logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy moge rozmawiac z Mama?
Autor: Monika (---.dclient.hispeed.ch)
Data:   2014-09-20 20:15

Kilka miesiecy temu moja Mama odeszla po kilku miesiacach walki z rakiem. A a choc jestem dorosla osoba...nadal za Nia tesknie. Jesli Mama jest juz po drugiej stronie to czy moge z Nia rozmawiac, tak jak z Bogiem na modlitwie? Nie chodzi mi o nie wiadomo jakie dlugie monologi, chcialabym Jej od czasu do czasu cos powiedziec, to raczej taka potrzeba serca. Oczywiscie modle sie za Nia codziennie. Rodzina chodzi na cmentarz, by "z Nia pobyc", ale tam Jej przeciez tak naprawde nie ma, tam jest tylko cialo, bardziej obrazowo mowiac "opakowanie", to co najwazniejsze a wiec Ona jest u Boga.

 Re: Czy moge rozmawiac z Mama?
Autor: Beata (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-09-20 22:30

Nie wiedzę przeciwskazań co do rozmowy (choć nie wiem, czy usłyszy), ale oby nie przeszło to w chęć "wywoływania" duchów.

 Re: Czy moge rozmawiac z Mama?
Autor: O. Jan, omi (65.95.206.---)
Data:   2014-09-21 00:12

Podczas nabożeństw pogrzebowych nieraz mówiłem, że udając się na cmentarz warto przy grobie, zwłaszcza rodziców, zastanowić się co TERAZ powiedzieliby swoim dzieciom? Zmarli, chociaż milczą, przemawiają mocniej do serc swoich dzieci.

Szczęść Boże

 Re: Czy moge rozmawiac z Mama?
Autor: iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-21 22:35

Jak najbardziej możesz, jeśli czujesz potrzebę. Często jak mam jakiś problem albo czuję się osamotniona idę na cmentarz i mówię mojej Mamie to co czuję, co ona by mi powiedziała, jaką dała radę. Wierzę, że jest blisko i że mi pomaga-ja to czuję. Jestem osobą dorosłą i sama jestem matką ale nieraz tak po ludzku brak mi mojej Mamy. Modlę się za Nią i proszę Ją, żeby mi pomagała i wierzę, że jest blisko mnie, bo wierzę w życie wieczne.
Moniko, jeśli masz taką potrzebę, to jak najbardziej rozmawiaj ze swoją Mamą i pamiętaj o Niej w modlitwie.

 Re: Czy moge rozmawiac z Mama?
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2014-09-24 15:28

Rozmawiać Pani może ale będzie to raczej monolog. Wiara chrześcijańska zakłada, że dusze po śmierci nie błąkają się po Ziemi, nie ma z nimi kontaktu, przebywają "w dyspozycji" Stwórcy czekając na ponowne połączenie się z ciałem.
W nas, Polakach tkwią jeszcze (i to całkiem mocno) pierwiastki wierzeń naszych pogańskich przodków. A oni wierzyli w to, że dusze po śmierci są z nami. To zmarłym duszom odlewano krople z kielicha, sypano okruchy z jedzenia aby zaspokoić ich głód i zapewnić sobie ich przychylność. To przed ich gniewem chroniono się stawiając na rozstajach dróg wioskowych krzyże. Dla nich zostawiano wolne nakrycie przy wieczerzy. Im palono świeczki i lampki.
Chrześcijaństwo akomodowało te wierzenia, nadało im nowy wymiar ale forma jaką widzimy choćby w dzień 1.listopada została.
Czy Pani Mama może Pani pomóc? Ja wątpię ale nie wykluczam, że tak jest. Bowiem jest u Boga, a u Boga wszystko jest możliwe.
Dobrze, że zauważa Pani, że Mamy nie ma na cmentarzu. "Pobyć z nią" to tak naprawdę pobyć ze wspomnieniem o niej, pobyć z samymi sobą. Oderwać się od biegu dnia i skierować myśli w inną stronę. W tę, w którą opisują dwie łacińskie sentecje:
"Non omnis moriar" i "Memento moris".
Co do rozmowy jako takiej, to może warto więcej rozmawiać z żywymi. Np. z dziećmi, po to aby przekazać im pamięć o Babci.

 Re: Czy moge rozmawiac z Mama?
Autor: internautka (---.tvkdiana.pl)
Data:   2014-09-24 16:21

Panie xc, są rzeczy na ziemi, które nie śniły się filozofom. Wielu rzeczy nie rozumiemy, nie pojmujemy na jakich zasadach one się dzieją, ale odczucia wielu milionów osób są zbieżne. To, że bliska osoba po śmierci czuwa nad nami nie musi znaczyć, że się błąka. To przekracza nasze rozumienie, a nawet nazewnictwo zjawiska się wyczerpuje. Ja też czuję obecność bliskiej osoby, nie umiem tego nazwać i nie należy tego traktować dosłownie-, że ktoś stoi obok, bo to jest całkiem inna rzeczywistość. Nie będę rozwijać tematu ale nie ma co negować pewnych zjawisk bo tak naprawdę nic o nich nie wiemy. Dla mnie osobiście monolog to na pewno nie jest. Wydaje mi się, że aż tak radykalnie to określone nie jest w naszej religii, żeby z aptekarską dokładnością stwierdzić - odtąd dotąd możliwe, dalej już niemożliwe,koniec kropka. To nie matematyka a teologia.
Jesteśmy tylko ludźmi i tęsknimy bo nie możemy się dzielić codziennymi troskami i radościami, a taka rozmowa w myślach, ucieczka od codzienności potrafi naładować "baterie" dodać otuchy.

 Re: Czy moge rozmawiac z Mama?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-24 18:58

KK 51. "Tę właśnie czcigodną wiarę naszych przodków dotyczącą żywego obcowania z braćmi, którzy są w chwale niebieskiej albo oczyszczają się jeszcze po śmierci, obecny Sobór święty z wielkim pietyzmem przyjmuje i na nowo przedstawia postanowienia w tej mierze świętych Soborów: Nicejskiego II, Florenckiego i Trydenckiego. Równocześnie zaś, stosownie do swojej troski pasterskiej, upomina wszystkich, do których to należy, aby jeśli gdzieś zakradły się jakieś nadużycia, wykroczenia lub niedociągnięcia, starali się je ukrócić lub naprawić i aby wszystko odnowili na większą chwałę Chrystusową i Bożą. Niechaj tedy uczą wiernych, że prawdziwy kult świętych polega nie tyle na wielorakości aktów zewnętrznych, ile raczej na nasileniu naszej czynnej miłości, poprzez którą szukamy, dla większego dobra naszego oraz dobra Kościoła, "zarówno przykładu w życiu Świętych, jak i uczestnictwa w ich wspólnocie oraz pomocy w ich wstawiennictwie". Z drugiej zaś strony uświadamiać mają wiernych, że nasze obcowanie z mieszkańcami nieba, byle tylko pojmować je w pełniejszym świetle wiary, wcale nie zuboża kultu uwielbienia, jaki przez Chrystusa w Duchu oddajemy Bogu Ojcu, lecz przeciwnie, jeszcze bardziej go wzbogaca (...)."

Każdy kto jest w niebie - jest święty. Także moja mama czy ciocia. Wierzymy w świętych obcowanie. Owszem, nie usłyszymy ich głosu (nie mówię o wyjątkowości, o jakichś objawieniach, ale codziennym doświadczeniu), ale możemy uzyskać od nich pomoc, gdy opowiemy o naszych problemach i prosimy o tę pomoc. Powiedzenie, że ich kochamy nadal, jest dobrym aktem naszej miłości, otoczenie zmarłych swoją miłością, która przed Bogiem ma moc modlitwy za nich - gdyby jeszcze w niebie nie byli. Zła jest jedynie modlitwa DO NICH, bo modlimy się tylko do Boga PRZEZ WSTAWIENNICTWO świętych. Módl się za nami, a nie "zmiłuj się nad nami".

Konstytucja mówi jeszcze:
" (...) Nie tylko jednak ze względu na sam ich przykład czcimy pamięć mieszkańców nieba, ale bardziej jeszcze dlatego, żeby umacniała się jedność całego Kościoła w Duchu przez praktykowanie braterskiej miłości (por. Ef 4,1-6). Bo jak wzajemna łączność (communio) chrześcijańska między pielgrzymami prowadzi nas bliżej Chrystusa, tak obcowanie ze Świętymi łączy nas z Chrystusem, z którego, niby ze Źródła i Głowy, wszelka łaska i życie Ludu Bożego wypływa. Toteż nad wyraz stosowną jest rzeczą, abyśmy kochali tych przyjaciół i współdziedziców Jezusa Chrystusa, a zarazem braci naszych i szczególnych dobroczyńców, abyśmy za nich należne dzięki składali Bogu, abyśmy "pokornie ich wzywali i dla otrzymania dobrodziejstw Bożych przez Syna Jego Jezusa Chrystusa, Pana naszego, który sam jest Odkupicielem i Zbawicielem naszym, do ich modlitw, wstawiennictwa i pomocy się uciekali". Wszelkie bowiem prawdziwe świadectwo miłości, jakie okazujemy mieszkańcom nieba, z natury swojej zmierza ostatecznie do Chrystusa, który jest "koroną wszystkich Świętych", a przez Niego ? do Boga, który jest przedziwny w świętych swoich i w nich jest uwielbiony (...). (KK 50)

I może jeszcze ten fragment:
"KK 49. Dopóki tedy Pan nie przyjdzie w majestacie swoim, a wraz z Nim wszyscy aniołowie (por. Mt 25,31), dopóki po zniszczeniu śmierci wszystko nie zostanie poddane Jemu (por. 1 Kor 15,26-27), jedni spośród uczniów Jego pielgrzymują na ziemi, inni dokonawszy żywota poddają się oczyszczeniu, jeszcze inni zażywają chwały, widząc "wyraźnie samego Boga troistego i jedynego, jako jest", wszyscy jednak, w różnym stopniu i w rozmaity sposób, złączeni jesteśmy wzajemnie w tej samej miłości Boga i bliźniego i ten sam hymn chwały śpiewamy Bogu naszemu. Wszyscy bowiem, którzy są Chrystusowi, mając Ducha Jego zrastają się w jeden Kościół i zespalają się wzajemnie ze sobą w Chrystusie (por. Ef 4,16).
Łączność zatem pielgrzymów z braćmi, którzy zasnęli w pokoju Chrystusowym, bynajmniej nie ustaje, przeciwnie, według nieustannej wiary Kościoła, umacnia się jeszcze dzięki wzajemnemu udzielaniu sobie dóbr duchowych."

A tęsknić to będziesz pewnie do końca życia, za mamą tęskni się bez względu na wiek. Za zmarłymi tęskni się bardziej niż za życia, bo już nie ma nic co nas dzieli, jest tylko czysta miłość. Jak Wioletta Villas śpiewała pieśń o matce, to wszyscy dorośli płakali. Mów do mamy spokojnie, bez lęku. To się właśnie nazywa miłość.

 Re: Czy moge rozmawiac z Mama?
Autor: Paweł (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-10-04 10:26

Przypowieść Jezusa o Łazarzu jednoznacznie świadczy, że zmarli "widzą" świat materialny i współczują żywym grzesznikom, mają też dobre emocje i chęć niesienia im pomocy. Jest to jednak możliwe wyłącznie za zgodą Boga. Nie modlimy się jednak do nawet najdoskonalszych zmarłych, świętych, ani nawet do Matki Boskiej, natomiast prosimy Ich o wsparcie i modlitwę za nas {...Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami...].
A już prywatnie, to wiem co czujesz, bo do mnie 2 razy przychodziła najbliższa mi osoba, Babcia. Odwiedziła mnie we śnie kilka m-cy po śmierci, w trudnych chwilach, gdy byłem- jeszcze za komuny- w podchorążówce. To było wzruszające dotknięcie dobra.
Przy okazji pomódl się za świadków Jehowy, których zaprogramowano na niewiarę w dusze i życie pozagrobowe. Sądzę, że jakaś ich cząstka musi cierpieć i odczuwać dojmującą pustkę.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: