Autor: EmGie (---.081015177.msitelekom.pl)
Data: 2015-04-13 18:09
Film do którego wracam zazwyczaj 2 razy do roku. I zazwyczaj wywołuje we mnie identyczne, bardzo mocne wzruszenia. Narracja w filmie jest na 99,9% oparta na Ewangelii Sw. Jana. W zasadzie wszystko wiernie, ale są małe przekłamania dotyczące nie treści lecz użytych wyrazów. Np. podczas wesela w Kanie Jezus zwraca się do Maryi "Matko, czyż to nasza sprawa? Nie nadszedł mój czas." a w Biblii Tysiąclecia jest "Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?" [J 2,4]
Choć akurat tutaj podałem drastyczną zmianę, to jednak w całym tekście aż takich dużych zmian nie ma.
Czy oglądając ten film i wsłuchując się w słowa z filmu to tak jakby słuchać Pisma Świętego?
Dlaczego, może ktoś wie, Polacy wiernie nie oddali Pisma?
Pozdrawiam w Panu
Dziękując Bogu za ten film namawiam do jego obejrzenia.
|
|