logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: Ver (---.przasnysz.mm.pl)
Data:   2014-12-20 22:24

Wiele razy zdarzało mi się spotkać z sytuacjami, gdy osoba mocno wierząca, która się z tym nie kryje, odrzuca swoimi praktykami inne osoby od Kościoła. Moje pytane brzmi:
Czy jeśli swoją świętością odrzucę (nie naumyślnie) osobę od Kościoła, to zgrzeszę?

 Re: Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: Beata (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-12-20 23:35

Zależy czy ta świętość to dewocja, czy prawdziwa wiara.

Po drugie - grzech to ŚWIADOME i dobrowolne przekroczenie przykazań.

 Re: Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: Paulina (---.tvk.torun.pl)
Data:   2014-12-20 23:41

Od Kościoła odrzucają osoby świętoszkowate głównie przez swoją hipokryzję. Świętość może budzić tylko podziw.
Inna sprawa: naprawdę jesteś tak przeświadczony/-a o swojej świętości? Może to przemyśl...

 Re: Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2014-12-20 23:49

Cóż, pewien rodzaj, sposób podejmowania praktyk pobożnych rzeczywiście może być odrzucający. Na przykład nachalny, demonstracyjny, narzucający się itp.

Nie wiem, czy rozumiem Twoje pytanie. Co rozumiesz przez świętość? czy ma ona Twoim zdaniem związek z jakimiś - jakimi - praktykami? Czy prawdziwa świętość odpycha od Kościoła? Kogo może odpychać?

 Re: Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2014-12-20 23:52

Mam wrażenie, że świętością - prawdziwą świętością - nie da się odrzucić od Kościoła.
Więc jeśli ktoś odrzuca innych swoim praktykowaniem wiary (bo to nie to samo, co świętość) to może powinien się przyjrzeć, czy przypadkiem jego dążenie do świętości nie idzie w złym kierunku.

 Re: Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: btw (109.206.193.---)
Data:   2014-12-21 00:02

Dobro nie może nikogo gorszyć, więc nie zgrzeszysz. Chyba, że Twoje praktyki pozostawiają coś do życzenia.

 Re: Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: Basia9 (---.icpnet.pl)
Data:   2014-12-21 01:10

Nie bardzo rozumiem jak można odrzucić swoimi praktykami inne osoby od Kościoła. Ale moje pytanie zabrzmi inaczej: czy uważając się za świętą (czytam w Twojej wypowiedzi "swoją świętością") nie grzeszysz pychą?
Grzech popełnia się świadomie. Bez świadomości nie ma grzechu. Jeśli udając "świętoszkę" w kościele żyjesz poza nim inaczej to możesz stać się przyczyna zgorszenia a wiec zgrzeszysz. Czy mocno wierząca, niekryjąca się osoba to już święta? Na czym wg Ciebie ta "świętość odrzucająca" miałaby polegać?

"Dewotce służebnica w czymsiś przewiniła
Właśnie natenczas, kiedy pacierze kończyła.
Obróciwszy się przeto z gniewem do dziewczyny,
Mówiąc właśnie te słowa: "... i odpuść nam winy,
Jako my odpuszczamy" - biła bez litości.
Uchowaj, Panie Boże, takiej pobożności."
pisał biskup Ignacy Krasicki

Przykład prawdziwej wiary raczej nie odstraszy nikogo od kościoła, tak więc twoje obawy uważam za nieuzasadnione.

 Re: Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: pomidorek (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2014-12-21 09:53

Ktoś napisał że świętość może budzić tylko podziw. Nie zgadzam się. Nie byłoby tylu męczenników. Budzi złość i agresję u odrzucających Boga.

 Re: Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: sstaszek (---.tvkdiana.pl)
Data:   2014-12-21 10:29

"Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie."
Mt 6, 5-6
Jak w ten sposób będziesz podchodzić do modlitwy to na pewno nikogo nie odepchniesz od kościoła.

 Re: Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: btw (109.206.193.---)
Data:   2014-12-21 11:06

Dodam, że znam wiele ludzi, których "odrzucają" właśnie zwyczajne praktyki. Np. nienawistne są im modlitwy jak różaniec ("co za idiotyczne klepanie!") lub filozofia chrześcijańska ("co to za miłość bez seksu?"). Zatem: owszem, nawet nienachalne bycie chrześcijaninem może drażnić tych, którzy chrześcijaństwa z jakiegoś powodu nienawidzą i wtedy chrześcijanie na pewno nie ponoszą winy (patrz: media, polityka).

 Re: Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: Xxx (---.centertel.pl)
Data:   2014-12-21 17:40

Pycha ludzi uważających się za świętych odrzuca od Kościoła. Praktyki religijne wykonywane z pogardą w sercu dla "grzeszników" są zgorszeniem. Pouczanie i moralizowanie, wtrącanie się nachalne w cudze życie pod pozorem "braterskiego upomnienia", upokarzanie "w imię prawdy" potrafi ofiarom zamknąć drogę do Kościoła na długo.
Prawdziwa świętość też jest odrzucana. Święty nie boi się odrzucenia, przyjmuje je z miłością. Faryzeusz reaguje oburzeniem i pogardą dla "grzesznika", a prawdziwy święty wybacza.

 Re: Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: Antoni (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-12-21 22:34

Nie tylko u odrzucających, którzy uważają się za niewierzących. Budzi złość i agresję także u tych, którzy "chodzą" do kościoła i uważają się za wierzących. Wystarczy, że widzą kogoś z pracy wstępującego do kościoła i już nazywają go "ksiądz". Nikt z nas nie jest idealny. Myślę, że osoba pytająca użyła niefortunnie określenia świętość, słowa, które oznacza do czego dążymy. A to w pełni można ocenić po śmierci, już Tam.

 Re: Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: Ver (---.przasnysz.mm.pl)
Data:   2014-12-21 23:04

Przepraszam że się nie wyraziłam jasno i źle sformułowałam pytanie. Po prostu komuś nie pasuje że mam takie a nie inne poglądy, które ujawniam kiedy to jest konieczne (czyt. kiedy ktoś obraża moją wiarę, a nawet wtedy często milczę, bo jestem osobą nieśmiałą). Moja rodzina jest sceptyczna do tzw. zagrożeń duchowych. Amulety, słoniki itd. Ja z kolei miałam już doświadczenie i wiem że z tym nie ma żartów. I to, że unikam i ostrzegam moją rodzinę przed "furtkami" sprawia że się denerwują i mają dość Kościoła. Nie pasuje im, że tak myślę, i to, że Kościół zabrania takich błahych rzeczy jak słoniki i smoki.

Rozumiem świętość jako coś cichego i ukrytego. Dziękuję że tak licznie napisaliście.

 Re: Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2014-12-22 03:16

Zaraz, zaraz. Kościół zabrania (posiadania) słoników? Potrafisz to udowodnić?
Mam na półce z książkami słonika z porcelany i pluszową wiewiórkę. I co z tego wynika oprócz emocji (są sympatyczne lub nie) i gromadzenia kurzu?

Obawiam się, Ver, uogólnień i pewnej przesady. Widzisz, jeśli zaczniesz mi tłumaczyć, że każdy słonik jest dla mnie zagrożeniem duchowym, nie potraktuję tego poważnie. Nie wierzę, że ten drobiazg, do którego zresztą nie jestem przywiązana, zagraża mojej duszy. Nie sądzę, żebyś mnie odepchnęła od Kościoła takim upominaniem. Ale jeśli powtórzysz to komuś ładnych kilka razy, możesz wywołać wzdrygnięcie ramionami, niechęć, irytację, bo być może przypisujesz znaczenie czemuś, co znaczenia nie ma. Słonik nie jest dla mnie amuletem. Nawet jeśli komuś się tak wydaje - nie jest. Równie dobrze mógłby być to tygrysek. Czy Kościół może zabrania także tygrysków? Powoływanie się w kontekście każdego głupiego (piszę to świadomie) bibelotu na Kościół może rzeczywiście kreować kiepski wizerunek Kościoła. Może zniechęcać.

Jesteś pewna, że jakiś słonik gdzieś tam u Twojej rodziny jest amuletem? Do upominania trzeba się zabierać roztropnie, precyzyjnie, żeby nie ośmieszyć ważnych spraw.
Konkludując: trzeba, moim zdaniem, bardzo uważać z takimi przestrogami, bo można przeholować. Można wylać dziecko z kąpielą. Wiara w zabobony jest niedobra, zgoda, i tu przestroga jest sensowna. Ale ewentualne wmawianie komuś, że jego porcelanowy słonik jest zagrożeniem, tylko dlatego, że sobie stoi na półce, z dowolnie ukierunkowaną trąbą, też jest niedobre. Wierzę, że są sytuacje, w których pewnych przestróg można mieć powyżej uszu. Nawet jeśli wynikają z najlepszych chęci.

 Re: Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-12-22 05:08

Ver, jak najbardziej odrzucające jest ciągła krucjata przeciwko róznym symbolom, których wokół nas pełno. Mam taką bratową i nie chce mi się z nią nawet rozmawiać, ponieważ we wszystkim widzi demoniczne znaki. Zastanawiam sie, skad ona tę wiedzę bierze, gdyż ja np codziennie czytam Biblię, jestem na katoliku, zaglądam na inne chrześcijańskie strony, słucham kazań i wykładów, ale jakoś nigdy nie spotkałam się z tym, ze jakieś zabawki, muzyka, papirusy egipskie, breloki czy słoniki są zagrożeniem duchowym. Wszystko moze być zagrożeniem, jeśli przywiążemy do tego nadmierną wagę i nabywamy coś z określoną intencją, ale na pewno są obojętne jako rzeczy, pamiątki,zwłaszcza kupione w sklepie z zabawkami czy na straganie. To raczej ja ją posądzam o jakąś niezdrową fascynację satanizmem, bo żeby we wszystkim widzieć takie symbole, to chyba najpierw trzeba je dobrze poznać. Kiedy ostatnio skrytykowała w ten sposób zabawkę, którą kupiłam wnukowi, aż zajrzałam w poczuciu winy i zagrożenia do internetu i znalazłam tam artykuł o możliwym złym wpływie takich zabawek na rozwój wrażliwości estetycznej dziecka i mogę się z tym zgodzić, ale nie znalazłam nic o zagrożeniach duchowych. Więc myślę- głupia ta moja bratowa, nawiedzona? Niewątpliwie uważa się za świętą walczacą, ale wyraźnie brak jej wielu podstawowych cech świętości, w tym miłości bliźniego, co jaskrawo widać w relacjach z innymi ludźmi, między innymi z rodziną. No to jesli na tym swiętośc polega, faktycznie może odrzucać. Może nie od Kościoła, bo cóż Kościól zawinił, ze ma takie owieczki, zeby nie powiedzić, barany, ale od takich osób i teorii - na pewno.

 Re: Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-12-22 07:42

Hanno,

jesli ktos ma hopla na punkcie sloni tak ogolnie (oglada filmy przyrodnicze, chodzi do zoo, zeby na nie patrzec, wiesza plakaty sloni i jeszcze ma figurki najrozniejszych sloni - takze z traba do dolu), to nie ma w tym nic zdroznego. Natomiast jesli ma fiola wylacznie na punkcie slonikow w postaci figurki i to koniecznie z traba do gory (zeby szczescie z niej nie wycieklo), to jest to grzech przeciwko pierwszemu przekazaniu. Szczescie i blogoslawienstwo w ujeciu chrzescijanskim daje Bog, a nie slonie, podkowy i inne talizmany.

 Re: Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2014-12-22 12:49

Pogaństwo kryje się w sercu. Można po pogańsku nosić krzyż na szyi. Z drugiej strony można mieć serce tak wypełnione Bogiem, że nie zmieni tego nawet mieszkanie wypełnione przedmiotami, które bywają uznawane za amulety.
Moja mama zbierała kiedyś figurki słoni. Nie widziałam w tym żadnego zagrożenia duchowego (a jestem dość wyczulona na tym punkcie). Znam również ludzi, którzy noszą krzyż na szyi w sposób - wg mnie - bardzo niepokojący.

To rozróżnienie jest bardzo subtelne. Jak mówi przysłowie - diabeł tkwi w szczegółach. Trzeba mieć naprawdę dobre rozeznanie co i komu mówić, by odniosło to dobry skutek. Inaczej można wylać dziecko z kąpielą.
Swego czasu czytałam dużo artykułów na temat właśnie zagrożeń duchowych. Chciałam zrozumieć. Większość z tych artykułów budziła jedynie irytację. I nie dlatego, ze poruszały jakąś strunę w sumieniu, ale dlatego, że nie respektowały zasad logiki, zakrawały na manipulację, autorzy nie potrafili dobrze uargumentować swoich tez. Mimo że pewnie mieli mnóstwo dobrych chęci. Ale jak się za coś człowiek zabiera, to trzeba to robić z głową. Dobrymi chęciami... wiadomo, co jest wybrukowane.

 Re: Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-12-22 19:24

"Z drugiej strony można mieć serce tak wypełnione Bogiem, że nie zmieni tego nawet mieszkanie wypełnione przedmiotami, które bywają uznawane za amulety."

Bog wiele razy porownywal swoja relacje z ludzmi do milosci malzenskiej, a balwochwalstwo do cudzolostwa. A wiec wobrazmy sobie kobiete, ktora twierdzi, ze bardzo kocha meza. Najbardziej na swiecie. On jest ten jedyny, umilowany, najukochanszy - tak twierdzi, ale w portfelu nosi zdjecia obcych facetow. Czy ona kocha swojego meza i jest mu wierna? Przeciez nie zdradza go, bo o tylko fotografie, wiec co jemu ubedzie, ze troche sobie na nich popatrzy? Jak by sie czul taki maz? Albo odwrocmy sytuacje: niech to zona znajdzie w telefonie meza zdjecia innych kobiet. Jak sie poczuje?

Slon jest wizerunkiem boga Ganeshy, syna Sziwy, zwanego rowniez 'Panem Zastepow". http://pl.wikipedia.org/wiki/Ganeśa
Hinduisci wierza, ze ten bog przynosi szczescie.
Jak mozna trzymac w domu wizerunek poganskiego bozka, ktory zawlaszcza sobie tytul nalezny Jahwe? Rownie dobrze mozna sobie powiesic wizerunek diabla i mowic, ze to taki dizajnerski akcent, bo Biblia stawia znak rownosci miedzy kultem bozkow a kultem demonow (1 Kor 10,20). Chrzescijaninowi tak nie wolno, bo Pan Bog wyraznie powiedzial, ze jest Bogiem zazdrosnym, ze nie mozna i Jemu swieczki, i diablu ogarka. To zadziwiajace, jak skrupulatni sa katolicy w kwestii etyki seksualnej, a jak liberalni w kwestii nierzadu duchowego.

 Re: Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2014-12-22 21:56

Tak, tylko, że różnica pomiędzy mężem a Bogiem jest taka, że Bóg WIE, co mam w sercu. I - mam również wrażenie, że WIE, kiedy słoń na półce jest niewiernością, a kiedy jedynie ozdobą.

I tak samo, jak posiadanie w telefonie zdjęcia eks faceta nie oznacza, że się za nim tęskni i się go kocha, tak samo posiadanie figurki słonia nie oznacza, że się mu oddaje cześć. Inaczej musiałabym uznać, że oddaję cześć książkom na półkach i puszce groszku konserwowego w kuchni.

 Re: Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: annakatarzyna (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2014-12-23 09:36

"Jak mozna trzymac w domu wizerunek poganskiego bozka, ktory zawlaszcza sobie tytul nalezny Jahwe? "

Izo, jak ktoś, kto nie istnieje, mógł sobie cokolwiek przywłaszczyć? ;>

A jeśli tak, to czy mam wyrzucić książeczkę z wizerunkiem Słonia Trąbalskiego?

I jeszcze - w wielu kościołach widnieje wizerunek diabła. Na przykład w mojej poprzedniej parafii diabeł jest umieszczony na górze ołtarza głównego. Taki wstrętny rogaty diabeł z wykrzywioną mordą. Czy to znaczy, że w tym kościele oddajemy cześć diabłu?
Co prawda tego diabła nad ołtarzem przyszpila włócznią do ziemi święty Michał Archanioł, ale jednak on tam widnieje. No i co z tym fantem?

 Re: Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: Tomek (---.play-internet.pl)
Data:   2014-12-23 12:53

Świętość to miłość. Czy prawdziwą miłością można odrzucić?

 Re: Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: annakatarzyna (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2014-12-23 15:33

Tomku, piekło jest wypełnione tymi, którzy odrzucili prawdziwą Miłość.

 Re: Czy odrzucając od Kościoła swoją świętością, zgrzeszę?
Autor: Iza (---.204.131.245.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2014-12-27 20:17

Annokatarzyno,

przeczytaj Starty Testament i zapytaj Boga, dlaczego karal Izrael wojnami (a wiec zniszczeniem kraju, niewola i masowa smiercia) za to, ze robili wizerunki 'nieistniejacych' bozkow. Biblia jasno mowi, ze kult bozkow jest kultem demonow. Jako katechetka (jesli mnie pamiec nie myli) powinnas to wiedziec. Miedzy Sloniem Trabalskim a sloniami "przynoszacymi szczescie" istnieje dosc zasadnicza roznica. Oczywicie przyjmuje do wiadomosci, ze kazdy ma swoje sumienie o indywidualnej wrazliwosci i dla niektorych trzymanie w domu wizerunkow poganskich bozkow nie jest grzechem, podobnie jak w indywidualnej ocenie innych grzechem nie jest powieszenie kalendarza z golymi babami "do ozdoby". Kazdy sam zda relacje ze swoich czynow przed Bogiem, ktory powiedzial o Sobie, ze jest Bogiem zazdrosnym i nietolerujacym sladowych chocby zanieczyszczen swojego kultu balwochwalstwem, ktore jest grzechem najbardziej potepianym przez Biblie. I to wlasnie na tym punkcie powinni miec najwieksza obsesje chrzescijanie, czesto dzielacy wlos na czworo w innych, calkowicie marginalnych dziedzinach.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: