Autor: Franciszka (---.45.217.26.citimedia.pl)
Data: 2014-12-19 14:42
"Nie umiem niestety uwolnic sie od zazdrosci" - Jeśli to, co czujesz, nie jest tylko przelotną myślą, która pojawia się niezależnie od ciebie i znika, to może być już grzechem. W dodatku wygląda mi na to, że jesteś recydywistą, bo wciąż popełniasz ten sam grzech.
Emocje same w sobie nie są grzechem, ale jak o nich rozmyślasz, to już mogą nim być. Piszesz, że ukrywasz emocje, ale skupiasz się nad nimi. Nie ma znaczenia, co robisz, czy czego nie robisz, gdy czujesz w sercu zazdrość o koleżankę. Ta zazdrość niszczy twoje serce i twój umysł, bo rozmyślasz o niej. Jeszcze przynosi negatywne skutki, bo "nie za bardzo wtedy umiesz z kimkolwiek rozmawiać". Widzisz, jak zazdrość niszczy cię? Ona panuje nad tobą, a to ty powinnaś panować nad nią.
Emocje trzeba badać: skąd i dlaczego pojawiają się, by móc ocenić, czy są dobre, czy złe. Zazdrość jest zła, bo niszczy zarówno tego, kto zazdrości, jak i wyrządza krzywdę osobie, do której jest kierowana. Jeśli zazdrościsz koleżance, to jej nie kochasz, a powinnaś (nie musisz przy tym jej lubić), bo jest przykazanie miłości bliźniego.
Przy okazji, to powiem ci z własnego doświadczenia, że nigdy nie jest w życiu tak, by wszyscy cię lubili i interesowali się tobą. Samotność boli. Ratunkiem jest wtedy modlitwa na kolanach przed Najświętszym Sakramentem i wyjście do ludzi. Jeśli uważasz, że to koleżanka wzbudza zainteresowanie, to zastanów się dlaczego. Może ona potrafi być miła dla innych. Może to ona pierwsza zagaduje, interesuje się, nawet pomaga innym.
To również wiem z doświadczenia, że samo "nierobienie nikomu świństw" nie wystarcza, by mieć dobre relacje z ludźmi.
|
|