Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2014-11-27 00:21
Nie musisz przyznawać się do grzechu, wystarczy jak podrzucisz skradzione rzeczy (odeślesz anonimowo). Jest jedno "ale". Jeśli ktoś inny został za tę kradzież oskarżony, trzeba przywrócić jego dobre imię. Choćby w tym liściku.
Może jednak zaistnieć taka sytuacja, gdy przez oskarżenie czyjaś krzywda była naprawdę duża, a wyjaśnienie w anonimowym liściku nic nie rozwiązuje (przecież oskarżona sama może napisać anonim) - trzeba wtedy mieć odwagę się przyznać. Mam nadzieję, że Ciebie to nie dotyczy, że były to drobne kradzieże, o których albo nikt nie wie, albo nie była to duża strata, ale rzuciłam tę myśl, bo posty na forum czyta wielu ludzi, także wiele lat później. A nie można być całkowicie spokojnym, że NIGDY nie muszę się przyznawać i wystarczy coś podrzucić. Pytasz o zadośćuczynienie osobie, która tę rzecz/pieniądze straciła. Tę krzywdę można wynagrodzić anonimowo. Ale zawsze trzeba siebie zapytać, czy krzywda dotyczyła tylko tej osoby (okradzionej).
Przykłady? Ukradłaś pieniądze mamie, a lanie dostał Twój brat. Może i należało mu się za coś innego ;)) ale mama nadal podejrzewa jego. Trzeba się przyznać, bo to podejrzenie może być dla młodszego brata bardzo bolesnym przeżyciem. O wiele bardziej bolesnym niż samo lanie.
Okradłaś koleżankę w klasie, a ona jest przekonana, że to ukradła inna "Kaśka" i cała klasa ma Kaśkę za złodziejkę. To trzeba jakoś załatwić. Albo się przyznać publicznie, albo powiedzieć "ja wiem kto to zrobił i to nie była Kaśka" (ale nie powiem kto), albo w tym anonimowym liściku poprosić o przeproszenie Kaśki i zobaczysz jak się sprawa potoczy (Kaśce można też podrzucić czekoladę z przeproszeniem).
Jeśli jesteś dorosła, to oczywiście przykłady będą inne, ale to nie ma przecież znaczenia. Jak człowiek pomyśli to będzie wiedział co można zrobić.
|
|