logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie potrafie sobie poradzic po odejsciu meza.
Autor: Agata (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-04-01 10:53

Mąż zostawił mnie i nasz 5 letnia córeczkę po 7 latach małżeństwa. Wyprowadził się z godziny na godzinę. Posądził mnie o zdradę której nie było i on o tym wie. Po 3 miesiącach od wyprowadzki powiedział mi ze już od dawna nic do mnie nie czul. Z córka staram się aby miał kontakt jak najlepszy i cały czas walczę chociaż jego to nie wzrusza. Miesiąc temu przyjechał do nas i mówił jak tęskni za nami i byliśmy przez chwile znów mężem i żoną, po czym powiedział mi ze współżył z inną kobietą. Załamałam się gdyż ja nie mam nikogo i nie zamierzam, cały czas myślę o mężu ponieważ dalej go kocham i tęsknie za nim, a on chce rozwodu nie wiem co mam robić. Nie wiem jak ratować to małżeństwo nie mam już siły na dalszą walkę o to co było. Mąż był moją pierwszą miłością jest nadal, i nie potrafię zrozumieć jak można być z kimś przez 11 lat bo tyle czasu się znamy, 7 lat po ślubie i woleć swobodę i niezależność - wrócił do swoich rodziców.

 Re: Nie potrafie sobie poradzic po odejsciu meza.
Autor: Margola (---.centertel.pl)
Data:   2015-04-01 17:05

Wejdź na sychar.org tam znajdziesz pomoc.

 Re: Nie potrafie sobie poradzic po odejsciu meza.
Autor: xc (---.147.84.228.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2015-04-02 04:28

Dziwny jest ten świat, dziwni są ludzie, związek kobiety i mężczyzny to nie jest łatwy kawałek chleba. Czy aby ten Pani mąż nie przechodzi kryzysu wieku średniego? wygląda na to że tak. Nie za bardzo wie o co mu chodzi. Proszę mu powiedzieć, że go Pani kocha, że pewien starszy gość radzi mu, żeby nie gonił za cieniem bo i tak go nie złapie. Może warto przejść przez terapię małżeńską, przerobić razem problemy, zadać sobie wspólnie pytania i poszukać razem odpowiedzi. Razem, wspólnie. Bo relacja małżeńska, miłosna nie polega na tym, że jedna strona zadaje ból a druga cierpi, że jedna walczy a druga ucieka, że jedna wolna a druga przywiązana.

 Re: Nie potrafie sobie poradzic po odejsciu meza.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2015-04-02 17:38

Podobnie było z moją znajomą. Wiele lat temu, w dzień Bożego Narodzenia, mąż zostawił ją z trójką dzieci dla innej kobiety. Znajoma przeszła załamanie nerwowe, wieloletnią terapię, i w końcu stanęła na nogi. Została sama i tak jest do tej pory. To złoty człowiek, zaangażowany w życie Kościoła, pomoc dla innych, i pracę wolontariusza. Pogodziła się z losem. Z byłym mężem i jego obecną żoną spotykają się u dzieci na spotkaniach rodzinnych i normalnie ze sobą rozmawiają. Jakiś czas temu, znajoma powiedziała do manie tak:
- Wiesz, teraz on (mąż) znowu nazywa mnie swoją żoną, a tamta (druga żona) musi tego słuchać. Zachorował na Alzheimera i prawie nic nie pamięta, ale pamięta, że to ja jestem jego żoną. A o resztę niech się tamta martwi.

 Re: Nie potrafie sobie poradzic po odejsciu meza.
Autor: Elka (---.serv-net.pl)
Data:   2015-04-03 09:20

Nic nie jest jeszcze stracone. Ale potrzeba dużo wytrwałości i cierpliwości. Nie zgodziłabym się na rozwód. Wierzę, że wytrwała i ufna modlitwa czyni cuda. Zamów mszę św. za twojego męża, o jego powrót do rodziny. Podejmij post. A w międzyczasie zastanów się, czy ty nie popełniasz w małżeństwie jakichś błędów, które mogły mieć wpływ na tę sytuację (nie wiem, czy tak jest, ale zawsze dobrze jest zrobić własny rachunek sumienia). Poproś jakichś zaufanych ci ludzi, by też się modlili za was. A z drugiej strony wymagaj - nie może być tak, żebyś za cenę swojej godności zgadzała się np. na to, że będzie cię zdradzał, a ty zniesiesz wszystko, żeby tylko wrócił.

 Re: Nie potrafie sobie poradzic po odejsciu meza.
Autor: B. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-04-05 01:06

Pytasz: "jak można być z kimś przez 11 lat bo tyle czasu się znamy, 7 lat po ślubie i woleć swobodę i niezależność"
Można, człowiek jest zdolny do największych okrucieństw, jeżeli nie ma w sercu bojaźni Bożej, miłości do Boga i Bożych Praw. Np. kapo w obozie. Nie wiadomo, jak my sami zachowalibyśmy się w takich sytuacjach nie mając Boga w sercu.
Zatem módl się o nawrócenie męża, to załatwi sprawę. Po nawróceniu będzie szanował Przykazanie "nie cudzołóz", a także to co powiedział Pan Jezus o małżeństwie (sakramentalnym, że jest dozgonne, że co Bóg złączył człowiek niech nie rozdziela).
Piszesz, że "wrócił do swoich rodziców". Dlaczego go przyjęli? Powinni przecież powiedzieć "synu, teraz twój dom jest u żony i dzieci". Widać, że i rodzice potrzebują modlitwy o nawrócenie. Módl się o nawrócenie męża i jego rodziców w codziennym pacierzu, zamawiaj Msze Święte w tej intencji.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: