasami bezpośrednio, a znacznie częściej przez ludzi, którym dał różne talenty.
|
|