logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Należy mi się: dziewczyna, studia, praca, nadzieja.
Autor: Janek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-04-09 15:56

Od pewnego czasu (około pól roku) osiągnąłem zupełne dno rozpaczy i smutku.
Niedawno zdałem sobie sprawę z tego że pół roku temu, ze swoimi problemami poszedłem to księdza, który powiedział, że się będzie za mnie modlił. Wiem że nadal to robi.

Tymczasem moje życie wygląda coraz gorzej, jakby na przekór.
Mam tyle chęci by być dobrym człowiekiem, żyć sakramentalnie, chodzić do kościoła, żyć według zasad wiary, mam tyle sił i chęci i tak bardzo się staram.
Lecz bez przerwy pogrążam się we łzach i smutku, leże na podłodze i kwiczę, bo wszystko mi się wali:

Mój związek z dziewczyną (kocham ją coraz bardziej, a ona popadła w jakiś problem związany z tożsamością seksualną, nie czuje się kobietą i jest już tylko moją przyjaciółką, w tym jej stanie relacja damsko męska odpada)
Nie mam studiów, pracy, sił, nic mnie nie cieszy, nie mam na nic nadziei, ludzie mnie denerwują, mam czasem ochotę pozabijać członków mojej rodziny, mam ochotę zabić siebie, a jednocześnie tak bardzo chcę być dobrym człowiekiem i wiem że gdyby Bóg mi pomógł i dał odrobinę nadziei, mógłbym zdziałać tak wiele.

Modliłem się na klęczkach koronką do Bożego miłosierdzia, wiele razy, prosiłem o jakąkolwiek pomoc I NIC!!!! chodziłem do spowiedzi i komunii, starałem się na przekór własnej rozpaczy żyć dobrze. Lecz i m bardziej się staram tym jest gorzej.

Ludzie pomocy, bo z nerwów i smutku zaczynam siwieć!!! a mam ponad 20 lat.

 Re: Należy mi się: dziewczyna, studia, praca, nadzieja.
Autor: Lepton (---.free.aero2.net.pl)
Data:   2015-04-09 17:21

Co rozumiesz mówiąc "tożsamość seksualna" i "relacja damsko męska". Mam nadzieję że nie o współżyciu pozamałżeńskim, bo to ciężki grzech.

 Re: Należy mi się: dziewczyna, studia, praca, nadzieja.
Autor: Iwka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-04-09 17:45

Witaj,

Myślę, że możesz już przestać się nad sobą użalać, ten etap zostaw już za sobą, zacznij działać.
Przede wszystkim warto by sobie wziąć do serca takie zdanie: "Módl się tak jakby wszystko zależało od Boga, a czyń tak jakby wszystko zależało od Ciebie".
Poza tym warto by na spokojnie usiąść i zadać sobie pytanie: "Czego ja właściwie w życiu chcę?". Piszesz, że nie masz pracy, studiów. Na studia można się zapisać, niedługo będzie rekrutacja, masz zdaną maturę?

Z pracą owszem jest ciężko, ale nie wolno się poddawać trzeba szukać. Pan Bóg Ci pomoże tylko podejrzewam, że nie ma za bardzo jak. Szukasz pracy?

Z dziewczyną zaś to podejrzewam, że problem jest bardzo złożony. Rozmawiacie szczerze, próbujesz jej pomóc?

Wierz mi, że Pan Bóg boleje nad tym wszystkim co się dzieje w Twoim życiu. Co więcej, Twój Anioł Stróż też boleje, a ten który doprowadza Cię do rozpaczy ma inne imię (Szatan), nie ciesz go takimi czarnymi myślami, nie daj mu tej satysfakcji, Janek walcz.

 Re: Należy mi się: dziewczyna, studia, praca, nadzieja.
Autor: pomi (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2015-04-09 17:53

Życie jest walką. Ciągłym zmaganiem się. Nikt nie ma wszystkiego podanego na tacy do łóżka. To skarb że ten ksiądz się za Ciebie modli żebyś wytrwał. Spróbuj nie lamentować tylko przyjąć to co Ci się przydarza. I zrób coś żeby zmieniać w swoim życiu konkretne rzeczy. Mam wrażenie że za bardzo jesteś bierny.

 Re: Należy mi się: dziewczyna, studia, praca, nadzieja.
Autor: Marta (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-04-09 17:54

Teksty jak ten, że leżysz na podłodze i kwiczysz, to przenośnia czy tak naprawdę robisz czasem? Ochota pozabijania członków rodziny....? Z tym to do lekarza. I to szybciutko. Zaniedbanie takich spraw może prowadzić do katastrofy - chyba wszyscy wiemy, co się stało z airbusem Germanwings.

 Re: Należy mi się: dziewczyna, studia, praca, nadzieja.
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2015-04-09 18:31

Oj, Jasiu chyba jesteś po piwku, bo "leżysz na podłodze i kwiczysz". Łzy i smutki nic tu nie pomogą. Podnieś się prędko, otrząśnij i zacznij działać. Problem z dziewczyną, ze została Twoją "już tylko przyjaciółką" - to bardzo
dobrze że nią będzie, jeżeli będzie. Niebawem poznasz inną dziewczynę bez przypadłości - to żaden problem.
"Nie mam studiów" - a czy musisz je mieć? Przecież są szkoły pomaturalne zawodowe. Średnie wykształcenie to też wykształcenie i nie gardź nim, bo co mogą powiedzieć ci, którzy mają tylko podstawowe i 50 lat na karku?
Przed Tobą jednak całe życie i jesteś wprost w doskonałej sytuacji. Z prestiżową pracą jest problem, ale z fizyczną mniejszy. Spróbuj załapać się na początek do jakiejkolwiek pracy, niechby i fizycznej i pamiętaj, ze żadna praca nie hańbi człowieka, byleby była uczciwa.
Nie wysyłam Cię do psychiatry, bo to wiosenne przesilenie w nastroju i w fizycznym zmęczeniu po zimie.
Głowa go góry - dasz radę.
pozdrawiam

 Re: Należy mi się: dziewczyna, studia, praca, nadzieja.
Autor: Samson (---.play-internet.pl)
Data:   2015-04-09 20:09

Rozwiązanie problemu: Idź na studia po których jest praca np medycyna i poszukaj sobie dziewczyny. Możesz też poszukać dziewczyny na studiach.

 Re: Należy mi się: dziewczyna, studia, praca, nadzieja.
Autor: Elka (---.serv-net.pl)
Data:   2015-04-09 20:34

Zaraz, zaraz... Spokojnie. Jesteś młodym człowiekiem i stąd te emocje. Ponadto uważam, że niesłusznie oczekujesz efektów tu i teraz (skąd ja to znam? wypisz wymaluj mój mąż sprzed 10 lat...). To wszystko, czego oczekujesz się spełni, ale nie od razu. Pozwól Bogu działać w twoim życiu, nie stawiaj Go pod ścianą. Wola Boża odsłania się wobec nas stopniowo, dzień po dniu. Nie na próżno mówi się, że co nagle to po diable. Wrócę do mojego męża - dziś się śmieje z tego, jaki był dekadę temu. Teraz wie, że sprawy zawodowe, małżeńskie, rodzinne itd. układają się stopniowo, do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć. To właśnie dlatego często Bóg niby nie spełnia naszych próśb, ale to nieprawda. On je bardzo często spełnia tylko w ODPOWIEDNIM MOMENCIE. Nam nie pozostaje nic innego jak UFAĆ i prosić o przyjęcie Jego woli, a wtedy wszystko stanie się dla nas jasne. Bóg stopniowo odsłania karty. Jeśli będziemy trwać w Nim, będziemy prowadzić życie sakramentalne i będziemy zdawać się na Jego wolę, będziemy widzieć sens naszego życia. Potrzeba do tego nieustannego nawracania się, zrywania z grzechami, ciągłej chęci do stawania się lepszym. Bóg widzi dalej, a my często mamy tendencję do widzenia krótkowzrocznego, chwilowego, ograniczonego do "tu i teraz". Życzę cierpliwości i wytrwałości w modlitwie.

 Re: Należy mi się: dziewczyna, studia, praca, nadzieja.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2015-04-09 22:42

"Od pewnego czasu (około pól roku) osiągnąłem zupełne dno rozpaczy i smutku." + "Lecz bez przerwy pogrążam się we łzach i smutku, leże na podłodze i kwiczę" = wygląda to na depresję; trzeba iść do lekarza

"zaczynam siwieć!!! a mam ponad 20 lat."
Siwienie może być od 21 lat do np. 121 lat; włosy można pomalować.

 Re: Należy mi się: dziewczyna, studia, praca, nadzieja.
Autor: Gosia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-04-10 00:01

Przepraszam Janku, ale trochę chce mi się śmiać. Modliłeś się Koronką. Na klęczkach się modliłeś. Wiele razy. I nic. Zaklęcie nie działa. No cóż. To nie jest tak, jak to sobie wymyśliłeś. Może Bóg nie chce, abyś modlił się wiele razy? Bóg chce abyś modlił się CODZIENNIE, przez całe życie. Bóg chce, abyś przylgnął do Niego i przeszedł przez życie według Jego planu, a nie tak, jak Ty chcesz. Wiesz dlaczego? Bo On wie, co doprowadzi Cię do nieba, do świętości. Do niczego innego Bóg nie przyłoży ręki. Jesteś na to gotów? To do dzieła. Sakrament pokuty, częsta Eucharystia, codzienne rozważanie Pisma Świętego, Różaniec, Koronka i uwielbienie. I nie przestawaj, bo nic się nie dzieje, nic się nie poprawia. Jeśli chcesz żyć z Bogiem, to jest to podstawa. Oddaj Bogu swoją wolną wolę i proś, aby to On poprowadził Cię przez życie. powolutku, niedostrzegalnie zacznie się coś zmieniać, a zacznie się od pokoju w sercu. Tego Ci życzę najbardziej.

 Re: Należy mi się: dziewczyna, studia, praca, nadzieja.
Autor: Wiosna (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2015-04-10 15:03

A może Ty masz depresję Janku? Nic mi się nie udaje, do niczego się nie nadaję. Takie teksty (a czasem także napad złości) mają depresanci.

 Re: Należy mi się: dziewczyna, studia, praca, nadzieja.
Autor: pjp (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-04-10 22:11

Kochaj Boga, nawiąż z Nim relacje, jak z kimś, kto jest dla Ciebie bliski. Nasz Bóg jest miłością. Bóg nie potrzebuje koronek, one są dla nas.

 Re: Należy mi się: dziewczyna, studia, praca, nadzieja.
Autor: Kuba (---.95.radiowynet.pl)
Data:   2015-04-12 22:11

Mojżesz - zabójca, 80 lat jego życia właściwie było wielką pustką... I co? I Bóg daje mu misje, o której dziś wie każdy, którą miliony upamiętniają; misje, która w całej swojej chwalebności porusza nasze serca do dziś. Wyciąga go z nicości, czyniąc pasterzem ludu wybranego, wywyższając go ponad wielu...
Bóg chce wywyższyć Ciebie, chce by Twoje życie zmartwychwstało. Zbliż się do Krzyża, Zanurz się w śmierci Chrystusa.
Wstań! (por. J 5, 8) Przeszłości już nie ma, należy ona do Miłosierdzia Jezusa.

Wspólnota, która pomoże Ci się podnieść, jest tutaj bardzo wskazana. Depresja, która być może Cię dotyka, musi być zwalczona. Niech codzienne spotkania z Bogiem będą Twoją Drogą. Rekolekcje (szczególnie "Mleko i Miód" o. A. Szustaka OP) bardzo Ci pomogą. Sakramenty, sakramenty, sakramenty...

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: