logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Przypomnienie grzechów po spowiedzi.
Autor: Basia (178.212.40.---)
Data:   2014-09-13 00:06

Witajcie,
kilka miesięcy temu odbyłam spowiedź generalną. Było mi bardzo trudno, bo choć starałam się żyć przez te ponad 30 lat w zgodzie z Bogiem, to jak zaczęłam robić rachunek sumienia z całego życia, to kiepsko to wyglądało. Do spowiedzi przygotowywałam się ładnych parę dni, wszystko spisałam na kartce. Umówiłam się z zaprzyjaźnionym kapłanem, całość trwała koło godziny. Było trudno. Przez jakiś czas po spowiedzi wydawało mi się, że pozamykałam wszystko, co za mną. MIałam zacząć nowe życie duchowe. Po kilku tygodniach jak obuchem w głowę dostałam, kiedy w ciągu kilku sekund przypomniałam sobie kilka grzechów ciężkich, o których zapomniałam, a które miały miejsce kilka lat wcześniej. Co robić? Czy formuła u końca "więcej grzechów nie pamiętam" "sprawia", że i te zapomniane są jak wyznane? Czy tamta spowiedź jest nieważna? NIe wiem jak mogłam zapomnieć. Co robić? Gryzie mnie to okropnie...

 Re: Przypomnienie grzechów po spowiedzi.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-13 07:47

Bardzo ważne pytanie: dlaczego byłaś do spowiedzi generalnej. To naprawdę nie jest moje wścibstwo, ale od tego zależy odpowiedź. Z listu wnioskuję, że była ona z pobożności ("starałam się żyć przez te ponad 30 lat w zgodzie z Bogiem"), a nie z konieczności, ale tutaj musi być pewność. Spowiedź generalna może być także wtedy, gdy np. była ekskomunika, albo gdy nie było się do spowiedzi wiele lat, gdy były spowiedzi świętokradzkie, gdy ostatnia ważna spowiedź była dawno temu.

Jeżeli spowiedź generalna jest z pobożności (jakiś życiowy zakręt np. zmiana stanu, rekolekcje po których naprawdę chce się zacząć na nowo, zmiana kierownika duchowego, nowa fala miłości i chęć zamknięcia dawnego okresu itp.) to pamiętaj, że te wszystkie grzechy już wyznałaś podczas poprzednich spowiedzi. W takiej spowiedzi nie chodzi o wypowiedzenie absolutnie wszystkich grzechów ciężkich z całego życia, ale o jakieś podsumowanie dotychczasowego życia. Przejrzenie życia albo poprzez kolejne przykazania, albo poprzez charakterystyczne okresy w życiu. Oczywiście może się zdarzyć, że sobie przypomnisz jakiś grzech, którego wcześniej nie powiedziałaś bo zapomniałaś, albo wtedy jeszcze nie znałaś jego prawdziwej wagi. Ale tutaj nawet mniejsze znaczenie ma to czy to faktycznie był grzech ciężki czy nie, ważniejsze jak bardzo Cię ten grzech poranił i ile z niego tkwi w Tobie nadal w złych skłonnościach czy własnych ograniczeniach. Jeśli wcześniej nie było świętokradczej spowiedzi, to za wszystkie te grzechy już dostałaś rozgrzeszenie. Zapomnienie grzechu nic tutaj nie zmienia i takiej spowiedzi generalnej ani nie trzeba powtarzać, ani nie trzeba uzupełniać.

Przychodzą mi do głowy jedynie dwie sytuacje, w których radziłabym te grzechy jednak wypowiedzieć, ale nie jako konieczność. Pierwsza: gdyby spowiedź generalna była wobec kapłana, który od tej chwili będzie Twoim stałym spowiednikiem, a zapomniane grzechy mocno wpływają na zmianę Twojego wizerunku. Rozumiesz? Skrajność: wyznałaś grzechy w stylu nie słuchałam mamusi i nie zawsze odmawiałam paciorek, a zapomniałaś powiedzieć, że udusiłaś ze złości siostrę. Jest to pewne zafałszowanie swojego obrazu, prawda? ;))) Druga sytuacja: nie wypowiedziałaś tych grzechów ze wstydu, a nie przez zwykłe zapomnienie. I chociaż za te grzechy kiedyś już dostałaś rozgrzeszenie, to takie podejście na spowiedzi generalnej świadczy o braku powagi wobec sakramentu. Nie wydaje mi się, żeby można tu mówić o jakimkolwiek świętokradztwie, ponieważ grzechy już były wyznane, a spowiedź generalna z pobożności nie jest obowiązkowa, ale jest to ogromny zgrzyt duchowy, bo w tej sytuacji po co cały ten cyrk? Przepraszam za to słowo, ale właśnie jest to jakiś cyrk, gdy pozoruje się szczerość, a przemilcza trudne sprawy.
W tych dwóch sytuacjach (może o czymś jeszcze zapomniałam) powtarzanie spowiedzi generalnej z pobożności nie ma sensu, ale ma sens wypowiedzenie przy najbliższej spowiedzi zapomnianych czy przemilczanych grzechów, albo żeby spowiednik wiedział, albo dla własnego spokoju, bo w takich sytuacjach diabeł nie daje spokoju i ciągle będziesz do tego wracać.

Inną sprawą jest spowiedź generalna z konieczności. Świętokradzkie spowiedzi od wielu lat, nie wiadomo kiedy była ostatnia prawdziwa, 10 lat bez spowiedzi itp. - tutaj rzadko kiedy pamięta się wszystko dokładnie. Po spowiedzi świętokradzkiej można bezmyślnie w dobrej wierze nawet iść "normalnie" do spowiedzi z bieżącymi grzechami, nie powtarzając poprzednich, które przecież nie były rozgrzeszone, i mieć świadomość że niby już wszystko w porządku, a przecież nic nie jest w porządku, wloką się zaszłości, niewyznane grzechy ciężkie. Żeby taka spowiedź była ważna, trzeba wypowiedzieć wszystkie grzechy ciężkie od ostatniej dobrej spowiedzi. Tu powinna być spowiedź generalna, żeby to wreszcie raz porządnie wyprostować. Szczere wypowiedzenie na końcu "więcej grzechów nie pamiętam" gwarantuje wtedy jedynie, że spowiedź generalna jest ważna i za wszystkie wypowiedziane grzechy rozgrzeszenie otrzymałaś. (Bo tutaj w grę wchodzi pierwsze ważne rozgrzeszenie niektórych, a może nawet wszystkich grzechów ciężkich). Jednak przypomniane sobie później grzechy ciężkie, jeśli istnieje podejrzenie, że za nie jeszcze nie dostałaś rozgrzeszenia, bo nie wiesz kiedy była ostatnia dobra spowiedź, takie grzechy musisz wyznać w następnej spowiedzi. Bo każdy grzech ciężki powinien być wyznany w konfesjonale. Czyli: wtedy spowiedź generalna jest ważna, za wszystkie wypowiedziane grzechy rozgrzeszenie otrzymałaś, a jak sobie później przypomnisz grzechy ciężkie, to przy następnej spowiedzi mówisz: zapomniałam poprzednio o grzechu ciężkim takim i takim (jednorazowym, albo wielokrotnie powtarzanym).

Gdybyś jednak podczas koniecznej spowiedzi generalnej zataiła choć jeden grzech ciężki, to wtedy cała spowiedź jest nieważna. To byłaby kolejna świętokradzka spowiedź, a wtedy nie dostajesz rozgrzeszenia ani za jeden grzech, choć inne były szczerze wypowiedziane i namęczyłaś się by to powiedzieć. Taką spowiedź trzeba niestety powtórzyć.

Z Twojego listu wynika raczej sytuacja pierwsza, ale zawsze wolę napisać więcej, bo spojrzenie na inny przykład często właśnie uspokaja. Wtedy wiesz, że Ty tego nie zrobiłaś. A zawsze komuś innemu może się przydać.

 Re: Przypomnienie grzechów po spowiedzi.
Autor: martaaa (---.play-internet.pl)
Data:   2014-09-13 08:14

Nie rozumiem tego, piszesz że umówiłaś się "zaprzyjaźnionym księdzem" dla mnie "zaprzyjaźnienie" oznacza, że możesz się czuć w miarę bezpiecznie z tym księdzem i możesz z nim rozmawiać o różnych mniej lub bardziej trudnych sprawach. To dlaczego nie idziesz do niego z tym pytaniem tylko chcesz się oprzeć na opinii anonimowych ludzi z internetu, którzy kompletnie Cię nie znają

 Re: Przypomnienie grzechów po spowiedzi.
Autor: Basia (---.215.207.202-internet.zabrze.debacom.pl)
Data:   2014-09-13 21:59

Dziękuję Bogumile za wyczerpującą odpowiedź. Mam nadzieję, że pomoże ona też innym ;)
No właśnie, a co z sytuacją, o której wspominała Bogumiła, gdy nie mamy świadomości grzechu i po latach dowiadujemy się, że takie, czy inne postępowanie jest grzechem? Czy wszystkie spowiedzi są wówczas nieważne?

Marto, dlaczego tak? Bo kapłan wyjechał niedawno za granicę i to na kilka lat, więc nie chcę kwestii poruszać na odległość, np. w mailu. Dzięki bardzo.

 Re: Przypomnienie grzechów po spowiedzi.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-13 23:15

"co z sytuacją, o której wspominała Bogumiła gdy nie mamy świadomości grzechu i po latach dowiadujemy się, że takie, czy inne postępowanie jest grzechem. Czy wszystkie spowiedzi są wówczas nieważne?"

Grzech jest to świadome i dobrowolne przekroczenie przykazania - świadome i dobrowolne w chwili popełniania czynu. Jeśli nie miałaś świadomości grzechu, albo zostałaś zmuszona do czynu, który jako materia jest grzechem - nie można mówić o grzechu subiektywnym. (Grzech subiektywny to taki, z którego powinniśmy się spowiadać, bo jesteśmy winni. Grzech obiektywny, to mówiąc "po ludzku" jest to informacja: gdybyś świadomie i dobrowolnie zrobiła tak i tak, to byś miała grzech. A Ty wtedy kombinujesz, czy to było świadome i dobrowolne i wychodzi Ci czy masz grzech subiektywny czy nie).
Przy grzechu ciężkim (jako materia) jeśli świadomość była niepełna albo nie było pełnej dobrowolności (czyli wiedziałaś, że to nie jest w porządku, ale nie znałaś wagi tego grzechu - nie można mówić że w ogóle nie było winy, ale prawdopodobnie nie mógł to być grzech ciężki, choćby materia była ważna.

Skoro wtedy nie wiedziałaś, to nie był to wtedy grzech, albo był to jedynie grzech lekki. To, że z wiekiem mądrzejemy i wiemy więcej - to jest dobro, a nie zło. Nie możemy być karani za to, że jesteśmy mądrzejsi :))
Tamta spowiedź była w porządku, jeśli nie było świadomego zatajenia czegoś, co na pewno wiedziałaś że jest grzechem. Wszystkie następne spowiedzi też są w porządku. Grzechów lekkich nie masz obowiązku wypowiadać (choć jest to zalecane), nie ma więc obowiązku powrotu do grzechów lekkich sprzed lat, nawet jeśli ich wszystkich nie wypowiedziałaś.

Ja poruszyłam kwestię niewypowiedzianego grzechu, którego ciężar poznałaś później, w innym znaczeniu. Przeczytaj to jeszcze raz: "Ale tutaj nawet mniejsze znaczenie ma to czy to faktycznie był grzech ciężki czy nie, ważniejsze jak bardzo Cię ten grzech poranił i ile z niego tkwi w Tobie nadal w złych skłonnościach czy własnych ograniczeniach".
Przy spowiedzi generalnej "z pobożności" mniej chodzi o wypowiedzenie wszystkich grzechów, za które przecież rozgrzeszenie otrzymałaś, bardziej chodzi o uświadomienie sobie w jakim miejscu stoisz, ile już przeszłaś, skąd się biorą trudności, co dobrego z sobą zrobiłaś. Czasem pewne przeżycia, których wtedy nie traktowałaś jako grzech (czyli nie musiałaś się z tego spowiadać) pozostawiają w psychice czy w odruchach tak mocne ślady, że trzeba je w konfesjonale mocą łaski uleczyć. Jeśli teraz już wiesz, że to były grzechy, czyli czyny obiektywnie złe, to trzeba dobrze popatrzeć, czy w tamtym grzechu nie mają swojego źródła bieżące grzechy, już w pełni świadome. Spowiedź generalna jest właśnie po to, żeby wytrzepać stary kurz do ostatka. Uświadomienie sobie takich sytuacji może czasem w ogromny sposób pomóc w zmaganiu się z bieżącymi grzechami.

Jeśli chodzi o spowiedź generalną z pobożności, to trudno tu mówić, że coś musisz. Bo tak naprawdę w ogóle nie musiało jej być. Ale jeżeli podchodzimy do niej, żeby całkowicie przemienić serce, to lepiej jest wymienić dużo mniej grzechów, a wyjawić to co boli, choćby nie było grzechem ciężkim. Świadomie niewypowiedziane grzechy zawsze są jakimś miejscem, gdzie szatan łatwo się schowa. Czasem mamy w sercu takie czyny z dawnych lat, co do których nigdy nie byliśmy pewni ich ciężaru, chociaż świtało nam, że to grzech. Spowiedź generalna z pobożności daje nam taką okazję. Tu nie tyle przychodzisz po rozgrzeszenie, co po uleczenie każdej rany w sercu. Sama wyliczanka może nic nie zmienić, a pokazanie ran może zmienić wszystko.

Jeśli natomiast chodzi o formalności - spowiadać musimy się z tego, o czym wiedzieliśmy że jest grzechem ciężkim w chwili dokonywania czynu. Jeśli świadomie i dobrowolnie popełniłaś grzech ciężki choćby sto lat temu, a nie wyspowiadałaś się z niego, musisz to zrobić przy najbliższej spowiedzi. Jeśli go zataiłaś - żadna spowiedź po tym grzechu nie jest ważna. Ale jeśli wtedy nie wiedziałaś że to jest grzech ciężki, dowiedziałaś się dopiero przed chwilą - to nie masz obowiązku wyspowiadania się z tego, bo wtedy nie popełniłaś grzechu ciężkiego. Jeśli natomiast ten grzech popełnisz dzisiaj - to już wszystko wiesz i jest to grzech ciężki, musisz więc się z niego wyspowiadać.

Wyjaśniłam czy zagmatwałam? :))))

 Re: Przypomnienie grzechów po spowiedzi.
Autor: martaaa (---.play-internet.pl)
Data:   2014-09-14 14:40

Tym bardziej nie rozumiem, nie chcesz w osobistym mailu, a chcesz na publicznym forum?
ale co tam ja wielu rzeczy nie rozumiem i całe szczęście nie muszę rozumieć :)

 Re: Przypomnienie grzechów po spowiedzi.
Autor: Anonim (---.play-internet.pl)
Data:   2018-03-29 21:58

A co jeśli
/.../

Nie przeceniaj internetu. Zapytaj w konfesjonale.
moderator

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: