logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Magda (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-12-02 17:15

Witam.
Mam chłopaka, który w Boga wierzy, ale jak mówi trudno mu uwierzyć w życie wieczne. Nie spowiada się, do kościoła chodzi ale raczej na zasadzie spotkania z kolega pod murkiem. Na moje mówienie o Bogu reaguje rozdrażnieniem. Do tej pory, przez 2 lata związku ja odchodziłam i wracałam do Pana. Szukałam odpowiedzi co jest dobre, czym jest miłość między mężczyzną a kobietą, jaka jest wola Boża. Starałam się przybliżać chłopaka do Boga, ale obawiam że nie dałam o Nim dobrego świadectwa. Ani we mnie odwagi, ani radości ani pasji życia. Raczej smutek i wygaszenie, bo nie wiem co robić. Kocham mojego chłopaka, pragnę jego szczęścia, a dla mnie szczęściem byłoby jego zbawienie, jednak nie chcę zamykać mu drogi, zmuszać do wiary.
Modlę się, staram się być coraz bardziej blisko Boga i mam wrażenie że między nami jest wtedy coraz gorzej. Nawet tak powiedział, że dopóki nie wyciągałam tego tematu było wszystko dobrze. Mówi, że nie przeszkadza mu moja wiara.
Doświadczyłam wiele razy żywego Boga, należałam do wspólnoty, wiem jaki pokój płynie z obcowania z Nim, jaka radość której nie daje ten świat. Tak bym chciała by i on tego doświadczył. Nie mogę Go przecież winić że nie chce chodzić ze mną do kościoła, czy do spowiedzi. Może gdyby nie łaska, którą dał mi Bóg też miałabym takie podejście jak on.
Czy tak się da? W pojedynkę a jednak razem iść ku świętości? Czy to naprawdę musi być wybór między Bogiem a chłopakiem? Modlę się, ale brakuje mi już sił, nie wiem co jest rozsądne. Chcę kochac Boga i być Mu posłuszna ale też szanować wolę mojego chłopaka

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Lusia (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-12-02 19:52

Powiem ci coś o związku z niewierzącym:
Od czterech lat jestem żoną ateisty. Znaczy - sakramenty wszystkie ma, religię zna; mój małżonek pochodzi ze wsi, gdzie wiara ludzi była "na pokaz", ksiądz zbierał na tacę nawet na Mszy pogrzebowej (!), ksiądz jeździł po pijaku, proboszcz bardzo męża skrzywdził (nie mam na myśli molestowania, absolutnie!). Mniejsza z tym, grunt, że mój ślubny stracił wiarę.
Powiem tak: jest momentami ciężko. Bez problemu zgodził się na czekanie do ślubu (sam też czystość zachował), nie przeszkadza mi w modlitwie; w naszym domu wisi krzyż, synka wychowujemy w wierze katolickiej, mój ślubny ma dobre i wrażliwe serce - zawsze skory jest do pomocy blliźniemu, uważa, że małżeństwem się jest do końca życia i nie uznaje rozwodów (z wyjątkiem przemocy w rodzinie).
Ale...
Na Mszę chodzę samotnie z synkiem - Stefanek już zadaje pytanie - a czemu tatuś nie idzie z nami? I co mam mu powiedzieć? Mąż sam zachęca synka do chodzenia do kościoła, fakt. Ale im będzie starsze tym bardziej będzie dostrzegać tę hipokryzję.
Nie mam co liczyć na wspólną modlitwę, jak to robią prawdziwe rodziny katolickie - muszę robić to sama. Mąż nie przestrzega piątkowej wstrzemięźliwości - ja i synek tak. Znaczy - wspólne posiłki typu obiad i kolacja wszyscy jemy bez mięska, jeśli gotuje mąż to szanuje moją wiarę i zrobi kuskus z warzywami, ale do pracy zrobi sobie kanapki z wędliną. Synek ostatnio widział, jak tata je w piątek kiełbaskę - więc Stefanek też ją zechciał. Jak mu wytłumaczyć, że my mięsa w piątki nie jemy?
Im dziecko jest starsze tym bardziej będzie dostrzegać pewne sprawy - a ateizm taty jest bardziej atrakcyjny niż wiara mamy, prawda? Przyznaję bez bicia, że nie myślałam o takich rzeczach, gdy brałam ślub. Bardzo kocham mojego męża, bo to naprawdę wspaniały, odpowiedzialny Mężczyzna - przez wielkie M. Wiem, że zawsze mogę na nim polegać, jest wspaniałym ojcem. Ale nie wiem, czy wzięłabym z nim ślub ponownie - ze względu na problemy, jakie będę mieć ze Stefciem.

Musisz sama przemyśleć za i przeciw. Każdy może się nawrócić, ja bezustannie modlę się o nawrócenie męża i wierzę, że kiedyś się uda. Oczywiście, że ateiści mogą mieć kodeks etyczny, wysoką moralność i być dobrymi ludźmi, wspaniałymi ojcami i mężami - ale... Zawsze będzie to "ale" w postaci trudności z wychowaniem dzieci, samotnych Mszy Świętych (gdy wokół są całe rodziny), samotnej modlitwy.

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: AsiaBB (---.182.229.114.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2014-12-02 19:56

Nie zadręczaj się. Łatwiej diabła nawrócić niż faceta przekonać do czegokolwiek, a i w tym przypadku przekonywanie za bardzo nie ma sensu. On cię okłamał, nie da się wierzyć w Boga, a nie wierzyć w życie wieczne. Że mu twoja wiara nie przeszkadza? Jeśli mu się podobasz to nie przeszkadzałoby nawet stado ciotek dewotek.

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2014-12-03 01:51

"Mówi, że nie przeszkadza mu moja wiara."
Twoja wiara może mu nie przeszkadzać. Ale czy mu również nie przeszkadza, kiedy naprawdę starasz się żyć zgodnie z tym, w co wierzysz? Piszesz przecież, że coś przestało grać w Waszej relacji.

"Na moje mówienie o Bogu reaguje rozdrażnieniem."
Czy zawsze tak reagował? Może przesadziłaś z nawracaniem? Co Ci przyświeca, kiedy zaczynasz przy nim mówić o Bogu?

"Czy tak się da? W pojedynkę a jednak razem iść ku świętości?"
Da się w pojedynkę (Bóg hojnie obdarza łaskami), ale może być trudniej (cierpienie, że nie we wszystkim jest się razem). Chyba że chłopak postawi Ci warunek: albo ja, albo "twój" Bóg. Wtedy albo nie będzie razem, albo nie do świętości.

"Chcę kochac Boga i być Mu posłuszna ale też szanować wolę mojego chłopaka"
Jeśli wola chłopaka nie sprzeciwia się Twojej woli kochania Boga i bycia Mu posłuszną, to da się to pogodzić.

O trudnościach przy wychowywaniu dzieci napisano już wcześniej. Osobiście nie podzielam poglądu, że ateizm musi być dla dziecka bardziej atrakcyjny niż wiara, gdy jedno z rodziców nie wierzy bądź jego wiara kuleje. Z kolei głęboka wiara nawet obojga rodziców nie gwarantuje, że dzieci przejmą te same wartości.

Myślę, że Twój chłopak był szczery, mówiąc, że wierzy w Boga, ale nie wierzy w życie wieczne. Ludzie nie zawsze wierzą we wszystko, co nam zostało przekazane w Objawieniu. Czasem wynika to z ignorancji. Tak zdołałam wywnioskować z niektórych rozmów. Czy jest to ignorancja zawiniona czy nie, nie próbowałam wnikać.

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: żonka (92.59.65.---)
Data:   2014-12-03 15:13

Już czujesz się wypalona? Jeszcze nawet ślubu nie macie. Małżeństwo nie polega na wzajemnym wypalaniu się, a wzrastaniu i rozwijaniu. Coś jest nie tak, skoro zadajesz to pytanie i doskonale wiesz co. Zacznij albo żyć swoją wiarą i zostaw w spokoju chłopaka (w sensie nie musisz z nim zrywać, ale nie nawracaj go na siłę). Każdy ma prawo do swojej decyzji. Wyobraź sobie odwrotną sytuacje, że jesteś w związku, w którym chłopak ateista próbuje na siłę odciągać Cię od Boga, nawija Ci o jakiś naukowych dowodach na Jego nieistnienie i w dodatku czuje się zmęczony i wypalony, bo Ty taka "tępa" i nie rozumiesz jego teorii. Nie ma tym polega związek.

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Samson (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-12-03 16:23

Moim zdaniem to co opisujesz to nie jest jakiś duży problem i uważam że w tym przypadku nie ma wyboru "między Bogiem a człowiekiem" tylko raczej pytanie czy takiego chłopaka chcesz. A to już jest sprawa indywidualna.
W końcu Ty tez miałaś problemy z relacją z Panem Bogiem a zatem czemu chłopakowi na to nie pozwolisz? Myślę że Twój przykład może przyczynić się do zwiększenia jego wiary w Boga bo przecież nie mówimy tu o ateizmie.
Piszesz "Chcę kochac Boga i być Mu posłuszna ale też szanować wolę mojego chłopaka" Strasznie to wszystko przeciwstawiasz tzn że potem Pana Boga będziesz winić za to że z nim zerwałaś? Albo że Pan Bóg go nie kocha? Pan Bóg kocha Twojego chłopaka też, więc czemu Ty masz z tym problem?
P.S. Lusia dała bardzo ładne świadectwo Dziekuję za nie:)

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Celnik (---.gdynia.mm.pl)
Data:   2014-12-03 18:25

Ja bym nigdy nie brał za żonę kobiety niewierzącej, tzw. wierzącej-niepraktykującej, albo wychowanej w innej wierze i tę inną wiarę praktykującą. Same problemy - wspólne nabożeństwa, system wartości, wychowanie dzieci (ostatnio gdzieś zasłyszałem, że należałoby pozwolić dziecku po dojściu do pełnoletniości samemu zadecydować, czy chce być ochrzczony etc. - jak dla mnie, z pozycji rodzica, to tak samo, jakby twierdzić, że należy pozwolić dziecku samemu zadecydować po dojściu do pełnoletniości, o tym, czy chce poddać się koniecznym szczepieniom lub tp.), obchodzenie świąt. Bez sensu.

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: nie mam imienia (---.toya.net.pl)
Data:   2014-12-03 22:10

Nikt nie poruszył tematu antykoncepcji, tutaj może być problem i warto przedyskutować to bardzo poważne. Osoba nie będąca katolikiem może mieć spore problemy z akceptacją npr.
Pragniesz, żeby był zbawiony to pięknie, ale zapominasz, że ty go nie zbawisz, tylko Pan Jezus. Chyba za bardzo chcesz, zeby, odczuwał tak samo jak ty i doświadczał tego samego co ty. Trzeba pamiętać, że każdy z nas jest osobną jednostką, która inaczej czuje, przeżywa pewne sprawy itd. Również, jeśli chodzi o wiarę, każdy ma swoją drogę, każdy inaczej odczuwa bliskość Boga. To tak jakbym kochała odmawiać różaniec i kazała swojemu mężowi również to robić, ponieważ ja czuje wtedy bliskość Boga, kiedy on woli po prostu odmówić Ojcze Nasz :)

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Magda (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-12-03 23:08

Dziękuję za odpowiedzi. Może nie do końca jasno się wyraziłam, na siłę nie nawracam. Nie zmuszam. Czasem zapytam czy pójdziemy razem do kościoła, jeśli nie chce to za uszy nie ciągnę, idę sama. Gdy coś mówię o Bogu, ale to tez raczej gdy ten temat wypłynie sam to przyświeca mi ... staram się mówić o dobroci i miłości Boga. Na pytanie jak reagował wczesniej nie umiem odpowiedziedzieć bo wczesniej po prostu o tym nie rozmawialiśmy.
Tego co się dzieje nie nazwałabym tez wypaleniem, mówię, że jestem zmęczona rozmyślaniem jaka moja postawa była zgodna z wolą Bożą, bo co raz wpadają mi sprzeczne myśli do głowy. (dlatego tutaj piszę)
"""Piszesz "Chcę kochac Boga i być Mu posłuszna ale też szanować wolę mojego chłopaka" Strasznie to wszystko przeciwstawiasz tzn że potem Pana Boga będziesz winić za to że z nim zerwałaś? Albo że Pan Bóg go nie kocha? Pan Bóg kocha Twojego chłopaka też, więc czemu Ty masz z tym problem?""" Miałam na myśli co innego. Kocham chłopaka, akceptuję go i szanuję, dlatego właśnie szukam rad jak mam zachować się w takich sytuacjach które wynikają z tego, że innymi drogami prowadzi nas Bóg, bo w to wierzę. Że go kocha równiez wierzę ;)

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2014-12-04 00:43

"Nikt nie poruszył tematu antykoncepcji, tutaj może być problem i warto przedyskutować to bardzo poważne."

Magda wyraźnie napisała o drodze ku świętości. :) Czy katolik może nią kroczyć, wybiórczo podchodząc do nauki Kościoła?
Tak, koniecznie trzeba ten temat poruszyć. I trzeba też pamiętać, że odmienny fundament może być źródłem wielu innych problemów. Osoba o słabszej wierze powinna dobrze przemyśleć, czy stać ją na ofiarowanie takiej miłości, która nie będzie łamać sumienia współmałżonka szczerze pragnącego być blisko Boga.

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-12-04 13:38

Wg mnie problem antykoncepcji nie jest najwiekszym problemem, z jakim przyszloby sie zmierzyc w takim malzenstwie, co najmniej z dwoch powodow, o ktorych nie chce sie tutaj rozwlekac. Natomiast z cala pewnoscia obszarem krytycznym bedzie trwalosc takiego malzenstwa. Wierność jednej osobie przez całe życie wymaga heroizmu, a bez pomocy Boga jest on mniej prawdopodobny niz trafienie szostki w totolotka. Predzej czy pozniej w malzenstwie zaczynaja sie tarcia i zgrzyty, rodza sie konflikty. I prędzej czy później na horyzoncie pojawi się taka czy inna - miła, ładna, chętna i bez skrupułów.
Malzenstwo ma wieksze szanse na trwalosc, jesli:
- malzonkowie potrafia sobie wybaczac
- pracuja nad swoimi wadami
- zakladaja nierozerwalnosc malzenstwa
- modlą się razem
- i "last, but not least": Bog wspomaga ich Swoją łaską, a oni z nią współpracują.

W małżeństwie sakramentalnym osób wierzących i praktykujących te warunki są (powinny być) spełnione. W małżeństwie z osobą niewierzącą lub letnią - nie są. Dlatego statystyki rozpadów są nieubłagane. Jeśli małżonkowie sakramentalni modlą się i razem chodzą na Mszę, prawdopodobieństwo rozwodu jest znikome (ok. 1%). W populacji ogólnej rozpada się co trzecie zawierane małżeństwo, a odsetek ten z roku na rok rośnie.

Istnieje wiele historii, w których mąż nawrócił się za sprawą dobrej i pobożnej żony. Ale z reguły takie kobiety trafiały na ołtarze, bo ich życie z mężem do momentu jego nawrócenia było gehenną nawet jak na standardy ówczesnych czasów. Istnieje również jeszcze większa ilość historii, które zakończyły się rozwodem. Być może Wasza historia potoczyłaby się według pierwszego scenariusza. Ale czy jesteś gotowa, jeśli potoczy się według drugiego, na życie do śmierci w samotności? Teraz jemu Twoja wiara nie przeszkadza. Ale co bedzie, kiedy pojawia sie konflikty interesow? Kiedy nie będziesz chciała zrezygnować z niedzielnej czy swiatecznej Mszy, kiedy bedziesz chciala pojechac na rekolekcje zamiast na wczasy, kiedy w jakikolwiek inny sposob on bedzie musial z czegos dla Twojej wiary zrezygnowac? Na razie zdaje sie traktowac Twoja wiare jak nieszkodliwe dziwactwo, ale to moze sie zmienic i niestety w zla strone.

Przypatrz sie rowniez, jak on odnosi sie do innych, w szczegolnosci do ludzi, do których czuje niechęć i do tych, ktorzy są pod jakimkolwiek względem "niżej" od niego. Tak będzie za kilka, kilkanaście lat traktował Ciebie. Czy na tej podstawie mozesz powiedziec, ze jest czlowiekiem 'dobrej woli'? Ze ma potencjal? Ze choc w ogolnym zarysie z chrzescijanstwem jako nastawieniem innych ludzi jest mu po drodze?

Postawa Twojego chłopaka niepokoi mnie również dlatego, że zakochany facet dla dziewczyny dalby sie nie tylko zaprowadzic do kosciola, ale i poćwiartować, przynajmniej na poczatku zwiazku. Ten na podstawie Twojego opisu sprawia wrazenie, jakby mu na Tobie nie zalezalo. Tak jakby pierwsza fascynacja juz wygasla, a trwaly fundament ofiarnosci jeszcze nie powstal.

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2014-12-04 19:20

Magda, w Twoich wpisach na razie nie pojawiło się nic, co wyraźnie wskazywałoby, że Wasze małżeństwo skazane jest na przegraną. Dla mnie fakt, że chłopak nie towarzyszy Ci w kościele, nie jest żadnym dowodem braku zakochania w Tobie. Nie każdy musi uważać, że zaspokajanie pragnień bliskiej osoby w sposób powierzchowny (Tobie przecież zależy na jego wierze) jest słuszne. Jego postawa może więc przemawiać za prawością charakteru. Myślę, że gorzej byłoby, gdyby dla Ciebie się "nawrócił", robiąc Ci złudne nadzieje. Nagły przypływ "wiary" pod wpływem zakochania szybko mija.

Iza wymieniła istotne elementy sprzyjające trwałości małżeństwa. Dodałabym do nich dobór charakterów, podobne zainteresowania i styl życia. Ale nie mogę się zgodzić z jej stwierdzeniem, że wypunktowane przez nią warunki nie są spełnione w małżeństwie z osobą niewierzącą bądź letnią. Zazwyczaj nie może być spełniony tylko jeden - wspólna modlitwa.

W każdym małżeństwie prędzej czy później pojawiają się konflikty. Co w Waszym małżeństwie okaże się najtrudniejsze do zgrania, odkryjecie sami. Radzę Wam rozmawiać o wszystkim, co może Was w przyszłości dzielić, i szukać rozwiązań zadowalających obie strony. Nie dajcie się zwieść cudzym sugestiom, że coś na pewno będzie lub nie będzie dla Was największym problemem.

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-12-04 20:38

J, nigdzie nie powiedziałam, że takie ewentualne małżeństwo jest skazane na porażkę. Napisałam jasno, że istnieją mężowie, którzy pod wpływem żony się nawrócili, nawet św. Paweł pisał, że uświęca się niewierzący mąż dzięki żonie (1 Kor 7,14). Tym niemniej, niepokojące jest zdanie: "Na moje mówienie o Bogu reaguje rozdrażnieniem". Życie w małżeństwie stwarza bardzo dużo okazji do rozdrażnienia. Albo ktoś umie sobie z tym rozdrażnieniem jakoś radzić, albo nie. Jeśli nie umie, to powinien przynajmniej chcieć się nauczyć. Jeśli rozdrażnienie pojawia się jeszcze zanim zaczęły się naprawdę drażniące sytuacje i woli nauczenia się brak, to czarno to widzę. Nie chodzi o udawanie wiary. Człowiek, który kocha, potrafi ustąpić. Powiedzieć: OK, ja tego nie podzielam Twoich przekonań, ale zależy mi na Tobie, na Twoich uczuciach, dlatego pójdę z Tobą do kościoła (mogę się tam nie modlić, tak jak np. niewierzący goście na ślubie), bo chcę Tobie sprawić przyjemność. Chcesz rozmawiać o Bogu? OK, porozmawiajmy, wiem, że to dla Ciebie ważne. Opowiedz mi o swoich doświadczeniach, uczuciach, poglądach. Może kiedyś narodzi się z tego wiara, a może nie, ale jest jakieś wyjście w kierunku potrzeb drugiej osoby. To jest postawa kochającej osoby, a nie rozdrażnienie. Nie widać tej postawy w opisach chłopaka autorki, a to naprawdę istotny czynnik przy budowaniu małżeństwa.
Ryzyko - zarówno pozostania w związku, jak i rozstania - należy do autorki, bo to ona poniesie tego konsekwencje. Magdo, módl się dużo o rozeznanie woli Pana Boga względem tego związku. Ja osobiście, po doświadczeniach kilku 'poważnych' nieudanych związków poprzedzających moje małżeństwo (trwających 2-4 lat, w sumie dekadę tak straciłam) polecam zachować bardzo daleko posuniętą ostrożność. Nie ma dla katolika chyba nic gorszego, niż wyjść za mąż za kogoś, do kogo ma się poważne zastrzeżenia, a potem spotkać spełnienie swoich marzeń. Z drugiej strony, mężczyźni są mniej religijni niż kobiety, dlatego dla wszystkich wierzących kobiet nie wystarczy wierzących narzeczonych. Stąd moje pytanie, czy on jest w typie Miłosiernego Samarytanina (niewierzący, ale szlachetny), bo to dobry grunt do wykiełkowania wiary.

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: btw (109.206.193.---)
Data:   2014-12-04 20:38

Tak mi to jakoś brzmi, jakby ten chłopak Cię od Boga oddalał? Że nie najgorsze jest to, że nie idziecie razem ku świętości, ale że Ty sama iść nie możesz, bo walczysz właśnie z chłopakiem?

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Magda (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-12-04 20:51

tak naprawdę to nigdy odważnie nie wypełniałam woli Boga w swoim życiu, tłumaczyłam sobie że jestem za słaba, że jeszcze zaczekam. Więc i nie miałam okazji przekonać się jak chłopak reaguje na moją wiarę. Żyłam "światem" starając się przestrzegać zasad moralnych takich ogólnych. Dla mnie okazuje się to jednak drogą w dół, bo tonę w grzechu. Ciągle czułam że to nie jest prawda co słyszę dookoła, że tylko Jezus jest odpowiedzią. Boję się teraz porzucić dotychczasowe życie, zerwać z grzechem. powoli tak się dzieje dzięki Bożej łasce i to bardzo, bardzo boli, gdy zaczynam czuć się samotna, odrzucona. Boję się reakcji chłopaka gdy kiedyś powiem stanowcze "nie" w różnych sytuacjach i nie mówię tylko o kwestiach seksu bo to tylko kropla w morzu wielu spraw. Choć jego to chyba najbardziej dobija i drażni. Czy jego złość odbierać jako znak że mu nie zależy czy to raczej naturalna reakcja na sytuację, gdy cos miał a teraz nie ma...naprawdę mam mętlik w głowie

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: kpt_red (---.play-internet.pl)
Data:   2014-12-04 21:02

Brawo Iza. Od siebie mogę dodać tylko że prędzej czy później pojawi się w życiu mężczyzny "ta młodsza" i wtedy warto mieć wsparcie by się oprzeć. Jestem przekonany, że do zdrad w małżeństwie dochodzi bo ludzie myślą tylko kategoriami doczesnymi, więc nie znajdują w sobie sił by zachować wierność.
Jednocześnie nie wyobrażam sobie by ktoś kochający drugą osobę mógłby być obojętny na jej/jego przyszły los. Rada więc byś uszanowała jego przekonania wydaje mi się głupia.

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-12-04 21:19

Raczej jako niedojrzałość i niezdolność do wyrzeczeń. A jak zajdziesz w ciążę i seksu nie będzie przez rok, półtora, może dwa, bo najpierw zagrożona ciąża, potem połóg, a potem nieludzkie zmęczenie i strach przed kolejną ciążą (każda metoda ma niezerowy PI z wyjątkiem abstynencji), nie daj Boże powikłania poporodowe, to co, będziesz znosić nie tylko trudy ciąży, ale i jego złość, bo jemu się należy, a nie ma? Mężczyzna bez samozaparcia i poświęcenia to nie mężczyzna, na tym poziomie niech się bierze za babki z piasku, a nie z krwi i kości. Na Twoim miejscu postawiłabym sprawę na ostrzu noża i albo pan dojrzewa w przyspieszonym tempie, albo niech szuka szczęścia gdzie indziej. Mniej będzie bolało teraz niż jak Cię zdradzi, kiedy będziesz w ciąży. A że tak bywa z takimi właśnie niedojrzałymi panami, to poczytaj na forach kobiecych.

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2014-12-04 22:05

Tak, złość chłopaka może być naturalną reakcją na odebranie mu tego, co miał. Ty byś się nie złościła, gdyby on postąpił podobnie wobec Ciebie? Najpierw się na coś zgodził, a za jakiś czas wycofał. Nie czułabyś się oszukana?
Nie zrozum mnie źle. Bynajmniej nie próbuję Cię zachęcić do kontynuowania tego, co złe. Zachęcam Cię do szczerych rozmów z chłopakiem na wszystkie trudne tematy. Do przyznania się do i popełnionych błędów, i do własnych pragnień. Moim zdaniem jest to jedyny sposób, żebyś mogła się zorientować, czy w przyszłości nie będziesz musiała wybierać między Bogiem a chłopakiem.

Boisz się porzucić dotychczasowe życie? Dlaczego? Obawiasz się, że zostaniesz sama? Na Twoim miejscu bałabym się pozostać w związku, w którym jest tyle rozbieżności a zarazem tak wiele niedomówień.
Jeśli Ci zależy, żeby chłopak poważnie traktował Twoją wiarę i chęć dążenia do świętości, Ty też zacznij je poważnie traktować.

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Magda (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-12-04 22:39

Czułabym się oszukana dlatego właśnie zastanawiam się jak przeprowadzić z nim rozmowę tak by było dobrze, by nie zniechęcić go do wiary przez moje postępowanie, chcę być fair. Wobec Pana Boga, wobec niego, wobec siebie. Boję się decyzji, co będzie dalej, że będzie myślał że go nie kocham, że nie zrozumie że dla mnie w tym wyrazi się miłość że chcę tak postępować by przybliżać nam niebo. Samotności się nie bałam nigdy, a piekła boję się coraz bardziej:/

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2014-12-04 22:40

"Człowiek, który kocha, potrafi ustąpić. Powiedzieć: OK, ja tego nie podzielam Twoich przekonań, ale zależy mi na Tobie, na Twoich uczuciach, dlatego pójdę z Tobą do kościoła (mogę się tam nie modlić, tak jak np. niewierzący goście na ślubie), bo chcę Tobie sprawić przyjemność."

Tak, człowiek, który kocha, potrafi ustąpić. Dlatego może też powiedzieć: Nie podzielam Twoich przekonań, ale szanuję Twoje uczucia. Wiem, że towarzyszenie mi w kościele nie należy do czynności, które Tobie sprawiają przyjemność. Nie będę więc dla własnej przyjemności oczekiwać od Ciebie tego rodzaju wyrzeczeń. :)

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-12-04 23:14

Magda, J. dobrze Ci radzi. Nie ciągnij go do kościoła, a w szczególności przed ołtarz. Kochajcie się, ale tak z osobna.

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2014-12-04 23:45

Możesz zacząć od słowa przepraszam. Potem zapewnij go o swojej miłości do niego, o ile potrafisz to wyrazić przy pomocy słów. Następnie przyznaj się, że sprzeniewierzyłaś się wartościom, wg których w głębi serca pragnęłaś żyć. Powiedz, że nie przyniosło Ci to szczęścia. I zapytaj, czy chce poznać nową Magdę.

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: 2T@ (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2014-12-05 11:30

Coś mi się widzi, że nie tylko chcesz być fair, ale chciałabyś, żeby niczyje uczucia nie zostały zranione, żeby to tak delikatnie przeszło. A to raczej niemożliwe w przypadku chłopaka, jak wynika z tego, co już napisałaś. Pytanie, czy będziesz umiała sobie poradzić z jego niezadowoleniem, może złością, pretensjami, może szantażem. Odwracanie się od grzechu nie jest nigdy łatwe. Będzie bolało. Ale to jedyna droga do nieba. Życzę Ci dużo sił duchowych na tej drodze.

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Magda (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-12-05 19:02

Robię to z miłosći i po prostu obawiam się, że on poczuje się odrzucony, że nie zrozumie moich motywów. Wiem, że będzie bolało, już boli, ale jeśli to jedyna droga... dziś pomyślałam, co najgorszego może się stać. Może mnie zostawić, ale wtedy mogę się za niego modlić, a gdy będziemy razem brnąć świadomie w grzech to mimo, że RAZEM spokojna nie będę.
Dziękuję Wszystkim za zaangażowanie w rozmowę, podzielenie się doświadczeniem, jest mi raźniej.
Proszę o modlitwę za mnie i za niego, aby Duch Święty nas prowadził i dawał pocieszenie w tym trudnym czasie.
Prawda wyzwala
pozdrawiam

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Jule (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2014-12-05 19:36

Madziu, piękne jest, że pragniesz woli Boga, że starasz się ją rozeznawać i iść za nią. Ludzie nawracają się w różnych momentach swojego życia, często mając na sumieniu bardzo wiele, ale to wszystko ginie jak kropla w morzu Miłosierdzia podczas spowiedzi. Bądź wierna Bogu, zawsze. On Tobie to wynagrodzi. Wobec chłopaka zachowaj zrozumienie, szacunek, empatię, On jeszcze nie doświadczył żywego Boga, a bez tego trudno o wiarę i nie ma co się temu dziwić. Ale Bóg jest wszechmocny, może wszystko. Módl się w spokoju za chlopaka, o łaskę nawrócenia, doświadczenia Boga. Ale Ty bądź cały czas wierna Bogu, życzliwie tłumacząc chłopakowi, jeśli będzie potrzeba, swoją postawę. Pamiętaj, że będac wierna Bogu i Jego przykazaniom, zrobisz to, co najlepsze również dla Twojego chłopaka. To jest również dla jego dobra, nawet, jeśli on teraz jeszcze tego nie rozumie. I bądź spokojna: Bóg nie zawiedzie, Twoja wierność zostanie wynagrodzona. On mam moc rozwiązania najtrudniejszych spraw, sama tego doświadczam. Zaufaj Mu i wsłuchuj się w to, co chce Ci powiedzieć. Pozdrawiam Cię serdecznie.

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2014-12-05 21:42

Cześć Magda,
Super, że zastanawiasz się nad swoją relacją z chłopakiem :) Warto podejść do tego zadaniowo. Postaw sobie np. takie pytania: Czy ten chłopak, gdyby był wierzący, to byłby spełnieniem Twoich marzeń? Czy chciałabyś, żeby był ojcem Twoich dzieci? Czy zastanawiałaś się jakie czynniki, poza wiarą, mogą decydować o udanym małżeństwie? Np. takie:
1. To, czy małżeństwa rodziców osób sparowanych były szczęśliwe
2. Udane dzieciństwo
3. Długo wzajemnej znajomości
4. Wiek (dobrze, żeby ludzie byli odpowiedzialni, dojrzali)
5. Aprobata związku przez rodziców
6. Ciąża przed ślubem
7. Powody zawarcia małżeństwa (wzajemne zainteresowanie i dbanie o siebie nawzajem)
8. W miarę demokratyczne podejście do siebie w małżeństwie (jak decydujemy o sprawach?)
9. Teściowie (jak się zapowiadają i czy będą mieli na Was wpływ)
10. Wspólne zainteresowania
11. Podobieństwo do siebie (edukacja, religia, narodowość, status socjalny, kultura osobista)
12. Dzieci (czy planujecie) i spr. pożycia małżeńskiego (co akceptowalne, co nie, jakie oczekiwania)
13. Otwartość na komunikację
14. Podobne oczekiwania, co do roli męża i żony w małżeństwie i rodzinie
15. Podejście do finansów
(Może ktoś coś dopisze?)

W czasie chodzenia ze sobą, ludzie o wielu sprawach mogą nie pomyśleć, że warto na nie zwrócić uwagę, a tu może się okazać, że mąż woli wyższe temperatury w domu, a żona niższe; mąż lubi jeść na zimno, a żona na gorąco; żona lubi jeździć samochodem, ale mąż nie daje jej kierować; itd, itp. Także poza wiarą jest jeszcze cały ocean spraw, które nagle okazują się trochę ważne we wspólnym szczęściu i mogą przyczynić się też do wzajemnego zbawienia. Kuj żelazo, póki gorące, i pracujcie nad Wami. Życzę powodzenia. G_JP

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Anna (---.as13285.net)
Data:   2014-12-07 05:36

Tez jestem pod wrazeniem slow Lusi, trzymaj sie kobito ;-) , jestes wielka.
Moj maz tez stracil Wiare. Tez troche osamotniona sie czuje, jedyna roznica, ze na msze z nami chodzi od niedawna ale wiem, ze to tylko dla towarzystwa. Moze kiedys to sie zmieni a moze nie.

Lusiu czy masz z kim rozmawiac o Wierze? Nawiaz moze takie kontalty, pomaga ;-).

Ps. Wspomne w modlitwie. A moze bys... zafundowala sobie nowenne pompejanska w intencji ;-) ?

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Magda (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-12-07 16:07

Już! Po rozmowie. Dziękuję jeszcze raz za modlitwę i pomoc, dzięki Wam nabrałam odwagi. Chłopak zgodził się na czekanie do ślubu, na życie w którym będę nie tylko mówiła że wierzę, ale będę postępować według Słowa Bożego. Nie jest zadowolony, wiadomo. Raczej zrezygnowany, zbuntowany. W zasadzie Go rozumiem. On też mówi, że mnie rozumie. To co się dzieje jest trudne i bolesne. Powiedział, że zobaczymy co będzie dalej. Wszystko w rękach Pana. Dla mnie już stał się cud, że powiedziałam coś czego się tak strasznie bałam.
Niech Wam Kochani Bóg błogosławi.

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Karolina (---.akademiki.uni.torun.pl)
Data:   2014-12-15 22:17

Witaj,
mam podobny problem do Twojego: otóż mój chłopak do kościoła nie chodzi, ale spowiada się 2 razy w roku, przed świętami. Próbowałam różnych metod: wspólne msze, lektury, rozmowy... Jak grochem o ścianę... Dodam, że on jest bardzo uparty. W końcu odpuściłam (nadal jednak modlę się o jego nawrócenie). I zdałam sobie sprawę z tego, że nie będę mogła z nim zawrzeć związku małżeńskiego ze względu na wychowanie przyszłych dzieci. Poza tym chodzenie samej do kościoła też mi się nie uśmiecha... Także przyszłości jako takiej z nim nie wiążę. Mam nadzieję, że będziesz miała więcej szczęścia ode mnie, czego Ci życzę.

 Re: Czy mam wybierać między Bogiem a chłopakiem?
Autor: Magda (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-12-17 18:54

Mój chłopak u spowiedzi był parę lat temu. Modlę się o jego nawrócenie i oboje zastanawiamy się nad nami tak by każde było szczęśliwe. Tobie również życzę szczęścia u boku mężczyzny którego kochasz :)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: