logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak zaakceptować siebie?
Autor: Jadzia (32 l.) (213.158.221.---)
Data:   2014-09-20 22:16

Witam,
Mam 32 lat jestem DDA. Modliłam się o uzdrowienie ale spektakularnego cudu z dnia na dzień nie będzie. Staram się pracować nad sobą, ale nie wszytko jestem wstanie zmienić. Czasami zachowuję się nie tak jak bym chciała, a schematy z przeszłości są silniejsze, czasami dopiero po fakcie uświadamiam sobie, że znowu to zrobiłam. Na przykład w relacji z ludźmi, potrzebuje dużo uwagi a jak ktoś mi jej nie daje to się obrażam i zamykam w sobie. Chyba muszę się pogodzić z samotnością bo relacje z ludźmi nigdy mi nie wychodziły. Nie chce taka być ale taka jestem i nie potrafię tego zmienić, jak to zaakceptować i się z tym pogodzić?

 Re: Jak zaakceptować siebie?
Autor: nie mam imienia (---.toya.net.pl)
Data:   2014-10-01 17:57

Napiszę krótko. Czy byłaś u psychologa, uczęszczałaś na terapię grupową DDA?

 Re: Jak zaakceptować siebie?
Autor: Jadzia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-10-02 16:27

nie mam imienia - Tak

 Re: Jak zaakceptować siebie?
Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-10-02 19:50

Jadziu,
nie musisz godzić się, ani akceptować tego, ze będziesz sama, to absurd. Pracujesz nad sobą i masz swiadomosć swoich ograniczeń. Nikt z nas nie jest doskonały, każdy ma jakieś problemy emocjonalne, wielokrotnie nabyte w ciągu całego dotychczasowego życia, wiec nie można oczekiwać, ze pozbędziemy się tych problemów po jednej terapii. Zycie polega na ciągłym doskonaleniu się, a ty nad sobą pracujesz. Więc głowa do góry i trochę zaufania do siebie samej. Po wielu ćwiczeniach problemy, o których piszesz znikną. Moze Ci pomóc kontynuowanie terapii, gdyż na tym etapie uświadomiłaś sobie problemy, ale musisz się nauczyć jeszcze z nimi radzić. Jestem pewna, że wcześniej czy później życie ułoży się po Twojej myśli.
Z Panem Bogiem.

 Re: Jak zaakceptować siebie?
Autor: Esterka (---.165.kosman.pl)
Data:   2014-10-02 20:19

Jadziu, daj sobie czas. Wieloletnie schematy nie zmienią się w rok. Powoli, małymi kroczkami. Doceń się za to, co już na tej drodze osiągnęłaś zamiast dołować się tym, co jeszcze nie wychodzi. Widzisz to, co wymaga poprawy, a to kolejny krok w dobrą stronę.

 Re: Jak zaakceptować siebie?
Autor: Jadzia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-10-03 16:09

Samotność bardzo boli, ale jak pomyślę żebym miała mieć przyjaciół, to ja bym nie chciała mieć takiej przyjaciółki jak ja. Potrafię być pomocna i odpowiedzialna ale nie umiem być szczera, bo boję się że ktoś się obrazi więc nic nie mówię jak jest jakiś problem, ale mam pretensje, z czasem te pretensje narastają i obrażam się a ktoś nie wie o co mi chodzi. To strasznie skomplikowane jest, a ludzie teraz się śpieszą ze wszystkim, a na to żeby się otworzyć przed kimś potrzebuje czasu, nikt jeszcze nie dał mi drugiej szansy, albo boją się patologi. Chce być sama, tylko co mam zrobić żeby ta samotność nie bolała?

 Re: Jak zaakceptować siebie?
Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-10-03 19:00

Jadziu, mam wrazenie, ze pytasz, ale nie chcesz usłyszeć odpowiedzi. Twoja logika: "boli mnie noga, więc ją odetnę. Ale wtedy będzie mnie jeszcze bardziej bolało. Jak to zaakceptować?" Kiedy wszyscy po kolei tłumaczą Ci, że chorą nogę trzeba cierpliwie leczyć, a nie obcinać, Ty widzisz nadal tylko to wyjście, na które się zafiksowałaś.Odwróc się od tej ściany, zobacz, ze za Tobą jest szeroka perspektywa. Trochę wiecej wiary i cierpliwości.I nie decyduj za innych, daj im szansę, żeby ocenili, czy chcą sie z Tobą przyjaźnić. Ci, którzy się zniechęcili, niech idą swoją drogą, nie byliby dobrymi przyjaciółmi, spotkasz takich, którzy Cię zaakceptują. Poza tym na tym pierwszym etapie nie jest nadmierna szczerosć potrzebna, po co informować wszystkich, ze jesteś DDA? Obnosisz się z tym, jak z trofeum czy stygmatem? Jak pojawi się jakiś problem, wówczas, jeśli będzie Ci na osobie zależało - wyjaśnij, skąd u Ciebie niektóre zachowania. Poznając kogoś staraj się wywrzeć na nim dobre wrażenie, a nie rzucaj mu od razu wyzwania, na które mozę nie jest gotowy. Czemu ma to służyć? Udowodnieniu Twojej tezy, ze nie nadajesz się do związku, przyjaźni? Ty i tylko Ty decydujesz o swoich wyborach, ale takze Ty kształtujesz swoje przyszłe życie. Twoje dzieciństwo to przeszłość, minęło, nie ma nad Tobą mocy, jeśli ty sama nie będziesz jej wciąż odnawiać.

 Re: Jak zaakceptować siebie?
Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2014-10-03 19:30

"w relacji z ludźmi, potrzebuje dużo uwagi a jak ktoś mi jej nie daje to się obrażam i zamykam w sobie"
"nie umiem być szczera, bo boję się że ktoś się obrazi więc nic nie mówię jak jest jakiś problem, ale mam pretensje, z czasem te pretensje narastają i obrażam się a ktoś nie wie o co mi chodzi"

Jadziu, to dobrze, że zdajesz sobie sprawę ze swojej wygórowanej potrzeby uwagi. I dobrze, że masz świadomość swoich reakcji (obrażanie się, zamykanie w sobie). Dzięki temu możesz pracować nad sobą. Nie robić tego, co podpowiadają Ci uczucia, ale wybierać to, co dobre.
Możesz czuć się mocno dotknięta brakiem czyjeś uwagi, a mimo to odezwać się do niego przy pierwszej nadarzającej się okazji, jakby nic się nie stało. Możesz też obiecać sobie "już nigdy w życiu na niego nie spojrzę" i słowa dotrzymać. Masz wybór. Rozumiesz? Nie musisz takiej osoby informować o tym, co się w Tobie dzieje. Twoja szczerość nie jest jej potrzebna. Bo to Ty masz się zmieniać, nie ona.
Powinnaś zawsze być szczera w sytuacjach, kiedy ktoś ewidentnie nie jest w porządku wobec Ciebie. Na przykład dokucza, wyśmiewa. Trzeba wtedy stanowczo zaprotestować, nie godzić się na to. Choćby miało się to skończyć obrażeniem na Ciebie.

Nie zawsze trzeba przed wszystkimi ukrywać swoje słabe strony. Czasem naprawdę warto się do nich przyznać, gdy relacje są już bliższe. Ale takie przyznanie się nigdy nie może zawierać w sobie żądania, żeby to inni zmieniali się dla nas, ani nie powinno zwalniać nas z pracy nad sobą.

 Re: Jak zaakceptować siebie?
Autor: Nika (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data:   2014-10-06 20:24

Jadziu, jesteśmy w podobnym wieku. Jakieś 5 lat temu, po wielu wydarzeniach moja samoocena, zycie, relacje sięgnęły zera. Myślałam o samobójstwie, nie widziałam celu. Jakimś cudem zaproponowano mi terapię i tak zaczęła się droga zdrowienia.
Zaczęłam od małych kroków, wypisania tego co jest we mnie dobre oraz tego co uważam za slabe strony. Zdziwiłam się, kiedy okazało się, że oceniam się zbyt krytycznie. Póżniej miałam sie doceniać za wszystko co mi się udało w danym dniu. Terapeutka wytłumaczyła mi, że mam pamiętać o swoim wewnętrznym dziecku, które od rodziców nie otrzymało miłości bezwarunkowej. Miałam stać się takim rodzicem, o jakim zawsze marzyłam. I myślę, że gdy będziesz wychodzić do ludzi, wyobraź sobie, że jesteś małą dziewczynką. A potem stań się opiekuńczą mamą dla siebie, dodaj otuchy "swojemu dziecku", pociesz je, gdy coś wyjdzie nie tak.
W życiu już tak jest, że przyciągamy to co w nas domaga się uleczenia. To stąd takie osoby w Twoim otoczeniu, one są po to, by Ci pokazać, że czas zamknąć dawne czasy, uleczyć rany, smutne dzieciństwo. Pokochaj siebie za to, że jesteś wyjątkowa, bo jesteś. Nie ważne, że coś Ci nie wychodzi, ważne, że się starasz. Przecież we wszystko wkładasz mnóstwo trudu. Nie porównuj się do ludzi, zwłaszcza wtedy, gdy bilans wychodzi ujemny, to zła droga. To pozbawia nas indywidualności, niepowtarzalnosci, zaniża samoocenę.
Na terapii dowiedziałam się, że DDA, dzieci z rodzin rozbitych, dysfunkcyjnych, nie są inne od tych z rodzin normalnych. Często mają więcej talentów, potrafią sobie w życiu lepiej radzić, bo życie je tego nauczyło. Samoświadomość ma ogromną siłę, od niej zaczyna się każda zmiana. Każdy trud przyniesie efekty, ale potrzeba na nie czasu. A cierpliwość to ta cecha, która sprawia, że jesteś bliżej Boga.
Życzę Ci wytwałosci i naprawdę wierzę, że uda Ci się stworzyć dobre relacje z ludźmi. Pozdrawiam

 Re: Jak zaakceptować siebie?
Autor: Jadzia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-10-06 20:35

Boję się samotność. Właściwie to się już dzieje, życie mija a jestem sama, za chwile będzie za późno na zakładanie rodziny. Nie idzie mi praca nad sobą, a może idzie jak dla mnie za wolno. Boję się, że na wszytko będzie za późno, już tak duża część mojego życia przeleciała na niczym dobrym. Po co to wszytko?

 Re: Jak zaakceptować siebie?
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2014-10-10 12:11

"Na przykład w relacji z ludźmi, potrzebuje dużo uwagi a jak ktoś mi jej nie daje to się obrażam i zamykam w sobie."
i
"Potrafię być pomocna i odpowiedzialna ale nie umiem być szczera, bo boję się że ktoś się obrazi więc nic nie mówię jak jest jakiś problem, ale mam pretensje, z czasem te pretensje narastają i obrażam się a ktoś nie wie o co mi chodzi."

Takie zachowania mogą podpadać pod grupę zachowań pasywno-agresywnych (bierna agresja). Może już się z tym spotkałaś. Jeśli nie, to pewnie łatwo znajdziesz jakąś literaturę na ten temat (albo ktoś Ci coś zaproponuje). Warto o tym poczytać, żeby lepiej siebie zrozumieć. Dla otuchy, napiszę Ci, że z moich obserwacji wynika, iż sporo ludzi ma przynajmniej śladowe symptomy takich zachowań, nawet ludzie pełniący odpowiedzialne stanowiska. Nie jest łatwo komunikować swoje potrzeby względem innych, zwłaszcza, jeśli nikt tego nigdy nie nauczył, czy nie dał przykładu, czy odmawiał odpowiadania na już wyrażone potrzeby Z tego co, czytałam na zachowania pasywno-agresywne może pomóc terapia psychodynamiczna, wsparcia, poznawcza, behavioralna, i interpersonalna. Staraj się złapać byka za rogi :) Trzymaj się. Pozdrawiam. G_JP

 Re: Jak zaakceptować siebie?
Autor: Dagmara (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2014-10-11 07:00

Pułapką jest myślenie: "Boję się, że na wszytko będzie za późno, już tak duża część mojego życia przeleciała na niczym dobrym". Na zmianę nigdy nie jest zbyt późno, warto inwestować w poznawanie siebie, dobre relacje z innymi (dobrze znaleźć miejsce w jakiejś "zdrowej" wspólnocie, poszukać ludzi o podobnym systemie wartości, tych samych pasjach, może zaprzyjaźnić sie z jakimś fajnym małżeństwem, czerpać inspirację od ludzi, którzy sobie dobrze radzą w relacjach społecznych i zawodowych. Takie kontakty niosą nadzieję i można się z nich dużo nauczyć ( jak się chce), ale też otrzymać wsparcie, pomoc. Jak Ci zależy na zmianie, to ona nastąpi. Jeszcze zobaczysz efekty swojej pracy i zachwycisz się sobą, innymi, światem i Jezusem:) Czego Ci z całego serca życzę. Jesteś młodą kobietą, wszystko co najlepsze przed Tobą:). Jest tyle możliwości, módl się, aby je zobaczyć.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: