Autor: Agnieszka (---.net.pulawy.pl)
Data: 2015-01-30 12:35
Może za bardzo, za dużo chciałeś "brać" z tego związku, a za mało dawać? W przysiędze małżeńskiej jest "Biorę sobie ciebie za żonę", ale chyba powinno się do tego podejść ze świadomością, że to przede wszystkim oznacza "Daję ci siebie za męża, daję ci siebie jako dar". Może za bardzo myślałeś o swoim szczęściu i o tym, co zyskasz, a nie o tym, by uszczęśliwiać żonę, bo przecież piszesz, że "Żona i dzieci miały być sensem MOJEGO życia, drogą do (z pewnością w domyśle MOJEJ) świętości".
Może nie skupiaj się za bardzo na tym, by teraz koniecznie znaleźć inną partnerkę. Raczej zajmij się dawaniem siebie innym, np. działając charytatywnie, w wolontariacie czy jakoś inaczej. Pomyśl o tym, co ty możesz dać innym, a nie kto MNIE ma pocieszyć. Myślę, że w ten sposób, zapominając o sobie, w nieoczekiwanym momencie znajdziesz tę odpowiednią osobę. Módl się za nią, za swoją przyszłą żonę, jeśli faktycznie masz powołanie do małżeństwa, módl się, żeby ją spotkać w odpowiednim momencie, a resztę powierz Panu Bogu. Ja osobiście nie jestem zwolenniczką wyszukiwania sobie partnera przez internet, ale to moje zdanie.
Życzę wszystkiego dobrego.
|
|