logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Wydaje mi się, że mam powołanie do bezżenności.
Autor: dworek (29 l.) (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-08-01 22:19

Mam już skończone 29 lat, ale nie wiem, jakie jest moje powołanie. Staram się, aby w moim życiu "w=W", gdzie "w" to moja wola, a "W" to wola Boża. W tym przypadku nie wiem jednak, czego Bóg ode mnie oczekuje. Często wydaje mi się, że mam powołanie do bezżenności. Nie wiem jednak, czy jest to moja wola, czy wola Boża. Staram modlić o rozeznanie swojego powołanie i mieć serce gotowe na przyjęcie Bożej propozycji. Staram się nie myśleć stereotypowo, być człowiekiem otwartym na różne przedziwne rozwiązania. Gdy w czasie modlitwy (np. podczas adoracji Najświętszego Sakramentu, ale i nie tylko) myślę na temat ewentualnego powołania małżeńskiego czy kapłańskiego, ogarnia mnie pewien niepokój, niepewność. Gdy rozważam możliwość powołanie do bezżenności jestem spokojniejszy. Dobrym wyjściem byłoby posłuchanie dobrych rad innych, ale w tej chwili w moim otoczeniu nie ma kapłana czy innej osoby żyjącej blisko Boga, która mnie dobrze zna. Sposobem na odczytanie woli Bożej mogą być pewne wydarzenia z naszego życia. Interesuję się sprawami wiary, żyjesz blisko Kościoła (w czasie studiów byłem związany z duszpasterstwem akademickim) i czuję się w tym dobrze. Trudno mi jest jednak wyobrazić siebie jako kapłana. Uważam nawet, że przy obecnych nastrojach antyklerykalnych, bardziej mogę się przydać w dziele ewangelizacji jako osoba świecka. Kilka osób mnie się pytało, czy nie myślałem o kapłaństwie, ale to nie było pytanie poważne. Było to pytania znajomych i wynikały one stąd, że nigdy nie miałem dziewczyny. O to, czy myślałem o kapłaństwie pytała się mnie się również babcia, ale to wynikało z jej pewnej dewocji. Za wyborem drogi małżeńskiej przemawia natomiast to, że np. podobają Ci się dziewczyny. Wszyscy naokoło twierdzą, że mam niesłychanie pozytywny stosunek do kobiet. Ale tu również mam problem, by wyobrazić sobie wizję życia w rodzinie, wizję bycia mężem i ojcem. Tym bardziej, że jestem typowym introwertykiem, mam niskie umiejętności interpersonalne i nie mam podejścia do dzieci. Bardzo lubię się natomiast udzielać społecznie. Należę do kilku organizacji społecznych, gdzie staram się działać na miarę swoich możliwości. W roli społecznika jestem w stanie siebie jak najbardziej wyobrazić. Nie wiem tylko, czy rzeczywiście mam powołanie do bezżenności, czy jest to jakiś mój wymysł, wynikający np. z wygody lub egoizmu.

 Re: Wydaje mi się, że mam powołanie do bezżenności.
Autor: pomidorek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-08-01 22:28

A może pojedź na jakieś rekolekcje z kierownictwem duchowym? Żebyś miał możliwość omodlenia, rozmowy i rozeznania?

 Re: Wydaje mi się, że mam powołanie do bezżenności.
Autor: Sławomir (---.180.184.91.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2014-08-01 22:57

Życie każdego człowieka nabiera sensu i wartości, gdy nie żyjemy dla siebie, ale dla innych. Oczywiście, możemy to realizować na drodze powołania kapłańskiego, małżeńskiego i w stanie bezżenności.
Z tego, co piszesz, wydaje się, że na ten czas bezżenność jest twoim wyborem, choć tego jeszcze nie nazwałeś wprost. Powinieneś jednak zapytać się swojego serca, czy nie jest to wybór wypływający z lęku, obawy przed trudnościami, z którymi spotka się człowiek na drodze powołania małżeńskiego czy kapłańskiego. Słowo Boże mówi, że tam gdzie jest lęk, nie ma miłości i nie wydoskonalił się w miłości ten, kto kieruje się lękiem. I ta kwestia dot. lęku wydaje się najważniejsza. Jeśli to zrozumiesz, będziesz w stanie podjąć decyzję.
Podstawowym powołaniem jest powołanie do życia w małżeństwie i rodzinie. Życie bezżenne Biblia rezerwuje dla osób poświęcających się całkowicie Bogu. Spotykamy osoby bezżenne, które poświęciły się jakiemuś wielkiemu dziełu i nie mogłyby tego podjąć przy obowiązkach rodzinnych. Tu przykładem może być Janusz Korczak, który poświęcił się dzieciom.
Większość osób bezżennych, które spotkałem, zostawały bez związku z powodu różnych lęków, często nienazwanych, a potem już przyzwyczajały się do swojej sytuacji. Trudno by mi było nazwać ten tzw. "wybór" (niepodejmowanie decyzji jest też wyborem) jako szukanie woli Bożej.

 Re: Wydaje mi się, że mam powołanie do bezżenności.
Autor: Elzbieta (---.adslplus.ch)
Data:   2014-08-02 01:17

Jezeli nie pociaga Cie malzenstwo i ojcostwo, to nie ma sensu zmuszanie sie do tego na sile i unieszczesliwianie siebie i innych. Badz przydatny tak jak odpowiada to Twojej naturze. A jesli sie kiedys zakochasz, to problem rozwiaze sie sam.

 Re: Wydaje mi się, że mam powołanie do bezżenności.
Autor: AsiaBB (---.31.88.17.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2014-08-02 09:45

Nie ma czegoś takiego jak powołanie do bezżenności tak po prostu. Jest powołanie do jakiejś sprawy, która dla człowieka jest tak ważna, że staje się ważniejsza niż małżeństwo, woli poświęcić się tej sprawie ponad wszystko. Według mnie powinieneś odpuścić - ani na siłę szukać żony ani pasji, w dodatku z paniką, bo latka, 29 lat nie ma tu nic do rzeczy. Żyj po prostu jak lubisz, pomagaj w tych instytucjach, o których piszesz, a co przyniesie życie, tego nie wiesz. Może odkryjesz w tym działaniu coś, czemu zechcesz poświęcić się całkowicie, a może poznasz jakąś dziewczynę. Znam takiego pana, który bardzo długo nie chciał się żenić, dziś ma 15 lat stażu małżeńskiego.

 Re: Wydaje mi się, że mam powołanie do bezżenności.
Autor: Jan (---.play-internet.pl)
Data:   2014-08-02 17:21

Idź na księdza. Pomogłem? ...
Nie! Bo to Twoje życie i Twoja odpowiedzialność. To ty masz zdecydować i ponieść konsekwencje. Bo one będą w każdym przypadku. A nawet wtedy jak nie zdecydujesz.

 Re: Wydaje mi się, że mam powołanie do bezżenności.
Autor: Franciszka (---.205.50.35.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2014-08-02 23:45

"Nie wiem tylko, czy rzeczywiście mam powołanie do bezżenności, czy jest to jakiś mój wymysł, wynikający np. z wygody lub egoizmu" - Na razie tylko rozmyślasz, a nie żyjesz naprawdę, bo boisz się wszystkiego, w każdej formie życia, którą wymieniasz, widzisz złe strony. Odwagi ci życzę. Sprawdź, czy nie masz powołania do życia konsekrowanego. Może twoją drogą życiową jest instytutu świecki? W każdej formie życia są trudności, bo na ziemi człowiek nigdy nie będzie miał łatwo, lekko i przyjemnie. Za dużo rozmyślasz o sobie. Zacznij działać. Wybierz się na rekolekcje powołaniowe, może na pielgrzymkę albo inny wyjazd, który pozwoli ci zapoznać się z poszczególnymi formami powołania, na modlitwę osobistą w ciszy, możliwość rozmowy z kimś doświadczonym w tym temacie albo po prostu spowiednikiem w konfesjonale.

 Re: Wydaje mi się, że mam powołanie do bezżenności.
Autor: Monika (---.static.84-253-17-175.cybernet.ch)
Data:   2014-08-05 14:52

Poczytaj o instytutach swieckich. To moze byc cos dla Ciebie.

 Re: Wydaje mi się, że mam powołanie do bezżenności.
Autor: malinka (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-08-15 17:41

Kwestia rozeznania powołania to wytrwała, codzienna modlitwa do czego mnie Panie zapraszasz, która nieraz może potrwać dłuższy okres czasu. Wewnętrzne uspokojenie przy danym wyborze jest jedną z oznak, że to właśnie jest powołanie. Powołanie rozeznaje się korzystając z reguł rozeznawania duchowego dotyczącego wyboru św. Ignacego lub medytacja św. Alfonsa. W tym że na dalszy plan odłożyłabym w tej chwili czy instytut świecki lub inne bractwo religijne, najpierw pytać Boga w modlitwie w jaki sposób konkretnie zaangażować się w życie chrześcijańskie, a On wskaże odpowiednią wspólnotę.
Polecam świadectwo o tym jak zostało rozeznane powołanie
http://www.youtube.com/watch?v=FyGn77MKjlo

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: